Dom na Kresach. Powrót

Okładka książki Dom na Kresach. Powrót Philip Marsden
Okładka książki Dom na Kresach. Powrót
Philip Marsden Wydawnictwo: W.A.B. literatura piękna
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Bronski House. A Return to the Borderlands
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2008-08-01
Data 1. wyd. pol.:
1999-01-01
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374143967
Tłumacz:
Agnieszka Sozańska
Tagi:
Kresy podróżę wspomnienia
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
147 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
77
41

Na półkach:

Dla mnie w tej powieści najważniejszy jest klimat. Brytyjczyk pisze o naszym kraju, który jest za granicą... Trochę pokręcone, ale cóż-"taką mamy historię". To jak klimat, nie bardzo można zmienić.
Bardzo dobrze mi się czytało. I jakoś szczególnie współgra ta książka z jesienią. Być może okładka w kolorze sepii miała na to jakiś wpływ. A może jakaś taka jesienna jest i tyle.

Dla mnie w tej powieści najważniejszy jest klimat. Brytyjczyk pisze o naszym kraju, który jest za granicą... Trochę pokręcone, ale cóż-"taką mamy historię". To jak klimat, nie bardzo można zmienić.
Bardzo dobrze mi się czytało. I jakoś szczególnie współgra ta książka z jesienią. Być może okładka w kolorze sepii miała na to jakiś wpływ. A może jakaś taka jesienna jest i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
105
43

Na półkach:

Piękny styl literacki, subtelny, nieprzesadzony, intrygująca historia. Początek rozwija się powoli, ale na koniec trzyma w napięciu, jedna z ulubionych książek.

Piękny styl literacki, subtelny, nieprzesadzony, intrygująca historia. Początek rozwija się powoli, ale na koniec trzyma w napięciu, jedna z ulubionych książek.

Pokaż mimo to

avatar
308
237

Na półkach:

Po książkę sięgnęłam, bo temat Kresów jest mi szczególnie bliski. Stamtąd pochodzi moja rodzina ze strony mamy. Literatura kresowa ma w sobie jakąś magię, nostalgię, tęsknotę i ciepło. Zawsze liczę na poznanie nowych informacji. Zanurzając się w tej powieści poszerzyłam swoją wiedzę i pobyłam na chwilę w przedwojennym świecie polskich Kresów.

Na przykładzie życiorysu głównej bohaterki Heleny Brońskiej dowiedziałam się, że życie polskiego ziemiaństwa na Kresach to nie była sielanka i idylla. Poznałam również wiele szczegółów z życia w takim dworze.
Ta pograniczna ziemia przeżyła tyle tragedii. Kresów już nie ma. Ludzie, którzy opuścili te tereny do końca życia czuli niezakorzenienie i brak przynależności. Spalono im domy, by nigdy nie mogli powrócić.

Przykrym jest fakt, że historia nad którą nikt nie miał kontroli tak boleśnie poturbowała im życie.

POLECAM.

Po książkę sięgnęłam, bo temat Kresów jest mi szczególnie bliski. Stamtąd pochodzi moja rodzina ze strony mamy. Literatura kresowa ma w sobie jakąś magię, nostalgię, tęsknotę i ciepło. Zawsze liczę na poznanie nowych informacji. Zanurzając się w tej powieści poszerzyłam swoją wiedzę i pobyłam na chwilę w przedwojennym świecie polskich Kresów.

