rozwińzwiń

Ostatni papież

Okładka książki Ostatni papież Dariusz Hryciuk
Okładka książki Ostatni papież
Dariusz Hryciuk Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza Vocatio literatura piękna
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Oficyna Wydawnicza Vocatio
Data wydania:
2014-07-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-12-02
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361463092
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Chwytliwy tytuł i tyle



65 9 63

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
236
51

Na półkach: ,

Ostatni papież to polska opowieść o tajemnicy przepowiedni Malachiasza. Myśląc jednak o początku tej książki oraz o jej zakończeniu mam wrażenie, że mówię o dwóch zupełnie różnych książkach. Chociaż oczywiście wszystko się ze sobą łączyło w całkiem logiczny sposób, odnosiłam jednak wrażenie, że wprowadzenie do historii właściwiej zajęło autorowi zbyt dużo czasu. Główni bohaterowie są skonstruowani w zgrabny sposób, człowiek chce się dowiedzieć, jak dalej potoczą się ich losy. Czytając jednak książkę miałam problem ze stylem pisania; czasami miałam wrażenie, że autor pisał na siłę, czasami miałam wrażenie, że niektóre opisy zostały dodane tylko po to, żeby zwiększyć objętość książki. Całość jednak wyszła całkiem zgrabna i lekka. Nie powiedziałabym, że to kryminał z najwyższej półki, ale z drugiej strony nie żałuję czasu poświęconego na tę książkę.

Ostatni papież to polska opowieść o tajemnicy przepowiedni Malachiasza. Myśląc jednak o początku tej książki oraz o jej zakończeniu mam wrażenie, że mówię o dwóch zupełnie różnych książkach. Chociaż oczywiście wszystko się ze sobą łączyło w całkiem logiczny sposób, odnosiłam jednak wrażenie, że wprowadzenie do historii właściwiej zajęło autorowi zbyt dużo czasu. Główni...

więcej Pokaż mimo to

avatar
32
31

Na półkach:

<Uwaga! Spoilery!>

Dan Brown swoim „Kodem Leonarda” zapoczątkował boom na powieści spod znaku sensacji, religii i tajemnicy. Oczywiście „Kod Leonarda” nie był pierwszy (tenże autor popełnił wcześniej choćby „Anioły i demony”) ale chyba najbardziej spopularyzował tego typu literaturę. Nic dziwnego, że podobnym tropem ruszyło wielu pisarzy, z miernym, przeważnie skutkiem. Tą drogą podążył również Dariusz Hryciuk w swojej powieści „Ostatni papież”

Już podtytuł książki – „Tajemnica przepowiedni Malachiasza” sugeruje, że będzie to kolejna kalka Browna. Nawiasem mówiąc, słowo „tajemnica” na okładce powinna chyba być z dużej litery, ale to drobny szczegół. Okładka – przyciąga wzrok: dobrze dobrane kolory, fajny pomysł, duży plus. A skoro wiadomo, iż będzie to kalka Browna, wiadomo również, na co mniej więcej się przygotować.

Pierwsze cztery rozdziały są zachęcające. Poznajemy głównego bohatera, światowej sławy dziennikarza Davida Stone’a i jego dziewczynę. Autor w interesujący sposób wprowadza w klimat powieści, wplatając w treść książki (akcja dzieje się w niedalekiej przyszłości) ciekawe wynalazki. Taka na przykład lodówka z pierwszego rozdziału bardzo mi się spodobała (choć zapewne podobne już funkcjonują albo funkcjonować będą w niedalekiej przyszłości). Dowiadujemy się, iż cała ludzkość została zaczipowana, a przepływ danych z czipów kontroluje pięć kontynentalnych superkomputerów (zgrzyt – czemu nie ma afrykańskiego?). Wątpliwości budzi trochę miejsce wszczepienia czipów – wnętrze dłoni to akurat najmniej chyba dogodne miejsce na tego typu zabawki, wszak służy ono między innymi do chwytania, więc jakiekolwiek ciało obce w tym miejscu powodować będzie dyskomfort. Cała – poza stopą – powierzchnia ciała jest znacznie lepszym miejscem.

Wracając do treści – akcja rozwija się nieźle, są zwroty akcji, w kolejnych rozdziałach poznajemy kolejne postacie pierwszoplanowe, przewija się również motyw przepowiedni Malachiasza – jest OK. I wtedy nadchodzi rozdział piąty. Dowiadujemy się w nim, iż tajemniczy, wspomniany wcześniej Patrick Bohr ma w planach zaczipować całą Europę…

STOP! WRÓĆ!

