Smutna książka, na którą raczej nie byłam gotowa. Zmierzenie się z uczuciami, myślami osoby chorej na raka to ciężka sprawa i było mi przykro ze względu na Breeze, bo kompletnie się załamała. Na szczęście z pomocą przychodzi Harper, jednak on pomimo wyraźnego uczucia do Breeze też sporo nabroił w ich przeszłości przez co jeszcze bardziej było mi żal Breeze. Cieszę się, że Harper wyciągnął ja ze skorupy beznadziei i śmierci w jakiej się zamknęła. Zasługiwała na szczęście, jednak to też nie było proste, ponieważ o szczęście też musiała walczyć, ale się opłacało. Polecam tą książkę każdemu, jednak zalecam trzymanie paczki chusteczek pod ręką.

Smutna książka, na którą raczej nie byłam gotowa. Zmierzenie się z uczuciami, myślami osoby chorej na raka to ciężka sprawa i było mi przykro ze względu na Breeze, bo kompletnie się załamała. Na szczęście z pomocą przychodzi Harper, jednak on pomimo wyraźnego uczucia do Breeze też sporo nabroił w ich przeszłości przez co jeszcze bardziej było mi żal Breeze. Cieszę się, że...

Breze choruje a w zasadzie zakończyła proces leczenia, jest wykończona i popada w depresję i tu pojawia się książę na białym koniu,Harper, przyjaciel i wielka miłość.
Książka jest dobra lecz nie magiczna. Nie potrafię sprecyzować czego mi zabrakło. Momentami było śmiesznie czasami smutno.
Oczywiście książkę polecam warto poznać naszych bohaterów ponieważ to sympatyczni młodzi ludzie którzy szukają drogi do wspólnego szczęścia.

Breze choruje a w zasadzie zakończyła proces leczenia, jest wykończona i popada w depresję i tu pojawia się książę na białym koniu,Harper, przyjaciel i wielka miłość.
Książka jest dobra lecz nie magiczna. Nie potrafię sprecyzować czego mi zabrakło. Momentami było śmiesznie czasami smutno.
Oczywiście książkę polecam warto poznać naszych bohaterów ponieważ to sympatyczni...

Rak. Jedno słowo, słowo które brzmi jak wyrok. Boimy się go, boimy się tego co za sobą niesie... Ale czy jest to koniec naszej drogi? czy jest to znak, że się ona dopiero rozpoczyna?

Breeze jest młodą kobietą, ma zaledwie dwadzieścia trzy lata i ciężką chorobę na koncie, czeka właśnie na badanie, które ma wykazać czy dało się pozbyć bestię z jej organizmu. Czekanie to jednak sprawia, że żyje w zawieszeniu, i pogrąża się w depresji. Ale czy nie każdy ma prawo się poużalać nad sobą, gdy grozi nam śmierć? Harper, jej najlepszy przyjaciel i jednocześnie miłością jej życia, jest zdania że musi wsiąść się do kupy i zacząć żyć, nawet jeśli to życie miałoby być krótkie.
Wycieczka, wspomnienia, surfing, tatuaże i muzyka, proste rzeczy, które budzą Bree do życia. Harper jest tym który chce dać jej wiarę, że nie ma co się grzebać za życia, że jest jeszcze czas by z niego korzystać i niczego później nie żałować.
Przyjaźń, miłość i oddanie. Mimo błędów przeszłości Harper jest przy niej, na ile ona mu na to pozwala, czuwa nad nią i jej potrzebami. Szkoda, że dopiero w obliczu tragedii ludzie zaczynają mieć odwagę by sięgnąć po to czego najbardziej pragną.

Polecam z całego serca

Rak. Jedno słowo, słowo które brzmi jak wyrok. Boimy się go, boimy się tego co za sobą niesie... Ale czy jest to koniec naszej drogi? czy jest to znak, że się ona dopiero rozpoczyna?

Breeze jest młodą kobietą, ma zaledwie dwadzieścia trzy lata i ciężką chorobę na koncie, czeka właśnie na badanie, które ma wykazać czy dało się pozbyć bestię z jej organizmu. Czekanie to...

