Groza jest święta

Okładka książki Groza jest święta Mikołaj Kołyszko
Okładka książki Groza jest święta
Mikołaj Kołyszko Wydawnictwo: Phantom Books Horror Cykl: Wiwisekcje Grozy (tom 2) religia
133 str. 2 godz. 13 min.
Kategoria:
religia
Cykl:
Wiwisekcje Grozy (tom 2)
Wydawnictwo:
Phantom Books Horror
Data wydania:
2018-08-01
Data 1. wyd. pol.:
2018-08-01
Liczba stron:
133
Czas czytania
2 godz. 13 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394970680
Tagi:
Groza jest święta Lovecraft Mikołaj Kołyszko Mitologia Cthulhu powieści grozy religioznawstwo teksty sakralne
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Frostpunk: Horyzont nadziei Magda Gamrot, Mikołaj Kołyszko, Beniamin Tytus Muszyński
Ocena 8,0
Frostpunk: Hor... Magda Gamrot, Mikoł...
Okładka książki Magazyn Histeria XLIX Aleksandra Knap, Mikołaj Kołyszko, Tomasz Matuszewski, Marek Pieczara, Grzegorz Reiwer
Ocena 9,0
Magazyn Hister... Aleksandra Knap, Mi...
Okładka książki Magazyn Histeria XLV Dominik Kaniewski-Smulczyk, Aleksandra Knap, Mikołaj Kołyszko, Klaudia Sowiak
Ocena 7,0
Magazyn Hister... Dominik Kaniewski-S...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
795
374

Na półkach: , , , , , ,

,,Groza jest święta'' to swoiste rozłożenie na czynniki pierwsze mitologii literackiej Howarda Phillipsa Lovecrafta czyli Mitologii Cthulhu. O ile sama twórczość Lovecrafta była mi dobrze znana tak nigdy specjalnie nie zainteresowałam się samej mitologii Cthulhu, jednak praca Mikołaja Kołyszki zmieniła trochę moje zdanie i bardziej naświetliła mi fenomen całego mitu. Książka jest wyjątkowo krótka ale za to bardzo treściwa, autor opisuje od groma stworzeń, bóstw i bogów wykreowanych przez Lovecrafta. Pozycja obowiązkowa dla fanów grozy, z twórczością Lovecrafta na czele. Mikołaj Kołyszko odwalił kawał dobrej roboty składając tak małe fragmenty w całość.

,,Groza jest święta'' to swoiste rozłożenie na czynniki pierwsze mitologii literackiej Howarda Phillipsa Lovecrafta czyli Mitologii Cthulhu. O ile sama twórczość Lovecrafta była mi dobrze znana tak nigdy specjalnie nie zainteresowałam się samej mitologii Cthulhu, jednak praca Mikołaja Kołyszki zmieniła trochę moje zdanie i bardziej naświetliła mi fenomen całego mitu....

więcej Pokaż mimo to

avatar
171
82

Na półkach:

Po dobrych pięciu latach zdecydowałem się powrócić do stronic książki Mikołaja Kołyszki, „Groza jest święta” – według mnie, jednego z najlepszych dzieł w pełnym tego słowa znaczeniu, jakie wyszły spod Jego ręki.

Dla niewtajemniczonych (gdyż zakładam, że znajdą się i tacy, którzy z tą pozycją nie mieli jeszcze do czynienia – a warto!) zaznaczę jedynie, że nie omawiam tu klasycznego tekstu grozy, czy też zbioru kilku, a pracę o całej mitologii Lovecraftowskiej, jaka została poddana szczególnie kompleksowej i złożonej sekcji.

Mowa tu oczywiście o mitologii literackiej Howarda Phillipsa Lovecrafta, czy też mitologii Cthulhu, która, jak dotąd, będąc porozrzucana dość skromnymi skrawkami po jego tekstach, została złożona po raz pierwszy w całość w tak pełnej formie. Mikołaj Kołyszko – posługujący się klasycznymi dla wprawnego religioznawcy narzędziami – tworząc „Groza jest święta”, zebrał w całość, a następnie poddał analizie panteon bóstw stworzonych przez Lovecrafta, jak również usystematyzował ich rolę względem siebie oraz świata.

