Tureckie lustro

Okładka książki Tureckie lustro Viktor Horvath Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Tureckie lustro
Viktor Horvath Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego literatura piękna
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Data wydania:
2014-10-20
Data 1. wyd. pol.:
2014-10-20
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788323337713
Tłumacz:
Anna Butrym
Tagi:
literatura węgierska powieść węgierska powieść historyczna
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Wszystko na wyciągnięcie ręki



2816 1247 90

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
21 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
536
239

Na półkach: ,

Wyobraźmy sobie powieść, której bohaterem jest pewien młody Turek. Akcja rozgrywa się w latach 60. XVII wieku, Kamieniec jeszcze po polskiej stronie, a gdzieś tam na trzecim planie migają nam bohaterowie “Pana Wołodyjowskiego”. Zapewne w ten sposób Węgrzy czytali “Tureckie lustro” Viktora Horvátha. Jest to bowiem powieść pokazująca drugą stronę konfliktu, który znalazł swój finał w “Gwiazdach Egeru” Gézy Gárdonyi.

Trzeba jednak zaznaczyć, że “Tureckie lustro” to nie klasyczna, walterscottowska opowieść w dziewiętnastowiecznym stylu. To raczej stylizowana na osmańską kronikę historia młodości i powolnego tracenia złudzeń wraz z wchodzeniem w dorosłość. Nieco podobna do książek Waltariego, ale też zdecydowanie bardziej chaotyczna, pełna dygresji, niedokończonych wątków i czasowych przeskoków.

Lektury nie ułatwia też język - naszpikowany obcym słownictwem (chociaż na końcu mamy przydatny słowniczek),ale też poczucie kulturowo odmiennego spojrzenia. I nie chodzi tu nawet o recepcję chrześcijaństwa, ale całą obyczajowość głównego bohatera przejawiającą się zwłaszcza w sprawach seksualnych.

Ostatecznie, uhonorowana nagrodą literacką UE, książka broni się jako ciekawy eksperyment, ale też pozostawia czytelnika z pytaniem dla kogo w zasadzie została napisana? Obawiam się bowiem, że szukającym w literaturze rozrywki, bogatych portretów psychologicznych czy współodczuwania może zwyczajnie stanąć ością w gardle.

Wyobraźmy sobie powieść, której bohaterem jest pewien młody Turek. Akcja rozgrywa się w latach 60. XVII wieku, Kamieniec jeszcze po polskiej stronie, a gdzieś tam na trzecim planie migają nam bohaterowie “Pana Wołodyjowskiego”. Zapewne w ten sposób Węgrzy czytali “Tureckie lustro” Viktora Horvátha. Jest to bowiem powieść pokazująca drugą stronę konfliktu, który znalazł swój...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3332
334

Na półkach:

