Grimus

Okładka książki Grimus Salman Rushdie
Okładka książki Grimus
Salman Rushdie Wydawnictwo: Rebis Seria: Seria kieszonkowa Rebis literatura piękna
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Seria kieszonkowa Rebis
Tytuł oryginału:
Grimus
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2007-06-19
Data 1. wyd. pol.:
2000-01-01
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375100921
Tłumacz:
Krzysztof Filip Rudolf
Tagi:
samotność baśniowość mity
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
109 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
572
91

Na półkach: ,

To było moje pierwsze zetknięcie się ze słynnym Salamnem Rushdie i muszę przyznać, że całkiem udane. Co prawda powieść jest udziwniona (zupełnie zbędnie) aż do granic możliwości, tym niemniej czytało się bardzo przyjemnie, a i spostrzeżenia były rzeczywiście ciekawe - z całą pewnością nie jest to przeciętna powieść i pozostanie ze mną na dłużej.

To było moje pierwsze zetknięcie się ze słynnym Salamnem Rushdie i muszę przyznać, że całkiem udane. Co prawda powieść jest udziwniona (zupełnie zbędnie) aż do granic możliwości, tym niemniej czytało się bardzo przyjemnie, a i spostrzeżenia były rzeczywiście ciekawe - z całą pewnością nie jest to przeciętna powieść i pozostanie ze mną na dłużej.

Pokaż mimo to

avatar
78
28

Na półkach:

To nie jest typowy Rushdie - powieść jest dość krótka, mniej oniryczna, bardziej prześmiewcza. Ale cytat, że wszystkiego trzeba spróbować dwa razy, skradł moje serce :)

To nie jest typowy Rushdie - powieść jest dość krótka, mniej oniryczna, bardziej prześmiewcza. Ale cytat, że wszystkiego trzeba spróbować dwa razy, skradł moje serce :)

Pokaż mimo to

avatar
1026
498

Na półkach: , ,

"Pan Virgil Jones, człowiek bez przyjaciół i o języku nazbyt dużym dla jego ust, uwielbiał wchodzić ową skalną ścieżką we wtorakowe poranki (pan Jones, osobnik niezwykle pedantyczny i zafascynowany pochodzeniem nazw i rzeczy, mówiąc o dniach tygodnia, używał słów: niedzielnik, poniedzielnik, wtorak, śrzoda, czwartak, piątak i sabat; stanowiło to jedną z przyczyn jego samotności)."

Od dziwactwa Rushdie rozpoczyna swą powieść i w dziwaczny sposób ją rozwija. To faktycznie powoduje początkowo niechęć - do postaci, ale i trochę do ich autora. Mimo, że Rushdie cały czas, w sposób zdradzający niewątpliwe oczytanie, stara się nawiązywać do europejskiej literatury [Shakespeare:Burza i Hamlet, Dante, T.S.Eliot:Cztery kwartety, J.Keats, A.Dumas:Dama kameliowa, Wergiliusz:Eneida, Hesse, R.L.Stevenson: Virginibus Puerisque], wciąż konfrontowani jesteśmy z iście wschodnią, lubującą się we wszelkiej przesadzie wyobraźnią, w tym także rozpasaniem erotycznym, oraz z synkretyzmem mitologicznym i muzułmańsko-protestanckimi uprzedzeniami do kościoła katolickiego.