Bez przebierania w słowach – to książka obowiązkowa, dla każdego, kto choć po części zagłębia się w stworzone przez Samotnika z Providence historie, a także pragnie zobaczyć ich pełny obraz. Od powstania naszego świata, poprzez genezę nas samych, aż po spekulacje traktujące o końcu ludzkiego panowania na tym świecie. Oraz o tych, którzy przyjdą i trwać będą długo po nas.

Zdecydowałem się napisać te parę słów o książce Mikołaja, gdyż traktuję ją niejako osobiście. To przy okazji jej premiery miałem możliwość przeprowadzić pierwszy, w swojej grozowo-literackiej działalności, wywiad. Mija 5 lat od czasu ukazania się jej na świecie i jestem przekonany, że tak jak zasługiwała, tak wciąż zasługuje na poświęcenie jej uwagi. Mikołaj, powtarzałem to i mówię raz jeszcze – naprawdę kawał dobrej roboty. Takich „podręczników” grozy nam trzeba!

https://skoliotyk.pl/recenzje/93-groza-jest-%C5%9Bwi%C4%99ta-miko%C5%82aj-ko%C5%82yszko.html

Po dobrych pięciu latach zdecydowałem się powrócić do stronic książki Mikołaja Kołyszki, „Groza jest święta” – według mnie, jednego z najlepszych dzieł w pełnym tego słowa znaczeniu, jakie wyszły spod Jego ręki.

Dla niewtajemniczonych (gdyż zakładam, że znajdą się i tacy, którzy z tą pozycją nie mieli jeszcze do czynienia – a warto!) zaznaczę jedynie, że nie omawiam tu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
46
9

Na półkach: ,

Merytorycznie coś świetnego i naprawdę doceniam trud autora przy opisywaniu panteonu Lovecrafta na nowo, bez pomocy opracowań "skażonych" wesołą twórczością Derletha. Praca stanowi naprawdę przyjemne kompendium najważniejszych bóstw i bytów z tego uniwersum, przez co jest to niejako "must have" dla fanów Lovecrafta. Aspekt religioznawczy również był bardzo ciekawy, choć moim zdaniem nieco mniej rozjaśnia kwestię tego, jakim cudem tak wiele grup okultystycznych potraktowało tę prozę na serio – choć rozumiem, że jak najbardziej zasługiwałoby to na wręcz osobną publikację, gdyby prześledzić losy każdego jednego tego typu ugrupowania czy przewodnika jakiegoś nurtu. Sama analiza literatury grozy jako pewnego rodzaju środka do przeżycia wrażeń zbliżonych do religijnych była wyśmienita.

Jest jednak coś, co sprawiło, że czytało mi się z niesamowitym trudem. Posiadam papierowe wydanie, poprawione, z 2020 roku. Z przykrością stwierdzam, że jeszcze nigdy nie widziałem tak koszmarnej roboty korekty w wydawnictwie. Ze strony autora jestem w stanie zrozumieć pewne błędy, bo pisząc coś długiego właściwie nie sposób ich nie popełniać. Jest ich jednak sporo, a co ważne wcale nie zostały przez korektora poprawione. Przez liczne literówki czy błędy gramatyczne lektura była zwyczajnie męcząca. Mam jedynie nadzieję, że w przyszłości pojawią się nowe wydania, w których ktoś podejdzie do tej kwestii profesjonalnie...