Aż zajrzałem na początek książki, żeby sprawdzić, czy ktokolwiek tę książkę redagował. Niestety, ponoć tak. Jakim cudem zatem panie redaktorki przegapiły takiego babola? Toż już od lat kilku cały świat jest zaczipowany, a teraz nagle ktoś chce czipować Europę? Czyżby pan Patrick nie wiedział, że europejski komputer obsługujący zaczipowaną Europę znajduje się w Brukseli, czy panie redaktorki miały słabszy dzień? Niestety, po dalszej lekturze okazuje się, iż ta druga opcja jest znacznie bardziej prawdopodobna.

Autor zdecydowanie za dużo naoglądał się amerykańskich filmów, gdzie aby rozbroić bombę wystarczy przeciąć jeden z dwóch kabelków. Oczywiście najlepiej w ostatniej sekundzie. I czerwony. W scenie, gdy Samuel próbuje włamać się na komputery bankowe, autor wyraźnie się pogubił. Najpierw kompletnie nie rozumie, jak działają keyloggery, a potem z cała powagą opisuje, jak na monitorze włamywacza pojawia się napis „jesteś namierzany”. No ludzie! Czy rzeczywiście FBI łaskawie raczy informować potencjalnych włamywaczy, że właśnie ich namierzają? Drogie panie redaktorki – naprawdę nie widziałyście tego babola?

Kiedy Hryciuk prowadzi wątek Davida, Bernarda i Esther, wygląda to jeszcze jako tako. Ale wątki sensacyjne to już całkowita masakra. Weźmy na przykład zmuszenie papieża do abdykacji. Powodem, dla którego chrześcijański papież miałby złożyć swój urząd, jest groźba eskalacji konfliktu na linii Indie-Chiny. Zaiste, po takiej propozycji papież na pewno ze względu na piastowany urząd zachowałby kamienną twarz, ale w samotności swej sypialni nie zasnąłby długo, płacząc ze śmiechu.

Podobnych scen jest niestety więcej, dwa ostatnie rozdziały to już galopada absurdu. Ale tak naprawdę jest jedna rzecz, która ostatecznie dyskwalifikuje tę książkę.

Z jakichś powodów autor wprowadza fikcyjne postacie zamiast realnych, na przykład zamiast Jana Pawła II mamy Mikołaja II, który dopasowuje się do przepowiedni Malachasza. Cóż, autor ma prawo wprowadzać osoby nie istniejące w rzeczywistości, jednakże wręcz narzuca się tu pomysł, by również rzekomą przepowiednię udoskonalić. Tymczasem ksiądz Bernard poszukuje przez lata zakończenia przepowiedni, którą może bez problemów znaleźć… choćby w Internecie! Przepowiednia Malachiasza jest ogólnie znana już od kilkudziesięciu, jeśli nie kilkuset lat i cała akcja z brawurowym włamaniem do archiwum Watykanu jest po prostu bez sensu! Niestety, rezultat końcowy jest żałosny i kładzie cały pomysł na łopatki.

Szkoda tej książki, bo gdyby panie redaktorki podeszły do swoich obowiązków poważnie, można by z tego było, we współpracy z autorem coś zrobić. A tak dostajemy produkt, który na początku wydaje się apetyczny, by z każdym kolejnym rozdziałem rozczarowywać coraz bardziej. A jest to materiał na naprawdę fajną powieść.

http://literrarium.blog.pl/2015/03/30/dariusz-hryciuk-ostatni-papiez/

<Uwaga! Spoilery!>

Dan Brown swoim „Kodem Leonarda” zapoczątkował boom na powieści spod znaku sensacji, religii i tajemnicy. Oczywiście „Kod Leonarda” nie był pierwszy (tenże autor popełnił wcześniej choćby „Anioły i demony”) ale chyba najbardziej spopularyzował tego typu literaturę. Nic dziwnego, że podobnym tropem ruszyło wielu pisarzy, z miernym, przeważnie skutkiem. Tą...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
148
128

Na półkach:

