"Czerwona królowa" Victorii Aveyard to kolejna z serii książka YA po którą sięgam w ostatnim czasie. Ta seria stała na mojej półce od kilku miesięcy i zawsze było coś innego, po co sięgałam kosztem tej książki. Jak się okazało, moje obawy przed tą serią nie okazały się (przynajmniej na razie) słuszne.

Książka mnie mocno wciągnęła, i mimo, iż pomysł na fabułę gdzieś już się pojawiał, autorka potrafiła mnie zaciekawić i zatrzymać na dłużej moją uwagę przy tej serii. Głównym wątkiem jest konflikt rebeliantów z dotychczasową władzą, Czerwonych vs Srebrnych. Główna bohaterka Mare Barrow staję pomiędzy tymi dwoma światami. Co ciekawe, nie robi tego z wyboru, a raczej z przypadku, choć może się okazać, że przeznaczenie i pochodzenie miało jakieś plany wobec niej...

Póki co, poznajemy młodą dziewczynę z charakterem i towarzyszymy jej w wielu sytacjach, zaraz po tym, jak jej życie diametralnie się odmienia. Odmienia się również sama Mare, to co przeszła zostawia w jej sercu ślad oraz daje nauczkę na przyszłość. Co ważne, bohaterce przyświeca jasny cel, nie jest chorągiewką na wietrze, nie daje się łątwo zmanipulować, co w otaczającej jej rzeczywistości jest powszechne. Jest mocną osobowością i z pewnością pokaże to w następnych częściach.

Mare Barrow dała się polubić jako głowna bohaterka. Może nie od pierwszych stron książki, ale w miarę czytania stawała mi się coraz bliższa. Autorka umiejętnie wykreowała postaci swoich książek, i mimo iż nie wiadomo komu możemy zaufać, ja odnalazłam dwóch swoich faworytów:) Mare stała mi się bliska, zaczęłam czuć jak ona, i w pewnym momencie odkryłam, że również podobnie bym postępowała. To jedna z nielicznych ostatnio bohaterek kobiecych, która wzbudziła u mnie takie uczucia.

Cała książka wydaję się być spójną całością, w miarę czytania odkrywamy kolejene elementy które zazębiają się jako sensowna historia. Autorka umiejętnie posłużyła się wątkami pobocznymi, które w żaden sposób nie zdominowały wątku głównego. Nawet wątek miłosny, który muszę przyznać, zaczynał mi się podobać, a nawet bardzo podobać, został potraktowany subtelnie, co na tle tego typu książek jest niewątpliwym atutem.

Muszę jednak przyznać, że książka przyparawia o mocnejsze bicie serca, dletego kończę i sięgam po część drugą, bo mój apetyt na czytanie został mocno rozbudzony :)

"Czerwona królowa" Victorii Aveyard to kolejna z serii książka YA po którą sięgam w ostatnim czasie. Ta seria stała na mojej półce od kilku miesięcy i zawsze było coś innego, po co sięgałam kosztem tej książki. Jak się okazało, moje obawy przed tą serią nie okazały się (przynajmniej na razie) słuszne.

Książka mnie mocno wciągnęła, i mimo, iż pomysł na fabułę gdzieś już...