Merytorycznie coś świetnego i naprawdę doceniam trud autora przy opisywaniu panteonu Lovecrafta na nowo, bez pomocy opracowań "skażonych" wesołą twórczością Derletha. Praca stanowi naprawdę przyjemne kompendium najważniejszych bóstw i bytów z tego uniwersum, przez co jest to niejako "must have" dla fanów Lovecrafta. Aspekt religioznawczy również był bardzo ciekawy, choć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1383
593

Na półkach: , ,

Ciekawa i wnikliwa analiza literatury Lovecrafta pod kątem religii. Nie jest mi znana osobiście twórczość tego autora, co najwyżej ze słyszenia, ale autor tej pozycji skutecznie pozwolił mi się wciągnąć w ten świat. Fascynujące jest to jak bardzo czyjaś wyobraźnia pozwala się zatracić i właśnie w tym tkwi magia czytania. Nie wiem czy pod wpływem tej książki sięgnę po horrory pana Lovecrafta, ale jestem w stanie uwierzyć, że poruszył on wiele ludzkich umysłów. Autor zgłębił temat, a jego wypowiedzi pozwalają wierzyć, że zna się na temacie o jakim pisze. Polecam, bardzo ciekawa pozycja.

Ciekawa i wnikliwa analiza literatury Lovecrafta pod kątem religii. Nie jest mi znana osobiście twórczość tego autora, co najwyżej ze słyszenia, ale autor tej pozycji skutecznie pozwolił mi się wciągnąć w ten świat. Fascynujące jest to jak bardzo czyjaś wyobraźnia pozwala się zatracić i właśnie w tym tkwi magia czytania. Nie wiem czy pod wpływem tej książki sięgnę po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
346
157

Na półkach: ,

Książka zawiera bardzo ciekawe, wolne od Derletha, mini kompendium wiedzy o Mitologii, razem z ciekawą jej interpretacją. Interesujące jest wprowadzenie pojęcia numinosum, które większości ludzi raczej jest nieznane, a może być przydatne, jeśli ktoś chce samemu pisać.

Dla autora dodam, że w mapie zaznaczającej miejsca zamieszkania bogów na Ziemii, powinno jeszcze zostać zaznaczone Zimbabwe (przynajmniej z tego co pamiętam ze Splotu Medyzy).

Książka zawiera bardzo ciekawe, wolne od Derletha, mini kompendium wiedzy o Mitologii, razem z ciekawą jej interpretacją. Interesujące jest wprowadzenie pojęcia numinosum, które większości ludzi raczej jest nieznane, a może być przydatne, jeśli ktoś chce samemu pisać.

Dla autora dodam, że w mapie zaznaczającej miejsca zamieszkania bogów na Ziemii, powinno jeszcze zostać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
128
125

