W ostatniej już części z cyklu przygód antropologa sądowego, doktora Davida Huntera „Wołanie Grobu” autor daje nam okazję do zapoznania się z przeszłością głównego bohatera. Przewracając kolejne karty książki cofamy się osiem lat wstecz, kiedy to David Hunter pracuje nad sprawą tajemniczego grobu odnalezionego przez przypadkowych turystów pośród wrzosowiska w Dartmoor. Sprawa jak każda inna, z pozoru wydaje się być rutynowa, jednak Hunter wie, że dotyczy ona seryjnego mordercy i gwałciciela Jerome’a Monka i zdecydowanie chce w niej uczestniczyć. Głośna sprawa mężczyzny, który przyznał się do zamordowania czterech kobiet, jednak nigdy nie wskazał miejsca pochówku ich zwłok. Teraz ma się to zmienić, gdyż sprawca postanawia współpracować, co de facto kończy się próbą nieudanej ucieczki z wrzosowiska. Chwilę później w wypadku samochodowym giną żona i córka doktora Huntera. Beckett umożliwia nam poznanie okoliczności w jakich doszło do tragedii. I na tym wydawałoby się kończy się sprawa tajemniczego grobu odnalezionego w Dartmoor, gdyż akacja powieści wraca do teraźniejszości.

Życie toczy się dalej, do momentu, kiedy niespodziewaną wizytę składa Hunterowi Terry Connors, policjant, który osiem lat temu prowadził dochodzenie w sprawie odnalezionego grobu w Dartmoor. Connors zjawia się w Londynie by uprzedzić Huntera o ucieczce Jerome’a Monka z więzienia. Antropolog sądowy przyjmuje tę informację do wiadomości, jednak nie robi ona na nim większego wrażenia. Po wyjściu Connorsa udaje się do laboratorium, aby popracować i dobiera telefon od Sophie Keller, policyjnej doradczyni behawioralnej, która również pracowała przy sprawie sprzed ośmiu lat, i która prosi Huntera o spotkanie. Pojawienie się Connorsa i telefon od Keller wydają się być nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności. Sprawy z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć.

Hunter udaje się na spotkanie z Sophie i od tego momentu wszystko się zmienia, a akcja powieści nabiera zawrotnego tempa. Włamanie z pobiciem, kolejna ofiara, poszukiwania Monka i wznowione śledztwo w sprawie nieodnalezionych grobów dostarczają czytelnikowi niesamowitych emocji. Duże wrażenie robi też opisywana przez Becketta aura typowej angielskiej pogody w trakcie jesieni, tak iż nieomal czuje się unoszącą się w powietrzu mgłę, przez którą nie można się przebić, panujący dookoła chłód i nieustanny deszcz rozmiękczający torfowisko. Chwilami naprawdę można się przestraszyć seryjnego mordercy, który czai się gdzieś w pobliżu wśród niesprzyjających warunków atmosferycznych.

Kto czytał poprzednie części cyklu o doktorze Davidzie Hunterze („Chemia śmierci”, „Zapisane w kościach”, „Szepty zmarłych”), ten może się spodziewać, że zakończenie z pewnością nie będzie tak oczywiste jak może się to wydawać, i że pojawi się element zaskoczenia, jednak zdecydowanie ta wiedza nie ujmuje powieści ani odrobiny w byciu efektowną. Cały cykl stworzony przez Becketta jest wart uwagi i godny polecenia.

W ostatniej już części z cyklu przygód antropologa sądowego, doktora Davida Huntera „Wołanie Grobu” autor daje nam okazję do zapoznania się z przeszłością głównego bohatera. Przewracając kolejne karty książki cofamy się osiem lat wstecz, kiedy to David Hunter pracuje nad sprawą tajemniczego grobu odnalezionego przez przypadkowych turystów pośród wrzosowiska w Dartmoor....