Motyw wirusa, który zmienia ludzi w bestie ostatnim czasem jest dość ( a nawet bardzo) popularny. Ile powstało już książek, filmów i seriali o takiej tematyce! Po raz pierwszy do tej pozycji przyciągnęła mnie okładka (zły nawyk, – jeśli książka ma ładną okładkę jest większa możliwość, że ją przeczytam), ale kiedy przeczytałam w opisie o krwiożerczych bestiach i do głowy przyszło mi jedno słowo – „zombie!” ( a za nimi nie przepadam) zniechęciłam się do tej książki. Ostatecznie jednak do przeczytania „Nieludzi” przekonała mnie pozytywna ocena oraz recenzje, które… wyprowadziły mnie z błędu! Otóż wirus nie zamienia ludzi w zombie, lecz zwierzęta.
Delaney Park McEvoy mieszka w bezpiecznej części kraju, na Zachodzie, odgrodzonym od „Dzikiej Strefy” wielkim murem wybudowanym przez korporacje Tytan w ramach zadośćuczynienia za stworzenie śmiertelnego wirusa. Nikt nie wie, czego można się spodziewać na Wschodzie, a wyprawy tam są całkowicie zabronione.
„Dzika Strefa to nasz Czarny Ląd.”
Lane niespodziewanie dowiaduje się, że jej ojciec udał się na zakazane tereny i to nie po raz pierwszy. Aby go ocalić musi nieprzygotowana pójść za nim. Z pomocą przychodzi jej dwóch chłopaków, całkowicie od siebie różnych. Bohaterowie tej książki mają różnorodne charaktery. Delaney jest postacią o dobrym sercu, w każdym widzi pozytywne cechy i chce pomagać innym. Jednocześnie jest silna, odważna i potrafi podejmować trudne decyzje. W trakcie trwania książki przechodzi bardzo zauważalną przemianę. Przestaje być delikatną, bojącą się brudu „aksamitką”. Everson jest strażnikiem muru. Jednak, jak sam mówi, jest im tylko na zewnątrz. Nie jest jak oni bezwzględny, ma swój cel i do niego dąży. Rafe…, co mogę o nim powiedzieć? Od razu go polubiłam. Taki „zły chłopiec”: wredny, arogancki, sarkastyczny. W środku jednak jest wrażliwy. Przez większość życia mieszka sam i robi wszystko by przeżyć w trudnej rzeczywistości.
Jak można się domyślić występuje tu trójkąt miłosny? Jednak nie jest on głównym wątkiem tej książki. Lane myśli o obu chłopakach, ale nie przyćmiewa on reszty wydarzeń. Ma swoją misję i uczucia nie przeszkadzają jej w wypełnieniu tego zadania.
Podsumowując „Nieludzie” to powieść warta przeczytania. Fajnie wykreowany postapokaliptyczny świta, ciekawe postacie, których nie można nie polubić oraz niesamowita przygoda. Skierowana do młodzieży, ale powinna spodobać się każdemu.
„- I żyli długo i szczęśliwie. - Pochyliłam się i pocałowałam go w policzek. - Spróbuję tato. Obiecuję. Ale ta opowieść jeszcze się nie skończyła. (...) To dopiero początek.”

http://zaczytanaa97.blogspot.com/2015/08/recenzja-nieludzie-kat-falls.html

Motyw wirusa, który zmienia ludzi w bestie ostatnim czasem jest dość ( a nawet bardzo) popularny. Ile powstało już książek, filmów i seriali o takiej tematyce! Po raz pierwszy do tej pozycji przyciągnęła mnie okładka (zły nawyk, – jeśli książka ma ładną okładkę jest większa możliwość, że ją przeczytam), ale kiedy przeczytałam w opisie o krwiożerczych bestiach i do głowy...