Na półkach: ,

*** http://ratowniklektur.blogspot.com/ ***

Jeśli ktoś zastanawiał się kiedyś nad fenomenem Lovecrafta i świata przez niego stworzonego, nie omieszkał na pewno analizy jego tekstów i twórczości od strony naukowej. Wielu z nas wie, jakim językiem posługiwał się Howard i jak przedstawiał swoje "twory", dlatego nie trudno zauważyć mocno inteligenckich naleciałości w jego tekstach. Można by rzec, że te teksty napisane są elitarnym językiem z otoczką tajemniczości, zarezerwowanej dla nielicznych. Ta tajemniczość właśnie została wyjaśniona przez Mikołaja Kołyszko z perspektywy nie tyle naukowej, ile sakralnej.
Żeby dojść do powyższego wyjaśnienia, trzeba się naprawdę nisko pochylić nad inspiracjami H.P. Lovecrafta, jego dostępnymi tekstami, a także rzetelnymi biografiami twórcy, których jest, jak kot napłakał. Na szczęście są badacze, którzy wyczerpująco opisali żywot Lovecrafta. Do tych badań dołóżmy jeszcze religioznawstwo studiowane przez Kołyszko i mamy odpowiednie stanowisko do zanalizowania tego, co Lovecraft stworzył, jako mitologię. Trzeba zaznaczyć, że jest to praca naukowa i tak samo naukowym językiem jest pisana, dlatego informuje uczulonych na zbyt mądre słowa, których znaczenia są nie znane. Autor opracowania analizuje tę mitologię antropologiczną metodą strukturalistyczną Claude'a Levi-Straussa. Mamy więc przesłankę o naukowym podejściu, do badania mitologii Lovecrafta, tak jakby była rzeczywistą mitologią z kanonu mitologii znanych nam na ziemi. Jednak mitologia Lovecrafta (fachowo, po ustaleniu z kontynuatorem spuścizny Augustem Derlethem, nazywanej np. Cyklem Arkham) to nic innego jak fikcja literacka - weird fiction - nadnaturalny horror. Tylko czy każda znana nam mitologia nie jest już fikcją literacką? Mitologia ma na pewno wiele wspólnego z wierzeniami, a często te wierzenia mają wiele wspólnego z twórczością Lovecrafta. To właśnie Mikołaj Kołyszko chce nam wyjaśnić w swej pracy - poniekąd konotacje fikcji Lovecrafta z wierzeniami ludów pierwotnych, starożytnych, oraz tubylczych, będących podstawą lub elementem jego uniwersum.
Natomiast wracając do pojęcia nadnaturalnego horroru, którego ojcem jest Lovecraft, Kołyszko na podstawie badań Rudolfa Otto, chce nam przybliżyć istotność tego gatunku i uczucie tzw. Numinosum towarzyszącemu nadnaturalnej grozie, opartej na wyższej świętości przypisanej wspomnianej mitologii. Dodatkowo dostajemy charakterystykę najważniejszych bóstw, istot, ras i emanacji pojawiających się u Lovecrafta, czyli tzw. panteon. Ponadto czytamy krótką analizę źródłową kanonicznych opowiadań Lovecrafta. Podsumowując, w uporządkowanej kolejności, z tej pracy poznamy:
- Religioznawcze podstawy badań omawianej mitologii.
- Mitologię Cthulhu (po konsultacjach z Augustem Delrethem zwaną Cyklem Arkham, Yog-Sothoterią, Cthulhuizmem, Mitologią Hastura).
Oraz:
- Analizę wybranych utworów w ujęciu antropologii strukturalistycznej Levi - Straussa.
Praca ta jest w pełni oparta na pracy magisterskiej Mikołaja Kołyszko, co potwierdza naukowe zacięcie autora w badaniu fikcji literackiej. Autor prowadził wiele prelekcji związanych właśnie z analizą twórczości Lovecrafta w ujęciu religioznawczym. Jego zaangażowanie i odkrycia wprowadzają w zdumienie słuchaczy, lecz jednocześnie łączy wszelkie powiązania świata fikcji Lovecrafta z tym, co nauka i różne jej gałęzie chcą nam przekazać. Wszelkie mity, konspiracje, ezoteryczne zjawiska, tajemnice uznawane za "teorie spiskowe", a nawet obrzędy i tradycje stają się kolejny raz rozważane.
Analiz tekstów Lovecrafta nie ma w księgozbiorach zbyt wiele. Trudno jest w ogóle badać twórczość tak tajemniczego jegomościa, jakim był Howard Phillips Lovecraft. Niemniej do tych nielicznych badań, najrzetelniejszą jest właśnie praca Mikołaja Kołyszko. Pierwsza i jak do tej pory jedyna Polska publikacja na ten temat. To ją polecam dla każdego nowego adepta Cthulhuizmu, zabierającego się za teksty Lovecrafta. To najodpowiedniejsza pozycja, od której należy zacząć przygodę z Przedwiecznymi. Najpierw zachęcam przerobić tę analizę, by następnie sięgnąć kolejno po zbiory opowiadań - a tych kolejność sugerowana w zbiorze "Zew Cthulhu" od Wydawnictwa Vesper, w którym kolejność, podaje w posłowiu Mateusz Kopacz. O tym, że to obowiązkowa pozycja na półce miłośnika weird fiction i prozy Lovecrafta, powtarzać nie muszę - CHWAŁA PRZEDWIECZNYM!