Cała powieść jest swego rodzaju filozoficzno-terapeutyczną podróżą, ale nie na Wschód, jak u Hessego. To raczej podróż człowieka wschodu z fizycznego zachodu na zachód duchowo-ideowy czy może kulturowy. Rozpoczyna się ona wśród ludu stylizowanego na Indian z Dzikiego Zachodu, ale już sama nazwa szczepu: Axon (akson, neuryt) wskazuje, że Rushdie chciał ich powiązać nie tyle z geograficznym Zachodem, co raczej z układem neurologicznym zachodniego człowieka i jego wyobraźnią. Sama wizyjność akcji i specyfika podróżowania za pomocą magicznego przedmiotu (Kamiennej Róży),dzięki któremu można odwiedzać światy równoległe, narażając się jednak przy tym na niebezpieczeństwa stricte psychicznego rodzaju, mówią nam, że inspiracje do tej powieści autor czerpał niewątpliwie z kultu psychodelików, jaki pojawił się z ruchem hipisowskim końca lat 60ych, dla którego "świętymi księgami" były dzieła Carlosa Castanedy. Czas powstania "Grimusa" - 1975 rok - mogą na to wskazywać. O tym, że powieść jest historią poszukiwania siebie, mówi także tytuł: anagram (w powieści autor posługuje się tą sztuczką wielokrotnie: Chupor-Ropuch, Abaż-Żaba itd. - czyżby inspiracja H.P.Lovercraftem?) nazwy mitycznego perskiego ptaka Simurga, którego historia zasadza się na poszukiwaniu siebie, własnego ja, wiedzy o sobie. Czyli klasyczne wschodnie: poznaj samego siebie.

Pan V.B.C.Jones, to ktoś w rodzaju mentora, przewodnika po piekle własnej psychiki i wyobraźni dla Trzepoczącego Orła (choć ich wspólna podróż i perypetie opisane są jak peregrynacje w świecie zewnętrznym, nie tylko psychicznym). Nie darmo Jones nosi imię Wergiliusza (Virgil),który w "Boskiej komedii" oprowadza po piekle alter ego Dantego w poszukiwaniu utraconej Beatrycze.... Dalsze imiona Jonesa: Beaovoir - klasyczna pisarka feminizmu i Ćanakja (Chanakya) - indyjski autor traktatu politycznego, protoplasta Hobbesa i Machiavellego mają go zapewne także dookreślać w zamyśle autora.

Natomiast Trzepoczący Orzeł ("choć uważał się za uczciwego człowieka, zdradził wiele kobiet", s.39) to człowiek wykorzeniony, bez swego miejsca na ziemi, bez domu. Odtrącony za młodu jako przynoszący pecha (Urodzony z Umarłej) przez Axonów, musiał odejść do białych, by żyć tam jako utrzymanek starej, bogatej kobiety. Jego "białe" imię: Joe-Sue może nawiązywać do Jozuego, który wyprowadził Izraelitów z Egiptu, ponieważ każde imię i nazwa u Rushdiego jest znaczące. Być może to zapowiedź jego powołania wobec mieszkańców Wyspy Cielęcej - społeczności wyznającej Złotego Cielca...no właśnie, czego? Swej pasji, która nie pozwala na wyjście poza ramy wąskiego myślenia o sobie i świecie? Trzepoczący Orzeł, jak Dante, również w zaświatach poszukuje kobiety, ale jest nią jego starsza siostra, Ptako-Pies, która dała się uwieść tajemniczemu Grimusowi (Simurg!) - domorosłemu filozofowi-eksperymentatorowi z Europy Środkowej, który wydaje się być jakimś psychicznie okaleczonym żołnierzem i więzniem obozów ostatniej wojny. Od siostry, z którą przeżył inicjację seksualną, Trzepoczący Orzeł otrzymał 2 tabletki: czerwoną (śmierć) i niebieską (życie wieczne)... "Matrix"? Niektóre tropy, jak się okazuje, są wieczne... Po połknięciu niebieskiej, a następnie wypaleniu się w życiu, Trzepoczący Orzeł szuka spokoju, odpoczynku, swego miejsca wśród podobnych sobie: takich, "którzy widzieli wszystko, a nie wiedzą nic - tych, co przetrwali."(s.40) Sam szuka przystani, ukojenia, wtopienia się w społeczność, a przynosi jej śmierć i rozpad. On, który jest wśród nich obcy (Indianin wśród białych, "tabula rasa" nieskażona wiedzą o stosunkach panujących w nowej społeczności, odporny - jak Indianie używający peyotlu - na zawirowania psychicznych obciążeń, wywoływanych przez narkotyczny odjazd),staje się aniołem zagłady dla świata, który boi się otwarcia na wielość rzeczywistości, ponieważ trzyma się tylko dzięki skupieniu się na własnych obsesjach, nie dopuszczając do świadomości całej prawdy o sobie. Nie do pozazdroszczenia los kobiet wyłania się z powieści: są one albo oddanymi lub znudzonymi/maltretowanymi służkami swych mężczyzn, albo heterami w burdelu. Jedyna, która za porzucenie przez kochanka chce się zemścić, robi to idąc do łóżka z jego wrogiem. No litości...
P.S.
Obraz: Okna domów - zamknięte oczy bezpiecznego życia.
Dowcip: Oficerowie - Spółkownik, Gmerał, Zmurszałek.
Charakterystyczne przedstawienie socjalisty Moonshy'ego: jako nieadekwatnego, niewierzącego w rewolucję, złośliwego człowieczka, którego propaganda skierowana jest przeciwko dawno już nieistniejącym tyraniom.

