Red Queen

Okładka książki Red Queen
Victoria Aveyard Wydawnictwo: Orion Cykl: Czerwona Królowa (tom 1) fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Czerwona Królowa (tom 1)
Tytuł oryginału:
Red Queen
Wydawnictwo:
Orion
Data wydania:
2015-03-26
Data 1. wydania:
2015-03-26
Język:
angielski
ISBN:
9781409151173
Inne
Średnia ocen

                7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
699
135

Na półkach: , , ,

Chyba każdy z Was już słyszał o „Czerwonej królowej” Victorii Aveyard, a nawet jeśli nie, to będziecie raczej w tej mniej licznej grupie. Nic dziwnego. Promocja tej książki była ogromna nie tylko w naszym kraju. Gdzie nie spojrzeć tam przepiękna okładka osławionej już powieści. Nawet w mojej lokalnej księgarni, gdzie młodzieżówki tego typu docierają z lekkim opóźnieniem. Istny szał… Czy tym razem i ja poprę te wszystkie ochy i achy?

Mare Molly Barrow żyje w Nowej Erze, czasie, gdzie przeszłość łączy się z przyszłością. Do łask wraca hierarchia społeczna, której podwalinami jest kolor krwi płynącej w żyłach mieszkańców królestwa. Czerwonokrwiści są sługami, srebrnokrwiści panami obdarzonymi dodatkowo magicznymi mocami. Świat dzieli się na biednych i bogatych. Nigdy wcześniej osiągnięcie pełnoletności nie budziło w ludziach takiego lęku. Jeśli nie mają pracy, muszą iść do wojska. Pełnoletność wróży rychłą śmierć i każdy zdaje sobie z tego sprawę. Tylko nielicznym udaje się wrócić. Taki los przewiduje dla siebie Mare. Nie ma pracy, a osiemnaste urodziny są coraz bliżej. I wtedy coś się dzieje. Zdaje się, że los postanowił się do niej uśmiechnąć. Z dnia na dzień z bezrobotnej czerwonej staje się czerwoną pracującą na dworze króla, a potem… Potem okazuję się, że nie jest taka zwyczajna, jak sądziła. Kryje się w niej moc, której nijak nie można wytłumaczyć, bo przecież w żyłach Mare płynie czerwona, a nie srebrna krew. Gdzieś pomiędzy tym wszystkim rodzi się bunt. Rebelia z wolna się rozrasta… Tylko czy w takim świecie jak ten, pełnym intryg, kłamstwa i obłudy, cokolwiek może się zmienić?

Przez wszystkie godziny spędzone z „Czerwoną królową” próbowałam odnaleźć w tej powieści tak zażarcie obiecywane „wow”. Okazało się jednak, że historia Mare nie jest wcale taka oryginalna. Każdy większy aspekt fabuły czy kreacji bohaterów można odnaleźć w innych głośnych tytułach i rzuca się to w oczy. Przynajmniej mnie się rzucało, choć zwykle staram się nie zwracać na to uwagi. Jasne jest, że wszystko już kiedyś było i licząc na prawdziwą oryginalność robimy z siebie głupków. Są jednak takie książki, gdzie schematyczność, nawet największa, nie ma znaczenia. Myślę, że poniekąd właśnie tak jest z „Czerwoną królową”, choć niestety akurat mnie nie udało się w pełni tego poczuć.

Nie zrozumcie mnie źle. „Czerwona królowa” to świetna powieść młodzieżowa, która zasługuje na uwagę. Niestety dla mnie była to zaledwie kolejna dobra młodzieżówka, pełna zwrotów akcji i sporej dawki terroru. Tajemnic, zdrad, politycznych gierek. Nikt nie jest tu święty, nikt nie jest bez winy. Smaczku dodaje również połączenie nowoczesnej techniki ze starą, „dobrą” monarchią.

Niestety „Czerwona królowa” to również niedopracowany świat, a przynajmniej nie został on przedstawiony tak, jak bym tego chciała. Zabrakło mi genezy Nowej Ery, być może autorka planuje przybliżyć ten aspekt później, możliwe. Tylko, czy takie kwestie nie powinny być wyjaśnione w pierwszym tomie? Wiele osób docenia brak oczywistego wątku miłosnego. I owszem, i ja mogłabym go docenić, gdyby nie to, że przez większość czasu miałam wrażenie, że Mare jest pszczółką skaczącą z kwiatka na kwiatek, a jej motto brzmi: „jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma”. Niepewność względem „lojalności” pewnych bohaterów? Jakoś nie zostałam zaskoczona w żadnym momencie.

Styl Aveyard z pewnością wybija się spośród innych autorów piszących powieści dla młodzieży. Jako scenarzystka, doskonale ubrała otoczenie Mare, nadała mu kolorów, kształtów i smaku. Tylko dlaczego to wszystko kosztem fabuły, akcji i niejednokrotnie kreacji samych bohaterów? Autorka potrafi magicznie opowiadać, jednak gdyby się tak zastanowić, ta piękna opowieść to lanie wody. Czy dokładny wystrój jakiejś komnaty daje nam głębszy obraz tego, co dzieje się w głowie jej mieszkańca? Cóż, gdyby był podejrzany o morderstwo, a na komodzie leżał zakrwawiony sztylet, to może… Rozumiem, że ta dokładność w opisach otoczenia może się podobać. Gdyby tyle samo uwagi autorka poświęciła bohaterom, sama byłabym zachwycona. Niestety w moich oczach proporcje zostały naruszone.

Wiele razy spotkałam się z porównaniem „Czerwonej królowej” z „Red rising” Pierce’a Browna i potrafię zrozumieć dlaczego – powszechna schematyczność, podobne aspekty, a nawet ten podział na kolory. Ale poziom? Niestety „Czerwona królowa” jest w tej walce bez szans. Oczywiście w moich oczach.

Podsumowując; „Czerwona królowa” to historia o niewidzialnej dziewczynie, która nagle staje się kimś. Świat, który był dla niej całkowicie zamknięty, staje otworem. Obecność w nim jest jednak okupiona szeregiem wyrzeczeń i ceną liczoną w ludzkim życiu. Mimo, że nie wyzwoliła u mnie większych emocji, to nie uważam czasu spędzonego przy tej książce za stracony. Bawiłam się doskonale i z pewnością sięgnę po drugi tom. Nie można zapominać, że to debiut. A jak na debiut, Victoria Aveyard spisała się naprawdę świetnie. Jeśli zaczyna swoją karierę od czegoś takiego, naprawdę nie mogę się doczekać książki, która powstanie gdy już nabierze odrobiny doświadczenia.

----
http://vegaczyta.blogspot.com/

Chyba każdy z Was już słyszał o „Czerwonej królowej” Victorii Aveyard, a nawet jeśli nie, to będziecie raczej w tej mniej licznej grupie. Nic dziwnego. Promocja tej książki była ogromna nie tylko w naszym kraju. Gdzie nie spojrzeć tam przepiękna okładka osławionej już powieści. Nawet w mojej lokalnej księgarni, gdzie młodzieżówki tego typu docierają z lekkim opóźnieniem....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    12 270
  • Chcę przeczytać
    9 345
  • Posiadam
    3 221
  • Ulubione
    1 126
  • Chcę w prezencie
    380
  • Teraz czytam
    324
  • Fantastyka
    207
  • Fantasy
    138
  • 2015
    111
  • 2018
    98

Cytaty

Więcej
Victoria Aveyard Czerwona Królowa Zobacz więcej
Victoria Aveyard Czerwona Królowa Zobacz więcej
Victoria Aveyard Czerwona Królowa Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także