*** http://ratowniklektur.blogspot.com/ ***

Jeśli ktoś zastanawiał się kiedyś nad fenomenem Lovecrafta i świata przez niego stworzonego, nie omieszkał na pewno analizy jego tekstów i twórczości od strony naukowej. Wielu z nas wie, jakim językiem posługiwał się Howard i jak przedstawiał swoje "twory", dlatego nie trudno zauważyć mocno inteligenckich naleciałości w jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
36
4

Na półkach: , ,

Absolutne musiszmieć dla fanów Lovecrafta. Pan Kołyszko łączy tu relacje fanowskie z ogromną wiedzą religioznawczą. A przy tym język, którym pisze jest nacechowany ogromną atencją do autora. To jak spacer po lesie z długa rozmową na temat twórczości i tego, skąd się wywodzi. To rewelacja, że takie rzeczy istnieją w Polsce, że polski religioznawca pokusił się o analizę dzieł HPL.
Wydanie? Tu starczy jedno słowo, piękne. Prawdziwa ozdoba, stoi między utworami Mistrza. Polecam!

Absolutne musiszmieć dla fanów Lovecrafta. Pan Kołyszko łączy tu relacje fanowskie z ogromną wiedzą religioznawczą. A przy tym język, którym pisze jest nacechowany ogromną atencją do autora. To jak spacer po lesie z długa rozmową na temat twórczości i tego, skąd się wywodzi. To rewelacja, że takie rzeczy istnieją w Polsce, że polski religioznawca pokusił się o analizę dzieł...

więcej Pokaż mimo to

avatar
677
625

Na półkach:

Prawdopodobnie jest to pierwsze tego typu opracowanie w Polsce, co zaznacza sam autor w przedmowie (str. 6). Mimo iż podstawą analizy jest twórczość Lovecrafta, nie brakuje licznych odniesień do innych wybitnych utworów z gatunku horroru.

Mikołaj Kołyszko pisze, iż celem jego pracy jest opis i analiza antropologiczna (a więc badająca stanowisko człowieka w świecie istot żywych) mitologii Lovecrafta i odpowiedź na pytanie o czynnik decydujący o jej niezwykłej popularności.

Aby cel pracy osiągnąć, autor rozpoczyna analizę „od wskazania szczególnego i zaskakującego podobieństwa wszelkich dzieł grozy do opowieści sakralnych” (str.8)

(…)

„dowodzę, że opowieści grozy są bliższe wszelkim opowieściom sakralnym, niż większość z nas chciałaby przyznać – i właśnie dlatego horrory tak silnie na nas oddziaływają” (str.7).

Właśnie ten aspekt pracy Mikołaja Kołyszki interesuje mnie najbardziej. Nie znaczy to, żebym deprecjonował, umniejszał znaczenie innych części książki. Są tu wartości wręcz bezcenne dla wielu fanów Cienia z Providence. Kołyszko opisał cały panteon bóstw występujących w mitologii Lovecrafta (Azathoth, Cthulhu, Dagon, Hypnos, Yog-Sothoth i wiele innych),a także jego kontynuatorów (str. 68-86). Znajdziemy tu też streszczenie najpopularniejszych utworów HPL-a (str. 88-98).

Kluczowym pojęciem omawianej pracy jest numinosum, uczucia numinotyczne, które to według Rudolfa Otto łączą literaturę grozy z podstawowymi uczuciami religijnymi (str. 11). Nim przejdę do szczegółowego omówienia tego zagadnienia na podstawie analizy Mikołaja Kołyszki, zacytuję krótką definicję z internetowej encyklopedii, która wydaje się wyjątkowo trafna a zarazem zwięzła.

Uczucia numinotyczne:

„Siła, która oddziałuje na człowieka, napawa go przerażeniem i lękiem, a równocześnie pociąga i zniewala” – Józef Keller (http://pl.wikipedia.org/wiki/Rudolf_Otto).