Historia Węgier obfituje w niezwykle dramatyczne momenty. Jednym z nich jest z pewnością bitwa pod Mohaczem z 1526 roku, kiedy to Ludwik II Jagiellończyk bez pomocy ze strony Habsburgów, którzy byli zajęci własnymi sprawami, został zmuszony stawić czoła dużo liczniejszej armii osmańskiej. Wojska młodego króla zostały rozgromione przez potężną armię Sulejmana II Wspaniałego, sam Ludwik również poniósł śmierć, czego skutkiem jest między innymi podzielenie Węgier kilka lat później na trzy części: zachodnią z dzisiejszą Słowenią i Chorwacją pod panowaniem Habsburgów, zależny od imperium osmańskiego Siedmiogród pod panowaniem Jana II Zápolyi na wschodzie oraz centrum kraju w rękach tureckich ze stolicą w Budzie. Porażka zapoczątkowała ponad półtorej dekady Węgier pod panowaniem osmańskim, które z pewnością wpłynęło na tamtejszą kulturę, język i sztukę. Bitwa pod Mohaczem to także punkt wyjścia dla historii opowiedzianej w Tureckim lustrze pióra Viktora Horvátha w tłumaczeniu Anny Butrym wydanym nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Powieść ta jest nawiązaniem do Gwiazd Egeru Gezy Gardonyiego, dzieła bardzo ważnego dla Węgrów, które także opowiada o walce z Turkami, a konkretnie o obronie twierdzy w Egerze w 1552 roku. Horváth zaskakuje czytelnika nową perspektywą opisywanych wydarzeń. Świat przedstawiony w tejże powieści jest poniekąd, nawiązując do tytułu, drugą stroną lustra. Wszystko opowiedziane jest z punktu widzenia najeźdźców, Osmanów, a konkretnie młodego Turka Isy, syna Jusufa. Chłopiec pełni tutaj także rolę narratora, który w bardzo subiektywny sposób prezentuje swoje losy, a czytelnik ma okazję śledzić jego dzieje od narodzin aż do późnej starości, jednak lwią część powieści spędzamy w jego wieku nastoletnim, okresie dojrzewania, kiedy to odsłonięte głowy węgierskich kobiet wywołują u niego podniecenie. Kiedy go poznajemy nie jest to bohater idealny, wprost przeciwnie. Jest porywczy, nie stroni od bójek, a wręcz sam je prowokuje, jest chciwy i bez przerwy pakuje się w kłopoty, za co jest później ganiony przez beja Derwisza – jego przybranego ojca. Te wszystkie cechy przywodzą na myśl bohatera Trzech muszkieterów – D'Artagnana i nie jest to jedyny element łączący Tureckie lustro z powieścią Alexandra Dumasa. Isa jest jednak bohaterem dynamicznym, więc wraz z biegiem wydarzeń i kolejnymi stronicami jego narracji jesteśmy świadkami jego stopniowej przemiany, dojrzewania. Młodzieniec napotyka na swojej drodze przeszkody, które pokonuje, dąży do swoich celów, zdobywa mądrość i doświadczenie. Jest więc to archetypiczna droga bohatera, jednak przedstawiona w wiarygodny sposób, a sam chłopiec szybko zdobywa naszą sympatię – między innymi dzięki swojej dziecięcej szczerości, a także subtelnemu humorowi w opisie swoich przygód.
Humor jest tutaj jednym z elementów dzięki któremu przez lekturę się niemal „płynie” i przywodzi na myśl takie klasyki jak już wspomniani już Trzej muszkieterowie czy liczne powieści (pseudo)historyczne José Saramago, które bardziej dbają o opowiedzenie dziejów poszczególnych osób, nawet tych, które nie zapisały się na kartach historii, niż wierne oddanie wydarzeń historycznych. Zresztą Tureckie lustro dzięki orientalnym legendom i wierzeniom też często ucieka od kronikarskiego realizmu. Tak więc nie raz spotkamy anioły, demony, dżiny, ifrity, wiwerny i inne mityczne stworzenia. Powszechna wśród Osmanów była też wiara, że Pál Tomori jest potężnym czarownikiem zdolnym rzucać klątwy na muzułmańskie wojska i przywoływać wyżej wspomniane istoty.
Łatwo jest wsiąknąć w klimat powieści dzięki licznym inwokacjom do Allaha, cytatom Koranu ilustrującym fabułę i natężeniu specjalistycznego, obcego słownictwa, które na początku lektury może odstraszać. Na końcu książki znajduje się jednak krótki słowniczek tureckich terminów, a z kolejnymi stronami słownictwo staje się coraz bardziej zrozumiałe. Autor wykorzystał też w ciekawy sposób elementy konstrukcji szkatułkowej. Co jakiś czas Isa opowiada nam historię opowiadaną mu wcześniej przez kogoś innego. Można przez to niekiedy stracić wątek i pogubić się w tej obszernej powieści, ale zostało to też sprytnie spożytkowane żeby wyjaśnić czytelnikowi skomplikowane terminy, bo Isa, sam nie wiedząc co oznaczają, pyta o nie opowiadającego.
Syn Jusufa nie rozumie obcej kultury i zderzenie z nią skutkuje jego zagubieniem, niezrozumieniem wielu zjawisk tak przecież oczywistych dla Europejczyka. Nieogolone głowy lokalnych wojowników uznaje za barbarzyństwo, nie może też pojąć obcej wiary, zwłaszcza nasilających się w tamtym czasie podziałów w kościele. Paradoksalnie właśnie spojrzenie z obcej perspektywy, z zewnątrz, pozwala lepiej zrozumieć te bliskie nam zjawiska i elementy kultury, a przy tym dociekania Isy, obserwacje i wyciąganie wniosków są całkiem zabawne.
Dzięki tym wszystkim zaletom, a także dzięki kwiecistemu językowi, któremu daleko do kroniki historycznej, opisującemu w subiektywny sposób, często wyolbrzymiając i ubarwiając rzeczywistość, dzieło to pochłania się z przyjemnością. W tym miejscu należą się brawa pani tłumaczce. Jak sama się przyznaje w słowie od tłumacza, przełożenie powieści Viktora Horvátha, która przecież charakteryzuje się przenikaniem się kilku języków, do czego trzeba dodać zniekształcanie węgierskich nazw przez turecką wymowę, nie było łatwym zadaniem i musiała kilkukrotnie pójść na kompromis i zrezygnować z niektórych gier słownych (już choćby sam oryginalny tytuł - Török tükör). Mimo to trzeba przyznać, że Anna Butrym brawurowo wywiązała się z tego karkołomnego zadania i mimo kilku zgrzytów warto docenić jej przekład pełen barwnego, żywego języka.
Za Tureckie lustro Viktor Horváth otrzymał w 2012 roku Nagrodę Literacką Unii Europejskiej i nie można powiedzieć, żeby było to wyróżnienie niezasłużone. W atrakcyjny sposób przedstawia zderzenie dwóch kultur widziane oczami dorastającego osmańskiego chłopca tworząc coś między orientalnymi baśniami, a dobrym filmem kostiumowym.

