Czarne serce
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2015-05-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-05-14
- Liczba stron:
- 284
- Czas czytania
- 4 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308055168
- Tagi:
- literatura polska
Rozliczenie z ostatnim 30-leciem naszej historii. Janusz Anderman powraca!
Dzień po katastrofie smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim zbierają się tłumy. Dziennikarz francuskiego tygodnika, z pochodzenia Polak, przyjeżdża do Warszawy, by opisać protesty, które ogarnęły miasto. W przeszłości był dziennikarzem radiowym. Za przynależność do antysocjalistycznej organizacji studenckiej został internowany i trafił na Białołękę. Teraz, po latach, z okna hotelu obserwuje wydarzenia i przeżywa déjà vu. Demony z przeszłości powróciły.
Nowa powieść Andermana to mieszanka wybuchowa, a jej najważniejsze składniki to świetny słuch i rytm, wyczulenie na wszelkie fałsze obecne w społecznym dyskursie i ostrze ironii. W Czarnym sercu ceniony prozaik bezwzględnie i szczerze opowiada o swoim pokoleniu, uwikłanym w traumatyczną , zagmatwaną historię i jak zwykle nie pozwala zapomnieć o czarnej stronie naszej rzeczywistości.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 24
- 20
- 6
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Ech, te nasze traumy narodowe...OD stanu wojennego po Smoleńsk. Tak boleśnie nam ciążą, tak dotkliwie naznaczają nasze życie publiczne.Chyba żaden inny europejski naród tak nie ma.
Janusz Anderman w swej powieści sprzed dwóch lat daje dokładny, reporterski, zimny opis tego co dzieje się z naszą świadomością społeczną. I jest to lektura przygnębiająca, bo pokazuje, że Polacy ze swoją traumą sobie nie radzą. Jego diagnoza jest pesymistyczna, lecz trafna. Jako naród tkwimy w zbiorowej psychozie. Do podobnych wniosków dochodził w swej powieści "Anioły muszą odejść" Konrad T. Lewandowski. Tyle że była to fantastyka, tu mamy twardy, reporterski realizm. Obie książki powinny trafić pod strzechy i wymowny jest też fakt, że nie trafiły.
Tak tę książkę odczytałem. Nie będę jej dokładnie opisywał, bo lepiej to zrobił w swojej opinii almos. Udało mu się przedstawić wszystkie zalety tej powieści i tylko z jednym stwierdzeniem się nie zgadzam: że powieść sypie się w zakończeniu. Myślę,że autor taki zabieg stosuje celowo by pokazać, że nic się tak naprawdę nie skończyło i bezcelowe byłoby opatrzenie historii podsumywującą puentą.Moim zdaniem daje to potężny efekt artystyczny, uczucie zawieszenia, że w tym procesie nadal uczestniczymy i nie wiemy dokąd to nas doprowadzi.
Ech, te nasze traumy narodowe...OD stanu wojennego po Smoleńsk. Tak boleśnie nam ciążą, tak dotkliwie naznaczają nasze życie publiczne.Chyba żaden inny europejski naród tak nie ma.
więcej Pokaż mimo toJanusz Anderman w swej powieści sprzed dwóch lat daje dokładny, reporterski, zimny opis tego co dzieje się z naszą świadomością społeczną. I jest to lektura przygnębiająca, bo pokazuje, że...
Kolejna rozliczeniowa książka.Wątła fabuła oparta o stan wojenny,internowania,transformację,a przede wszystkim czas po katastrofie smoleńskiej.Książka gorzka z bezcennymi dialogami naszych rodaków pod pałacem prezydenckim.Jedna z diagnoz,tłumaczy chyba w pewnym stopniu,to co wydarzyło się w naszym kraju ostatnio:"Ludzie dalej uważają,że sprawcą ucisku i represji jest ta sama czerwona hołota.Z tego przekonania nie dadzą się wyprowadzić,bo ono objaśnia grozę funkcjonowania świata i usprawiedliwia ich niedolę.Gdyby myśleli inaczej,musieliby wziąć za siebie odpowiedzialność".Przykład dialogu:"-Nie filozofuj kobieta!A może piloci byli daremni? - To co się stało przyjęło formę zenitu.Nic nie potrafimy uzgodnić,tylko te teorie i teorie.Potrzebne one jak piź... daszek!".O co chodziło z tym daszkiem?
Kolejna rozliczeniowa książka.Wątła fabuła oparta o stan wojenny,internowania,transformację,a przede wszystkim czas po katastrofie smoleńskiej.Książka gorzka z bezcennymi dialogami naszych rodaków pod pałacem prezydenckim.Jedna z diagnoz,tłumaczy chyba w pewnym stopniu,to co wydarzyło się w naszym kraju ostatnio:"Ludzie dalej uważają,że sprawcą ucisku i represji jest ta...
więcej Pokaż mimo toJak zwykle u Andermana - publicystyka przebrana w szaty powieści. W sumie nie mam nic przeciw takiemu pomysłowi na pisanie, zbójeckie prawo autora. Rzecz w tym, że tu przebranie jakieś takie bardzo niestaranne, jakby autora męczyła konieczność wymyślenia historii, która poniesie publicystyczne tezy.
Tyle narzekania. Za to na plus świetne obrazki "z życia" i fantastycznie podsłuchany język różnych epizodycznych postaci. Można Andermana nie lubić, można się czasami nudzić przy lekturze (ja tak mam),ale i tak czytać go warto, bo to jeden z nielicznych, który próbuje na polu prozy przepracować to co się z nami stało przez ostatnie z grubsza 30 lat.