Kołyszko w oparciu o teksty Rudolfa Otto wyróżnił pięć głównych elementów numinosum:

Uczucie „zależności stworzenia”
Uczucie tajemnicy pełnej grozy (mysterium tremendum)
Uczucie fascynacji (fascians)
Poczucie niesamowitości
Wielki szacunek połączony z uczuciem własnej niższości (augustum)
(str.12-15).

Ad 1

Uczucie „zależności stworzenia” jest elementem bojaźni, a właściwie „deprecjacją (obniżeniem wartości) przeżywanego podmiotu wobec siebie” (str. 13).

Ad 2

Uczucie tajemnicy pełnej grozy dzieli się na cztery elementy:

„Święta bojaźń (…),demoniczny lęk jak i upiorny lęk (…) charakteryzuje się lękiem przed tajemnicą oraz przed gniewem, który wybucha i przejawia się w sposób zagadkowy. (…) Jest on nieobliczalny i despotyczny”
Wszechmoc, poczucie rzeczywistości numinosum
Moc – moc gniewu, namiętności, ruchu, podniecenia
Tajemnica – coś obcego, dziwnego, poza zasięgiem rzeczy zrozumiałych (str. 13- 14)

Ad 3

Uczucie fascynacji: „tak jak to, co demoniczno-boskie może okazać się dla psychiki straszne i okropne, tak też staje się dla niej podniecające i nęcące. (…) próba zawładnięcia tym co tajemnicze, napełnienia się nim, a nawet utożsamienia się ze święta mocą (str. 14)”

Ad 4

Poczucie niesamowitości – coś dziwnego, niepojętego, zdumiewającego (str. 14-15).

Ad 5

Uczucie doniosłości, szacunku i własnej niższości – niegodność podmiotu przeżywającego uczucia religijne. Przykład ewangeliczny, który podaje Rudolf Otto – celnika, który czuje się niegodny, aby przyjąć Chrystusa do swego domu (str. 15).

Ponadto Otto podkreśla irracjonalność – nie jako coś tępego, głupiego, ale jakieś szczególne wydarzenie, wymykające się rozsądnemu tłumaczeniu (str. 15).

Otto określił emocje powstałe przy lekturze literatury grozy mianem ,,karykatury uczucia numinotycznego’’ (str.11).

Przyznam, że osobiście uważam to określenie za co najmniej poprawne. Zdziwiłem się, gdy Mikołaj Kołyszko uznał je za niesłuszne. Pisze on – „w zależności od wyrafinowania pisarza, jego kunsztu i przedstawienia myśli wpasowujących się w dany kontekst kulturowy, jest on w stanie wzbudzić najprawdziwsze uczucia numinotyczne„(str. 15). Zdumiewające jest takie stanowisko, biorąc pod uwagę, iż na następnej stronie swojej książki Mikołaj Kołyszko sam sobie odpowiada, dlaczego uczucia religijne, choć podobne do tych obecnych przy czytaniu grozy, są jednak nieco inne i nie mogą być równoznaczne:

„Oczywiście, podstawową różnicą między wstrząsającymi uczuciami religijnymi a lękiem towarzyszącym lekturze zręcznie napisanego horroru jest to, że w pierwszym przypadku podmiot doświadczający jest przekonany o realności tego, co wywołuje uczucie, a w drugim przypadku powinien być przekonany o jego nierealności” (str. 16).

Jako rzekome obalenie tego mocnego argumentu Kołyszko podaje przykład reakcji osoby w postaci „uporczywego odmawiania wejścia do ciemnego pomieszczenia po lekturze udanego horroru” (str. 16, przypis nr 33).

Owszem, takie reakcje pewnie się zdarzają. Z tym że raczej u dzieciaków samotnie oglądających pod nieobecność rodziców w domu filmy grozy zamiast bajek. Uważam, że generalizowanie, jakie w domyśle zaproponował Mikołaj Kołyszko jest nieuprawnione.

