Nie lubię amerykańskich poradników. Nie umiem się w ich stylistyce odnaleźć. Miotam się pomiędzy stronami coraz bardziej przepełniona irytacją a nie wiedzą. Tak też było w tym przypadku. Mnóstwo chaotyczne wiedzy. Mnóstwo porad z których ciężko skorzystać - ot, choćby taka, że warto ustabilizować pracę tarczycy. Tak, warto. Ale bez współpracy lekarza nie da się tego zrobić. A już widzę jak doktor się ucieszy, gdy mu powiem, co ma mi przepisać, żeby mój mózg funkcjonował lepiej. Nie mówiąc już o tym, że badania autora budzą wątpliwości, zarówno pod względem merytorycznym jak i etycznym. Nie, raczej porzucę niż uwolnię swój mózg. A nuż, widelec jeszcze mi się kiedyś przyda ten organ? Polecać się nie odważę.

Nie lubię amerykańskich poradników. Nie umiem się w ich stylistyce odnaleźć. Miotam się pomiędzy stronami coraz bardziej przepełniona irytacją a nie wiedzą. Tak też było w tym przypadku. Mnóstwo chaotyczne wiedzy. Mnóstwo porad z których ciężko skorzystać - ot, choćby taka, że warto ustabilizować pracę tarczycy. Tak, warto. Ale bez współpracy lekarza nie da się tego zrobić....

Z początku wydawało mi się, że będzie to ciekawa pozycja. Natomiast po paru rozdziałach stwierdziłam, że to wysoce wyewoluowana książka mająca sprzedać usługi i subskrypcje autora.

Z początku wydawało mi się, że będzie to ciekawa pozycja. Natomiast po paru rozdziałach stwierdziłam, że to wysoce wyewoluowana książka mająca sprzedać usługi i subskrypcje autora.

Początkowo wydawało mi się, że czytam ulotkę poradni Amena. Ale! Bardzo dużo w książce ciekawych porad, jak dbać o zdrowie swojej głowy. Omówione procesy i sposoby działania układu hormonalnego i jego wpływu na mózg - można sobie uświadomić, jaką jesteśmy chemiczną reakcją łańcuchową.

Początkowo wydawało mi się, że czytam ulotkę poradni Amena. Ale! Bardzo dużo w książce ciekawych porad, jak dbać o zdrowie swojej głowy. Omówione procesy i sposoby działania układu hormonalnego i jego wpływu na mózg - można sobie uświadomić, jaką jesteśmy chemiczną reakcją łańcuchową.

Jestem kobietą po trzydziestce. Chcę jak najdłużej być sprawna, korzystać z tego, czego już się w życiu nauczyłam i uczyć dalej, rozwijać się do późnej starości. Ty też chcesz? Przeczytaj tę książkę.
Wiadomo, dbasz o zęby, żołądek, skórę i inne części ciała, ale czy wystarczająco dbasz o mózg? Książka jest co prawda na wskroś amerykańska i wielokrotne powtarzanie tych samych rzeczy może nieco drażnić, ale ostatecznie korzyści z lektury jest tyle, że warto!
Książka zainspirowała mnie zwłaszcza w kontekście roli mamy. Mózg mamy to potężne narzędzie! Zabawnie i coachingowo napisałam o tym tutaj, polecam:
www.magdalenagolda.com/blog/mozg-mamy
www.facebook.com/twojezycietwojasprawa

Jestem kobietą po trzydziestce. Chcę jak najdłużej być sprawna, korzystać z tego, czego już się w życiu nauczyłam i uczyć dalej, rozwijać się do późnej starości. Ty też chcesz? Przeczytaj tę książkę.
Wiadomo, dbasz o zęby, żołądek, skórę i inne części ciała, ale czy wystarczająco dbasz o mózg? Książka jest co prawda na wskroś amerykańska i wielokrotne powtarzanie tych...

Gdyby nie było tam tyle religii, dałabym 10, ale to amerykańskie podejście do duchowości trochę mnie zawsze przeraża. Ogólnie warto, żeby kobiety tę książkę przeczytały. Dbanie o mózg, zdrowie i samopoczucie nie kosztuje zbyt wiele, a na pewno poprawia jakość życia.

Gdyby nie było tam tyle religii, dałabym 10, ale to amerykańskie podejście do duchowości trochę mnie zawsze przeraża. Ogólnie warto, żeby kobiety tę książkę przeczytały. Dbanie o mózg, zdrowie i samopoczucie nie kosztuje zbyt wiele, a na pewno poprawia jakość życia.