Na przykładzie życiorysu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1854
330

Na półkach: , , , ,

„Przyjechałaś tu dwadzieścia lat temu jako „refugee”.
Dziś masz brytyjski paszport
I prawo do starczej pensji.
Matkę pochowałaś w Irlandii,
Męża pochowałaś w Polsce, nazywanej Rosją
na najnowszych mapach.
Brat twój osiedlił się ostatecznie w Kanadzie.
Córka w Kornwalii hoduje wieprze
i pisze wiersze w obcym języku.
Synowie na Malajach walczyli z bandytami.”
The Refugee Zofia Ilińska-Moseley (1921–1995) – polska poetka tworząca w języku angielskim i tłumaczka, tłum. Beata Obertyńska z: pl.wikiquote.org

Adresatem tego wiersza jest Helena, matka poetki. I o tej samej Helenie oraz o poetce Zofii jest książka „Dom na Kresach”. Nie, nie tak: książka jest o życiu polskiego ziemiaństwa w pierwszych dziesięcioleciach XX wieku na Kresach, bo losy Heleny i jej bliskich są reprezentatywne dla Polaków tam i wtedy. To również książka o oderwaniu od korzeni. O niepewności i tęsknocie. Wielokrotne ucieczki, wielokrotne utraty dobytku, wojskowi w mundurach różnych armii, podsycane przez zyski polityczne konflikty narodowościowe… I w tym wszystkim miłość, narodziny, codzienna praca, piękno przyrody. I refleksje. Ile razy można uciekać ze swojej ziemi? Ile razy można zaczynać wszystko od początku? Jaki był ciężar słowa „polskość” wtedy, tam…?

Książka powstała na podstawie „notatników, listów, dzienników, nawet opowiadań” Heleny, szczątkowych wspomnień Zofii dotyczących najwcześniejszych dziecinnych lat i bogatych w szczegóły wspomnień dotyczących późniejszych czasów oraz sentymentalnej podróży na Kresy Zofii i autora książki w latach dziewięćdziesiątych ub. stulecia.

Nie do przecenienia jest wartość wspomnieniowa w odtwarzaniu świata, którego już nie ma oraz zderzenie tamtego świata z białoruskim i litewskim "tu i teraz" końca XX wieku. Dużą wartość tej książki stanowi autor, Anglik i jego spojrzenie z zewnątrz, z częstym tłumaczeniem czytelnikowi wydarzeń z historii i kultury tamtych terenów (polscy pisarze pomijają ten aspekt jako oczywistą oczywistość),co w znacznej mierze przyczyniło się do zobaczenia przeze mnie niektórych zjawisk z nieco innej perspektywy.

„Przyjechałaś tu dwadzieścia lat temu jako „refugee”.
Dziś masz brytyjski paszport
I prawo do starczej pensji.
Matkę pochowałaś w Irlandii,
Męża pochowałaś w Polsce, nazywanej Rosją
na najnowszych mapach.
Brat twój osiedlił się ostatecznie w Kanadzie.
Córka w Kornwalii hoduje wieprze
i pisze wiersze w obcym języku.
Synowie na Malajach walczyli z bandytami.”
The Refugee...

więcej Pokaż mimo to

avatar
718
104

Na półkach: , , , ,

Polubiłam Zofię, polubiłam Helenę, polubiłam sposób w jaki Philip Marsden przedstawia wspomnienia swoich bohaterek, tę odrobinę poezji, czasem magii, przeplata anegtotami wywołującymi uśmiech. Kawałek osobistej historii, niełatwe czasy, w których przyszło żyć Helenie i jej córce Zofii, to wszystko czyta się bardzo dobrze. No i Kornwalia - wszystko co lubię.

Polubiłam Zofię, polubiłam Helenę, polubiłam sposób w jaki Philip Marsden przedstawia wspomnienia swoich bohaterek, tę odrobinę poezji, czasem magii, przeplata anegtotami wywołującymi uśmiech. Kawałek osobistej historii, niełatwe czasy, w których przyszło żyć Helenie i jej córce Zofii, to wszystko czyta się bardzo dobrze. No i Kornwalia - wszystko co lubię.

