rozwiń zwiń

Dni. Dziennik z Tangeru 1987-1989

Okładka książki Dni. Dziennik z Tangeru 1987-1989
Paul Bowles Wydawnictwo: Świat Książki biografia, autobiografia, pamiętnik
152 str. 2 godz. 32 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2014-12-03
Data 1. wyd. pol.:
2014-12-03
Liczba stron:
152
Czas czytania
2 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379434343
Tagi:
dziennik wspomnienia codzienność
Średnia ocen

                5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Hitchcock / Truffaut Helen Scott, François Truffaut
Ocena 8,2
Hitchcock / Tr... Helen Scott, Franço...
Okładka książki Lady Day śpiewa bluesa William Dufty, Billie Holiday
Ocena 7,3
Lady Day śpiew... William Dufty, Bill...
Okładka książki Wszyscy ludzie prezydenta Carl Bernstein, Bob Woodward
Ocena 7,2
Wszyscy ludzie... Carl Bernstein, Bob...

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
487
82

Na półkach: , ,

„Dni” Paula Bowlesa w niczym nie przypominają swych pobratymców. Dziennik ten jest napisany niechlujnie i bez zauważalnego zaangażowania autora, co zdaje się być wręcz antytezą takiej formy literackiej. Ich celem jest w końcu jak najdoskonalsze wyrażenie siebie w „tu i teraz”, płomienne komentowanie rzeczywistości, a nawet snobistyczne zadufanie. Po to przecież sięgamy po dzienniki – aby poznać ich autora od podszewki. Bowles sprawia natomiast wrażenie, jakby nie chciał się uzewnętrzniać.

Ma to nawet jakiś sens. W przedmowie autor bestsellerowego „Pod osłoną nieba” wyraźnie mówi, że do napisania „Dni” został namówiony przez wydawcę. Paul Bowles bowiem dziennika nigdy nie prowadził, i nie widział w tym najmniejszego sensu. "Nie mam nic do powiedzenia", uznał wręcz. Podjął się jednak spisywania trzech lat swojego życia w Tangerze. Podjął się, chociaż nadal z dużą dozą dystansu. Wystarczy powiedzieć, że lata 1987-89 zmieścił na niecałych 150 stronach – to bardzo mało jak na dziennik. Do tego wpisy są bardzo minimalistyczne, najdłuższe nie zajmują więcej niż dwóch stron. Rekord najkrótszej notki należy do jednozdaniowego zapisu z 10 lutego 1988, który jest również sztandarowym przykładem bowlesowskiej lakoniczności: "Całe popołudnie trzech włoskich dziennikarzy". Tylko tyle! Zero komentarza na temat powodu i przebiegu spotkania, brak własnych refleksji, wprowadzenia w temat. Tak wyglądają „Dni” w skrócie. Paul Bowles nie wprowadza czytelnika w swój świat, nie otwiera przed nim drzwi; osobistości przewijające się przez karty dziennika poza imionami są właściwie anonimowe, bo autor nie pofatygował się, aby ich chociażby naszkicować. Charakterystyczne jest, że Bowles ani na chwilę nie cofa się w przeszłość, nie wspomina, ani nie nawiązuje do chwil minionych; wątków nie rozwija, nie tworzy spójnej całości. Nie stara się nawet brzmieć inteligentnie, jak na pisarza przystało. Tam, gdzie mógłby zainteresować czytelnika niesamowitą opowieścią, jak np. spotkaniem z legendą rocka, sporządza lapidarną notkę bez odrobiny rozwinięcia. Czyżby Bowles rzeczywiście nie miał nic do powiedzenia?

Chciałbym wierzyć, że to raczej wrodzona skromność i przekonanie o własnej zwyczajności niż arogancja skłoniły Paula Bowlesa do spisania dziennika w taki sposób. Częste przerwy między wpisami (najdłuższe trwały ponad miesiąc) świadczą, że wolał wybrać milczenie niż beztroskie mielenie ozorem. Co więcej, Bowles więcej uwagi umiał poświęcić sprawom błahym, jak np. pająkowi w łazience, niż z pozoru poważnym sprawom zawodowym słynnego pisarza. Szczątkowe informacje zawarte w „Dniach” pozwalają w pewnym sensie odpowiedzieć na pytanie „dlaczego?”; szczątkowe komentarze na temat otaczającej go popularności i dziennikarskiego szumu wyraźnie wskazują, że ten aspekt jego życia go nie fascynuje i nie uważa siebie za osobę na tyle interesującą, aby się jej przyglądać. Może właśnie dlatego „Dni” zdają się być nudne jak flaki z olejem, bo Bowles rzeczywiście wiódł życie spokojne i nudne? Oczywiście, gdy opisuje niebezpieczny okres ramadanu wydaje nam się, że „coś się zacznie dziać”, ale przez całą lekturę nie mogłem się oprzeć wrażeniu, ze czytam zapiski starego człowieka, któremu się po prostu nic nie chce.

Daleko dziennikom Bowlesa do ideału, bo fani tego typu literatury nie takiej ściany postawionej między czytelnikiem a autorem oczekują. Esencją „Dni” jest wyłapywanie drobnych szczegółów, które Bowles zauważa i uznaje za interesujące. Czasami jest to anomalia pogodowa, jakiś dźwięk (których autor, jako kompozytor, był miłośnikiem), spotkanie towarzyskie. W przypływach emocji, które rzadko – ale jednak – goszczą na kartach „Dni”, pisarz potrafi ukazać błysk geniuszu, olśniewając interesującą myślą. Za rzadko jednak, żeby się książką zachwycić. Jest to rzecz wyłącznie dla fanów, którzy cenią cechy pióra Paula Bowlesa, ponieważ dostrzegą je również w lakonicznym dzienniku. W innym przypadku zalecam sięgnąć po inne utwory, „Dni” odkładając jako dodatek do domowej kolekcji.

Recenzja ukazała się na portalu www.gloskultury.pl

„Dni” Paula Bowlesa w niczym nie przypominają swych pobratymców. Dziennik ten jest napisany niechlujnie i bez zauważalnego zaangażowania autora, co zdaje się być wręcz antytezą takiej formy literackiej. Ich celem jest w końcu jak najdoskonalsze wyrażenie siebie w „tu i teraz”, płomienne komentowanie rzeczywistości, a nawet snobistyczne zadufanie. Po to przecież sięgamy po...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    34
  • Chcę przeczytać
    24
  • Posiadam
    9
  • 2017 r.
    1
  • Skład tanich książek
    1
  • 2020
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Ulubione
    1
  • 52bookof2016
    1
  • 2021
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dni. Dziennik z Tangeru 1987-1989


Podobne książki

Przeczytaj także