Czarne dziury i wszechświaty niemowlęce

Okładka książki Czarne dziury i wszechświaty niemowlęce Stephen Hawking
Okładka książki Czarne dziury i wszechświaty niemowlęce
Stephen Hawking Wydawnictwo: Alkazar astronomia, astrofizyka
Kategoria:
astronomia, astrofizyka
Tytuł oryginału:
Black Holes and Baby Universes and Other Essays
Wydawnictwo:
Alkazar
Data wydania:
1994-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Język:
polski
ISBN:
838578425X
Tłumacz:
Anna Minczewska-Przeczek
Tagi:
kosmos wszechświat
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Wielki Projekt Stephen Hawking, Leonard Mlodinow
Ocena 7,3
Wielki Projekt Stephen Hawking, Le...
Okładka książki George i błękitny księżyc Lucy Hawking, Stephen Hawking
Ocena 8,2
George i błęki... Lucy Hawking, Steph...
Okładka książki Przewodnik po Wszechświecie Lucy Hawking, Stephen Hawking
Ocena 7,8
Przewodnik po ... Lucy Hawking, Steph...
Okładka książki Jak zrobić statek kosmiczny. O bandzie awanturników, zaciętym wyścigu oraz o narodzinach prywatnej astronautyki Julian Guthrie, Stephen Hawking
Ocena 7,3
Jak zrobić sta... Julian Guthrie, Ste...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
7 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
541
537

Na półkach:

Rozmyślając ostatnimi czasy, wraz z rytmem najnowszych odkryć związanych z faktycznym istnieniem czy też - inaczej to ujmując - potwierdzeniem fizycznego istnienia Czarnych Dziur, które to jako zjawiska kosmiczne można by określić swego rodzaju ,,kosmiczną bolączką” bądź ,,Odkurzaczem nadproduktywności Wszechśwata”, natchnęła mnie pewna myśli i zarazem chęć nakreślenia pewnego wniosku: Wszechświat jest paradoksem ,,przez wielkie p". A dlaczego? Przede wszystkim nasz Kosmos, a raczej Wszechrzecz stanowi niewyobrażalnie rozległe i, co z przykrością to stwierdzam, nudne ,, miejsce". Powiedziałbym, że przypomina on bardziej jakąś meta płaszczyznę bez granic, nazwijmy to z braku lepszego określenia: ,,zamkniętych ram terytorialnych".

Mówiąc o Wszechświecie, jako o ,,miejscu” należy mieć na myśli Kosmos jako ,,arcy-rozległe coś”, co stanowi ,,miejsce" aczkolwiek w innym, nie klasycznym ujęciu i rozumieniu tego słowa, o zupełnie innej kategorii rozumowania. Z drugiej strony, my istoty ludzkie, miejmy nadzieję, również obce inteligentne cywilizacje bądź struktury społeczne istot, żyjemy w miejscu pięknym, osobliwym, funkcjonującym w sposób tak anormalny, że to, co się w nim ,,odbywa”, przydarza, rozwija, opisuje; to, jak każda nawet najmniejsza cząstka odnajduje tu swe miejsce i zastosowanie, jakby w konkretny, określony sposób (Wszechświat antropiczny; Wszechświat superdeterministyczny),każe nam sądzić, że żyjemy w Kosmosie o super zorganizowanej naturze, uporządkowanej na każdym poziomie egzystencji i ,,szkieletu” - od mikroskali kwantów do makroskali zjawisk nam ludziom doświadczalnych.

