Nocny pociąg do Lizbony
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Nachtzug nach Lissabon
- Wydawnictwo:
- Noir sur Blanc
- Data wydania:
- 2015-02-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-02-12
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788373925182
- Tłumacz:
- Magdalena Jatowska
- Tagi:
- Berno Lizbona miłość nauczyciel podróż Portugalia poszukiwanie sensu życia poszukiwanie szczęścia próba samobójcza przyjaźń refleksja Szwajcaria
Deszczowy poranek w Bernie. Raimund Gregorius jak co dzień idzie do szkoły, w której od wielu lat uczy języków klasycznych. Na moście Kirchenfeld widzi piękną nieznajomą, szykującą się do samobójczego skoku…
Wkrótce potem berneńskiemu nauczycielowi wpada w ręcę książka portugalskiego autora, Amadeu de Prado. Pod wpływem tych dwóch okoliczności Gregorius, samotny intelektualista, w jednej chwili porzuci dotychczasowe uporządkowane życie. Nocnym pociągiem podąży do Lizbony za przewodnik mając książkę Portugalczyka, z którą nie rozstaje się ani na chwilę. Poruszony do głębi zawartymi w niej refleksjami o miłości, przyjaźni, odwadze, lojalności, samotności i śmierci, Gregorius pragnie dowiedzieć się jak najwięcej o Amadeu de Prado. Odnajduje osoby bliskie portugalskiemu pisarzowi - ich wspomnienia ukazują coraz to inne fakty z życia tego zagadkowego człowieka, który, jak się okazuje, był także genialnym lekarzem i uczestnikiem ruchu oporu przeciw dyktaturze Salazara. Stanie się on dla Gregoriusa „złotnikiem słów”, mistrzem odkrywania nieznanych dotąd aspektów życia.
Czy jednak na pewno można wkroczyć w życie kogoś innego i naprawdę je zrozumieć? Wyrwać się z dotychczasowej egzystencji i jedną decyzją radykalnie zmienić swój los – czy warto to robić?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kolekcjoner rozczarowań
Co lub kto - tak naprawdę - decyduje o tym, kim jesteśmy i jak wygląda nasze życie? Co zostaje, gdy odrzucimy zachowawcze i, jakże wygodne i zdejmujące z nas odium odpowiedzialności i winy, wyjaśnienia naukowe typu „geny i wychowanie”? Fatum, środowisko, klimat, kultura? Przeszłość i doświadczenia? Lub może nasze własne wybory – te świadome i nie? A jeśli wysunąć bezczelnie niefalsyfikowalną tezę, że definiują i warunkują nas słowa? Gdyby były to nasze własne słowa: wypowiadane, napisane i przemilczane oraz słowa innych: akceptujące i odrzucające, uczące i puste, zachwycające i obrzydzające, kształtujące i destrukcyjne, wreszcie znaczące i nijakie? Ryzykowna ta hipoteza jest tym ciekawsza, że absolutnie nie mieści się w żadnej z uczonych teorii, dowodów i innych naukowych iluzji wyjaśniających - ani z dziedziny nauk przyrodniczych, ani z psychologii ewolucyjnej. Czy to nie fascynujące, że człowiek – jako jedyny gatunek na świecie – nadaje tak wielkie znaczenie mowie, stanowiącej nie tylko rodzaj komunikacji (i generator jej zakłóceń, jak pamiętamy z „Małego Księcia”), ale także siłę napędową i motyw działania rodzaju ludzkiego jako całości i jego poszczególnych osobników z osobna? Słowa niosą nienawiść lub miłość, przywołują wspomnienia lub czyjąś obecność, wzbudzają zainteresowani lub odpychają, mają moc budowania i niszczenia. To zadziwiające, że słowa (odrzucenia, pogardy) mogą popchnąć zarówno do unicestwienia siebie lub innej osoby, ale także (słowa miłości, oddania) do powołania do życia nowego człowieka. Mogą one także odebrać nadzieję lub ją ofiarować, wywołać radość lub rozpacz, stworzyć poczucie bliskości lub samotności, zabrać na wyżyny uwielbienia lub w otchłań poniżenia. Opisując czyjeś życie często stosujemy cezurę „pierwsze słowo – ostatnie słowa”, cytujemy znaczące powiedzenia czy żarty, a w przypadku znanych osób przytaczamy ważne zdania lub credo życiowe.
