BITWA O ASGARD

Jest rok 2010 naszej ery. Cała Ameryka została podbita przez Osborna… Cała? Nie! Jedna, jedyna osada, zamieszkała przez nieugiętych Asgardczyków, wciąż stawia opór najeźdźcom i… Zaleciało Asteriksem? No i słusznie, bo taki właśnie jest to event. Okej, trochę sobie w tym wszystkim tu żartuję, ale też nie tak do końca. Bo zbieżności fabularne są tu znaczące, z tym, że podane w sosie superhero. Na szybko, na poważnie – choć z bendisową lekkością – i w widowiskowy sposób. Może trochę chaotycznie, może przydałoby się tu nieco więcej miejsca na spowolnienie akcji i skupienie na postaciach, ale i tak to kawał bardzo dobrego komiksu. A przede wszystkim komiksu ważnego, bo kończącego pewien etap uniwersum Marvela, domykając wątki zaczęte w takich opowieściach, jak „Wojna domowa” czy „Tajna inwazja”.

Norman Osborn, po Tajnej Inwazji, stanął na czele sił obronnych kraju, sformował własnych Avengers i zaczął realizować swój własny plan. Teraz właściwie całe Stany są pod jego kontrolą i jedynie Asgard, który sprowadzony został na Ziemię, jest mu solą w oku. Więc w końcu, napędzany nękającym go szaleństwem, decyduje się zaatakować boską krainę i… Czy to będzie jego ostateczne zwycięstwo, czy może upadek?

http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/03/oblezenie-brian-michel-bendis-olivier.html

BITWA O ASGARD

Jest rok 2010 naszej ery. Cała Ameryka została podbita przez Osborna… Cała? Nie! Jedna, jedyna osada, zamieszkała przez nieugiętych Asgardczyków, wciąż stawia opór najeźdźcom i… Zaleciało Asteriksem? No i słusznie, bo taki właśnie jest to event. Okej, trochę sobie w tym wszystkim tu żartuję, ale też nie tak do końca. Bo zbieżności fabularne są tu znaczące, z...

Bendis się nie popisał niestety. Sposób, w jaki zawiązał konflikt pomiędzy organizacją HAMMER Osborna a Asgardczykami prawdopodobnie wymyślił wspólnie z czteroletnią córką w trakcie spaceru po parku. Jego słynne dialogi w tego typu blockbusterach nie mają większego znaczenia, na dodatek są słabe a humor beznadziejny.
Album oceniłem jako średni, ponieważ uwielbiam prace Coipela. Francuza poznałem w trakcie runu Straczyńskiego w serii Thor i od tamtego momentu jestem jego wielkim fanem. Tutaj również sprostał zadaniu, szkoda że te piękne dwustronicowe kadry ozdabiają aż tak pustą historię.

Bendis się nie popisał niestety. Sposób, w jaki zawiązał konflikt pomiędzy organizacją HAMMER Osborna a Asgardczykami prawdopodobnie wymyślił wspólnie z czteroletnią córką w trakcie spaceru po parku. Jego słynne dialogi w tego typu blockbusterach nie mają większego znaczenia, na dodatek są słabe a humor beznadziejny.
Album oceniłem jako średni, ponieważ uwielbiam prace...

Słyszałem że kiepski ten komiks, może właśnie dlatego mimo wszystko mi się podobał. Miło się zaskoczyłem, zwięzły konkretny sporo walki, śmierć jednego z bohaterów, budowanie napięcia, wszystko na odpowiednim poziomie o wiele lepiej niż chaotyczny Secret Invasion.

Słyszałem że kiepski ten komiks, może właśnie dlatego mimo wszystko mi się podobał. Miło się zaskoczyłem, zwięzły konkretny sporo walki, śmierć jednego z bohaterów, budowanie napięcia, wszystko na odpowiednim poziomie o wiele lepiej niż chaotyczny Secret Invasion.

Rewelacyjne zakończenie historii rejestracji superludzi rozpoczętej w Wojnie Domowej.

Rewelacyjne zakończenie historii rejestracji superludzi rozpoczętej w Wojnie Domowej.

jeśli chodzi o komiksy wole o pojedynczych bohatera niż grupowe historie takie jak ta według mnie ten komiks wyszedł słabo. historia opowiada o ataku na asgard . ta historia dzieje się po tajnej inwazji. z tyłu komiksu jest wiele okładek alternatywnych (są bardzo dobrze narysowane),początki Normana Osborna też są bardzo fajne. posumuwując komiks słaby lecz dodatki bardzo fajne. ja byłem zawiedziony tym komiksem

jeśli chodzi o komiksy wole o pojedynczych bohatera niż grupowe historie takie jak ta według mnie ten komiks wyszedł słabo. historia opowiada o ataku na asgard . ta historia dzieje się po tajnej inwazji. z tyłu komiksu jest wiele okładek alternatywnych (są bardzo dobrze narysowane),początki Normana Osborna też są bardzo fajne. posumuwując komiks słaby lecz dodatki...

Spodziewałem się czegoś lepszego jak na zakończenie tak ważnej historii. Były zwroty akcji, jakieś napięcie też się znalazło, pełno chaosu i zamieszania, jakieś suche żarty i ciepłe słowa o przyjaźni, wspólnej walce itp. Pojawili się Kapitan Ameryka i Thor, wszystko super. Tylko komiks pozbawiony siły przekazu, ikry, która wbiłaby czytelnika w fotel. Średniak o zmarnowanym potencjale.

Spodziewałem się czegoś lepszego jak na zakończenie tak ważnej historii. Były zwroty akcji, jakieś napięcie też się znalazło, pełno chaosu i zamieszania, jakieś suche żarty i ciepłe słowa o przyjaźni, wspólnej walce itp. Pojawili się Kapitan Ameryka i Thor, wszystko super. Tylko komiks pozbawiony siły przekazu, ikry, która wbiłaby czytelnika w fotel. Średniak o zmarnowanym...

Z Bendisem ten sam problem co zawsze jeśli o "grupowe" komiksy chodzi - historia może i mocna, może i ważna dla losów uniwersum, efektowna i szybka, ale przy tym strasznie chaotyczna, momentami prosta i schematyczna, a suchary rzucane w środku bitwy śmieszne były raz, za czwartym wypada to żałośnie :/ I sam nie wiem, czy mi się Oblężenie podobało czy nie... Uwielbiam Thora i Kap. Amerykę, ale nie cierpię Tony'ego Starka i w ogóle całej S.H.I.E.L.D., a że obie strony dostały tu mniej więcej tyle samo do gadania, przyjemność i cierpienie w czytaniu też wyrównane...

No średniak taki, no.

Z Bendisem ten sam problem co zawsze jeśli o "grupowe" komiksy chodzi - historia może i mocna, może i ważna dla losów uniwersum, efektowna i szybka, ale przy tym strasznie chaotyczna, momentami prosta i schematyczna, a suchary rzucane w środku bitwy śmieszne były raz, za czwartym wypada to żałośnie :/ I sam nie wiem, czy mi się Oblężenie podobało czy nie... Uwielbiam Thora...

Bijatyka Marvela, od początku do końca. Komiks rozrywkowy, ma swoje momenty... Fajny jest

Bijatyka Marvela, od początku do końca. Komiks rozrywkowy, ma swoje momenty... Fajny jest