To już moja druga powieść o tym samym tytule. Czy najnowsza powieść polskiego autora dorówna "Ostatniemu papieżowi" Luisa Miguela Rochy?
Tytuł intryguje, ponieważ zawiera w sobie aż cztery przyciągające słowa: ostatni, papież, tajemnica i przepowiednia. Malachiasz zostaje niewiadomą, która potęguje to uczucie. Do tego dodajemy elektryzującą okładkę ze starym pergaminem, woskową pieczęcią i Watykanem w tle. Trzeba przyznać, że Autor i Wydawnictwo osiągnęli zamierzony cel – intrygują i kuszą. "Odkryj przepowiednię na temat zbliżającego się końca czasów i nadejścia Antychrysta" – taki oto napis widnieje w prawym górnym rogu. Można chcieć czegoś więcej? Dla mnie dodatkowym atutem przekonującym do tego, że będzie to książka chrześcijańska, a nie jakieś brednie napisane przez oszołoma jest recenzja T. Terlikowskiego, a patronaty portali granice.pl oraz sztukater.pl są niejako potwierdzeniem tego, że powieść jest "na poziomie". Otwieramy więc i zaglądamy do środka, wszak nie powinno się sądzić książki jedynie po okładce.
Na samym początku wymienieni są bohaterowie, ich imiona, nazwiska i to, kim są. W kolejności alfabetycznej, dwie strony. Wierzcie mi, na początku lektury ta ściąga bardzo się przydaje, ponieważ postaci w powieści jest naprawdę wiele i zanim się do nich przyzwyczaicie, minie kilkadziesiąt stron (o, nowa miara czasu!).
Początkowo historia biegnie powolutku, ale już przy końcu pierwszego rozdziału przyspiesza. David Stone jest wziętym dziennikarzem. Obecnie pracuje w redakcji New York Timesa i wieczorem ma odebrać nagrodę dla "Dziennikarza roku". Szykuje się elegancka gala, czerwony dywan, przemówienia, oklaski, piękne kobiety... Tymczasem jedyne, o czym potrafi myśleć David, to stygnący na stole kurczak z mikrofalówki, burczenie w brzuchu i głębokie przekonanie, że nie cierpi takich spędów, na których wszyscy wszystkim włażą w wiadomo którą część ciała. Kiedy odważy się zrzucić maskę i pokazać, kim naprawdę jest, zawalczyć o zasady, które wyznaje i wypowiedzieć wojnę jednemu z amerykańskich kongresmenów, jego życie odmieni się nie do poznania. Utrata pamięci, pobyt w szpitalu, ucieczka przed nasłanymi mordercami, nagonka w mediach – to tylko kilka z kłód, które Davidowi rzucają ludzie, którym nadepnął na piętę.
Tymczasem na jednej z farm niedaleko Nowego Jorku Esther Sayes kończy przygotowywanie pięknego witraża do pobliskiego kościoła. Robi to pro publico bono. Jej dobre serce i otwartość są jednym z powodów, dla których farma tonie w długach, a na jej terenie mieszka kilkoro pokrzywdzonych przez los, którzy nie mieli się gdzie podziać. Co może łączyć bogatego i znanego Davida z cichą, pokorną i miłosierną Esther? Czas pokaże, że niezbadane są ścieżki Pana.
Dariusz Hryciuk oddaje w ręce czytelników książkę z pogranicza sensacji, powieści futurystycznej, moralistycznej i teologicznej. Ten czasami wybuchowy koktajl smakuje całkiem przyzwoicie. Nie, źle się wyraziłam. Jest naprawdę smakowity, mimo kilku zostających w zębach okruchów, o których później.
Wielowątkowa i wielopłaszczyznowa powieść ukazuje nam świat niedalekiej przyszłości, do którego z całą pewnością zmierzamy. Świat pełen technologii wyręczających człowieka, wszechobecnych mediów i ciągłego zagrożenia nuklearnego. W Stanach Zjednoczonych każdy człowiek, który nie postanowił stać poza społeczeństwem został oczipowany. Czipy ułatwiają życie, pozwalają dokonywać płatności, zamówień, informują o historii chorób delikwenta i tak dalej. Jednym słowem – są ogromnie pożyteczne. Z drugiej jednak strony niosą za sobą niebezpieczeństwo – można człowieka namierzyć o każdej porze dnia i nocy, od razu wiadomo co lubi, co kupuje, gdzie bywa, co jeszcze można mu sprzedać. Duże zyski czerpią z tego systemu portale reklamowe. Tak naprawdę jednak najważniejszym graczem na czipowym rynku jest Patrick Bohr, właściciel Konsorcjum Babel. Człowiek, do którego idealnie pasuje miano szarej eminencji, a który chciałby w końcu wyjść z cienia.
Strzelanki na ulicach Nowego Jorku i pościgi za uciekającymi pozytywnymi bohaterami to jednak nie wszystko. Można wręcz powiedzieć, że to jedynie posypka do pierniczków, która je ubarwia, ale nie jest w stanie zaspokoić głodu. Tym najważniejszym składnikiem jest tu bowiem tytułowa tajemnica Malachiasza, na którą przed laty trafił, będąc pracownikiem Tajnych Archiwów Watykańskich, ksiądz (z zupełnie niezrozumiałych powodów nazywany ojcem) Bernard Staniewski, którego poznajemy jako jednego z mieszkańców farmy należącej do Esther. Sami widzicie, krąg się zaciska.
Akcja biegnie wartko. Może nie porywa w jakiś wir, z którego trudno się wydostać, ale z pewnością nie chce się czytelnikowi od książki odrywać, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. Bohaterowie Hryciuka są różnorodni i, kiedy już przyzwyczaić się do ich ilości, łatwo rozpoznawalni. Niektórzy są rzeczywiście bardzo wyraziści i dopracowani, ale nie można tego powiedzieć o wszystkich. Czegoś mi brakowało w demonicznym Bohrze, chyba jakiegoś logicznego wytłumaczenia, rysu psychologicznego, który by pozwalał zrozumieć, co nim kierowało (poza rządzą władzy; wydaje mi się, że to jednak za mało w jego przypadku). Fantastyczna jest postać księdza Bernarda, wykreowanie papieża Mikołaja III też należy uznać za sukces Autora. Natomiast Esther jest tak straszliwie naiwna, że aż trudno uwierzyć w możliwość istnienia takiej osoby w XXI wieku.
"Ostatni papież..." to w jednym zdaniu – powieść o odwiecznej walce dobra ze złem. Mamy tu ludzi żądnych władzy, skorych do wielu okrucieństw, matactw i poświęcenia (innych, a nie siebie). Mamy czyste dusze, które zawsze widzą świat przez różowe okulary. I w końcu są oni – ksiądz Bernard i papież Mikołaj III, do których należeć będzie ostateczna rozgrywka.
Bardzo spodobał mi się pomysł połączenia futuryzmu z teologią. Szczególnie z dodatkiem wiszącego na cieniutkiej nitce realnego i bliskiego zagrożenia wybuchem wojny nuklearnej. W warstwie fabularnej powieść nie ustępuje pomysłowi, a żywy i przystępny język sprawia, że czytanie jest czystą przyjemnością.

