Dawno, dawno temu, w malutkim miasteczku żył sobie Papa Carlo. Pewnego dnia postanowił z polana otrzymanego od przyjaciela wystrugać kukiełkę. Nie było to jednak zwykłe drewno i pajacyk, którego stworzył także nie był zwyczajny, gdyż po chwili ożył. Był ciekawy świata wyruszył więc w podróż, w którą z chęcią was zabierze, jeżeli jesteście ciekawi jego przygód.

W pierwszym momencie opis na myśl przywodzi historię o Pinokiu. Nic jednak bardziej mylnego, chociaż autor sam przyznaje, że w młodości czytał książkę o drewnianej lalce i było to inspiracją do opowiedzenia na swój sposób jej przygód. Swojego bohatera nazwał Buratino, co w języku włoskim oznacza drewnianą kukiełkę.

Książka została starannie, bardzo ładnie wydana. Twarda oprawa i ciekawe, nasycone kolorami grafiki, a także duża i wyraźna czcionka na tle jakby zeszytu w kratkę sprawiają, że z przyjemnością bierze się lekturę do ręki i dobrze nadaje się ona dla dzieci, chociaż dosadność języka różni się od obecnie występującego w bajkach.

Grono bohaterów jest barwne, a każda postać z osobna charakterystyczna i ciekawa. Buratino to pajacyk sowizdrzalski, nieposłuszny, który wciąż natrafia na nowe kłopoty. Przyciąga je niczym magnes. W czasie swojej podróży i przygód małych i dużych uczy się i zmienia, na co wpływ mają także spotykane przez niego postacie. Jest zły szczur Szurszur, a także Pierot i Arlekin. Pojawia się brodaty i groźny sinior Karabasz Barabasz, a także przebiegła lisica Petronea i kłamliwy kot Bazyli. Nie zabrakło pięknej i mądrej dziewczynki o niebieskich włosach i imieniu Malwina oraz pudla o szlachetnym serduszku Artemona. Paleta ciekawych i osobliwych postaci przyciąga uwagę. Jak dla Buratina zakończy się ta ekscytująca i zarazem pouczająca wyprawa? Czy pozna tajemnicę złotego kluczyka? Co spotka pajacyka w Kraju Matołków?

„Złoty kluczyk” to książka, która może stanowić prezent dla dziecka, ale także ozdobę naszej półki ze względu na ładne i barwne wydanie. Opowieść nie traci na aktualności, o czym świadczy sam fakt, że powstała w 1936 roku i nadal wzbudza zainteresowanie. Z ciekawością śledziłam losy Buratina równocześnie podświadomie porównując je do historii Pinokia. Tym, co szczególnie ujmuje jest szata graficzna i ilustracje zawarte w publikacji przygotowane z dużą dbałością o szczegóły i idealnie komponujące się z tekstem.

http://ksiazki-moj-maly-swiat.blog.pl/2015/01/07/zloty-kluczyk-czyli-niezwykle-przygody-pajacyka-buratino-aleksy-tolstoj/

Dawno, dawno temu, w malutkim miasteczku żył sobie Papa Carlo. Pewnego dnia postanowił z polana otrzymanego od przyjaciela wystrugać kukiełkę. Nie było to jednak zwykłe drewno i pajacyk, którego stworzył także nie był zwyczajny, gdyż po chwili ożył. Był ciekawy świata wyruszył więc w podróż, w którą z chęcią was zabierze, jeżeli jesteście ciekawi jego przygód.

W pierwszym...