Mechaniczne pająki

Okładka książki Mechaniczne pająki
Corina Bomann Wydawnictwo: Uroboros fantasy, science fiction
476 str. 7 godz. 56 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Clockwork Spiders
Wydawnictwo:
Uroboros
Data wydania:
2015-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-01
Liczba stron:
476
Czas czytania
7 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
3800056631
Tagi:
steampunk XIX wiek fantastyka
Średnia ocen

                6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
226 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
586
114

Na półkach: , , ,

Oddychasz z ulgą, gdy Twój towarzysz oddala się w poszukiwaniu czegoś do picia. Wiedziałaś, że ten moment nadejdzie, że Twoi rodzice w końcu wydadzą bal, na którym zostaniesz przedstawiona niemal wszystkim zamożnym młodzieńcom, z których jeden w przyszłości zostanie Twym mężem. Tak, jak się spodziewałaś wszyscy są ogromnymi nudziarzami i uprzejmie przerywają Ci za każdym razem, gdy tylko rozpoczynasz wywód na temat jakiegoś wynalazku. Parę chwil wcześniej, przy wejściu, spotkałaś tajemniczego i niezwykle intrygującego mężczyznę, który jako jedyny z zebranych przykuł Twoją uwagę, ale nie sądzisz, by rodzice go zaaprobowali. Z rozmyślań wyrywa Cię nagły krzyk, który roznosi się echem po pomieszczeniu, rozpoczynając falę cichszych okrzyków i pomruków zaciekawienia osób znajdujących się po drugiej stronie sali. Przedzierasz się przez tłum, chcąc poznać powód całego zamieszania, jednak gwałtownie przystajesz, a dłoń automatycznie wędruje do ust, gdy widzisz lorda Stantona leżącego na ziemi zupełnie bez życia. Twój dom stał się miejscem zgonu ojca najpewniejszego kandydata do Twej ręki…

Anglia, rok pański 1888. Dla nastoletniej lady Violet Adair nadchodzi dość ciężki czas: pod czujnym okiem matki przygotowuje się do debiutu w kręgach towarzyskich, wisi nad nią perspektywa poznania przyszłego męża wybranego przez jej rodziców, musi sukcesywnie zmniejszać ilość godzin spędzanych w laboratorium, na rzecz licznych przymiarek sukni przed zbliżającym się balem. Jakby tego było mało, na przyjęciu dochodzi do tragicznego w skutkach zajścia, które sprowadza na jej ród niełaskę. W toku rozgrywającego się śledztwa wychodzi na jaw wiele dodatkowych okoliczności zagrażających bezpośrednio zarówno państwu Adair, jak i całej Anglii, a dociekliwa Violet nie byłaby sobą, gdyby nie rozpoczęła własnego śledztwa, tuż obok dochodzenia prowadzonego przez Secret Service królowej. Czy odnajdzie jakieś dowody, które znacząco wpłyną na rozwiązanie sprawy? I czy dowie się, kim był tajemniczy mężczyzna w przepasce, którego widziała na balu?

Wiktoriańska Anglia, steampunk oraz niebanalni bohaterowie, to trzy rzeczy, które są mnie w stanie przekonać do niemal natychmiastowego sięgnięcia po daną pozycję. Nic więc dziwnego, że gdy tylko przeczytałam opis „Mechanicznych pająków” wiedziałam, iż muszę dać książce szansę. Czy było warto?

Corina Bomann jest niemiecką pisarką znaną w Polsce głównie za sprawą „Wyspy Motyli”. Sama do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z żadnym jej dziełem, więc autorka miała u mnie czystą kartę, którą udało jej się skrzętnie zapełnić. Szkoda, że nie samymi zaletami.