Historia Węgier obfituje w niezwykle dramatyczne momenty. Jednym z nich jest z pewnością bitwa pod Mohaczem z 1526 roku, kiedy to Ludwik II Jagiellończyk bez pomocy ze strony Habsburgów, którzy byli zajęci własnymi sprawami, został zmuszony stawić czoła dużo liczniejszej armii osmańskiej. Wojska młodego króla zostały rozgromione przez potężną armię Sulejmana II Wspaniałego,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
538
49

Na półkach:

Szczerze napiszę, że na początku książka nie przypadła mi do gustu. Jednak czytając dalej (po 100 stronach) zaciekawiła mnie. Wywołała wiele emocji poprzez radość aż do smutku. Życie, które przeżył Isa chwilami rozśmieszało mnie do łez. Książkę zdecydowanie polecam.

Szczerze napiszę, że na początku książka nie przypadła mi do gustu. Jednak czytając dalej (po 100 stronach) zaciekawiła mnie. Wywołała wiele emocji poprzez radość aż do smutku. Życie, które przeżył Isa chwilami rozśmieszało mnie do łez. Książkę zdecydowanie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
122
54

Na półkach: , ,

Ta książka jest przezabawna, świetnie napisana!

Ta książka jest przezabawna, świetnie napisana!

Pokaż mimo to

avatar
350
204

Na półkach: , , ,

Po raz kolejny zdałem sobie sprawę że łatwiej wytykać mi wady w książce, czepiać się stylu, czy jakichś niedociągnięć, niż ją chwalić. "Tureckie Lustro" mógłbym wychwalać pod niebiosa, tylko nie wiem jak się do tego zabrać nie używając tych wszystkich oklepanych frazesów jak: wspaniała, wyśmienita, polecam, na pewno do niej wrócę... Ja tej książki nie czytałem, ja się ją raczyłem.
Z początku myślałem że będzie to zwykła powieść historyczna, a okazało się że jest to powieść o dorastaniu młodego muzułmańskiego sieroty w podbitych przez Sulejmana Wspaniałego XVI wiecznych Węgrzech, w dodatku powieść pisana w stylu Eduarda Mendozy, czyli z przymrużeniem oka, szczerością przechodzącą często w bezwstydność, bardzo humorystyczna. Węgierski autor zdecydował się na ryzykowną, a nawet karkołomną rzecz, czyli stworzenie książki "jak nas Madziarów widzieli inni pięć wieków temu".Pisarz bardzo umiejętnie wplata w powieść Baśnie Tysiąca i Jednej Nocy, sury Koranu, czy ustępy Biblii, ale jest i Platon, Epikur czy Dante. Bardzo świeże spojrzenie na epokę renesansu, na muzułmanów, koran, Boga, na zacofanie europy.
Nasz bohater Isa próbuje odnaleźć siebie przez wspomnienie swojego życia, i wystawienia z tego życia rachunku.

Bracia moi, dzieci moje! Uwierzcie udręczonemu mordercy, uwierzcie staremu derwiszowi: dwie wielkie księgi nic nie są warte bez siebie!

