"Nocna trwoga" jest idealnym przykładem tego, jak z pozoru świetny pomysł na fabułę może okazać się niewypałem. Banda złoczyńców naszprycowanych tajemniczym serum ucieka Azylu Arkham, a ich myślą przewodnią jest brak poczucia strachu. Zapowiada się bardzo dobrze, gorzej z realizacją. Fabuła sprawia wrażenie kończonej na szybko, wątki są poucinane, w dodatku w bardzo rozczarowujący sposób. Ratunek w ładnych rysunkach.

"Nocna trwoga" jest idealnym przykładem tego, jak z pozoru świetny pomysł na fabułę może okazać się niewypałem. Banda złoczyńców naszprycowanych tajemniczym serum ucieka Azylu Arkham, a ich myślą przewodnią jest brak poczucia strachu. Zapowiada się bardzo dobrze, gorzej z realizacją. Fabuła sprawia wrażenie kończonej na szybko, wątki są poucinane, w dodatku w bardzo...

Zapowiada się kolejna bardzo dobra seria.

Zapowiada się kolejna bardzo dobra seria.

Bunt w Arkham, Strach Na Wróble, Szpony, Trujący Bluszcz, członkowie Ligi Sprawiedliwości, łączenie Bruce’a Wayne’a z Batmanem przez siły porządkowe – to wszystko w jednym albumie może brzmieć interesująco. Tym większa szkoda, że potencjał takiej mieszanki wybuchowej został całkowicie zmarnowany.

Pierwszy tom Batman – Mroczny Rycerz mieści w sobie 9 początkowych zeszytów cyklu i zaczyna się mocnym akcentem. Już na początku okazuje się, że pewne służby zainteresowały się powiązaniami Batmana z Jamesem Gordonem, a w szczególności z Brucem Waynem. Wraz z buntem w Arkham mogło to stworzyć ciekawą historię, lecz tak się nie stało, bo o ile wydarzenia z więzienia zostały rozbudowane przez dwójkę autorów, Paula Jenkinsa (Wolverine, Inhumans) oraz Davida Fincha (Wieczne Zło, New Avengers),to przyglądanie się relacjom bogacza z zamaskowanym herosem zakończyły się równie szybko, jak się rozpoczęły.

Recenzja:
http://wypowiemsie.pl/batman-mroczny-rycerz-nocna-trwoga-recenzja/

Bunt w Arkham, Strach Na Wróble, Szpony, Trujący Bluszcz, członkowie Ligi Sprawiedliwości, łączenie Bruce’a Wayne’a z Batmanem przez siły porządkowe – to wszystko w jednym albumie może brzmieć interesująco. Tym większa szkoda, że potencjał takiej mieszanki wybuchowej został całkowicie zmarnowany.

Pierwszy tom Batman – Mroczny Rycerz mieści w sobie 9 początkowych zeszytów...

Fajnie zrobiony komiks, ciekawe wydanie, powiedziałbym nawet "deluxe", jednak to nie jest ta kreska i ten sam Batman, co w zeszytowych komiksach z lat 90-tych. Ale dla miłośników Człowieka Nietoperza jak najbardziej.

Fajnie zrobiony komiks, ciekawe wydanie, powiedziałbym nawet "deluxe", jednak to nie jest ta kreska i ten sam Batman, co w zeszytowych komiksach z lat 90-tych. Ale dla miłośników Człowieka Nietoperza jak najbardziej.

Seria Batman: Mroczny Rycerz zapowiadała się na flagową serię DC, więc ostrzyłem sobie apetyt na ten tytuł. Jednak pierwsze zbiorcze wydanie "Nocna trwoga" ogromnie rozczarowuje. Okazało się, że oddanie tytułu w autorskie ręce skądinąd znanego Davida Fincha to niewypał.
Finch poza rysunkami jest autorem koncepcji, w czym wspiera go Paul Jenkins. Cała ta sytuacja powoduje, że pomysł wydaje się być napisany na kolanie a Kanadyjczyk uwiązany w historię, nie do końca oddaje się pracy przy warstwie wizualnej.
Fabuła skupia się na ucieczce łotrów z Arkham, naszprycowanych dodatkowo nową wersją Venomu, co daje naszemu uszatemu ulubieńcowi możliwość obijania ich twarzy na łamach tego komiksu. Akcja gna do przodu, Nietoperz zmaga się ze swoimi słynnymi wrogami, niestety wszystko dzieje się za szybko, na dwóch - trzech stronicach, co powoduje że tak naprawdę nikt nie jest w stanie zaznaczyć swojej obecności w sensowny sposób. W tle natomiast pojawia się postać "Białego króliczka" w wersji z klubu go-go (strój niepraktyczny w zimnym i deszczowym Gotham, ale chętnie zakupię dla małżonki w innych celach).
Cały album sprawia wrażenie pisanego przez nastolatka, napakowany bohater, przerośnięci wrogowi, piękne kobiety, czyli to co kochaliśmy w komiksach w latach 90.
Niestety od DC New 52 wymagam więcej, sądzę że gdyby oddać historię w ręce, któregoś z topowych scenarzystów wydawnictwa a Finch pozostałby przy rysunkach, seria mogłaby się naprawdę udać.
Mam nadzieję, że kolejne 2 tomy prezentują się lepiej, ponieważ zdążyłem już je zakupić i liczę na nieco wyższy poziom.

