Mnie ten bohater nie przekonuje :) A idea że zawala się dach i dziecko ratuje drugie dziecko - tak, bywa i tak, ale dosyć odjechany pomysł na książkę od przekonaniu do rodzeństwa. Nie wspominając o tym, że nikt mu nie sprostował błędnej informacji od lekarza, że jednak to nie będzie brat tylko siostra aż do przyjazdu z noworodkiem do domu ;)

Mnie ten bohater nie przekonuje :) A idea że zawala się dach i dziecko ratuje drugie dziecko - tak, bywa i tak, ale dosyć odjechany pomysł na książkę od przekonaniu do rodzeństwa. Nie wspominając o tym, że nikt mu nie sprostował błędnej informacji od lekarza, że jednak to nie będzie brat tylko siostra aż do przyjazdu z noworodkiem do domu ;)

Fajna książeczka, sympatyczny bohater serii.

Fajna książeczka, sympatyczny bohater serii.

Pojawienie się rodzeństwa to bardzo trudny czas, w który należy wejść jak najpłynniej, aby nie pozostawić starszaka z długotrwałą traumą. W najbliższym czasie mój syn będzie starszym bratem, dlatego Tupcio Chrupcio. Mam rodzeństwo" to książka stanowiąca 'must have' w biblioteczce każdej rodziny spodziewającej się kolejnego brzdąca.

Ta książka pokazuje, że posiadanie rodzeństwa naprawdę jest czymś dobrym. Brat lub siostra to idealny kompan do zabawy, a do tego maluch zawsze wzoruje się na starszaku, co jest ogromnym powodem do dumy, ale warto pamiętać, aby uczyć tylko tych mądrych rzeczy.

Mój trzylatek uwielbia całą serię o Tupciu, którą ja również darzę ogromną sympatią, ponieważ każda historia porusza bardzo życiowe tematy, z jakimi zmagają się wszystkie dzieci. Utożsamienie się z głównym bohaterem pozwala na zrozumienie, iż inni też mają takie problemy, a co ważne - zawsze można je rozwiązać, bo wystarczy tylko chcieć.

Seria o Tupciu Chrupciu zagościła u nas na dobre, ponieważ oprócz wspaniałych i pouczających opowieści, możemy liczyć jeszcze na kolorowe ilustracje oraz duży format książki, dzięki czemu każdy kilkulatek będzie zadowolony. Rodzice także... ;-)

Pojawienie się rodzeństwa to bardzo trudny czas, w który należy wejść jak najpłynniej, aby nie pozostawić starszaka z długotrwałą traumą. W najbliższym czasie mój syn będzie starszym bratem, dlatego Tupcio Chrupcio. Mam rodzeństwo" to książka stanowiąca 'must have' w biblioteczce każdej rodziny spodziewającej się kolejnego brzdąca.

Ta książka pokazuje, że posiadanie...

Tupcio Chrupcio marzył o braciszku,z którym mógłby bawić się całymi dniami.Tym czasem na świat przychodzi...siostrzyczka! Tupcio Chrupcio,podobnie jak inne dzieci nie zawsze zachowuje się idealnie. Mama Tupcia wie, że synek musi przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Jak sobie z tym poradzi?

Tupcio Chrupcio marzył o braciszku,z którym mógłby bawić się całymi dniami.Tym czasem na świat przychodzi...siostrzyczka! Tupcio Chrupcio,podobnie jak inne dzieci nie zawsze zachowuje się idealnie. Mama Tupcia wie, że synek musi przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Jak sobie z tym poradzi?

Nutka katastrofizmu w wykonaniu Tupcia Chrupcia zadziałała zdecydowanie ożywczo na moją córkę. "Rodzeństwo - jak ja to rozumiem" - powiedziała czterolatka. Polecam.

Nutka katastrofizmu w wykonaniu Tupcia Chrupcia zadziałała zdecydowanie ożywczo na moją córkę. "Rodzeństwo - jak ja to rozumiem" - powiedziała czterolatka. Polecam.

Tupcio Chrupcio nadal w łaskach. Czytamy regularnie różne części.