Książka napisana jakby specjalnie "pode mnie" wspaniała, oryginalna, INNA.

Po raz kolejny zdałem sobie sprawę że łatwiej wytykać mi wady w książce, czepiać się stylu, czy jakichś niedociągnięć, niż ją chwalić. "Tureckie Lustro" mógłbym wychwalać pod niebiosa, tylko nie wiem jak się do tego zabrać nie używając tych wszystkich oklepanych frazesów jak: wspaniała, wyśmienita, polecam, na pewno do niej wrócę... Ja tej książki nie czytałem, ja się ją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1156
947

Na półkach:

Z pewnych względów jest to książka niezwykła. Węgier piszący z perspektywy tureckiej, w czasach kiedy Ci podbijali jego kraj. Akcja dzieje się w XVI wieku, głównie w Peczu i okolicach. Punktem wyjścia akcji jest bitwa pod Mohaczem. Sporo Koranu i spraw religijnych przetacza się przez powieść, ale wkradają się także elementy baśniowe zaczerpnięte z Baśni 1001 nocy. Naprawdę pozycja warta przeczytania.

Z pewnych względów jest to książka niezwykła. Węgier piszący z perspektywy tureckiej, w czasach kiedy Ci podbijali jego kraj. Akcja dzieje się w XVI wieku, głównie w Peczu i okolicach. Punktem wyjścia akcji jest bitwa pod Mohaczem. Sporo Koranu i spraw religijnych przetacza się przez powieść, ale wkradają się także elementy baśniowe zaczerpnięte z Baśni 1001 nocy. Naprawdę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach: ,

Węgry, rok 1526. Trwa skierowana przeciw Węgrom militarna kampania tureckiego sułtana Sulejmana II Wspaniałego. Kraj naszych „bratanków” zostaje w tej walce zdany wyłącznie na własne siły – potężni Habsburgowie zajęci własnymi sprawami nie palą się z pomocą podobnie jak utrzymujący życzliwe kontakty z Portą Jagiellonowie. Naprzeciwko olbrzymim siłom tureckim staje jedynie młody król – Ludwik II. Do decydującego starcia dochodzi po Mohaczem. Przeważające siły tureckie pokonują armie węgierską a Ludwik II ginie. Sulejman Wspaniały zajmuje Budę i Pest, a niepodległe do tej pory Węgry na wiele lat stają się areną zmagań turecko – habsburskich. Piętnaście lat później kraj zostaje podzielony na trzy części: jedną należącą do Habsburgów drugą, którą Sulejman włącza do swojego państwa i trzecią, którą turecki władca oddaje jako lenno Janowi Zygmuntowi. Podział utrzymuje się przez ponad półtorej wieku.

Opisane powyżej wydarzenia stanowią tło dla książki Viktora Horvátha „Tureckie Lustro”. Jej akcja rozgrywa się w pierwszej połowie XVI wieku na terenach okupowanych i podzielonych Węgier. Głównym bohaterem powieści jest Isa, młody Turek, przybrany syn Derwisza – beja (kogoś w rodzaju tureckiego namiestnika) miasta Pecz, w którego okolicach rozgrywa się większa część akcji. Dzieje Isy śledzimy od momentu jego narodzin aż po późną starość, najwięcej czasu spędzając z nim w okresie nastoletnim. Na samym początku powieści Isa jest kimś w rodzaju „antybohatera”. Posiada wiele skaz – jest impulsywny i porywczy, wciąż szuka okazji do bójek i prowokuje konflikty. Nieustannie pakuje się w kłopoty, za co jest karany przez beja Derwisza. Chciwość i żądza złota prowadzą go do rabunku. Jednak wydarzenia, w których Isa uczestniczy, przygody, które przeżywa sprawiają, że z czasem dojrzewa. Pokonuje kolejne przeszkody, osiąga cele przy okazji zdobywając też wiedzę i mądrość oraz pozbywając się skaz. To archetypiczna wręcz przemiana bohatera. Nie jest to jednak wada – przemiana jest bowiem wiarygodna a sam bohater wzbudza sympatię. Motywacje i pragnienia Isy są na tyle uniwersalne, że szybko zaczynamy się z nim identyfikować, patrzeć na świat jego oczami i kibicować mu w jego przygodach. Ważne jest także to, że Isa jest nie tylko protagonistą, ale także narratorem powieści i to z jego perspektywy obserwujemy całą historię.

