Zacisze

Okładka książki Zacisze Wacław Sieroszewski
Okładka książki Zacisze
Wacław Sieroszewski Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie literatura piękna
260 str. 4 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
1959-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1959-01-01
Liczba stron:
260
Czas czytania
4 godz. 20 min.
Język:
polski
Tagi:
powieść polska literatura polska
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
745
699

Na półkach: ,

Nad tym dziełem krąży jakiś upór nie do przełamania, determinacja w dążeniu do unieszczęśliwienia jak największej grupy osób, ludzi kierujących się sentymentem. Nie mam tu na myśli rozrzewnienia nad sytuacjami z przeszłości czy towarzyszącymi jej materialnymi pamiątkami. Bardziej myślę o stanie ducha, konflikcie sposobów myślenia, z których przynajmniej jeden sięga korzeniami do usypanej na wzgórzu starej mogiły. Jeśliby za tło tej historii miano przyjąć konflikt pomiędzy wsią a dworem, to w celu rozwiązania pewnych kwestii społecznych uczyniono by zbyt mało. Moim zdaniem ta opowieść jest zbyt złożona, żeby można było wszystko zrzucić na karb waśni w odległym i cichym polskim zakątku. Szczegóły tkwią w urażonej własnej dumie i w miłości, niekoniecznie szczęśliwej ale zapewne prawdziwej.

Pozorny gwar, ruch i śmiech. A dalej już tylko cicha grabowa aleja na której spotkałem romantyczną wizję szlacheckiej Polski, potykającą się z kłopotami siermiężnej rzeczywistości pod zaborem rosyjskim. Taki obraz by mi wystarczył, bez nieosiągalnych celów, zagrzebany w starym ogrodzie, od czasu do czasu przerywany trywialnymi sporami o moralność. Jednak gdy przyszło mi się wsłuchać w szum lasu o którym napisano tak wiele, jeśli spojrzałem w błękit przywoływanego w historii nieba, to bliskość przeszłości wydała mi się tak znajoma, prawie namacalnie obecna w naszym polskim martyrologicznym zacięciu. Widocznie to nie do zdarcia, ta nakładka z warstwy przesypywanego pomiędzy grobami piasku, z mogiły w której leży honor z odwagą. Widocznie tak już być musi, skoro przodkowie zostawili nam w testamencie obowiązek z brawurą, a my co jakiś czas ulegamy urokowi tych dwóch ciągnących nas w dół substancji.

Fatalne wzgórze przyciągnęło mnie swoimi myślami, skłoniło do refleksji nad tymi, którzy byli predestynowani do "wydźwignięcia" całości do góry. Nie udało im się, "dźwigani" oraz "dźwigający" mieli odmienne podejście do spraw czysto materialnych, nie wspominając już nawet o legendarnych problemach natury duchowej, wydawałoby się łączących takie same, ale nierozumiejące się obozy. Pozostała po nich atmosfera wiecznego zmierzchu w pełni lata, wyrwa w sercach i zadra w pamięci. Do bram Zacisza zastukało to wszystko kilkadziesiąt lat później i zatrzęsło ludźmi żyjącymi dawnymi marzeniami. Odżyły figury mazura, przypomniała się miłość do prochu, zabielały ściany dworu identycznego jak wtedy, kiedy podczas powstania styczniowego spodziewano się ostatecznego ściągnięcia znaków żałoby. I znowu się nie udało, i tym właśnie korytem cierpienia płynie powieść Wacława Sieroszewskiego.

Nie chciałbym utożsamiać "Zacisza" ze zmazą hańby, bardziej wolałbym zapamiętać je jako połączenie haseł obowiązku i pracy u podstaw. Czy to zdało swój historyczny egzamin? Pośród wielu sposobów patrzenia na świat przełomu XIX i XX wieku nie ma jednego najlepszego. Rzeczywistość wymagała za to coraz większej uwagi, należało kojarzyć społeczne ideały z pamięcią o umierających za wspólną sprawę przodkach. Wacław Sieroszewski połączył jakże miłe Polakom wspomnienie powstańczego bólu z myślą o tych, którzy będąc solą naszej ziemi wybudują przyszłą Polskę. Może to zabrzmiało zbyt górnolotnie, jednak przekaz tego pisarza stał się dla mnie bardzo czytelny. Zakopać topory i żyć dalej. Wycieczka do nieistniejącego już świata stała się w tym wypadku przesłaniem pokoju.

Nad tym dziełem krąży jakiś upór nie do przełamania, determinacja w dążeniu do unieszczęśliwienia jak największej grupy osób, ludzi kierujących się sentymentem. Nie mam tu na myśli rozrzewnienia nad sytuacjami z przeszłości czy towarzyszącymi jej materialnymi pamiątkami. Bardziej myślę o stanie ducha, konflikcie sposobów myślenia, z których przynajmniej jeden sięga...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    42
  • Chcę przeczytać
    8
  • Posiadam
    3
  • Beenar
    1
  • 2018
    1
  • Obyczajowe
    1
  • Posiadam :)
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zacisze


Podobne książki

Przeczytaj także