Cała recenzja dostępna na Dune Fairytales pod adresem: http://dune-fairytales.blogspot.com/

To już moja druga powieść o tym samym tytule. Czy najnowsza powieść polskiego autora dorówna "Ostatniemu papieżowi" Luisa Miguela Rochy?
Tytuł intryguje, ponieważ zawiera w sobie aż cztery przyciągające słowa: ostatni, papież, tajemnica i przepowiednia. Malachiasz zostaje niewiadomą, która potęguje to uczucie. Do tego dodajemy elektryzującą okładkę ze starym pergaminem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1695
1680

Na półkach: ,

"A jeszcze gorsze jest to, że podstępnie wtłoczono nam do głów przekonanie, że powinniśmy być dumni z tego, że żyjemy w tak doskonałym, nowoczesnym świecie".


Przyznam się Wam do czegoś – odkąd tylko poznałam znaczenie sformułowania "spiskowa teoria dziejów", wszelkie książki o tej tematyce pochłaniam z prędkością światła, pobudzając tym samym swoją wyobraźnię. Słowo "spisek" potrafi bowiem zająć mój umysł, kreując różnorodne scenariusze. Z tego też względu, nie mogłam oprzeć się pokusie przeczytania książki nieznanego mi dotychczas polskiego autora, który pośrednio dotyka tego uwielbianego przeze mnie tematu. I pomimo pojawienia się małego uczucia rozczarowania dotyczącego poprowadzenia akcji, sam wątek ukazujący zmanipulowane społeczeństwo w pełni nasycił mój umysł.

Próbowałam znaleźć jakiekolwiek informacje na temat autora - Dariusza Hryciuka, niestety bez skutku.

Ksiądz Bernard Staniewski pracując w Tajnych Archiwach Watykanu, przypadkowo odkrywa zapomnianą przepowiednię Malachiasza, mającą przedstawiać ostatniego papieża, po którym nadejdzie koniec świata. Aby tajemnica nie ujrzała światła dziennego, ksiądz zostaje wydalony z Rzymu. Wzięty dziennikarz David Stone ma odebrać nagrodę dla "Dziennikarza Roku". W ostatniej chwili jednak, decyduje się na uroczystej gali ujawnić informacje kompromitujące ważnych ludzi, tym samym stając się odtąd "personą non grata". Bohater w tym samym czasie staje się ofiarą napadu i trafia do szpitala, w którym opiekuje się nim Ester Sayes. Nieoczekiwanie, przeznaczenie stawia na jednej drodze Davida i księdza Bernarda, którzy postanawiają połączyć swoje siły, by rozwikłać zagadkę ostatniego papieża, oraz podjąć walkę z najpotężniejszym człowiekiem na świecie - Patrickiem Bohrem.

"Ostatni papież. Tajemnica przepowiedni Malachiasza" to utrzymana w futurystycznym klimacie powieść, w której już same części składowe tytułu wodzą na pokuszenie. Takie słowa, jak: ostatni papież, tajemnica i przepowiednia – już na samym początku bowiem rozbudzają wyobraźnię wszystkich czytelników, uwielbiających doznania literackie w takim właśnie obszarze. I muszę przyznać, że i na mnie chwytliwy tytuł zadziałał, rozbudzając oczekiwania czytelnicze, które w dużej mierze zostały na szczęście zaspokojone.

