Zdecydowanie najsłabsza część w serii. Z początkowo ciekawej historii Mary Dyer zrobił się scenariusz niczym z filmu "Piła", opowieść zrobiła się bardzo drastyczna i zupełnie straciła swój wcześniejszy "realizm" (tudzież coś do niego zbliżonego). Autorka wprowadziła również perspektywę Noaha, która nie była zbyt zachwycająca. Bez wątpienia powieść mogła zakończyć się w ciekawszy, mniej sztampowy sposób. Również rozwinięcie historii było bardzo specyficzne, zupełnie niezgodne z poprzednimi tomami o Marze Dyer. Kiedy wcześniej wydawało się, że rodzice mają nieco kontroli nad córką, a problemy natury psychologicznej były bardziej realistyczne, "Mara Dyer. Zemsta" zupełnie porzuciła ten schemat.

Z pozytywnych aspektów książka nadal była pełna akcji i szybko się czytała, a drastyczne sceny nadawały jej nieco dreszczyku emocji, a czytelnikom bardziej podatnym mogły dostarczyć nieco obrzydzenia - w sam raz na Halloween. Również rozwój postaci, zarówno Mary jak i Noaha, był satysfakcjonujący. Widać, że bohaterowie zdecydowanie rozwinęli się w trakcie przebiegu powieści i nabrali pewności siebie, akceptując swoje jestestwo.

Zdecydowanie najsłabsza część w serii. Z początkowo ciekawej historii Mary Dyer zrobił się scenariusz niczym z filmu "Piła", opowieść zrobiła się bardzo drastyczna i zupełnie straciła swój wcześniejszy "realizm" (tudzież coś do niego zbliżonego). Autorka wprowadziła również perspektywę Noaha, która nie była zbyt zachwycająca. Bez wątpienia powieść mogła zakończyć się w...