Jak zwykle u Andermana - publicystyka przebrana w szaty powieści. W sumie nie mam nic przeciw takiemu pomysłowi na pisanie, zbójeckie prawo autora. Rzecz w tym, że tu przebranie jakieś takie bardzo niestaranne, jakby autora męczyła konieczność wymyślenia historii, która poniesie publicystyczne tezy.
więcej Pokaż mimo toTyle narzekania. Za to na plus świetne obrazki "z życia" i fantastycznie...
Nikt mi nie polecał. Bez niczyjej pomocy wpadłem do księgarni i... klops. Coraz częściej mnie to spotyka gdy biorę się się za współczesną literaturę. Ta powieść nie jest świetna jak czytamy a na pewno nie jest rozliczeniem ostatnich 30 lat. Tekst po prostu nudny i niczego nie wnosi. Ani akcji, ani wątku tylko "mohery z dialogami" Jeśli kogoś jeszcze interesuje nasza stolica w kwietniowych dniach 2010 roku niech sięgnie po "Ukrytego" Wildsteina. Kilka lat temu przeczytałem i średnio ją odebrałem ale w porównaniu z Andermanem tamtą się przynajmniej dobrze czyta. Dziwię się tylko że Wydawnictwo Literackie decyduje się coś takiego wydawać.
Nikt mi nie polecał. Bez niczyjej pomocy wpadłem do księgarni i... klops. Coraz częściej mnie to spotyka gdy biorę się się za współczesną literaturę. Ta powieść nie jest świetna jak czytamy a na pewno nie jest rozliczeniem ostatnich 30 lat. Tekst po prostu nudny i niczego nie wnosi. Ani akcji, ani wątku tylko "mohery z dialogami" Jeśli kogoś jeszcze interesuje nasza stolica...
więcej Pokaż mimo toNowa powieść Andermana pokazuje obraz Polski z ostatnich 30 lat, mówi co zrobiliśmy z naszą wolnością. Napisane to dobrze, bo ma Anderman słuch językowy absolutny, podsłuchuje gadki ludzi prostych i pięknie je podaje, to są perełki jego prozy, które uwielbiam. Niemniej pod koniec książki popisy językowe przytłaczają główny temat, rzecz cała się rozłazi, trochę szkoda.
Książka miesza trzy plany czasowe: początek stanu wojennego: internowani i ich prześladowcy; początek wolności z 1989-90 roku i wreszcie rok 2010 po katastrofie smoleńskiej. A wszystko to łączy osoba głównego bohatera, najpierw internowany, potem robiący film o internowaniu, wreszcie przyjeżdżający do Warszawy jako dziennikarz francuskiego pisma piszący o katastrofie smoleńskiej.
Ciekawe to zderzenie, w roku 1982 wszystko jest jasne i klarowne, kto ma słuszność a kto służy złej sprawie. I wtedy ludzie płacą naprawdę drogo za wybory polityczne. W roku 1990 już zaczyna się mieszać, na przykład różne typy, co się zeszmaciły w stanie wojennym wychodzą na wierzch i udają bohaterów nowego czasu. I wreszcie rok 2010, to szaleństwo zbiorowe mające cechy romantyczne, nierzeczywiste, nienormalne w porównaniu z poprzednimi okresami. Owo pomieszanie planów daje wrażenie miałkości, nieistotności czasów obecnych, w jakimś sensie w tamtych czasach łatwiej było żyć, teraz wszystko się pokomplikowało: mamy wreszcie wolność, która czasami tak uwiera.
Rzecz jest dobrze skomponowana i napisana, czyta się z niesłabnącą ciekawością, to taki szereg obrazów, prawie gotowy scenariusz filmowy. Niepotrzebny tam tylko, moim zdaniem, wątek kryminalny z lat 90.
Na końcu książki autor wchodzi w tłum broniący krzyża na Krakowskim Przedmieściu, i z lubością rejestruje ichnie głosy przez kilkadziesiąt stron, a że ma absolutny słuch językowy, wypada to efektownie. Na początku rzecz cała śmieszy i przeraża, charakterystyczny cytat: „powszechną uwagę przyciąga teraz ogarnięty nagłą furią obrońca krzyża, któremu nie spodobała się jakaś uwaga, rzucona przez kogoś ze zbiegowiska. — Do mnie, ku..a, nie krzycz, bo dostaniesz w ryja! Spie...j do komunistów! Bo ci pier...ę zaraz! Tu jest święte miejsce!” Potem staje się to nużące niestety, i jakoś nijak się ma do poprzednich wątków, taki trochę popis stylistycznego mistrzostwa autora. Rzecz cała się niestety sypie.
W sumie ma się wrażenie, że książka, która miała być ważną powieścią o współczesnej Polsce, rozłazi się w szwach. Trochę szkoda, ale trzeba pochwalić autora za próbę...
Nowa powieść Andermana pokazuje obraz Polski z ostatnich 30 lat, mówi co zrobiliśmy z naszą wolnością. Napisane to dobrze, bo ma Anderman słuch językowy absolutny, podsłuchuje gadki ludzi prostych i pięknie je podaje, to są perełki jego prozy, które uwielbiam. Niemniej pod koniec książki popisy językowe przytłaczają główny temat, rzecz cała się rozłazi, trochę szkoda....
więcej Pokaż mimo toDla mnie było bardzo dobre. Takie spokojne spojrzenie z dystansu na to, co w Polsce było i na to, co jest. Przyglądanie się tym sytuacjom może być niepokojące, ale warto poczytać i pozastanawiać się nad nami, Polakami.
Dla mnie było bardzo dobre. Takie spokojne spojrzenie z dystansu na to, co w Polsce było i na to, co jest. Przyglądanie się tym sytuacjom może być niepokojące, ale warto poczytać i pozastanawiać się nad nami, Polakami.
Pokaż mimo to