Historia dwójki młodych ludzi, którzy czują do siebie przyciąganie ale są zbyt nieśmiali aby zrobić pierwszy krok. Wszyscy z ich otoczenia kibicują im i liczą na to, że tych doje jednak w końcu zostanie parą.

Jest to jedna z gorszych książek jakie czytałam. Do tej pory nie wiem jak dobrnęłam do końca. Łudziłam się, że może za tym wszystkim kryje się jakaś tajemnica. Ale nie, nic z tego.
Bohaterowie są płytcy a dialogi suche. Wszyscy znajomi...a nawet nieznajomi obchodzą się z głównymi bohaterami jak z jajkiem. Faceci nie zachowują się jak faceci. I nawet student mruk, który tylko warczał i krytykował nagle pokazuje swoje czułe oblicze? Absurd! Wszyscy uważają dziwaczne podchody i zaloty Lei i Gabe'a za urocze choć tak naprawdę wcale takie nie są.
Na okładce dostajemy informację, że jest to historia miłosna opowiedziana przez 14 bohaterów. Szkoda, że jednym z nich jest ławka a innym...wiewiórka. Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam wiewiórki. Ale niestety tej opowieści nie miała zbyt wiele do powiedzenia.
Jeśli zastanawiacie się nad sięgnięciem po tą książkę...darujcie sobie i spożytkujcie czas na ciekawszą lekturę. Jest to prawie 300 stron czystej nudy. NIE polecam.

Historia dwójki młodych ludzi, którzy czują do siebie przyciąganie ale są zbyt nieśmiali aby zrobić pierwszy krok. Wszyscy z ich otoczenia kibicują im i liczą na to, że tych doje jednak w końcu zostanie parą.

Jest to jedna z gorszych książek jakie czytałam. Do tej pory nie wiem jak dobrnęłam do końca. Łudziłam się, że może za tym wszystkim kryje się jakaś tajemnica. Ale...