Seria Batman: Mroczny Rycerz zapowiadała się na flagową serię DC, więc ostrzyłem sobie apetyt na ten tytuł. Jednak pierwsze zbiorcze wydanie "Nocna trwoga" ogromnie rozczarowuje. Okazało się, że oddanie tytułu w autorskie ręce skądinąd znanego Davida Fincha to niewypał.
Finch poza rysunkami jest autorem koncepcji, w czym wspiera go Paul Jenkins. Cała ta sytuacja powoduje,...

Witamy w kolejnym odcinku Gotuj z Czas na komiks. Drodzy czytelnicy, dziś mamy dla Was uniwersalny przepis na komiksowy sukces. Z racji, że sama metoda nie jest zbyt skomplikowana, proponuję od razu przejść do działania. Po pierwsze, musimy ustalić dla którego z dużych wydawnictw przygotowujemy nasze arcydzieło – od tego bowiem zależą dalsze kroki. Na szczęście ten pozornie trudny etap ogranicza się do wyboru: Logan dla Marvela czy Batman dla DC. Użycie najbardziej ogranych herosów pozwoli nam już na starcie zwiększyć sprzedaż, a efekt naszej pracy z pewnością zostanie okrzyknięty hitem / bestsellerem.

Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/batman-mroczny-rycerz-tom-1-nocna-trwoga/

Oceniał Mariusz

Witamy w kolejnym odcinku Gotuj z Czas na komiks. Drodzy czytelnicy, dziś mamy dla Was uniwersalny przepis na komiksowy sukces. Z racji, że sama metoda nie jest zbyt skomplikowana, proponuję od razu przejść do działania. Po pierwsze, musimy ustalić dla którego z dużych wydawnictw przygotowujemy nasze arcydzieło – od tego bowiem zależą dalsze kroki. Na szczęście ten pozornie...

Jeden z najsłabszych tytułów o Batmanie wydanych do tej pory w ramach New 52.
Dużo tu bezsensownej nawalanki, scenariusz jest wyjątkowo przewidywalny, a akcja przesłania wszystko inne. Potencjał był, choć motyw ucieczki więźniów z Arkham bywał już wykorzystywany przez innych scenarzystów o wiele lepiej.

Główna historia rozczarowuje, mamy tu jednak jeszcze dwie kolejne, krótsze. I o ile pierwsza z nich także zawodzi, tak druga, traktująca o perypetiach pewnego Szpona, trzyma poziom i jako jedyna sprawia, że czas poświęcony na lekturę tego tomu nie jest całkowicie zmarnowany. Szkoda jednak, że tylko te kilkanaście stron jest tu godnych uwagi.

Jeden z najsłabszych tytułów o Batmanie wydanych do tej pory w ramach New 52.
Dużo tu bezsensownej nawalanki, scenariusz jest wyjątkowo przewidywalny, a akcja przesłania wszystko inne. Potencjał był, choć motyw ucieczki więźniów z Arkham bywał już wykorzystywany przez innych scenarzystów o wiele lepiej.

Główna historia rozczarowuje, mamy tu jednak jeszcze dwie kolejne,...

słabe to w sumie... co parę kartek nowa postać i nawalanka z której nic tak naprawdę nie wynika... przeczytać można... kupić już raczej nie, szkoda kasy...

słabe to w sumie... co parę kartek nowa postać i nawalanka z której nic tak naprawdę nie wynika... przeczytać można... kupić już raczej nie, szkoda kasy...

OK, nie jest jakoś tragicznie. Może nie jest to jakaś najlepsza historia o Mrocznym Rycerzu, albo jakiś super komiks godny polecenia, ale też nie jest źle. Dobra historia, dobre rysunki, czyli dobrze.

OK, nie jest jakoś tragicznie. Może nie jest to jakaś najlepsza historia o Mrocznym Rycerzu, albo jakiś super komiks godny polecenia, ale też nie jest źle. Dobra historia, dobre rysunki, czyli dobrze.

za króliczka playboya

za króliczka playboya