Nie znaczy to, abym całkiem odrzucał opinie autora Groza jest święta. Jak pisze, powołując się na encyklopedię Britannica – horror obejmuje wszystkie opowiadania wywołujące strach (str. 17). Zgadza się. Nawet jako dojrzały czytelnik odczuwam przy lekturze dobrej grozy uczucie pewnej niesamowitości, dreszcze, ciarki, ale cały czas mam świadomość, że czytana zgroza jest nierealna, nie czuję zagrożenia. Nie da się tego zrównać z realnym niebezpieczeństwem.

Z drugiej strony mógłbym zaakceptować stanowisko Kołyszki, ale w ograniczonym zakresie. We wstępie pisze, iż są pewne środowiska okultystyczne, które uznają mitologię Lovecrafta za całkowicie realną, a wręcz za niebezpieczną (str. 7) [sic!]. Sądzę, że właśnie ci ludzie mogą odczuwać pełnię uczuć numinotycznych czytając utwory Howarda Phillipsa Lovecrafta, bo de facto są one dla nich jak religia.

Wracając do określenia „karykatury uczuć numinotycznych” może nie jest najszczęśliwsze ze względu na pejoratywny, negatywny wydźwięk (choć moim zdaniem dopuszczalne). Wydaje się, że lepszym terminem dla określenia zjawiska towarzyszącego lekturze grozy byłaby namiastka uczuć numinotycznych lub ,,quasi’’ uczucia numinotyczne.

Kolejnym kontrowersyjnym (oryginalnym) poglądem Mikołaja Kołyszki jest opinia, iż w każdym nadnaturalnym horrorze można dostrzec elementy numinotyczne (str. 17). Osobiście uważam, że nie w każdym, a przede wszystkim w najlepszych utworach. Jako przykład podam powieść W górach szaleństwa Lovecrafta, zaliczaną do jego najsłynniejszych utworów. Choć niewątpliwie jest to horror obfitujący w opisy obcych istot, ich cywilizacji, kultury itp., to jednak właśnie ze względu na zbyt drobiazgowe przedstawienie tych aspektów groza, a także uczucia numinotyczne gdzieś jakby umykają, i choć niewątpliwie są obecne, to jakby przytłumione, rozmyte i nie spełniają dobrze swej funkcji. Zresztą, sam Kołyszko zwraca na to uwagę, powołując się na monumentalną biografie HPL-a autorstwa S.T. Joshiego – ,,Kiedy Lovecraft zmienił swą strategię i w mikropowieści W górach szaleństwa (…) uchylił rekordową ilość faktów dotyczących swej mitologii, w dodatku niezwykle skrupulatnie usystematyzowaną, spotkał się z miażdżącą krytyką ze strony swoich czytelników’’ (str. 47).

Do ukazania uczuć numinotycznych w literaturze grozy Mikołaj Kołyszko wybrał losowo opowiadanie Algernona Blackwooda "Wierzby". Nie wydaje mi się, aby to był czysto losowy, przypadkowy wybór. Tak jak pisałem wcześniej, uważam że wrażenia uczuć numinotycznych nie doznamy czytając byle jaki utwór grozy, a tylko te wyjątkowe. Blackwoodowskie Wierzby są uznawane za jedno z najlepszych opowiadań grozy, a według Lovecrafta to najlepsze opowiadanie grozy w ogóle. Tak więc przypuszczam, że Wierzby zostały wybrane przez Kołyszkę ze względu na wysokie walory literackie, a nie przez zwykły przypadek. Zresztą, na potrzeby recenzji po raz kolejny przeczytałem arcydzieło Blackwooda, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu o genialności utworu. Aż chciałoby się przytoczyć opinię Lovecrafta, iż Algernon Blackwood był mistrzem niesamowitej atmosfery (Algernon Blackowood, 'Wendigo i inne upiory', Wydawnictwo C&T, Toruń 2006, opis z okładki).