"Pan Virgil Jones, człowiek bez przyjaciół i o języku nazbyt dużym dla jego ust, uwielbiał wchodzić ową skalną ścieżką we wtorakowe poranki (pan Jones, osobnik niezwykle pedantyczny i zafascynowany pochodzeniem nazw i rzeczy, mówiąc o dniach tygodnia, używał słów: niedzielnik, poniedzielnik, wtorak, śrzoda, czwartak, piątak i sabat; stanowiło to jedną z przyczyn jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1170
724

Na półkach:

Powieść młodzieńcza, debiutancka, no i jak to często bywa, udziwniona do granic możliwości, i doskonale kosmopolityczna, ukrywająca indyjskie korzenie autora. Zmęczyła mnie niemiłosiernie, szczególnie na początku, potem jednak czytałem ją inaczej, trochę tak, jak się patrzy na obrazy impresjonistów, z daleka, ogarniając wzrokiem całe płótno i nie starając się rozumieć szczegółów. Wtedy coś zobaczyłem, a mianowicie jednocześnie parodię tzw. duchowości, drogi duchowej, i tęsknotę do niej, którą w jakimś stopniu odczuwa większość z nas. Przeczytam kolejne jego książki, czekające na to na moich półkach już od lat :-).

Powieść młodzieńcza, debiutancka, no i jak to często bywa, udziwniona do granic możliwości, i doskonale kosmopolityczna, ukrywająca indyjskie korzenie autora. Zmęczyła mnie niemiłosiernie, szczególnie na początku, potem jednak czytałem ją inaczej, trochę tak, jak się patrzy na obrazy impresjonistów, z daleka, ogarniając wzrokiem całe płótno i nie starając się rozumieć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1693
459

Na półkach: ,

Jak dla mnie absolutnie genialna. Była to chyba trzecia książka Rushdiego po którą sięgnęłam. I patrząc na tę małą książeczkę, muszę powiedzieć, że nie spodziewałam się niczego szczególnego. A książka mnie zachwyciła, zaczarowała. Absolutnie genialna. Z pewnością jeszcze kiedyś po nią sięgnę.

Jak dla mnie absolutnie genialna. Była to chyba trzecia książka Rushdiego po którą sięgnęłam. I patrząc na tę małą książeczkę, muszę powiedzieć, że nie spodziewałam się niczego szczególnego. A książka mnie zachwyciła, zaczarowała. Absolutnie genialna. Z pewnością jeszcze kiedyś po nią sięgnę.

Pokaż mimo to

avatar
14
14

Na półkach:

Przeczytałem kolejno powieść "Grimus" Salmana Rushdiego (1975). To pierwsza jego powieść. Nie jest to może żelazna klasyka, ale autor ma jedną żelazną pozycję na koncie, uległem więc namowie mojej niespokojnej znajomej. Dziękuję Ci, Agnieszko.