Świat wykreowany przez panią Bomann jest przepełniony parą wymieszaną z elektrycznością i licznymi wynalazkami, tak charakterystycznymi dla gatunku, jakim jest steampunk. Znaczna ewolucja technologiczna, to mocny trzon tej powieści. Niemal na każdej stronie spotykamy opisy coraz to bardziej wymyślnych urządzeń, zaczynając od sprzętu wspomagającego codzienne prace, na mechanicznych kończynach i hybrydach zwierząt kończąc. Corinie Bomann udało się połączyć fikcję literacką z historią, bowiem w książce znajdujemy liczne nawiązania do znanych postaci, tj. Nikola Tesla, Thomas Edison i Maria Skłodowska-Curie, czyli bardzo popularnych wynalazców XIX. wieku. Podczas lektury „Mechanicznych pająków” miałam jednak wrażenie, że autorka zbyt usilnie stara się przekonać czytelnika, iż akcja rozgrywa się w erze postępu. Liczne udoskonalenia technologiczne już od początku wydawały się być znacznie przesadzone, a ich zwielokrotnione użycie tylko potęgowało odczucie nienaturalności. Jakim cudem mamy bowiem traktować książkę, jak poważny steampunk, gdy już od początku lektury czytelnik może się bawić w grę pt. „znajdź akapit, w którym nie ma ani jednego nawiązania do pary, elektryczności, wynalazków lub kółek zębatych”. Odpowiedni klimat powinno budować się ciekawą akcją powieści, licznymi opisami i dobrze przemyślaną kreacją bohaterów, a nie poprzez zarzucanie czytelnika licznymi informacjami o sprzęcie. Zabieg ten bardziej irytuje, niż pomaga w poprawnym odbiorze dzieła. Nie jest to jednak bardzo poważny zarzut, gdyż osoba nieznająca dobrze tego gatunku podczas lektury zapewne nawet nie wyłapie przytoczonych przeze mnie kwestii. Widoczną wadą jest natomiast brak konsekwencji autorki. W świecie, w którym nie stanowi problemu skonstruowanie mechanicznych rąk czy nóg dla ofiar wypadków, a posiadłości strzegą mechaniczne psy, nasza bohaterka ma trudność z wynalezieniem i opatentowaniem dość prostego urządzenia, jakim jest zmywarka.

Skoro już o lady Violet mowa, należy nadmienić, że jest do dość niezwykła osóbka. Mimo młodego wieku nie brak jej odwagi, uporu i pędu do wiedzy. Nie straszne jej nocne zwiedzanie cmentarzy czy odwiedzanie dzielnic, w których diabeł mówi dobranoc. Jest jednak tylko nastolatką i te cechy, które budzą podziw są od razu równoważone przez popędliwość czy brak wcześniejszego rozważania konsekwencji, jakie będą za sobą niosły jej działania. Na pierwszy rzut oka lady Adair może przypominać nieco Alexię z rewelacyjnej serii „Protektorat parasola” (nawet obydwie mają nieco podrasowane parasolki!), jednak w dalszej perspektywie młodszej z dziewczyn brak tej charakterystycznej nutki ironii i choć również ma niewyparzony język, to to jednak nie to samo.

Równie ciekawą, co i tajemniczą postacią jest majordomus Alfred – mężczyzna po przejściach, ciągle uciekający przed swą przeszłością. W posiadłości rodu Adairów znalazł azyl, a swe różnorodne umiejętności wykorzystuje podczas licznych eskapad u boku swej młodej pani. Relacja Alfred-Violet jest bardzo elastyczna – od zachowań typowych dla pracodawcy i pracownika (głównie, gdy patrzą rodzice dziewczyny), do bardzo przyjacielskich stosunków, gdy wieczorową porą przemierzają Londyn.