Czy zatem z powyższych akapitów stanowiących odpowiednio solidne i stonowane wejście tudzież wstęp do pewnych rozważań nad Czarnymi Dziurami i jednocześnie do dalszego niniejszego ustępu związanego ściśle z recenzją publikacji popularnonaukowej z gałęzi rozległej i fascynującej wiedzy kosmologicznej, wynika, że ta przypadkowość i chaos – wypadkowe i procesy stojące za ,,Wielkim Wybuchem/Odbiciem", które to mogłyby być przed tym kosmologicznym zjawiskiem, jak i po nim, mogły by pójść w odstawkę? Czy w związku z tym wraz z aktem wyłonienia się Wszechświata z ,,niczego" bądź z ,,nicości", naukowcy mogą mówić o ,,nieuporządkowaniu w nicości"? Czy wirtualne cząstki, pola, spontaniczne fluktuacje - w rozumieniu ,,przed-wszechświatowym" - można by określić chaosem, jako tym nieuporządkowanym, przypadkowym związkiem/relacją w tymże wirtualnym pre-świecie? A może przyjmijmy zasadę, że każde prawdopodobieństwo, przypadek, spontaniczność, to reguła uporządkowanego od prapoczątków aż do teraz Wszechświata? Jak w tym wszystkim odnajdują się Czarne Dziury oraz Wszechświaty Niemowlęce, jak wpisują się one w proces wyłonienia, ewolucji i adaptacji Wszechświata?

Ku rozumieniu tego typu, jak określiłem wcześniej, ,,bolączek informacyjnych” przychodzi genialny umysł świętej pamięci Stephena Hawkinga, jednego z najwybitniejszych fizyków i kosmologów w dziejach ludzkości. Jego odkrycia na polu naukowym Czarnych Dziur, w tym niesłabnącego istotą swego wyłonienia się odkrycia ,,promieniowania Hawkinga” są w bezmiar, w sposób nieokreślony kluczowe dla ewolucji nauk ścisłych i odkrycia kolejnej karty, którą Wszechświat przed nami skrywa, że nie można choćby i ze strony fascynata – geeka nauki – odstawić ów temat na bok i o tym zapomnieć. Ba!, Hawking pracami nad kosmicznymi głodomorami tak zjednał sobie serca ludzi – w tym swoją walecznością, pięknym i potężnym umysłem mimo uporczywego i nieznośnego kalectwa – że nie da się nie sięgnąć po jedną z jego ważniejszych prac skierowanych do szerszego grona czytelników, ukierunkowaną na Czarne Dziury właśnie. I mimo iż książka ta ma swoje lata, niedługo minie 30 lat od daty jej światowej premiery, to tym co zawiera, z jaką intuicją zostało to niniejszym zapisane, również w jakim stylu, jak rozważnie kartka po kartce, rozdział po rozdziale zostało wszystko to w całości zaprojektowane, dorównuje niezwykłości i geniuszowi współczesnym bestsellerom w literaturze popularno-naukowej poświęconej tej tematyce. Zanim przejdę do omówienia tudzież zrecenzowania "Czarne Dziury i Wszechświaty Niemowlęce", bo o tej publicystyce mowa, chciałbym pochylić się nad pewnym zagadnieniem, które bardzo mocno ,,uczepiło się” Czarnych Dziur, o którym to warto wspomnieć chociażby ze względu na fakt iż nie tak dawno poprzez długi ,,proces fotograficzny” potwierdzono, jakby to powiedział Hubert Urbański prowadzący ,,Milionerów”, ostatecznie i definitywnie trwanie w naszej Wszechrzeczy kosmicznego ekstremum jakim jest Czarna Dziura. I tym zagadnieniem jest tak zwany ,,paradoks informacyjny", związany z wpadaniem i wydostawaniem się z Czarnych Dziur informacji; przeczy on temu, że Wszechświat da się opisać, ukształtować, odkryć prawami fizyki. Że jedynie te prawa, które wyrażają czym jest to, co nas otacza, jest jedynie czubkiem góry lodowej, której cała materia skryta jest bardzo głęboko pod powierzchnią. Sam świętej pamięci Stephen Hawking odniósł się do tego paradoksu, twierdząc, że skoro Czarna Dziura potrafi manipulować informacją do niej ,,wpadającą", to może ludzie powinni podważyć naturę informacji i relacji, których doświadczają na co dzień. Bo może nasze wspomnienia, ba, cała przeszłość, która nas spaja, mogła by ulec dezinformacji, stać się w ten sposób iluzją, wypaczającą spójne obiektywne pojęcie Wszechświata. Tak między innymi sam siebie zapyta czytelnik niniejszej pozycji, po jej przeczytaniu.