Dariusz Hryciuk przedstawił w sposób niezwykle wymowny wizję świata w niedalekiej przyszłości, która może budzić strach i niedowierzanie. Wyobraźcie sobie bowiem, że amerykańskie społeczeństwo wyraziło zgodę na wszczepienie do ciała każdego obywatela chipa, zastępującego wszelką walutę, dokumenty pozwalające na identyfikację i przede wszystkim pozwalającego namierzyć każdego człowieka, gdziekolwiek się znajduje. Wyobraźcie sobie, rozpadającą się Unię Europejską, niebezpieczeństwo wojny nuklearnej na Wschodzie i człowieka, który pragnie wprowadzić wszelkimi środkami nowy porządek świata, wykreowany w swoim chorym umyśle. Wyobraźcie sobie wreszcie pełną kontrolę ludzi, która działa pod płaszczem zapewnienia bezpieczeństwa wolnym obywatelom. Taka katastroficzna wizja może zatrwożyć i wzbudzić wiele refleksji dotyczących kierunku w jakim zmierza obecny postęp technologiczny i rozwój społeczny. Muszę przyznać, że wszelkie detale z jakimi autor opisuje naszą niedaleką przyszłość, przyprawiały mnie o gęsią skórę na całym ciele. Wbrew pozorom, niektóre z tych zjawisk nie są tak nieprawdopodobne, jak mogłyby się na początku wydawać. Płaszczyzna ta została dopracowana niemal do perfekcji, i muszę przyznać, że ujęcie tematu przyszłości w taki właśnie sposób - niesamowicie wciąga - pokazując to, co może kiedyś czekać na mieszkańców naszej planety.

O ile warstwa opisowa niedalekiej przyszłości powinna Was zaciekawić, o tyle sam pomysł na konstrukcję fabularną może nieco zniechęcić. Warto podkreślić, że akcja książki toczy się dwutorowo – czytelnik bowiem obserwuje poczynania Davida i księdza Bernarda, oraz Patricka Bohra. Jednak sama tajemnica przepowiedni okazuje się mało tajemnicza, a zakończenie pełne niedopowiedzeń, wręcz otwarte - nie zaspokoiło mojej ciekawości. Poza tym, liczne powiązania ludzi Kościoła, polityki, biznesu i mediów – wydały mi się w niektórych fragmentach lekko naciągane. Tak, jakby autor chciał na siłę ukazać prawdopodobieństwo powiązań najważniejszych ludzi na świecie. To jednak małe niuanse wobec świetnie wykreowanej wizji przyszłości ukazanej w książce.

"Ostatni papież" to oprócz warstwy stricte sensacyjnej, powieść będąca swoistą przestrogą, pokazującą jak może wyglądać nasz przyszły świat. Z pewnością nie chcielibyście obudzić się w rzeczywistości, jaką na potrzeby swojej książki wykreował Dariusz Hryciuk. Możecie jednak zajrzeć do jego dzieła, emocje bowiem gwarantowane.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl

"A jeszcze gorsze jest to, że podstępnie wtłoczono nam do głów przekonanie, że powinniśmy być dumni z tego, że żyjemy w tak doskonałym, nowoczesnym świecie".


Przyznam się Wam do czegoś – odkąd tylko poznałam znaczenie sformułowania "spiskowa teoria dziejów", wszelkie książki o tej tematyce pochłaniam z prędkością światła, pobudzając tym samym swoją wyobraźnię. Słowo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3034
2034

Na półkach: ,

Dariusz Hryciuk serwuje nam futurystyczną wizję świata w niedalekiej przyszłości, świata zdominowanego przez chipy i rządzonego przez jednego człowieka. Przerażające, prawda? A do tego świetnie napisane!
"Ostatni papież" tematycznie i stylowo przypomina mi powieści Dana Browna, a to chyba wystarczająca rekomendacja :) Powieść jest wielowątkowa, a akcja mknie jak burza.

Autor przenosi nas do świata przyszłości, gdzie wszystkie dane o człowieku zakodowane są w chipie wszczepionym pod skórę. Urządzenie jest wielozadaniowe - służy jako dowód osobisty, jako karta bankomatowa, jako źródło wszelkich informacji o osobie, do której jest przypisany. Z jednej strony wygodne, z drugiej, przerażające - pełna inwigilacja. Wymóg chipowania jest obowiązkiem obywateli, jednak nie wszystkie jednostki chcą się do niego dostosować... Nad całością czuwa korporacja Babel, producent chipów, i jego właściciel, Patrick Bohr, któremu marzy się władza nad światem i pełna inwigilacja obywateli. Dąży do celu jak taran....