O ile Violet i Alfred są postaciami poprawnie wykreowanymi, o tyle pozostali bohaterowie – głównie drugoplanowi – zostali wyraźnie potraktowani po macoszemu. O znacznej części z nich nie wiemy absolutnie nic. Nie wiemy, skąd pochodzą, po co znaleźli się akurat w tym miejscu, w którym są, a czasami autorka serwuje czytelnikowi tylko kilka słów wyjaśnienia, słów mających pomóc w prowizorycznym umiejscowieniu bohatera w akcji. Jest to o tyle przykre, że wielu bohaterów miało naprawdę duży potencjał, a o innych chciałabym się więcej dowiedzieć, bo… bo tak! Szczególnie ciekawiła mnie postać Annabelle Sharpe, szefowej szpiegów królowej. Może przemawiają przeze mnie poglądy feministyczne, ale chętnie poznałabym więcej szczegółów o kobiecie, która odniosła niesamowity sukces i zajmuje wysokie stanowisko w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Na uwagę zasługują również antagoniści, bo, co to za książka bez – przynajmniej jednego – czarnego charakteru! Jestem osobą, która zwykle pała nienaturalną wręcz miłością do tych okrutnych drani czyhających na majątek czy życie głównego bohatera. W tym jednak przypadku miałam, lekko mówiąc, mieszane uczucia. Nasi „źli” wcale tacy źli nie są, a czytelnik podświadomie liczy na znacznie więcej po osobach, które bez mrugnięcia okiem mordują ludzi, humanoidalne maszyny i zwierzęta. Ten wątek jest bardzo przewidywalny, nie miałam większego problemu z odgadnięciem, kto jest tym złym, dlaczego taki jest ani co planuje zrobić, by osiągnąć postawiony sobie cel. Nie dość, że wszystko jest przewidywalne, to jeszcze nie ma wyraźnego finału. Niektóre wydarzenia zostają w pewnym momencie ucięte, a autorka przechodzi do zupełnie innych kwestii, jakby zapominając, że trzeba zakończyć pewne wątki.

Nie zrozumcie mnie źle, „Mechaniczne pająki” to książka poprawna. Może nie zostawi czytelnika z wyrazem niedowierzania wymalowanym na twarzy, nie będziemy też pod wrażeniem realizacji – bądź co bądź dobrego – pomysłu autorki, ale nie da się ukryć, że pani Bomann posiada lekki styl, dzięki któremu książkę czyta się w bardzo szybkim tempie. Co prawda mogą irytować przeskoki językowe wynikające ze stylizowania wypowiedzi bohaterów na kwiecisty język XIX. wieku, które w ostatecznym rozrachunku balansują pomiędzy językiem bardzo współczesnym, a pojedynczymi wypowiedziami żywcem wyjętymi z – tym razem odpowiedniej - epoki.

Reasumując, „Mechaniczne pająki” są pozycją, która posiada cudowną okładkę, ale która treścią niestety jej nie dorównuje. Książkę czyta się naprawdę szybko i mimo przewidywalności nie żałuję czasu spędzonego na lekturze. Gdyby nie wulgaryzmy, które kilkukrotnie pojawiły się na kartach powieści, powiedziałabym, że to idealna pozycja dla młodego czytelnika. Niemniej jednak nadal mogę powiedzieć, że książka spodoba się osobom szukającym niezbyt wymagającej lektury lub osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę ze steampunkiem.

Oddychasz z ulgą, gdy Twój towarzysz oddala się w poszukiwaniu czegoś do picia. Wiedziałaś, że ten moment nadejdzie, że Twoi rodzice w końcu wydadzą bal, na którym zostaniesz przedstawiona niemal wszystkim zamożnym młodzieńcom, z których jeden w przyszłości zostanie Twym mężem. Tak, jak się spodziewałaś wszyscy są ogromnymi nudziarzami i uprzejmie przerywają Ci za każdym...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    322
  • Przeczytane
    281
  • Posiadam
    148
  • Teraz czytam
    16
  • Fantastyka
    11
  • Ulubione
    9
  • Fantasy
    6
  • 2018
    4
  • 2015
    4
  • 2015
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mechaniczne pająki


Podobne książki

Przeczytaj także