Tupcio Chrupcio nadal w łaskach. Czytamy regularnie różne części.

Świetna książka dla dzieci (koniecznie wydanie z ilustracjami Marco Campanella!!!)
Właściwie to specjalnie dla tej serii powinnam założyć sobie półkę "przeczytane 5728754845 razy", bo mój synek (roczny) chce, żeby mu czytać w kółko "Tupcie Chrupcie". Polecam :)

Świetna książka dla dzieci (koniecznie wydanie z ilustracjami Marco Campanella!!!)
Właściwie to specjalnie dla tej serii powinnam założyć sobie półkę "przeczytane 5728754845 razy", bo mój synek (roczny) chce, żeby mu czytać w kółko "Tupcie Chrupcie". Polecam :)

Książkę dostałam od koleżanki gdy spodziewałam się drugiego dziecka. Pomogła oswoić się jej synkowi, a także później i mojemu, z nową sytuacją jaką jest pojawienie się rodzeństwa (a nie jest to taka łatwa sprawa).
Tupcio Chrupcio bardzo pragnie mieć rodzeństwo, a gdy okazuje się, że nie będzie to brat, nie jest zadowolony. Dopiero w momencie gdy ratuje siostrzyczkę z opresji, doświadcza tego jak fajnie być starszym bratem! Książka prowokuje do rozmów z dzieckiem i przygotowuje malucha do zmian.
Jest bardzo ładnie wydana i posiada piękne ilustracje.

Książkę dostałam od koleżanki gdy spodziewałam się drugiego dziecka. Pomogła oswoić się jej synkowi, a także później i mojemu, z nową sytuacją jaką jest pojawienie się rodzeństwa (a nie jest to taka łatwa sprawa).
Tupcio Chrupcio bardzo pragnie mieć rodzeństwo, a gdy okazuje się, że nie będzie to brat, nie jest zadowolony. Dopiero w momencie gdy ratuje siostrzyczkę z...

www.bajarkanatopie.blog.pl/

Kolejny raz książeczka z serii o Tupciu Chrupciu znakomicie sprawdza się dla maluchów (piękne ilustracje, przystępny język). Mała myszka - Tupcio Chrupcio ma takie problemy, jak każde dziecko, więc czas oczekiwania na rodzeństwo jest dla niego równie trudny. Jedyne (dotąd!) dziecko w rodzinie czuje niepokój, zazdrość, czasami rozczarowanie. "Tupcio Chrupcio ma rodzeństwo" to książka, która oopowie o tym czasie w rodzinie myszek, oswoi z nowym i przekona, że bycie starszym bratem, to naprawdę coś! ;)

www.bajarkanatopie.blog.pl/

Kolejny raz książeczka z serii o Tupciu Chrupciu znakomicie sprawdza się dla maluchów (piękne ilustracje, przystępny język). Mała myszka - Tupcio Chrupcio ma takie problemy, jak każde dziecko, więc czas oczekiwania na rodzeństwo jest dla niego równie trudny. Jedyne (dotąd!) dziecko w rodzinie czuje niepokój, zazdrość, czasami rozczarowanie....

Książeczka bardzo fajnie zilustrowana i kolorowa. Mimo, ze ma tylko kilkadziesiat stron przedstawia i rozwiazuje problem narodzin rodzeństwa. Mój synek nie był z byt przekonany do posiadania "konkurencji" a jeszcze bardziej siostrzyczki, jednak opowiadanie w ktorym Tupcio Chrupcio nie mając sie z kim bawic zapragnął rodzeństwa, a w efekcie został bratem- boahterem- dla swej siostry przekonało go na tyle, że już mnie pyta czy mam w brzuszku dzidziusia:)

Książeczka bardzo fajnie zilustrowana i kolorowa. Mimo, ze ma tylko kilkadziesiat stron przedstawia i rozwiazuje problem narodzin rodzeństwa. Mój synek nie był z byt przekonany do posiadania "konkurencji" a jeszcze bardziej siostrzyczki, jednak opowiadanie w ktorym Tupcio Chrupcio nie mając sie z kim bawic zapragnął rodzeństwa, a w efekcie został bratem- boahterem- dla swej...