David Stone jest dziennikarzem, który otrzymuje prestiżową nagrodę. Podczas swego wystąpienia na gali, ujawnia szereg tajnych informacji, kompromitujących wysoko postawionych dygnitarzy. Po opuszczeniu sali zostaje postrzelony, udaje mu się dotrzeć do kościoła, gdzie udziela mu pomocy Ester Sayes, niezwykła kobieta o sercu na dłoni. Jest kolejną osobą, której udziela pomocy i zaprasza do swego domu. Mieszkają tam - jej brat, Salomon, ciotka Helen, młody, były złodziej Eddie, zbankrutowany przedsiębiorca z żoną i starszy ksiądz Bernard Staniewski, bez dachu nad głową. Ester ma kłopoty finansowe, ale wierzy w ludzi i wierzy mocno w Boga. Znajomość z Davidem wywraca życie Ester i mieszkańców jej domu do góry nogami. Wraz z Davidem i księdzem Bernardem, wyjeżdżają do Włoch. Ksiądz Bernard pragnie odnaleźć ostatnią stronę pradawnej przepowiedni Malachiasza, która zrujnowała mu życie, ale tez działa na niego jak narkotyk. Okazuje się, że przepowiednia się ziszcza, a w Pałacu Piotrowym dzieją się koszmarne rzeczy....

Chcecie poznać tajemniczą przepowiednię Malachiasza i sami przekonać, jaki jest finał powieści Dariusza Hryciuka? Przeczytajcie książkę "Ostatni papież" - jest niesamowita! Znajdziecie tam boskie cuda, tajemnicze przepowiednie, gangsterów, polityczne kombinacje, pościgi i... papieskie wybory. Wrażeń nie brakuje! Pozornie niepowiązane wątki, tworzą jedną, zgrabną i niezwykle ciekawą całość. Autor zwodzi nas, zmienia wątki i bardzo skutecznie miesza nam w głowach. Atmosfera zagęszcza się, aby na finale nas totalnie zaskoczyć. Przyznam, że przeczytałam książkę z niezwykłym zainteresowaniem i wielką przyjemnością. Naprawdę - doskonała powieść! Polecam!

http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2014/11/ostatni-papiez-dariusz-hryciuk.html

Dariusz Hryciuk serwuje nam futurystyczną wizję świata w niedalekiej przyszłości, świata zdominowanego przez chipy i rządzonego przez jednego człowieka. Przerażające, prawda? A do tego świetnie napisane!
"Ostatni papież" tematycznie i stylowo przypomina mi powieści Dana Browna, a to chyba wystarczająca rekomendacja :) Powieść jest wielowątkowa, a akcja mknie jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
657
259

Na półkach: , , ,

Takiej powieści było mi trzeba! Akcja, nietuzinkowi bohaterowie i to "coś", co sprawia, że potrafisz zarwać noc, by tylko poznać zakończenie. "Ostatni papież" Dariusza Hryciuka posiada wszystkie cechy dobrej powieści sensacyjnej.

Do pewnego momentu fabuła toczy się dwutorowo. Poznajemy Davida Stone'a, dziennikarza, który podczas pewnej gali postanowił pokazać, co myśli o świecie pełnym blichtru, w którym przyszło mu pracować. Swoim zachowaniem David wywołuje sensację i jest na ustach wszystkich, którzy oglądają jakiekolwiek serwisy informacyjne. Niezależnie od niego obserwujemy życie ojca Bernarda, swego czasu pracującego w Tajnych Archiwach Watykanu. Dawno temu w jego ręce wpadł tekst przepowiedni świętego Malachiasza. Proroctwo to zawiera informację, kto będzie ostatnim papieżem, po którym rządy rozpocznie Antychryst. Jednak ksiądz Bernard poznaje niepełny tekst przepowiedni - nie zna ostatnich czterech wersów, a co za tym idzie nie zna imienia ostatniego papieża. Przełożeni księdza, chcąc uniknąć skandalu, wysyłają Bernarda poza obręb Rzymu, a on posłusznie (w końcu ślubował m.in. posłuszeństwo) wykonuje ich polecenie. Po latach dwaj mężczyźni trafiają na siebie i wspólnymi siłami będą próbowali odnaleźć brakujący fragment przepowiedni oraz walczyć z Patrickiem Bohrem - facetem, który ma wpływy, o jakich "nie śniło się waszym filozofom"...

Autor zabiera nas w niedaleką przyszłość, w której praktycznie nikt nie nosi już przy sobie portfela ani dokumentów, gdyż wszystkie te rzeczy zastępuje wszczepiony w dłoń czip. Takie "znakowanie" ludzi stało się standardem i z założenia ma zapewniać bezpieczeństwo społeczeństwu, choć tak naprawdę jest po prostu narzędziem kontroli. Nawet reklamy ewoluowały. Dzięki czipom "władza" ma podgląd na to, kto co i gdzie kupuje, więc reklama jest spersonalizowana i dokładnie trafia w gusta odbiorców. A że trafia do ucha konkretnego potencjalnego klienta, to już osobna kwestia... Odsyłam do lektury.