Jest to książka całkiem niezła 5/10, początkowo naprawdę intrygująca i napisana z wdziękiem, potem jakby nieco znudziła autora przygniecionego koniecznością doprowadzenia przedsięwzięcia do końca. Trzecia część ciężkawa i chwilami nudna, obniża to znacząco ocenę całości.

Zaliczana jest przez fachowców do gatunku science-fiction, i jest to o tyle irytujące, że tyle jest tam science, co w parapsychologii lub w kościele. Przykro mi, ale idea podróży do światów równoległych, stwarzanie światów przy pomocy myśli, telepatia a także przeniknięcie osobowości z jednego ciała do drugiego w żadnym razie nie mają nic wspólnego z nauką. Można by powieść tę nazwać fantastyczno-teologiczną (theological-fiction). To, co odróżnia ten gatunek od zwykłych opowieści o czarach, czarodziejach i bogach, to próba racjonalnego uporządkowania zasad funkcjonowania zaprezentowanej magii w postaci dedukcyjnego systemu, dokładnie tak jak to dzieje się w teologii racjonalnej. Świetnym przykładem tego rodzaju pisarstwa jest "Amber" Zelaznego. Ostatecznie ponieważ termin "teologiczno-fantastyczny" byłby być może zbyt mylący, gdyż z potocznego punktu widzenia odwołuje się bezpośrednio do jedynego najwyższego boga, lepiej być może nazwać to opowieścią "fantastyczno-paranaukową", albo -"parapsychologczną" (parascience-fiction). A najbardziej podoba mi się określenie "logical-magic-fiction".

Przeczytałem kolejno powieść "Grimus" Salmana Rushdiego (1975). To pierwsza jego powieść. Nie jest to może żelazna klasyka, ale autor ma jedną żelazną pozycję na koncie, uległem więc namowie mojej niespokojnej znajomej. Dziękuję Ci, Agnieszko.

Jest to książka całkiem niezła 5/10, początkowo naprawdę intrygująca i napisana z wdziękiem, potem jakby nieco znudziła autora...

więcej Pokaż mimo to

avatar
48
10

Na półkach: ,

Nie zrozumiałem tej książki. Rozczarowanie zakończeniem upewnia mnie w przekonaniu, że na pewno nie rozumiem tej książki. Momentami bardzo zabawna. Zupełnie inna, niż to, co czytałem dotychczas. Z chęcią sięgnę do Rushdiego ponownie, licząc, że inne pozycje będą mniej "zakręcone".

Nie zrozumiałem tej książki. Rozczarowanie zakończeniem upewnia mnie w przekonaniu, że na pewno nie rozumiem tej książki. Momentami bardzo zabawna. Zupełnie inna, niż to, co czytałem dotychczas. Z chęcią sięgnę do Rushdiego ponownie, licząc, że inne pozycje będą mniej "zakręcone".

Pokaż mimo to

avatar
1502
200

Na półkach:

Wielkie rozczarowanie. To nie jest Salman, którego lubię. Według mnie za bardzo przekombinowana.

Wielkie rozczarowanie. To nie jest Salman, którego lubię. Według mnie za bardzo przekombinowana.

Pokaż mimo to

avatar
27
11

Na półkach:

Dziwaczne! Ale nawet wciągające. Choć to zdecydowanie jeszcze nie Wersety...

Dziwaczne! Ale nawet wciągające. Choć to zdecydowanie jeszcze nie Wersety...

Pokaż mimo to

avatar
191
23

Na półkach: ,

ujdzie

ujdzie

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    163
  • Chcę przeczytać
    132
  • Posiadam
    46
  • Ulubione
    6
  • Teraz czytam
    3
  • Literatura angielska
    3
  • Fantastyka
    2
  • Fantasy
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Niedoczytane
    1

Cytaty

Więcej
Salman Rushdie Grimus Zobacz więcej
Salman Rushdie Grimus Zobacz więcej
Salman Rushdie Grimus Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także