Noc przed festynem
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Vor dem Fest
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe PWN
- Data wydania:
- 2015-03-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-03-16
- Liczba stron:
- 312
- Czas czytania
- 5 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377056219
Noc poprzedzająca festyn w prowincjonalnym miasteczku Fürstenfelde w krainie Uckermark. Nikt nie widział włamania do Domu Regionalnego, ale wiejskie archiwum zostaje otwarte. Bezsennych mieszkańców martwi jednak nie to, co zostało skradzione, ale to, co się wydostało na zewnątrz. Dawne historie, baśnie i legendy, zapomniane tajemnice i wstydliwe sekrety snują się po wsi wraz z ludźmi. Składają się na powieść o długiej nocy, na mozaikę wiejskiego życia, w której spotykają się zasiedziali i napływowi, zmarli i żywi, rzemieślnicy, emeryci i szlachetni rabusie w piłkarskich trykotach. Każdy chce coś doprowadzić do końca w noc przed festynem. Potem może być już za późno…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Senne historie
Saša Stanišić - niemiecki pisarz bośniackiego pochodzenia przedstawia powieść bogatą
w charaktery, w historie ludzi, którzy albo przybyli do wioski przypadkiem, na chwilę, albo postanowili zapuścić tu korzenie. Wioska nazywa się Fürstenfelde, jednak tak naprawdę, nazwa jest nieistotna, bo wieś tworzą mieszkańcy. To miejsce zamknięte, senne, z dala od aglomeracyjnego hałasu i chaosu. Tutaj też jest chaos, ale zamknięty w umysłach bohaterów, we wspomnieniach i marzeniach. Saša Stanišić kreśli nieco odrealniony i momentami baśniowy zakątek, w którym wiele niezwykłych rzeczy i umiejętności dawno zapomniano.
Rano przed festynem wieś nie obchodzi pola trzy razy i nie wypowiada tajemnego zaklęcia, nie sypie na każdym rogu ziarna dla ptaków, żeby sobie wzięły z tego, zamiast okradać pola, wieś nie zna już tajemnego zaklęcia.
We wsi pozostały tylko tradycja i legenda, i senne opowieści żywych i martwych mieszkańców. Po wiedźmach pozostał Festyn, najważniejszy w całym roku, bo angażujący niemal całą społeczność. Zdaje się, że to Festyn wyznacza początek i koniec, staje w jednym rzędzie z porami roku, które wyznaczają cykl i sens działania.
Historie przeplatają się z sobą i mieszają jak w kotle i wszystkie dążą do Festynu. Stanišić sytuuje bohaterów w XVI wieku, opowiadając o ludziach, którzy przybyli do wioski lub którzy z niej uciekli, skacze po historii, z przeszłości w teraźniejszość, z opowieści ludzi do opowieści zwierząt i natury, która jest nieodłączną częścią onirycznych bajań autora.
Pisarz zadaje pytania o sens życia, zwraca uwagę na szczegóły, konkretne sytuacje, żeby po chwili przedstawić niezwykle obszerną opowieść, w której trudno doszukać się początku i końca. To, co się zadziało w tej powieści należałoby traktować jako senne widziadła autora, wynik jego filozoficznych rozważań, który mówi do nas, czasami w poetycki sposób, przez usta swych bohaterów.
Zróżnicowani bohaterowie, wśród których znaleźć można artystów, rzemieślników, emerytów i ludzi młodych, choć tych już jest tutaj najmniej. Oni wszyscy mają swoją opowieść i swoje pragnienia, a wszystko zdaje się odbywać w ciszy i spokoju, nawet sam Festyn trudno wyobrazić sobie jak coś wielkiego i hałaśliwego. Bo to cicha i spokojna powieść, podczas której czasami czytelnik może trochę ziewnąć i zapomnieć, że coś czyta.
Grzegorz Śmiałek
Książka na półkach
- 77
- 32
- 14
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Małe, zamknięte wiejskie społeczności rządzące się własnymi, ustalonymi na przestrzeni wieków i często nie mającymi zbyt wiele wspólnego z powszechnie obowiązującymi, prawami, są na swój sposób fascynujące. Ich specyfika sprawia, że czasem i kilkupokoleniowe zasiedzenie nie czyni z człowieka pełnoprawnego członka społeczności, traktowanego z podejrzliwą nieufnością jako "obcego", czasem historie sprzed kilkudziesięciu lub nawet kilkuset lat powracają niczym bumerang potwierdzając, że zasadniczą cechą czasu jest nie jego linearność, ale cykliczność, a granice między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością są wyjątkowo płynne. Dla mieszkańców Fürstenfelde ze wschodnioniemieckiego Uckermarku pielęgnowanie pamięci o przeszłości jest prawdziwym wyzwaniem, stanowiącym o być albo nie być wymierającej i znikającej społeczności, jednak czy można uciec przed przeznaczeniem?
