Całkowicie przewrotnie rozpocznę od tego co mi się nie podobało :)

Nie podoba mi się okładka, ponieważ męska twarz na niej przedstawiona, kompletnie mi nie pasuje do obrazu Eleca, jaki stworzyłam w mojej głowie.
Ta twarz nie jest również w żaden sposób dla mnie atrakcyjna ( ale o gustach się nie dyskutuje )
Nie podobał mi się wprowadzający w błąd tytuł, ponieważ to nie jest historia związana z przyrodnim bratem, ale z bratem PRZYBRANYM ( a to całkiem spora różnica )
Nie podobało mi się również zakończenie.. noo.. może nie tyle nie podobało, co uważam, że zostało maksymalnie skrócone i potraktowane po łebkach, a po tak rewelacyjnej historii, jest to jednak mocno rozczarowujące.

A cała reszta..........

Cała reszta jest po prostu świetna !

To, co rozpoczyna się jako typowa młodzieżówka, w miarę zagłębiania się w treść, otrzymuje duży dramatyczny i całkiem realistyczny pazur. To jedna z nielicznych historii tak doskonale spisana emocją... a właściwie całą ich gamą. Wciąga niesamowicie i to już od pierwszych stron. Mnie skojarzyła się klimatycznie z „Ugly Love”, gdzie historię przestawiono w równie perfekcyjny i emocjonalny sposób.
Nie mogłam się oderwać i pochłonęłam całość w jeden dzień.
Doskonałe kreacje bohaterów. Prawdziwe. Nareszcie mamy postaci z krwi i kości, w których istnienie całkowicie możemy uwierzyć, choć czasami ich zachowania ( zwłaszcza Eleca ) mogą nas razić i drażnić, to taka właśnie jest przecież młodzież w dzisiejszych czasach. Nikt nie jest idealny.
Jeśli już koniecznie miałabym się czegoś czepić, to już prędzej postaci Grety, która jak na mój gust została trochę nazbyt ugrzeczniona i wygładzona.. ale może i takie dziewczyny istnieją... któż to wie :)
Książka ma jeszcze jeden niezaprzeczalny plus. Jest nieprzewidywalna i do samego końca ( przynajmniej ja ) nie miałam pewności co jeszcze się wydarzy i jaki cała rzecz znajdzie finał . Losy ważyły się praktycznie do ostatniej chwili. A potem nastąpiło właśnie owo przyspieszone zakończenie, przedstawione tak skrótowo, że czytelnik nie miał nawet czasu na jakieś sensowne przygotowanie się i na pożegnanie z bohaterami.

Całościowo, uważam tą pozycję za naprawdę świetną i wartą poświęcenia jej swojego czasu, a przedstawioną historię, za odświeżającą, lekko kontrowersyjną i dość nietypową na tle ostatnich trendów :))

Bardzo chętnie i z dużą przyjemnością jeszcze raz do niej kiedyś wrócę.
POLECAM GORĄCO:)

Całkowicie przewrotnie rozpocznę od tego co mi się nie podobało :)

Nie podoba mi się okładka, ponieważ męska twarz na niej przedstawiona, kompletnie mi nie pasuje do obrazu Eleca, jaki stworzyłam w mojej głowie.
Ta twarz nie jest również w żaden sposób dla mnie atrakcyjna ( ale o gustach się nie dyskutuje )
Nie podobał mi się wprowadzający w błąd tytuł, ponieważ to nie...