Paradoks Informacyjny ,,galaktycznych odkurzaczy” daje nam pewną myśl, której nie warto się wstydzić, by o niej gdzieś napomknąć gdy zajdzie taka potrzeba: bardzo, ale to bardzo realne jest to, że nasza rzeczywistość – ów fundament, w którym jesteśmy zanurzeni - to nic innego jak tylko: wypaczenie... funkcjonującego w ultra-dziwny sposób brzegu Czarnej Dziury. Objętość, której doświadczamy natomiast - głębia, tak zwany wymiar 3D nadający przestrzeni wyrazu, czy pierwiastka tego, czym w ujęciu człowieka przestrzeń być powinna - wywodzi się właśnie z tego właśnie brzegu, będąc jej ,,skutkiem”/,,pochodną”. O ironio ,,Zasada Holograficzna" nie jest wcale pozbawiona sensu! Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać inaczej. Hawking w "Czarnych Dziurach i Wszechświatach Niemowlęcych" udowadnia, że horyzont zdarzeń takiego kosmicznego bytu zachowuje się jak płaska powierzchnia generująca trójwymiarowy obraz, analogicznie do niewielkiej płytki na tyle karty kredytowej. Pola na brzegu Czarnej Dziury mają tak wysmakowaną strukturę, że stanowiłyby według założeń tejże Zasady/Teorii reprezentację całego Wszechświata. I weź tu obejmij tak niepokojąco realne, z wydźwiękiem miażdżącym nasze kilku tysiącletnie rozumowanie o rzeczywistości, zagadnienie; weź dokonaj tego tym wątłym ludzkim gąbczastym umysłem! Trzeba by przetunelować swoją świadomość do innego wymiaru czy osiągnąć inny stan jaźni/umysłu, aby nie tyle co zrozumieć ,,Zasadę Holograficzną", ale zdać sobie sprawę z tego, co dla ,,Homo Sapiens Sapiens" i innych inteligentnych istot oznacza. Tak właśnie – zarówno na fali ekscytacji, i jakiegoś niepojęcia – reaguje osoba chwytająca za treść tejże publikacji, tworu pisanego przystępnym językiem, jakby to powiedział Hawking ,,bez żadnych umieszczanych równań, które mogły by zniechęcić czytelników, bo tak każe wydawca”.

Problemem w przypadku niniejszym omawianej książki Hawkinga jest to, czy bardziej chwalić i doceniać ją za wartości merytoryczne i treść, które ze sobą niesie, które to są częściowo adekwatne (częściowo, gdyż w temacie prac, którym poświęcał się śp. Hawking zaszły już bardzo duże zmiany, wprowadzono nowe poprawki, a baza informacji na dobre została zaktualizowana),bo nakreślone prawie trzy dekady temu, czy prawić ku niej peany, oceniać bardzo, ale to bardzo pozytywnie raczej za tą drugą jej stronę: za ogrom inspiracji, odwagi i tytanicznej niezłomności autora, która niszczy pojęcie ,,kalectwa” w przypadku Hawkinga, które to cechy sprawiły, że ów uczony osiągnął przez wiele dziesięcioleci życia z tą chorobą po prostu.... ogrom: od napisania "Krótkiej historii Czasu" czy omawianej publikacji, aż po odkrycie, że ,,czarne dziury nie są czarne”, i próbę nauczenia świata, że teoria ,,Czasu Urojonego” i ,,Sumy po historiach” są tak samo bardzo ważne dla zrozumienia powstania Wszechświata, jego obecnej i przyszłej ewolucji i rewolucji, jak klasyczny ,,Wielki Wybuch” czy w Kosmologii ,,Inflacja”. Nie możemy oceniać, a tym bardziej, negatywnie przyjmować tej pracę brytyjskiego fizyka, głównie za to, że powstała te ,,entej lat temu” w stosunku do aktualnego stanu wiedzy ludzkości w dziedzinach ścisłych, w tym astronomii, astrofizyki i kosmologii.