"Breeze of Life" to piękna, wzruszająca, momentami zabawna książka, ale czegoś mi w niej zabrakło.

Breeze ma 23 lata i od 8 miesięcy walczy z rakiem. Choroba zabrała jej wszystko, co w niej najlepsze. Dziewczyna praktycznie cały czas jest smutna i zmęczona, praktycznie nie opuszcza swojego pokoju. Próbuje poradzić sobie z chorobą sama. Nie powiedziała o niej nawet swojemu najlepszemu przyjacielowi Harperowi.

Jednak pewnego dnia ten przylatuje do niej i zamierza zabrać ją w niesamowitą podróż, która otworzy jej oczy. Dzięki Harperowi, Breeze zrozumie, że mimo choroby życie może być piękne, że wszystko jeszcze przed nią, że nie wolno się poddawać.

Książka porusza ważne tematy takie jak śmierć, walkę z chorobą, która może spotkać każdego z nas oraz walkę o to co w życiu jest naprawdę ważne. Uważam tę książkę za naprawdę bardzo dobrą, ale po jej przeczytaniu mam lekki niedosyt.

"Prawdziwy przyjaciel jest kimś, kto wierzy w ciebie kiedy ty przestajesz wierzyć w samego siebie"

"Breeze of Life" to piękna, wzruszająca, momentami zabawna książka, ale czegoś mi w niej zabrakło.

Breeze ma 23 lata i od 8 miesięcy walczy z rakiem. Choroba zabrała jej wszystko, co w niej najlepsze. Dziewczyna praktycznie cały czas jest smutna i zmęczona, praktycznie nie opuszcza swojego pokoju. Próbuje poradzić sobie z chorobą sama. Nie powiedziała o niej nawet swojemu...

Cieszę się, że trafiłam na tę książkę. Pochłonęłam ją w zaledwie kilka godzin, a przy okazji wylałam także trochę łez.
Harper to kolejny z męskich bohaterów, których uwielbiam całą sobą. A Breeze.. cóż, ona również jest wspaniała. Tak samo jak Mia, tak młoda dziewczyna, która nie zasłużyła na swój los.
Na każdego z nas czeka śmierć i nikt nie jest w stanie przed nią uciec. Nie można się jednak jej obawiać. Trzeba korzystać z życia, cieszyć się, spełniać marzenia, a przede wszystkim kochać.
Chyba nie muszę dodawać, że jak najbardziej polecam. :)

"Breeze była moim wszystkim. Moją przeszłością, teraźniejszością, przyszłością i moim zawsze."

Cieszę się, że trafiłam na tę książkę. Pochłonęłam ją w zaledwie kilka godzin, a przy okazji wylałam także trochę łez.
Harper to kolejny z męskich bohaterów, których uwielbiam całą sobą. A Breeze.. cóż, ona również jest wspaniała. Tak samo jak Mia, tak młoda dziewczyna, która nie zasłużyła na swój los.
Na każdego z nas czeka śmierć i nikt nie jest w stanie przed nią...

GENIALNA !!!

GENIALNA !!!

Piękna, wzruszająca, momentami zabawna, jednak czegoś mi tutaj zabrakło. Czegoś co sprawi, że zapamiętam tę książkę na dłużej, a tymczasem obawiam się, że w przeciągu tygodnia zapomnę, że ją czytałam. Mimo to lubię czytać o takiej miłości, która odnajduje się po wielu latach oszukiwania, że nie istnieje. Szkoda tylko, że przeważnie wychodzi z ukrycia dopiero wtedy, kiedy śmierć zagląda zakochanym w oczy. Spodobało mi się zakończenie, ostatni rozdział załatwił wszystko. Taki zwrot i tyle pytań jakie pozostały mogłyby sugerować zupałnie inne zakończenie i poniekąd frustrację. Na szczęście wszystko potoczyło się swoim własnym torem. Polecam na miły wieczór z książką :)

Piękna, wzruszająca, momentami zabawna, jednak czegoś mi tutaj zabrakło. Czegoś co sprawi, że zapamiętam tę książkę na dłużej, a tymczasem obawiam się, że w przeciągu tygodnia zapomnę, że ją czytałam. Mimo to lubię czytać o takiej miłości, która odnajduje się po wielu latach oszukiwania, że nie istnieje. Szkoda tylko, że przeważnie wychodzi z ukrycia dopiero wtedy, kiedy...