Owszem, momentami było nieco naiwnie - na przykład pewna strzelaniny wyskoczyła na kartach powieści niczym filip z konopi i dopiero po zatrzymaniu się na dłuższą chwilę i dokładnym przeanalizowaniu sytuacji, dostrzegłam w tej scenie jakiś sens. Jednak mimo wszystko co chwilę zerkałam na okładkę powieści, by upewnić się, że jest to utwór polskiego, a nie amerykańskiego autora. Odnoszę wrażenie, że "Ostatni papież" równie dobrze mógły być autorstwa zagranicznego, co w tym przypadku ma być komplementem. Zastanawiałam się też, w jaki nurt wpisuje się ta historia i doszłam do wniosku, że odnajduję pewne niuanse, które powodują, że "Ostatniego papieża" na półce postawiłabym obok powieści Dana Browna (gdybym je posiadała w swoich księgozbiorach). Mamy tu bowiem polityczno-gospodarcze machinacje i wyścig do władzy, mamy też niewielkie - ale jednak - wzmianki o dziełach kultury, mamy także inspiracje religijne. To naprawdę fajny kawał prozy. Z drobnymi mankamentami, ale solidnie postawiony na konkretnych fundamentach. Wszystkie zdarzenia mają głębszy sens, uwikłanie hierarchów kościoła w politykę widać w zasadzie już w dzisiejszych czasach, więc autor wcale "nie popłynął" w swojej wyobraźni. Odnalazłam w powieści coś, czego potrzebowałam już od jakiegoś czasu. Dreszczyku emocji, ale także chwili odprężenia. Pomimo różnorakich obowiązków wykradałam chwile, by móc zagłębić się w perypetie bohaterów.

Autor na kartach powieści dowodzi, że mieszanie wiary z polityką nigdy nie wychodzi na dobre. Tematem uniwersalnym "Ostatniego papieża" jest walka dobra ze złem, odwieczna walka, która stała się tłem wielu powieści. Plusem fabuły jest również wątek sfery sacrum i profanum. Generalnie w powieści znajduje się sporo treści związanych z wiarą i religią, ale mają one - moim zdaniem - głębokie uzasadnienie w tego rodzaju fabule. Z bohaterów najbardziej do gustu przypadł mi ojciec Bernard, miał w sobie to specyficzne ciepło i cierpliwość, które cenię u osób duchownych. Davidowi brakowało czasem charyzmy, ale nie wpływa to na moją ocenę powieści. Dariusz Hryciuk swoją książką kazał mi zatrzymać się i zastanowić, czy przyszłość ukazana na kartach jego powieści jest aby na pewno aż tak nierealna, jak to się może wydawać na początku czytania? Czy rządzenie "masami" za pomocą czipów lub innych nowinek technologicznych jest aż tak odległe, skoro już dziś w najnowszych modelach telefonów znajdują się GPS-y i inne tego typu usługi? Każdy może odpowiedzieć sobie sam na te pytania...

Powieść futurystyczna, której każdy element sprawiał, że nie potrafiłam oderwać się od lektury. Świetnie poprowadzona akcja, ciekawi bohaterowie i odpowiednio dobrane tło wydarzeń - wszystko "zagrało" i stworzyło kawał dobrej prozy. Och, jakże mi było trzeba takiej książki. Odprężyłam się przy niej, zrelaksowałam, po czym stwierdziłam, że... chciałabym więcej.

Takiej powieści było mi trzeba! Akcja, nietuzinkowi bohaterowie i to "coś", co sprawia, że potrafisz zarwać noc, by tylko poznać zakończenie. "Ostatni papież" Dariusza Hryciuka posiada wszystkie cechy dobrej powieści sensacyjnej.

Do pewnego momentu fabuła toczy się dwutorowo. Poznajemy Davida Stone'a, dziennikarza, który podczas pewnej gali postanowił pokazać, co myśli o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach: , ,

Wyobraź sobie świat, w którym nie potrzebujesz dowodu osobistego ani karty bankomatowej – w dłoni masz bowiem wszczepiony (jak każdy inny człowiek na Ziemi) chip, który zastępuje dokumenty, pieniądze, historię chorób, etc. W którym zakodowane jest wszystko na Twój temat. Naprawdę WSZYSTKO. W efekcie masz wrażenie, że cała otaczająca Cię rzeczywistość została spersonalizowana (oczywiście pod Ciebie) – idąc na zakupy, widzisz wyłącznie swoje ulubione kolory, słyszysz ulubioną muzykę i czujesz ulubione zapachy… Wyobraź sobie świat, w którym nie potrzebujesz już telefonu komórkowego (jego rolę przejął douszny implant),a lodówka sama „robi zakupy”…