Pełna recenzja na:
http://moznaprzeczytac.pl/tureckie-lustro-viktor-horvath/

Węgry, rok 1526. Trwa skierowana przeciw Węgrom militarna kampania tureckiego sułtana Sulejmana II Wspaniałego. Kraj naszych „bratanków” zostaje w tej walce zdany wyłącznie na własne siły – potężni Habsburgowie zajęci własnymi sprawami nie palą się z pomocą podobnie jak utrzymujący życzliwe kontakty z Portą Jagiellonowie. Naprzeciwko olbrzymim siłom tureckim staje jedynie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
10
4

Na półkach: ,

Niestety się zawiodłam. Jak na książkę z wydawnictwa UJ, rekomendowaną jako wędrówkę w historię Węgier widzianą oczami młodego muzułmanina, bardzo bardzo słaba. Jest to raczej słabo wyrażona próba przekazania wiary w bajki i mity, historie intryg i podłości charakteru. Ponadto fragmenty o dojrzewaniu młodego chłopaka, który się onanizuje przed obrazem Madonny jest, delikatnie mówiąc, niesmaczny.
Kochani czytelnicy - po prostu szkoda czasu.

Niestety się zawiodłam. Jak na książkę z wydawnictwa UJ, rekomendowaną jako wędrówkę w historię Węgier widzianą oczami młodego muzułmanina, bardzo bardzo słaba. Jest to raczej słabo wyrażona próba przekazania wiary w bajki i mity, historie intryg i podłości charakteru. Ponadto fragmenty o dojrzewaniu młodego chłopaka, który się onanizuje przed obrazem Madonny jest,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1228
119

Na półkach: , , , ,

Nagroda Literacka Unii Europejskiej w 2012 roku przyznana zasłużenie.

Tym, czym dla Polaków cała sienkiewiczowska trylogia – dla Węgrów są „Gwiazdy Egeru”, tylko jedna powieść przygodowo-historyczna, opowiadająca o starciach z Turkami w XVI wieku. Ciekawie byłoby przeczytać książkę, w której postacią dalszego planu stałby się np. Skrzetuski czy Kmicic, a rzeczywistość ukazano by z perspektywy kozackiej lub szwedzkiej – ale to nadal nie to samo, co zrobił Horváth w „Tureckim lustrze”: turecki punkt widzenia to spojrzenie kultury całkiem odmiennej, a muzułmańskie panowanie zainstalowało się na części ziem Bratanków na 150 lat.

Spojrzenie to nader przewrotne, bardzo ożywcze i uwypuklające europejską rzeczywistość nieraz do absurdu. Tak oto Turcy marzną w bezsensownie pobudowanych warowniach, zapadają się w błocie, ale dzielnie wyzwalają tereny z rąk pogan, pijusów i nikczemnych świniożerców, którzy nie golą głów; budują łaźnie, mury obronne, tworzą spisy ludności – porządkują zastany chaos, do jakiego doprowadziły niepojęte waśnie frengijskich (europejskich) sułtanów. To w końcu francuski Franciszek I wezwał na pomoc Sulejmana Wspaniałego.
W tle oczywiście również wątki polskie: Ludwik Jagiellończyk, królowa Izabela Zápolya – córka Zygmunta Starego i Bony, Churrem-Roksolana – branka z terenów ówczesnej Rzeczpospolitej, wielka miłość Sulejmana.

Historię opowiada swoim przyszłym czytelnikom Isa, muzułmański „szlachcic” dorastający na terenie Węgier. Rozpoczyna od bitwy pod Mohaczem, daty w zasadzie symbolicznej – podział państwa nastąpił piętnaście lat później, po nieustannie prowadzonych walkach z Habsburgami – ukazując, w jaki sposób w ogóle Turcy znaleźli się na tych ziemiach. Zanim jednak na dłużej trafimy do Peczu, czeka nas pobyt w seraju w Stambule, a opowieści głównie o przodkach Isy zabiorą nas nawet do Egiptu i Indii.
Kierując słowa do przyszłych pokoleń, na wszelki wypadek wyjaśnia się pojęcia, które mogą nie być im znane; zabieg to zmyślny i przeprowadzony umiejętnie. Na końcu książki umieszczono dodatkowo słowniczek tureckich terminów; szkoda tylko, że pod kątem polskich czytelników nie zaopatrzono jej w mapkę.

