Niechętnie sięgam po dodatki tego typu, ponieważ zwykle nie wnoszą absolutnie nic do powieści, nie są specjalnie zaskakujące, stanowią tylko uzupełnienie i nie spodziewam się po nich zbyt wiele. Tak też było w tym przypadku. Zdecydowałam się przeczytać, nie żałuję, bo uwielbiam wykreowany przez autora świat, ale potwierdziło się wszystko to, co napisałam wcześniej.

Zbiór zawiera dwa opowiadania, umiejscowione w różnych miejscach w czasie.

Z Wielkiego Bazaru dowiadujemy się nieco więcej o Abbanie i jego przyjaźni z Arlenem, oraz poznajemy w jaki dokładnie sposób Arlen zdobył mapy do zaginionego miasta Słońca Anocha. Nie było to specjalnie porywające, ale miło było się dowiedzieć.

Złoto Bryana natomiast przenosi nas w czasie do momentu, kiedy Arlen uczył się u mistrza Coba w Miln, poznajemy historię jego pierwszej poważnej misji jako posłaniec. Ta część była naprawdę interesująca, nie ma za bardzo wpływu na przebieg wydarzeń w powieści, ale sama w sobie jako opowieść jest ciekawa, zwłaszcza dla mnie, gdyż lubiłam bardzo Arlena z tamtego młodzieńczego okresu i miło było znów coś w tym temacie przeczytać. Zwłaszcza, że ponownie pojawia się jednoręki skalny demon, jego relacja z Arlenem była jednym z moich ulubionych wątków w książce.

Pomiędzy opowiadaniami znajduje się kilka zupełnie zbędnych rzeczy i chyba lepiej by było, gdyby zostały wetknięte do książki, albo w ogóle ich nie było nigdzie. Mianowicie dwie usunięte sceny z Malowanego Człowieka, oraz trochę objaśnień runów i charakterystyki rodzajów demonów. Pojawia się też słowniczek krasjański… ahh, po Pustynnej Włóczni zupełnie dla mnie zbędny, długi czas przyswajałam ich kulturę oraz słownictwo i utknęła mi w głowie, więc słowniczek był dla mnie tylko zapychaczem w tej i tak niezbyt pokaźnych rozmiarów książce.

Ogólnie mówiąc, nie koniecznie trzeba przeczytać, ale jak ktoś bardzo lubi autora, to z całą pewnością można sięgnąć.

Niechętnie sięgam po dodatki tego typu, ponieważ zwykle nie wnoszą absolutnie nic do powieści, nie są specjalnie zaskakujące, stanowią tylko uzupełnienie i nie spodziewam się po nich zbyt wiele. Tak też było w tym przypadku. Zdecydowałam się przeczytać, nie żałuję, bo uwielbiam wykreowany przez autora świat, ale potwierdziło się wszystko to, co napisałam wcześniej.

Zbiór...