„Prawdziwy przyjaciel jest kimś, kto wierzy w ciebie kiedy ty przestajesz wierzyć w samego siebie”


Breeze ma dopiero 23 lata, a jej życie może zakończyć się na skutek raka.. Walczy z nim od 8 miesięcy. Ale ta walka męczy ją, Bree jest wiecznie smutna i zmęczona. Nie powiedziała o chorobie swojemu najlepszemu przyjacielowi, w którym się kocha od 10. roku życia - Harperowi.
Jej opiekunem w tym czasie jest George, traktuje go jak ojca i to on dzwoni do Harpera.

Harper przylatuje specjalnie dla swojej Breeze z Portugalii i zamierza pokazać jej, że mimo choroby życie może być piękne. Wybierają się na wycieczkę, podczas której zbliżają się do siebie tak, jak zawsze o tym marzyli.

"- Będziesz żyć, kochanie i będziesz żyć bez żalu. I jeśli odejdziesz przede mną, chce, abyś wiedziała, że kiedy nadejdzie moja kolej, znajdę cię. Wstrząsnę twoim życiem pozagrobowym, tak jak wstrząsam twoim teraźniejszym życiem."

Mia, kochana mała Mia, 15-latka, a była tak niesamowicie mądra!!! Jest on przyjaciółką Bree, ma białaczkę i wiele je łączy, dlatego mają taki świetny ze sobą kontakt... Aż do czasu żółtych balonów :(

Wzruszająca książka!!! Przepełniona miłością i bólem, strachem i szczęściem! Gorąco gorąco polecam!!!

„Prawdziwy przyjaciel jest kimś, kto wierzy w ciebie kiedy ty przestajesz wierzyć w samego siebie”


Breeze ma dopiero 23 lata, a jej życie może zakończyć się na skutek raka.. Walczy z nim od 8 miesięcy. Ale ta walka męczy ją, Bree jest wiecznie smutna i zmęczona. Nie powiedziała o chorobie swojemu najlepszemu przyjacielowi, w którym się kocha od 10. roku życia -...

Książka bardzo przyjemna. Końcówka złapała mnie za serducho polecam nie daję wszystkich gwiazdek ze względu na mało wyraźne postacie. Bardziej autorka skupiła się na odnalezieniu sensu życia dziewczynie chorej na raka.

Książka bardzo przyjemna. Końcówka złapała mnie za serducho polecam nie daję wszystkich gwiazdek ze względu na mało wyraźne postacie. Bardziej autorka skupiła się na odnalezieniu sensu życia dziewczynie chorej na raka.

Dwójka przyjaciół, którzy z czasem odkrywają ile tak naprawdę dla siebie znaczą. Chociaż zawsze o tym wiedzieli, to potrzebowali impulsu, aby ujawnić swoje myśli i pragnienia. Nie można zaprzeczyć, że książka ta podejmuje trudny wątek, jakim jest walka z chorobą nowotworową i trudność utrzymania relacji z najbliższymi w takim ciężkim okresie, również trudność poradzenia samemu sobie z tym stanem, jednakże pomimo całego niezaprzeczalnego piękna tej historii czegoś mi tu brakowało. I chyba nie chodzi tu o temat przewodni, bo pomimo że jest trudny, to jednak pasujący do zamysłu książki. Ale mając gdzieś w pamięci inne książki podejmujące taki sam wątek, niestety jakoś nie przeżywałam razem z bohaterami wszystkich smutków i radości. Nie mniej jednak – książka warta przeczytania.

Dwójka przyjaciół, którzy z czasem odkrywają ile tak naprawdę dla siebie znaczą. Chociaż zawsze o tym wiedzieli, to potrzebowali impulsu, aby ujawnić swoje myśli i pragnienia. Nie można zaprzeczyć, że książka ta podejmuje trudny wątek, jakim jest walka z chorobą nowotworową i trudność utrzymania relacji z najbliższymi w takim ciężkim okresie, również trudność poradzenia...