Tak oto – w porównaniu do obecnych realiów – zmieniła się rzeczywistość w najnowszej, futurystycznej powieści Dariusza Hryciuka pt. „Ostatni Papież”. Jednocześnie, właśnie w tych realiach rodzi się prawdziwe zło – i to realne, i to metaforyczne. Ani o gram, ani o milimetr nie zmalała bowiem ludzka niegodziwość – nieuczciwość, żądza władzy i pieniędzy. Wręcz przeciwnie - „ciemna strona” jednych jeszcze pociemniała, wydobywając z nich najgłębsze lęki i nienawiść. Podczas gdy tymi drugimi - „zachipowanymi” – jeszcze łatwiej rządzić, sterować, manipulować. To właśnie temu uniwersalnemu toposowi – walce dobra ze złem – poświęcony został „Ostatni Papież” Hryciuka. Jest to powieść wielowątkowa, w której przeplatają się ze sobą dwie płaszczyzny – fizyczna, materialna oraz niematerialna, duchowa. Splatają się losy ludzi mediów, biznesu, polityki i Kościoła, przedstawicieli zarówno najwyższych kręgów – amerykańskiego Kongresu i Watykanu, jak i „zwykłych śmiertelników”. Wszystkich ich łączy jedno – nadciągająca wizja Trzeciej Wojny Światowej oraz nadejścia Antychrysta. Z okładki książki krzyczy zdanie „Nie wiadomo, kiedy to się stanie, pewne jest jednak, że świat, jaki znamy, przeminie. Jak mógłby więc wyglądać ten dzień, po którym już nie będzie następnego?” Mroczna wizja, nieprawdaż? I taka właśnie jest powieść Hryciuka. Nie mogąc zdradzić treści i zakończenia, napiszę tylko – „mroczna i przygnębiająca”. Dla fanów gatunku – zapewne „elektryzująca”, „porażająca”. O jednym mogę zapewnić – w realizacji swojej literackiej wizji o „dniach ostatecznych”, autor posunął się naprawdę daleko.

Muszę przyznać, iż nieczęsto sięgam po książki z cyklu „Największa teoria spiskowa wszech czasów”, czyli „od Kongresu do Watykanu”. W dodatku, kultowe już „Kod da Vinci” oraz „Anioły i Demony” Dana Browna ustawiły (w moim guście) wysoko poprzeczkę dla twórców tego typu literatury. Mimo, iż „Kod…” czytałam już wiele lat temu i szczegóły uległy oczywiście zatarciu, podświadomie dokonywałam porównań tych pozycji. Powieść Dariusza Hryciuka czyta się dobrze, chociaż… chciałabym, aby było „lepiej”. Mimo że warstwa językowa jest poprawna i przyzwoita, czasem czułam niedosyt, szczególnie w początkowych rozdziałach, kiedy sama akcja dopiero nabierała tempa. Plusem są krótkie rozdziały i nieskomplikowane zdania, które dynamizują akcję oraz przyspieszają tempo czytania. W efekcie „Ostatni Papież” naprawdę mnie wciągnął, a to jak dla mnie podstawowe kryterium tego gatunku.

Pełna recenzja na:
http://moznaprzeczytac.pl/ostatni-papiez-tajemnica-przepowiedni-malachiasza-dariusz-hryciuk/

Wyobraź sobie świat, w którym nie potrzebujesz dowodu osobistego ani karty bankomatowej – w dłoni masz bowiem wszczepiony (jak każdy inny człowiek na Ziemi) chip, który zastępuje dokumenty, pieniądze, historię chorób, etc. W którym zakodowane jest wszystko na Twój temat. Naprawdę WSZYSTKO. W efekcie masz wrażenie, że cała otaczająca Cię rzeczywistość została...

więcej Pokaż mimo to

avatar
48
32

Na półkach: ,

Książka o tym, jak dzięki wpływom i pieniądzom można łatwo manipulować światem. Dla mnie dobra lektura, która spełniła pokładane w niej oczekiwania. Wątek przepowiedni i końca świata pozostawia jednak pewien niedosyt. Mimo to polecam.

Książka o tym, jak dzięki wpływom i pieniądzom można łatwo manipulować światem. Dla mnie dobra lektura, która spełniła pokładane w niej oczekiwania. Wątek przepowiedni i końca świata pozostawia jednak pewien niedosyt. Mimo to polecam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    29
  • Przeczytane
    12
  • Posiadam
    5
  • Ulubione
    2
  • Posiadam ! ♥
    1
  • Domowa cela
    1
  • Przeczytane (2014r.)
    1
  • Literatura "dorosła"
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Wyzwanie 2016
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ostatni papież


Podobne książki

Przeczytaj także