Nie kupuje książek bez rozpatrzenia, wnikliwie, opinii. Ta pani okazała się wielkim wyjątkiem, zakupiłam ją ze względu na to co opisywała z tyłu i na "skrzydełkach". Nie byłabym sobą gdybym jednak te recenzje ominęła, było ich na pewno stosunkowo mniej w porównaniu z "Osobliwym domem Pani Peregrine", "Mechanicznym Aniołem" czy "Rozkazem Zagłady". Wszystkie głosiły fenomen tej książki, i z tym potrafię się zgodzić, przemiło mi się ją czytało i gdyby nie moja chorobliwa ciekawość zakończenie i scena zdrady powaliła by mnie na kolana. Ale zawsze musi się trafić czarna owca, która i w tym przypadku ma w sobie ziarno prawdy. Zgodzę się, jest to zlepka miliona innych książek, posiada wątki, które już niekiedy przeżyłam, i które chciałam przeżyć na nowo.I tu z ręką na sercu muszę stwierdzić że jest to idealna dublerka "Serafiny", mamy podział na Srebrnych i Czerwonych, tam jednak szara krew nie zwiastuje nadludzkich zdolności a ziejącego ogniem potwora, znajdziemy bohaterkę, która jest tak zwaną hybrydą człowieka i smoka.
Okładka to naprawdę wielki plus, kocham je podziwiać, jako pierwsze zwracam na nie uwagę, a piosenka napisana specjalnie dla niej to rarytas dla moich uszu.
Co tu więcej mówić kupcie i się przekonajcie (:

Nie kupuje książek bez rozpatrzenia, wnikliwie, opinii. Ta pani okazała się wielkim wyjątkiem, zakupiłam ją ze względu na to co opisywała z tyłu i na "skrzydełkach". Nie byłabym sobą gdybym jednak te recenzje ominęła, było ich na pewno stosunkowo mniej w porównaniu z "Osobliwym domem Pani Peregrine", "Mechanicznym Aniołem" czy "Rozkazem Zagłady". Wszystkie głosiły fenomen...