Pokaż mimo to

avatar
228
186

Na półkach: ,

Narratorką opowieści jest Zofia urodzona w Wilnie, już w wolnej Polsce. Jej matką jest Helena O'Breifne, potomkini irlandzkiego rodu. Zofia zainspirowana historią rodzinną spisaną przez matkę wyrusza na Białoruś, gdzie przed wojną znajdował się rodzinny majątek Mantuszki. W podróży towarzyszy Zofii Filip młody pisarz i razem poszukują śladów historii spisanej na pożółkłych kartkach dzienników Heleny.
Rodzinna saga na tle historii przedwojennych Kresów.
Polecam
Anna

Narratorką opowieści jest Zofia urodzona w Wilnie, już w wolnej Polsce. Jej matką jest Helena O'Breifne, potomkini irlandzkiego rodu. Zofia zainspirowana historią rodzinną spisaną przez matkę wyrusza na Białoruś, gdzie przed wojną znajdował się rodzinny majątek Mantuszki. W podróży towarzyszy Zofii Filip młody pisarz i razem poszukują śladów historii spisanej na pożółkłych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1166
721

Na półkach:

Oj, słaba, słaba... słaba ta książczyna. Tytuł obiecuje opowieści z kresów i o kresach, a w środku nieciekawa, pozbawiona kolorów, że o kolorycie nie wspomnę, nijaka i wręcz niepotrzebna historia o ciotce z Polski.
No ale czytelników znajdzie, bo Anglik!!! o nas napisał. No właśnie nie napisał o nas, napisał o niczym.

Oj, słaba, słaba... słaba ta książczyna. Tytuł obiecuje opowieści z kresów i o kresach, a w środku nieciekawa, pozbawiona kolorów, że o kolorycie nie wspomnę, nijaka i wręcz niepotrzebna historia o ciotce z Polski.
No ale czytelników znajdzie, bo Anglik!!! o nas napisał. No właśnie nie napisał o nas, napisał o niczym.

Pokaż mimo to

avatar
1931
389

Na półkach: , ,

Zofia i Filip. Polka i Anglik obserwujący, czym jest i czym była polskość.

Przyjaźń przerzuca mosty między granicami, także tymi języka i czasu.
Kawał porządnej, sprawnie napisanej prozy ze smaczkami, głębokim oddechem i otwartością na innych. Marsden przybliża historię Polski, próbując dociec swoistości słowiańskiej duszy. Obserwuje, opisuje, zachwyca wrażliwością na świat przyrody, chce zrozumieć.

Warto. Jak raz listopadowa lektura: wzruszająca, mądra, wywołująca i łzy, i zachwyt.

Zofia i Filip. Polka i Anglik obserwujący, czym jest i czym była polskość.

Przyjaźń przerzuca mosty między granicami, także tymi języka i czasu.
Kawał porządnej, sprawnie napisanej prozy ze smaczkami, głębokim oddechem i otwartością na innych. Marsden przybliża historię Polski, próbując dociec swoistości słowiańskiej duszy. Obserwuje, opisuje, zachwyca wrażliwością na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Tytuł oryginału: „The Bronski house: a return to the Borderlands” (1995) - historia wygnania polskiej wielopokoleniowej rodziny, w tym poetki Zofii, przyjaciółki i sąsiadki autora.
Philip Marsden znany także jako Philip Marsden-Smedley (ur. 1961) autor powieści i książek podróżniczych, wydał już kilka esejów o Etiopii i Rosji, teraz (1992) namówił starszą panią Zofię Ilińską (1921 – 1995) na sentymentalną podróż do ziemi jej dzieciństwa, czyli na „nasze” Kresy.
Co do autora dodajmy, że skończył studia antropologiczne, że parę lat pracował dla magazynu „The Spectator”, a pisarzem „full-time” został w późnych latach 80, natomiast odnośnie bohaterki jestem w trakcie rozwiązywania łamigłówki z nazwiskami w jej rodzinie. Na razie doszedłem, że rodzice nazywali się Helena i Aleksander (zm. 1934) Brochoccy, że Iliński to nazwisko pierwszego męża Zofii - Olgierda, który został zestrzelony 3 tygodnie po ślubie i że Moseley to nazwisko jej drugiego męża. Wiem jeszcze, że matka (ur.1898) była de domo O'Breifne, w prostej linii od gaelickiego Lochlainna, ostatniego króla East Breifne (na płd. od Ulsteru). A to nieprawda!!

