Uwielbiam sagi rodzinne, więc nie zastanawiałam się ani sekundy, gdy zobaczyłam Sagę Rodu Whiteoaków autorstwa Mazo de la Roche. Nie przeraziła mnie też ilość tomów, ponieważ każda dobra saga opowiada o wielopokoleniowych dziejach członków rodziny.

Saga Roda Whiteoaków to wspaniała opowieść o życiu pierwszych osadników Ameryki Północnej, której akcja zaczyna swój bieg w XIX wieku, tuż przed wojną secesyjną. Drugi tom pt. „Poranek w Jalnie” to jak sam tytuł wskazuje pierwsze lata Adeliny i Filipa w ich wspólnym domu. Niestety w ich sielankowe do tej pory życie, wielkimi krokami wkraczają wydarzenia związane ze zbliżającą się wojna secesyjna.
Mimo, że polityka dominuję w życie Whiteoaków to ich dzieci, dorastająca Augusta, Mikołaj i Ernest wraz z ukochanym psem cieszą się każdym dniem. Często wścibsko wtrącają się w tzw. „sprawy dorosłych” ale to tylko wywołuje sympatyczny uśmiech na twarzy czytelnik.

Saga mnie wciągnęła na dobre, ponieważ autorce udało się wykreować cudownie ciepłą i rodzinną opowieść, przez którą przeplatają się różne wątki przygodowo, romantyczno historyczne. Czyli dla każdego coś miłego.
Zatem, niezmiennie polecam wszystkim a zwłaszcza teraz na nadchodzące długie zimowe wieczory.

Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych „Pod hasłem” i „Z półki”

Uwielbiam sagi rodzinne, więc nie zastanawiałam się ani sekundy, gdy zobaczyłam Sagę Rodu Whiteoaków autorstwa Mazo de la Roche. Nie przeraziła mnie też ilość tomów, ponieważ każda dobra saga opowiada o wielopokoleniowych dziejach członków rodziny.

Saga Roda Whiteoaków to wspaniała opowieść o życiu pierwszych osadników Ameryki Północnej, której akcja zaczyna swój bieg...