Słowa odgrywają decydującą rolę w tej książce, nie tylko dlatego, że ją tworzą. Ich wpływ na ludzkie życie jest jednym z głównych tematów tej opowieści. Pewnego dnia Raimundusa Gregoriusa, ponadpięćdziesięcioletniego nauczyciela gimnazjalnego i filologa klasycznego o ustabilizowanym i przewidywalnym życiu, spotyka coś nieoczekiwanego – w drodze do pracy zauważa na moście pewną kobietę. Wpatruje się ona w toń za barierką z zamiarami jednoznacznie samobójczymi, a na pytanie zaniepokojonego mężczyzny odpowiada ona jednym słowem, które – niewinne w swej prostocie – wywraca jego życie do góry nogami. Robiąc coś dziwnego, przez co przekracza granicę między sobą a obcym i rozbija dystans między dwojgiem nieznajomych, cudzoziemka wytrąca nauczyciela z trybów rutyny. Kierowany niepokojem bohater odwiedza hiszpańską księgarnię i kupuje tajemniczy tom w języku portugalskim autorstwa niejakiego Prado. W sercu mężczyzny, za sprawą nieznajomej i zniszczonej książki, budzi się przedziwne pragnienie porzucenia wszystkiego i odbycia podróży w poszukiwaniu autora woluminu i opisywanych przez niego miejsc, a może w poszukiwaniu samego siebie. Raimundus, nazwany przez uczniów Mundusem (jako filolog z niezwykłą pamięcią do tekstów łacińskich, greckich i hebrajskich nosił w sobie cały świat) przeczuwał, że (…) najprostsza droga, by zyskać pewność co do samego siebie, polegała na poznaniu i zrozumieniu kogoś obcego * (…). Porzuca zatem swój uporządkowany, precyzyjnie zaplanowany świat w Bernie i – zaskakując wszystkich, a zwłaszcza samego siebie - wyrusza w nieznane rejony własnego losu i obcego kraju na krańcach Europy.
Życie nie jest tym, co przeżywamy, jest tym, co wyobrażamy sobie, że przeżywamy - mógłby powtórzyć główny bohater książki za Amadeu Inácio de Almeido Prado – cieniem człowieka, za którym goni, choć nigdy go nie poznał. Myśl tę można odnieść zarówno do ułożonego i zaplanowanego życia filologa, jak i do jego emocji odczuwanych podczas lektury dzieła Prado, kupionego w księgarni. Podobne refleksje towarzyszą czytelnikowi, podążającemu za wyobrażonymi emocjami bohatera, kierowanego zdaniami niezwykłego tomu, jak i własnymi odczuciami towarzyszącymi odkrywaniu słów z książki w książce. Pojawia się w związku z tym pytanie: jak wiele znaczeń i różnych emocji niesie ze sobą każde z naszych ludzkich doświadczeń? Czy ta wieloznaczność i różnorodność emocjonalna, dobroczynna, bo umożliwiająca nam odmienne spojrzenie czy ocenę naszego życia z dystansu, nie jest jednocześnie pewnego rodzaju przekleństwem, ponieważ wielość możliwych odczytań wydarzeń z własnego życia z góry skazuje nas na wybiórczość i fragmentaryczność jego oglądu? Pięknie ujmuje to autor książki: Jeśli naprawdę jest tak, że możemy przeżyć tylko małą część tego, co się w nas znajduje – co dzieje się z resztą?
Książka obfituje w piękne słowa, znaczące zdania i akapity, które niosą mądrość i mają siłę wpływania na czytelnika. Może jedną z najbardziej istotnych, przynajmniej dla piszącej te słowa, okazują się przemyślenia na temat roli rozczarowań w życiu. Zdaniem pisarza są one istotą poznania siebie, bowiem: Ktoś, kto naprawdę chciałby dowiedzieć się, kim jest, musiałby być nieustającym, fanatycznym kolekcjonerem rozczarowań, (…) rozczarowanie to (…) chłodny, uspokajający balsam, który otwiera nam oczy na prawdziwe oblicze nas samych. Raimundus nie dał sobie wcześniej szansy, by się sobą rozczarować. Bezlitośnie perfekcyjny i przerażający w swojej doskonałości jako nauczyciel i człowiek budził w swoich uczniach i najbliższej kobiecie raczej lęk i respekt niż szacunek i zaufanie. Młoda żona opuściła go po kilku latach małżeństwa dla przeciętnie inteligentnego i zwyczajnie omylnego mężczyzny, a żadnemu z uczniów, nawet najlepszym, nie udało się przebić muru dystansu i zbliżyć do nauczyciela. Znamienne, że to w Portugalii, w Lizbonie i innych miejscach kluczowych dla Prado, filolog daje się porwać emocjom, podejmując decyzje pod wpływem chwili, zmieniając także swój wygląd i doświadczając zawodności własnego, doskonałego do tej pory, umysłu, a także przekraczając kolejne bariery w kontaktach z ludźmi.