W nekrologu Zofii, napisanym przez Marsdena znalazłem:
„..Ilinska was descended from O'Rourkes who had fled Ireland in the 17th century ...
Zofia Aleksandra Brochocka, poet: born Wilno, Poland 29 October 1921; books include The Idle Rocks 1972, Horoscope of the Moon 1992; married 1943 Olgierd Ilinksi (died 1943),1945 Harley Moseley (died 1982; one daughter, and one son deceased); died St Austell, Cornwall 30 October 1995”.
To znaczy, że powieściowy Adam Broński to Aleksander Brochocki, a O'Breifne to O'Rourke.
Książka powstaje na podstawie wspomnień Zofii, sentymentalnej podróży na Kresy w 1992 roku oraz (s. 20) „notatników, listów, dzienników, nawet opowiadań” Heleny, pisanych po angielsku, bądź przetłumaczonych przez Zofię. Otrzymujemy w zamian przepiękną patriotyczną opowieść o życiu na Kresach, którą zgodnie wszyscy wychwalają, więc z mojej strony wystarczy oświadczenie, że do chóru wyśpiewującego peany, z chęcią się przyłączam. Niewątpliwie zaletą książki jest angielska dyscyplina kornwalijskiego pisarza i spojrzenie na Kresy z zewnątrz.
Ze względu na anglojęzycznego czytelnika, autor wyjaśnia „egzotyczną” dla niego tematykę nie tylko Kresów, lecz i wydarzeń z historii i kultury Polski, na wzór i podobieństwo jego książek o egzotycznej dla nas Etiopii. Dzięki temu również polski czytelnik ma okazję czegoś się dowiedzieć, o czym był przekonany, że zna i rozumie.

Książka jest brawurowo napisano z wielką ilością ciekawostek, dowcipów i anegdot, z których jedna przytaczam: trzy cechy naprawdę dobrej żony (s. 53):
„-Brzydka, biedna i głupia... .. Brzydka, żeby nie oglądali się za nią inni mężczyźni, biedna, aby potrzebowała twoich pieniędzy, a głupia, żeby cię nie przechytrzyła!”

Ta piękna, prawdziwa książka mogłaby być wykorzystana do promocji Polski na świecie. Ciekawe, czy w Polsce ktoś o tym pomyślał??

Tytuł oryginału: „The Bronski house: a return to the Borderlands” (1995) - historia wygnania polskiej wielopokoleniowej rodziny, w tym poetki Zofii, przyjaciółki i sąsiadki autora.
Philip Marsden znany także jako Philip Marsden-Smedley (ur. 1961) autor powieści i książek podróżniczych, wydał już kilka esejów o Etiopii i Rosji, ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1204
141

Na półkach: ,

Niezwykle piękna i nostalgiczna opowieść o ludziach i domu rodzinnym na Kresach z którego bohaterka zostaje brutalnie wyrwana,o tęsknocie i marzeniach,żeby choć na chwile powrócić do swoich korzeni!Bardzo polecam!

Niezwykle piękna i nostalgiczna opowieść o ludziach i domu rodzinnym na Kresach z którego bohaterka zostaje brutalnie wyrwana,o tęsknocie i marzeniach,żeby choć na chwile powrócić do swoich korzeni!Bardzo polecam!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    192
  • Chcę przeczytać
    161
  • Posiadam
    40
  • Ulubione
    5
  • Kresy
    5
  • Teraz czytam
    4
  • 2014
    4
  • 2012
    3
  • 2013
    2
  • 2018
    2

Cytaty

Więcej
Philip Marsden Dom na Kresach. Powrót Zobacz więcej
Philip Marsden Dom na Kresach. Powrót Zobacz więcej
Philip Marsden Dom na Kresach. Powrót Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także