,,Dwadzieścia lat temu jej matka zdobyła koronę. Teraz księżniczka Eadlyn pragnie znaleźć prawdziwą miłość''.
Czy Eadlyn chcę znaleźć swoją drugą połówkę? Nie powiedziałabym, napewno nie na początku, chociaż z czasem może się to zmienić(a przynajmniej tak bym chciała).

Świeżo po przeczytaniu kontynuacji trylogi Rywalek, mogę stwierdzić, że książka może nie była tak fantastyczna jak poprzednie części, ale podobała mi się. Po niestety zaspojlerowanej mi końcówce Jedynej, nie wiem i narazie nie domyslam się jak mogło by to się zakończyć. Niektórzy twierdzą, że główna bohaterka jest bardzo irytująca, a jedna czytelniczka nawet odradzała ze względu na to czytania kontynuacji. Ja jednak tak nie twierdzę, chociaż czasami denerwuje mnie, ale nie mozna tego nazwac irytacją, staram się ją zrozumieć. Nie odradzam, a nawet zachęcam do przeczytania bo jest to naprawdę ciekawa lektura. Wydawnictwo już dawno przyzwyczaiło nas do pięknych okładek i tym razem się nie zawiodłam. Długo zastanawiałam się co napisać bo koniec trochę zmienił moją opinię ale ostatecznie moja ocena nie uległa zmianie. :)

,,Dwadzieścia lat temu jej matka zdobyła koronę. Teraz księżniczka Eadlyn pragnie znaleźć prawdziwą miłość''.
Czy Eadlyn chcę znaleźć swoją drugą połówkę? Nie powiedziałabym, napewno nie na początku, chociaż z czasem może się to zmienić(a przynajmniej tak bym chciała).

Świeżo po przeczytaniu kontynuacji trylogi Rywalek, mogę stwierdzić, że książka może nie była tak...