Jedną z ważnych postaci książki, w istocie tytułową, jest także Lizbona – miasto pełne nostalgii, saudade. Czytelnik ma okazję pospacerować po niej niespiesznie wraz głównym bohaterem, zaglądając w jej wąskie uliczki, obdrapane domostwa i podwórka oraz małe kawiarnie, snując refleksje z dala od wszelkich tras turystycznych, chłonąc klimat tego niezwykłego miejsca. Lizbona jest jak tajemnicza kobieta, której oblicze kryje wiele sprzeczności, a jej natura jest złożona, fascynująca i wymaga wysiłku i czasu, by dać się poznać, ale niemożliwa do zgłębienia do końca. To miasto Fernanda Pessoi, pisarza i poety o wielu osobowościach, żeglarzy odkrywających nowe lądy, zakonników kontemplujących złożoność ascetycznego życia oraz słońca, które wywołuje melancholię. Dzięki doskonałemu pióru Pascala Merciera można nie tylko poczuć oddech tego miejsca, ale także zapragnąć je zobaczyć (lub odwiedzić po raz kolejny, jak w przypadku recenzentki), a nawet poczuć potrzebę ponownej lektury książki właśnie tam, w przynależnymi jej otoczeniu.
Czwarte już polskie wydanie „Nocnego pociągu do Lizbony” jest czytelnym dowodem na jego ważką i inspirującą czytelników rolę. Dzieło porusza kwestie pamięci, wyborów, uczuć i ich wpływu na życie nasze oraz innych ludzi, mówi też o strachu, walce o swoje ideały oraz o miłości i zdradzie. Jak przystało na literaturę najwyższej próby przynosi ona nie tylko mnóstwo zaskoczeń, piękna i niejednoznacznej mądrości, ale także stawia nam wiele pytań dotyczących ludzkiej kondycji. Czy nasze życie mogłoby wyglądać inaczej? Kim bylibyśmy, gdybyśmy dokonali innych wyborów? Co stałoby się, gdybyśmy w jednej chwili rzucili wszystko i wyjechali? Można próbować uzyskać odpowiedzi na te pytania podejmując inne niż zwykle działania lub porzucając wszelkie plany, rutynę i kontrolę. Kolejną możliwością, jak już czytaliśmy, jest przeglądanie się w zwierciadle literatury, czyli poznawanie siebie przez losy innych osób. Istnieje jeszcze trzeci sposób – jest nim połączenie odkryć literackich z wyjściem poza rutynę w każdym z obszarów codziennego życia, z nieustanną świadomością twórczej roli rozczarowań. Aby naprawdę poznać siebie warto zostać kolekcjonerem rozczarowań. Bowiem i w życiu, i w literaturze wszystko może zawieść, ale to (…) wyobraźnia jest naszą ostateczną świętością (…).
Jowita Marzec
* Wszystkie cytat pochodzą z recenzowanej książki
Oceny
Książka na półkach
- 1 038
- 541
- 119
- 41
- 28
- 10
- 9
- 6
- 6
- 6
Opinia
Ani ona magiczna, ani niezwykła, ani trudna. Wydumany klimat i pusta nuda ukryta za pseudofilozoficznymi wynurzeniami. Nic z tej książki nie wynika - nie jest ani rozrywką, ani nauką. Nie dla mnie to. "Przejrzałem" (w opozycji do "dojrzałem") już do takich książek.
Ani ona magiczna, ani niezwykła, ani trudna. Wydumany klimat i pusta nuda ukryta za pseudofilozoficznymi wynurzeniami. Nic z tej książki nie wynika - nie jest ani rozrywką, ani nauką. Nie dla mnie to. "Przejrzałem" (w opozycji do "dojrzałem") już do takich książek.
Pokaż mimo to