Cytaty z Koranu przeplatają się z historiami o dżinnach, wyjętymi jakby z „Baśni tysiąca i jednej nocy”; nie brakuje również lokalnych, węgierskich legend, w których odnaleźć można ślady wierzeń słowiańskich – ani pijackich przyśpiewek czy wiązanek z wymyślnymi przekleństwami (piękniejsze od węgierskich umieją składać jedynie Turcy).
Przygody samego Isy pokażą nam natomiast, do czego doprowadzić może hazardowa gra w szachy, co staje się – niezwykle obrazoburczo! – pornografią dla nastolatka dorastającego w świecie bez kobiet (pozornie: mimo że oddzielone od świata mężczyzn, oczywiście ostatecznie i tak wszystko dzieje się z ich powodu),jak stworzyć własną wieś, jakie konsekwencje niesie zła wymowa obcojęzycznych nazw własnych, prawie tożsamych, jeśli trzeba dokonać porwania, dlaczego lepiej nie spożywać nowinek z Nowego Świata, jakie skutki może mieć prowadzenie rozpustnego trybu życia – a także w co przeradzają się dysputy teologiczne między chrześcijanami. Pod koniec będzie naprawdę wybuchowo.

Mowa również o stosunku religii do nauki (kodeks Leonarda da Vinci dostarczy bohaterowi niejednej inspiracji),posiadaniu dystansu do kronikarskich zapisków (skoro tylko nieliczni kronikarze na własne oczy widzieli opisywane wydarzenia, a każdy człowiek w dodatku zapamiętuje je inaczej),zawiłościach wiary nie tylko muzułmańskiej (reformacja odgrywa rolę niebagatelną),a w słowach Isy raz po raz odnajdzie się także kwestie uniwersalne – aluzje do czasów nam współczesnych. Przykładem niech będą odwieczne malwersacje finansowe i podatki!
„Dobry efendi! Z pewnością ty nie oszukiwałeś na podatkach, kiedy pojmałeś jeńców podczas jednej ze swoich wypraw! Z pewnością szanujesz władcę i państwo, wiesz bowiem, że są obrazem Boga na ziemi! Dlatego płacisz podatki i nie ukrywasz niczego z otrzymanego okupu, i nie przekazujesz jeńców handlarzowi niewolników, nim pobierający piątą część urzędnik dowie się o nich, i nie przekupujesz poborcy podatkowego! Uiszczasz podatek”.

Niezwykłym walorem powieści jest sposób, w jaki została napisana – sam w sobie żartobliwy, a do tego narracja co rusz naśladuje kwiecisty, pełen pomysłowych metafor styl orientalny. Ciężko się co chwila nie roześmiać, choć nie zawsze jest do śmiechu; szczególnie pod koniec, gdzie ton ulega odpowiedniej zmianie.
Ukłony należą się tłumaczce za świetnie wykonaną pracę (słowo od tłumacza, umieszczone pod koniec książki, polecam jednak przeczytać na wstępie); nie rozumiem jedynie, czemu Boroszló nie zostało przetłumaczone na Wrocław. Przyłączę się za to do wyrażenia żalu, że niemożliwym jest oddanie wszystkich zabaw słownych (tytuł to jedna z nich: „Török tükör”). Sama na pewno sięgnę po oryginał, a powieść w polskim przekładzie – bardzo polecam!

Nagroda Literacka Unii Europejskiej w 2012 roku przyznana zasłużenie.

Tym, czym dla Polaków cała sienkiewiczowska trylogia – dla Węgrów są „Gwiazdy Egeru”, tylko jedna powieść przygodowo-historyczna, opowiadająca o starciach z Turkami w XVI wieku. Ciekawie byłoby przeczytać książkę, w której postacią dalszego planu stałby się np. Skrzetuski czy Kmicic, a rzeczywistość...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    163
  • Przeczytane
    26
  • Posiadam
    12
  • Literatura węgierska
    5
  • Ulubione
    3
  • Turcja
    2
  • Historyczne
    2
  • Powieść historyczna
    2
  • 2021
    1
  • Poszukiwane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tureckie lustro


Podobne książki

Przeczytaj także