rozwiń zwiń

Syndrom Everetta: Ulysses

Okładka książki Syndrom Everetta: Ulysses Jarosław Ruszkiewicz
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Syndrom Everetta: Ulysses
Jarosław Ruszkiewicz Wydawnictwo: Drageus Publishing House Cykl: Syndrom Everetta (tom 1) fantasy, science fiction
660 str. 11 godz. 0 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Syndrom Everetta (tom 1)
Tytuł oryginału:
Syndrom Everetta: Ulysses
Wydawnictwo:
Drageus Publishing House
Data wydania:
2015-05-13
Data 1. wyd. pol.:
2015-05-13
Liczba stron:
660
Czas czytania
11 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364030529
Średnia ocen

                6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Powieść to nie scenariusz



587 33 105

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
86 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
541
188

Na półkach: ,

"Syndrom Everetta" to cegła. Książka ma ponad sześćset stron większego formatu i trzeba być przygotowanym na poświęcenie więcej niż dwóch wieczorów. Niektórych może to odstraszyć już na wstępie, ale nie ma co się zniechęcać. Warto dać książce szansę, ponieważ jest co czytać i czym się zachwycać.
Spotkałam się już z wzmianką, że lepiej odpuścić sobie tylną okładkę i niestety muszę się zgodzić. Od razu powiem, że jeśli ktoś chce zachować pewien element zaskoczenia, niech lepiej nie czyta informacji z tyłu, z prostego powodu, zdradza ona trochę za dużo. Jeśli ktoś jest zdecydowany sięgnąc po tę cegłę, niech lepiej pominie blurb i od razu zabierze się za czytanie.

Czterdzieści tysięcy lat temu starły się dwie potężne cywilizacje. Arnvallia, niegdyś potężna i nieprawdopodobnie zaawansowana technologicznie cywilizacja, została obrócona w perzynę. Pozostała jedynie garstka ocalałych pod dowództwem komandora Aroaliona. Pragną znaleźć miejsce, w którym mogliby się ukryć przed wrogiem i zachować cześć swojej dawnej doskonałości. Po tym krótkim wprowadzeniu przenosimy się na Ziemię dwudziestego pierwszego wieku, niebezpiecznej, pełnej intryg oraz tajemnic.

Musze przyznać, że powieść jest bardzo złożona, nie wiem czy to zaleta czy wada, w zależności co kto lubi. Choć książka zaczyna się jak space opera, gdzie dwie strony konfliktu toczą bitwę, to po około czterdziestu stronach akcja przenosi się na Ziemię. Mimo to ciężko było mi przebrnąć przez początek, który nieco mnie zniechęcił, pełen był specyficznych zwrotów i słownictwa niezrozumiałego dla kogoś, kto nie jest tematem zainteresowany.

W trakcie czytania rzuca się w oczy mnogość bohaterów. Jest ich sporo, i choć mogłoby się wydawać, że łatwo się pogubić to jednak są charakterystyczne i łatwo je rozpoznać. Każdy ma swój specyficzny styl oraz język, którym się posługuje. Mimo to nie jest to typ bohaterów, do których można się przywiązać, a każda postać to kolejny przeskok, co nieco komplikuje i mota czytelnika. Choć miło śledzić historię z kilku perspektyw, to ciągłe przeskoki stawały się nieco męczące.

Jarosław Ruszkiewicz buduje wszystko krok po kroku, starając się zachować i ukazać najmniejsze detale, dlatego powieść obfituje w liczne rozlegle opisy, nie zawsze potrzebne, co miejscami może stać się nieco nużące. Niektóre fragmenty czytałam z przymusu, inne pomijałam, a przy pozostałych potrafiłam stracić wątek. To jest chyba największy zarzut, jaki mogę postawić. Wiąże się z tym również obszerne wprowadzenie liczące sto stron.

Debiut Ruszkiewicza wypada całkiem dobrze. To absorbująca historia, niepozbawiona minusów, ale z pewnością dopracowana pod wieloma względami. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Fanom gatunku z czystym sercem polecam pozycję, nie powinni się zawieść.

"Syndrom Everetta" to cegła. Książka ma ponad sześćset stron większego formatu i trzeba być przygotowanym na poświęcenie więcej niż dwóch wieczorów. Niektórych może to odstraszyć już na wstępie, ale nie ma co się zniechęcać. Warto dać książce szansę, ponieważ jest co czytać i czym się zachwycać.
Spotkałam się już z wzmianką, że lepiej odpuścić sobie tylną okładkę i niestety...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    190
  • Przeczytane
    106
  • Posiadam
    24
  • Audiobook
    5
  • Teraz czytam
    4
  • Ulubione
    4
  • Fantastyka
    4
  • Science Fiction
    3
  • Audio
    2
  • Serie
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Syndrom Everetta: Ulysses


Podobne książki

Przeczytaj także