Obszerna analiza Wierzb znajduje się w pracy Mikołaja Kołyszki (str. 17 – 23),ja tylko ograniczę się do wskazania kilku cytatów oddających obraz uczuć numinotycznych w dziele Blackwooda:

„W obliczu tej niespodziewanej mocy żywiołów szalejących dookoła znaczymy tyle co nic (…) coś powiedziało mi, że jesteśmy zabawkami owych wielkich elementarnych mocy, wobec potęgi których każdego dnia i nocy byliśmy całkowicie bezradni”.

„Nie sposób porównać tego z niczym. To coś nieznanego (…) dźwięk, którego źródło nie pochodzi z tego świata”.

„Miałem chęć paść na ziemię i ukorzyć się przed tym widokiem” (A. Blackwood, Wierzby, za: Mikołaj Kołyszko, Groza jest święta).

Wyśmienitą myśl Lovecrafta zacytował Mikołaj Kołyszko, którą bezpośrednio można odnieść zarówno do uczuć religijnych jak i tych towarzyszących czytaniu grozy: ,,Według mnie poczucie nieznanego jest prawdziwą i faktyczną niezmienną – choć rzadko dominującą – częścią ludzkiej osobowości, jest elementem na tyle stabilnym, że nie zniszczy go nowoczesna wiedza, według której nadnaturalne nie istnieje” (str. 45).

Warta uwagi jest przyczyna popularności mitologii Cthulhu, którą Kołyszko określa jako „dążenie do bycia potencjalnie zgodną z naukową wiedzą, co przekłada się także na samo gloryfikowanie naukowców, jako romantycznych straceńców poświęcających się dla dobra ludzkości” (str. 124),a także podobieństwo do mitologii naturalnych, w szczególności odwoływanie się do osób mogących wejść z siłami chaosu w proces mediacji (str. 129).

Na zakończenie, mimo moich krytycznych uwag, muszę stwierdzić, że praca naukowa Mikołaja Kołyszki zrobiła na mnie duże wrażenie. Wyrazy uznania należą się autorowi za zestawienie podobieństw grozy literackiej z przeżyciami religijnymi, tym bardziej, iż wydaje się, że jest to temat zaniedbany, a jednocześnie niezwykle ciekawy. Imponująca jest ilość materiału źródłowego, który autor przeanalizował przy pisaniu swej książki – kilkadziesiąt pozycji (str. 131-133, bibliografia),w tym dzieła o charakterze naukowym, a także obfita ilość tekstów Lovecrafta – nie tylko beletrystyki, ale także korespondencji czy biografii. Efekt końcowy jest z całą pewnością wynikiem sumiennej, długotrwałej pracy. Biorąc pod uwagę, iż jest to najprawdopodobniej pierwsza tego typu kompilacja w Polsce, tym bardziej Mikołaj Kołyszko zasługuje na uznanie.

Warto zaznaczyć iż książka została całkowicie bezpłatnie udostępniona przez autora w Internecie, w więc każdy zainteresowany jej lekturą może bez żadnych trudności ją przeczytać.

Prawdopodobnie jest to pierwsze tego typu opracowanie w Polsce, co zaznacza sam autor w przedmowie (str. 6). Mimo iż podstawą analizy jest twórczość Lovecrafta, nie brakuje licznych odniesień do innych wybitnych utworów z gatunku horroru.

Mikołaj Kołyszko pisze, iż celem jego pracy jest opis i analiza antropologiczna (a więc badająca stanowisko człowieka w świecie istot...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    73
  • Przeczytane
    49
  • Posiadam
    13
  • 2022
    5
  • Audiobook
    3
  • Audiobooki
    2
  • Religia
    2
  • Ebook
    1
  • Humanistyka
    1
  • 2018
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Groza jest święta


Podobne książki

Przeczytaj także