George Martin po raz szósty serwuje nam przygody bohaterów Westeros. Podobnie jak w poprzedniej części, skupia się na postaciach ściśle związanych z Siedmioma Królestwami (z jednym małym wyjątkiem). Śledzimy losy Cersei, Jaimiego, Sansy, Aryi, Brienne - Martin świetnie rozwija akcję, przedstawia nam zmiany jakie zachodzą w bohaterach, opisuje każdy, najdrobniejszy szczegół.Fabuła rozwija się pomału, ale wyrafinowanie, kolejne spiski są zawiązywane, inne upadają. Najgorsza jest niewiedza. My, jako czytelnicy, doskonale wiemy co dzieje się z innymi bohaterami, co ma miejsce w innych zakątkach Westeros; Dorne, Volantis czy innych krainach. Główne postacie tego nie wiedzą, nie ma dobrej komunikacji, ważne wydarzenia dochodzą do nich po kilku, czasem kilkudziesięciu dniach. I chyba to powoduje, że nieświadomie połykamy następny rozdział, chcemy dowiedzieć się, jak zareagują bohaterowie na coś, co my już wiemy od dawna - jak się zachowają, co powiedzą, jak na nich to wpłynie? Pytania mnożą się w strasznym tempie, w miarę jak posuwamy się naprzód. Mimo, że akcja wyraźnie zwalnia po śmierci Robba, to Martin dalej trzyma nas w napięciu, dobrze kreśli swoją opowieść. Wiele osób narzeka na rozpisywanie się o Żelaznych Ludziach, jako niepotrzebnym przerywniku głównej akcji. Moim zdaniem autor chce nam pokazać inną kulturę, inne podejście do wielkiej wojny. Los chce, że Ludzie z Wysp dają się wciągnąć w niebezpieczną grę, chcą mieć swój udział w historii świata. Z niecierpliwością czekam na zakończenie serii, tymczasem biorę się za kolejny tom. W końcu każdy chyba chciałby wiedzieć kto będzie jedynym zwycięzcą morderczej gry. Gry o tron.

George Martin po raz szósty serwuje nam przygody bohaterów Westeros. Podobnie jak w poprzedniej części, skupia się na postaciach ściśle związanych z Siedmioma Królestwami (z jednym małym wyjątkiem). Śledzimy losy Cersei, Jaimiego, Sansy, Aryi, Brienne - Martin świetnie rozwija akcję, przedstawia nam zmiany jakie zachodzą w bohaterach, opisuje każdy, najdrobniejszy...