Każdego roku w prowincjonalnym Fürstenfelde odbywa się festyn Anny. Nikt z mieszkańców nie wie, co tak naprawdę świętują, nie ma bowiem żadnej konkretnej rocznicy do uczczenia ani ważnego wydarzenia do celebrowania. Mimo tego cała wieś przygotowuje się do festynu, zaś noc go poprzedzająca jest czasem iście magicznym. To noc łącząca przeszłość z teraźniejszością, jednocząca żywych i umarłych, dawnych i obecnych mieszkańców osady; noc, w trakcie której historia zatacza koło i ożywają najbardziej niesamowite opowieści z najdawniejszych dziejów wsi.
Ich strażniczką jest pani Schwermuth, wiejska kronikarka i archiwistka; to ona zbiera historie tego miejsca, kolekcjonuje ich bohaterów i trzyma pod kluczem w piwnicach Domu Regionalnego. Jednak w noc przed festynem nawet ona pozostaje bezradna wobec ich siły i żywotności. A przecież nie wszystkie opowieści nadają się do tego, by poznali je przyjezdni, którzy następnego dnia pojawią się tłumnie w Fürstenfelde... Są bowiem takie historie, które dają poczucie wspólnoty, wrażenie trwania tego konkretnego miejsca poza czasem i przestrzenią, dzięki którym społeczność stawia czoła nieuniknionemu. Opowieści wymykające się prawom logiki, wstydliwe i mroczne, opowieści na wpół legendarne czy zgoła baśniowe, będące częścią dziedzictwa dumnych mieszkańców tego konkretnego miejsca.
Historie życia poszczególnych bohaterów powieści są całkiem zwyczajne, by nie rzec - banalne i nudne, a oni sami nieciekawi i niepozorni. Były wojskowy Schramm, miejscowa malarka pani Kranz, właściciel prowizorycznej knajpy, Ulli, niemowa Suzi czy Anna, która w noc przed festynem wybrała się na jogging - każdy z nich skrywa własne tajemnice i sekrety, zaś ich myśli, wspomnienia, oczekiwania i zawiedzione nadzieje tworzą historię tego miejsca, która dopełnia opowieści dawnych mieszkańców z zamierzchłej przeszłości osady. Baśnie i legendy z wiejskich kronik mieszają się z prawdziwą historią Fürstenfelde czyniąc ją wyjątkową, jedyną w swoim rodzaju, pielęgnowaną z dumą częścią niematerialnego dziedzictwa, magicznym zaklęciem pozwalającym temu miejscu trwać na przekór wszystkiemu, a zwłaszcza upływowi czasu.
„Noc przed festynem” to powieść przesiąknięta realizmem magicznym. Autor kreśli portret wiejskiej społeczności i opisuje rzeczywistość odwołując się do lokalnych tradycji, legend i opowieści, które stanowiąc integralną część tego miejsca, tworzą jego historię, klimat i koloryt wespół z nudną i szarą, wydawałoby się, teraźniejszością. Stanisic pokazuje specyfikę funkcjonowania małej, zamkniętej społeczności, doskonale oddaje charakterystyczną dla niej ambiwalencję: z jednej strony poczucie wspólnoty, jakie generuje przynależność do niej, z drugiej ukazuje, w jaki sposób podporządkowuje sobie poszczególnych członków. Każe też zastanowić się, co stanowi o jej sile, co warunkuje jej przetrwanie i czy w ogóle ma w takiej formie rację bytu we współczesnym świecie? Jak ważne i dlaczego jest posiadanie swego miejsca w świecie i co sprawia, że jest ono tak wyjątkowe? Autor, ukazując Fürstenfelde z podwójnej perspektywy: tutejszych i przyjezdnych, ukazuje różnice w sposobie postrzegania tego miejsca, które mieszkańcy niemalże gloryfikują, ubarwiając jego historię, a przez to również własne życie, a ludzie z zewnątrz nie dostrzegają jego niezwykłości i tego, co ukryte pod podszewką szarej codzienności. Gdzie leży prawda, jaki jest rzeczywisty obraz tego miejsca? Czy każda taka „mała ojczyzna” jest tworem ponadczasowym, przywiązanym do swoich tradycji i skazanym na cykliczne odtwarzanie tego, co dobrze znane i swojskie, bo to warunkuje przetrwanie nawet wymierającej, znikającej społeczności? Warto sięgnąć po książkę bośniackiego pisarza – tylko z pozoru opowiada o nudnych mieszkańcach zapyziałej wioski gdzieś we wschodnich Niemczech; tak naprawdę to opowieść o życiu, różnych jego odcieniach, wymiarach, tajemnicach.
Małe, zamknięte wiejskie społeczności rządzące się własnymi, ustalonymi na przestrzeni wieków i często nie mającymi zbyt wiele wspólnego z powszechnie obowiązującymi, prawami, są na swój sposób fascynujące. Ich specyfika sprawia, że czasem i kilkupokoleniowe zasiedzenie nie czyni z człowieka pełnoprawnego członka społeczności, traktowanego z podejrzliwą nieufnością jako...
więcej Pokaż mimo to