Wśród wielu świetnych (i kiepskich także, warto zaznaczyć) książek dla młodszych czytelników uwagę przyciągają zwłaszcza te zaskakujące w formie i treści. „Przekroje: owoce i warzywa” zadziwiają innowacyjnym pomysłem i doskonałym wykonaniem. Owoce i warzywa są zdrowe, najlepiej spożywać pięć ich porcji dziennie – taki przekaz znają wszyscy interesujący się zdrowym odżywianiem. A gdyby tak, zamiast słuchać nudnych wyliczeń lub czytać tabelki z gramami i kaloriami, zajrzeć im do środka i sprawdzić, co się tam ukrywa i czyni je tak wskazanymi dla naszego zdrowia?

Na taki pomysł wpadła Agnieszka Sowińska, która dzięki ilustracjom – poprzedzonym wierszowanym wstępem autorstwa Agnieszki Frączek - zabiera nas na wycieczkę po ogrodzie i sadzie, gdzie zamiast odwiedzin możemy dzięki przekrojom podłużnym podglądać życie toczące się w owocach i warzywach. A dzieje się tam sporo: w śliwkach pracowicie sprząta pektyna, która w naszym układzie pokarmowym także nie próżnuje, usuwając toksyny i przyspieszając trawienie; w jabłku leniuchuje białko roślinne, które w naszym ciele okazuje się być doskonałym budulcem; mieszkańcem brzoskwini jest m.in. witamina A, ciekawa świata doskonała obserwatorka, która chroni nasze oczy. Z kolei w kapuście prym wiedzie opanowany magnez, który po przenosinach do naszego organizmu z zapałem bierze się do budowania naszych kości, zaś w marchewce króluje beta-karoten, dzięki któremu nasza skóra, włosy i paznokcie są piękne i zdrowe. To tylko kilka przykładów, bowiem owoców i warzyw oraz zamieszkujących je składników odżywczych jest znacznie więcej.

Autorka przedstawiła wspomniane składniki w sposób spersonifikowany lub zanimizowany – mają one głowę, tułów i kończyny (czasem kończyn górnych jest więcej niż para), poruszają się w postawie wyprostowanej (z jednym wyjątkiem). Ciekawa jest różnorodność ich przestrzeni mieszkalnych oraz aktywności wykreowanych przez ilustratorkę. Książka ma duży format, ilustracje zamieszczone na rozkładówkach zajmujących sąsiednie strony i urzekają doskonałym rozplanowaniem przestrzeni oraz dopracowaniem szczegółów. Oglądanie tego tomu to zatem niewątpliwa przyjemność dla ciekawych świata małych odkrywców oraz dla starszych amatorów ilustrowanych przekrojów mieszkań, nie tylko ludzkich.

Publikacja kojarzyć się może z kultowym serialem „Było sobie życie” i nie jest to myśl bezpodstawna. Jest jednak kilka różnic – serial skierowany był do nieco starszych dzieci i priorytetem była naukowa zgodność z rzeczywistością, natomiast w książce jest widoczna większa swoboda autorki, a zatem i akcenty przesunięte są z wiernego odwzorowania życia na większą kreatywność, złożoność przedstawionego świata, sympatię dla postaci oraz szeroką paletę barw. Dzięki tym wszystkim elementom tom jest ciekawy, wciągający do zabawy i odkryć oraz przyjazny dla ciekawych świata małych badaczy.

Książka łączy w sobie kilka ulubionych przez czytelników, nie tylko młodych, elementów: jest zaskakująca, świetnie zilustrowana, ostatnie strony zawierają ćwiczenie związane z poznaną treścią, a przede wszystkim przekrojowo przedstawia ważne sprawy codziennego życia i pozostawia dużo miejsca dla wyobraźni oraz własnej interpretacji. Na dodatek warto pamiętać, że jest zdrowa – zdrowo zainteresuje zdrowych przedszkolaków, którzy po porcji ważnych dla zdrowia odkryć zdrowo się napracują nad końcowym zadaniem. To prozdrowotne wydawnictwo zachęca także do refleksji, że czytanie może być nie tylko przyjemne, ale i zdrowe. Czytaj więc na zdrowie o jabłuszkach i innych takich, robaczku.

Jowita Marzec