Pan Hawking nadając książce takiego a nie innego tonu, nie stroniąc przy tym od żartów (pewien ,,suchy żart”, który może naprawdę zwalić z nóg, znalazł się gdzieś w okolicach ¾ objętości pracy i dotyczy on Inflacji Wszechświata na jego wczesnym etapie rozrostu i porównania takowej inflacji do Inflacji w ekonomii współczesnych państw). Profesor przemawiał do nas w języku prostym, ale i profesjonalnym, wyprzedzał on tym samym swoją epokę, wiedząc, że odbiorcą książek mogą być zwykli laicy, jak i specjaliści mu podobni nie tylko obecnie, ale i za wiele dekad w przód. Zresztą sama konstrukcja tytułu "Czarne dziury i Wszechświaty Niemowlęce" w pewien sposób to potwierdza: Hawking nakierowuje nasze myślenie, zdolności łączenia informacji i wyciągania wniosków, tak, aby przedstawiony przez niego problem/zagadnienie było zrozumiane, i aby w razie czego ,,zwykłego Kowalskiego, pracującego w piekarni” zarazić szukaniem z własnej inicjatywy rozleglejszej wiedzy w takim a nie innym obszarze.

Rozmyślając ostatnimi czasy, wraz z rytmem najnowszych odkryć związanych z faktycznym istnieniem czy też - inaczej to ujmując - potwierdzeniem fizycznego istnienia Czarnych Dziur, które to jako zjawiska kosmiczne można by określić swego rodzaju ,,kosmiczną bolączką” bądź ,,Odkurzaczem nadproduktywności Wszechśwata”, natchnęła mnie pewna myśli i zarazem chęć nakreślenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
317
59

Na półkach: , , , ,

Hawking trochę o sobie, trochę o wszechświecie. Najkrócej tę książkę opisałabym jako wersję próbną "Krótkich odpowiedzi na wielkie pytania". Jeśli ktoś ma przeczytać coś Hawkinga, niech lepiej będą to "Krótkie odpowiedzi..."

Ta pozycja ma już 30 lat, więc oczywistym jest, że przez ten czas stan nauki poszedł do przodu i potwierdził lub zwiększył wątpliwość niektórych hipotez, więc celem zdobycia aktualnej wiedzy lepiej wybrać bardziej współczesną pozycję.

Eseje mają dla mnie raczej wymiar historyczny, dając możliwość zobaczenia jak wyglądało postrzeganie świata na przełomie lat 80. i 90. Można też zweryfikować pewne twierdzenia Hawkinga, i to nie tylko naukowe: zastanawia się on nad pisaniem i nazwą kolejnej po "Krótkiej historii czasu" książki (później powstała kontynuacja "Wszechświat w skorupce orzecha" oraz uaktualnienie "Jeszcze krótsza historia czasu"); nie jest też przekonany do ewentualnej produkcji filmu o swoim życiu (kilkanaście lat później dał swoje błogosławieństwo "Teorii wszystkiego").

Nawet jeśli nie wszystko jest zrozumiałe (ponieważ niektóre wykłady niekoniecznie były przygotowywane dla laików),nadal samo to, z jakim entuzjazmem Hawking pisze o kosmosie daje pozytywną motywację w codziennym życiu.

Hawking trochę o sobie, trochę o wszechświecie. Najkrócej tę książkę opisałabym jako wersję próbną "Krótkich odpowiedzi na wielkie pytania". Jeśli ktoś ma przeczytać coś Hawkinga, niech lepiej będą to "Krótkie odpowiedzi..."

Ta pozycja ma już 30 lat, więc oczywistym jest, że przez ten czas stan nauki poszedł do przodu i potwierdził lub zwiększył wątpliwość niektórych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
213
137

Na półkach:

"Czarne dziury..." to zbiór esejów i przemówień, które Hawking wygłaszał na różnych uniwersytetach na przestrzeni lat. Najczęściej zwracał się do ludzi takich jak ja, którzy nie siedzą w zagadnieniach fizyki teoretycznej i tłumaczył teorie ostatniego stulecia oraz to czym sam się zajmuje. Jedno z przemówień było skierowane do studentów z branży i w tym, przyznaję, zgubiłem się bez problemu.

Książkę Hawkinga czyta się jednak szybko i sprawnie, a przez to, że w kilku esejach zagadnienia się powtarzają można nauczyć się i utrwalić sobie killa rzeczy jak na przykład teorię nieoznaczoności, czy zrozumieć ideę czarnej dziury.

Przyjemna odskocznia od beletrystyki, która nie jest za bardzo "hard science", żeby przeciętny czytelnik nie dał rady jej zrozumieć.

"Czarne dziury..." to zbiór esejów i przemówień, które Hawking wygłaszał na różnych uniwersytetach na przestrzeni lat. Najczęściej zwracał się do ludzi takich jak ja, którzy nie siedzą w zagadnieniach fizyki teoretycznej i tłumaczył teorie ostatniego stulecia oraz to czym sam się zajmuje. Jedno z przemówień było skierowane do studentów z branży i w tym, przyznaję, zgubiłem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
445
279

Na półkach:

Trzeba oddać Hawkingowi, że stara się pisać o fizyce najprzystępniej jak się da, choć niestety obawiam się, że mimo jego wysiłków nadal mam poważne problemy z ogarnięciem niektórych rzeczy. Nie chodzi o ogólne koncepcje, ale raczej o szczegóły, gdy tylko próbuje je eksplorować.

Książeczka ma niecałe 150 stron, pierwsze 50 wejdzie bez problemu każdemu, kto choć trochę ogarnia współczesną naukę - Hawking i tak pisze tu głównie o sobie. Potem zaczynają się schody, by w kilku ostatnich esejach dać troszkę odpocząć i opisać koncepcje wszechświatów niemowlęcych we względnie prosty sposób.

Cóż, jeszcze kilka takich pozycji i dam się przekonać, że rozumiem zasadę nieoznaczoności... :)

Trzeba oddać Hawkingowi, że stara się pisać o fizyce najprzystępniej jak się da, choć niestety obawiam się, że mimo jego wysiłków nadal mam poważne problemy z ogarnięciem niektórych rzeczy. Nie chodzi o ogólne koncepcje, ale raczej o szczegóły, gdy tylko próbuje je eksplorować.

Książeczka ma niecałe 150 stron, pierwsze 50 wejdzie bez problemu każdemu, kto choć trochę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
351
45

Na półkach: , ,

Czytało się szybko i dobrze. Nie można jednak nie ulec wrażeniu, że książka złożona jest naprędce z esejów i wystąpień przypadkowych. Bez dalszej obróbki. Wiele rzeczy się duplikuje. Wyjaśniona w ten sam sposób, jednozdaniowo, zasada nieoznaczności Heisenberga pojawia się w co drugim z nich.

Czytało się szybko i dobrze. Nie można jednak nie ulec wrażeniu, że książka złożona jest naprędce z esejów i wystąpień przypadkowych. Bez dalszej obróbki. Wiele rzeczy się duplikuje. Wyjaśniona w ten sam sposób, jednozdaniowo, zasada nieoznaczności Heisenberga pojawia się w co drugim z nich.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    415
  • Przeczytane
    190
  • Posiadam
    36
  • Chcę w prezencie
    11
  • Popularnonaukowe
    9
  • Nauka
    8
  • Teraz czytam
    6
  • Ulubione
    5
  • Astronomia
    3
  • 2012
    2

Cytaty

Więcej
Stephen Hawking Czarne dziury i wszechświaty niemowlęce oraz inne eseje Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także