Dawca
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Dawca (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- The Giver
- Wydawnictwo:
- Galeria Książki
- Data wydania:
- 2014-08-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2003-01-01
- Data 1. wydania:
- 1993-01-01
- Liczba stron:
- 296
- Czas czytania
- 4 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364297298
W społeczności, w której żyje Jonasz, wszystko jest idealne. Specjalnie dobrane kobiety rodzą dzieci, które trafiają potem do odpowiednich jednostek zwanych komórkami rodzinnymi. Każdy ma przypisanych rodziców i pracę. Nikomu nawet nie przyjdzie do głowy, by zadawać pytania. Wszyscy są posłuszni. Nie ma konfliktów, nierówności, rozwodów, bezrobocia, niesprawiedliwości… ani możliwości wyboru.Wszyscy są tacy sami.Z wyjątkiem Jonasza.Podczas ceremonii dwunastolatków dzieci z dumą przyjmują przydzielone im życiowe role. Ale dla Jonasza wybrano coś specjalnego. Ma rozpocząć szkolenie u tajemniczego starca zwanego Dawcą Pamięci. Jonasz stopniowo uczy się, że moc tkwi w uczuciach. Ale kiedy jego własna siła zostaje wystawiona na próbę – kiedy musi uratować kogoś, kogo kocha – może nie być gotowy. Czy jest za wcześnie? Czy za późno?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dziękujemy za twoje dzieciństwo
Uniwersum „Kwartetu Dawcy” to niewiarygodne miejsce. Odległa przyszłość, której kształt ewoluował przez wieki, tworząc świat szczątkowo przypominający naszą rzeczywistość. Bijąca zewsząd jednakowość – ten sam klimat, niezmienna pogoda, jedyny, bezbarwny kolor. Nieznajomość tęczy, deszczu, emocji przy zjeżdżaniu z góry na sankach, zapachu świąt i rodzinnego ciepła. Brak wspomnień, uczuć i możliwości wyboru. Dziwaczne frazy, którymi jesteśmy ostrzeliwani na każdym kroku: zwolnienie dziecka lub starca Poza Granicę, otrzymywanie małżonków, ceremonie wyboru dzieci, zamawianie ich z wyprzedzeniem, jakby były książkami nierówno rzuconymi na biblioteczną półkę. Podział na osiedla, komórka rodzinna zamiast po prostu rodziny, plujący morałami rodzice przypominający bardziej roboty niż troskliwych opiekunów, odpowiednio wyselekcjonowane rodzicielki, praca lub partner życiowy dobierani odgórnie przez starszyznę osiedla. Wreszcie zwyczaje, które uderzają sztucznością: mechaniczne opowiadanie o uczuciach, poranny rytuał relacjonowania snów całej rodzinie, obowiązkowe zażywanie pigułek zatrzymujących popęd seksualny. I jeszcze przepisy spotykane na każdym kroku. W pierwszych chwilach czujemy się w tym świecie nieswojo, sztucznie, wszystko wokół ktoś parszywie wyprał z emocji i wygładził, jakby ludzie byli tylko marionetkami. Książka tapla się w dystopijnym błocku, ale przebrana w pozornie utopijne, tkane złotą nicią szaty. A nam, im dłużej tkwimy w tej wizji, tym bardziej jej absurdalność zaczyna doskwierać. Tak się właśnie pozyskuje czytelnika!
Poznajemy jedenastoletniego Jonasza, który za kilka dni weźmie udział w ceremonii dwunastolatków – ostatnim szczeblu ku dorosłości. Wtedy, u schyłku wieloletniej obserwacji, zostanie mu przydzielona rola w społeczeństwie, jaką będzie odgrywał przez resztę życia. Chłopiec okazuje się jednak wyjątkowy – trafia na szkolenie do starca zwanego Dawcą. Zadaniem mężczyzny jest przekazać swemu następcy wszystkie możliwe wspomnienia z odległej przeszłości, pamięć o tym, czego wyzbyli się ludzie na przestrzeni wieków. Jonasz przez następne dni, tygodnie i miesiące pozna uczucie słonecznego ciepła rozlewającego się po plecach, zapach świeżo ściętej trawy i krwistą barwę dojrzałego jabłka. Dowie się też, co znaczy samotność, głód i wojna, ból oraz odrzucenie. Im głębiej zanurzymy się w relacjach Jonasza i Dawcy, a także przywykniemy do rytmu książki, tym szybciej zapomnimy o początkowym szoku po zetknięciu z wizją Lowry. Okaże się, że nauka Jonasza daje satysfakcję nie tylko jemu, ale także nam, chłonącym treść książki z zapartym tchem. Z każdym kolejnym rozdziałem zdawałem sobie sprawę, jak szybko „Dawca” brnie ku końcowi, choć chciałem poznawać ten świat dłużej. Świat, w którym utopia stopniowo odzierana jest z zalet, bo okazuje się wcale nią nie być – to silny bodziec zarówno dla młodszych czytelników, jak i tych w pełni ukształtowanych. Iluzja brutalnie odsłaniająca faktyczny, negatywny stan rzeczy, zawsze uderza i frapuje.
„Dawca” jest po części powieścią inicjacyjną, bo wprowadza swojego nastoletniego bohatera w dorosłość, dając mu szansę przełamywania młodzieńczych złudzeń i otwierając drogę ku dorosłości. To także dystopia, ponieważ kreuje negatywny obraz przyszłości wyprowadzonej z realnych przesłanek. Co prawda młodzieżowa, gdyż daleko jej chociażby do odczuwalnego każdą cząstką ciała katastrofizmu Goldinga lub złożonych wizji innych klasyków, ale znajdująca zainteresowanie odbiorcy w każdym wieku. Autorka dużo miejsca poświęciła nieśpiesznemu zarysowaniu swojego pomysłu, chcąc w najważniejszych etapach lektury uświadomić czytelnikom, jak niedoskonały w swej doskonałości jest świat osiedli, komórek rodzinnych i powszechnej inwigilacji. Jakie emocje wywołuje to podczas czytania? Dość powiedzieć, że gdy Jonasz uczył się o naszej rzeczywistości i z pokpiwaniem w głosie wspominał o możliwości indywidualnego wyboru pracy lub partnera, początkowo wydawało się to zabawne, ale już po chwili zaczęło zastanawiać. Jak przyjęlibyśmy jego świat, gdyby pewnego ranka wdarł się do naszej codzienności? Ponadto od prostych, życiowych dialogów bije cała paleta uczuć: smutek, radość, zatroskanie, ukojenie, spokój – smutek na przykład, gdy chłopiec oszukuje siebie, że wcześniejsze metody życia były niepraktyczne i nie mogłyby się sprawdzić w jego życiu, ale tak naprawdę pokochał wizję świąt w rodzinnej atmosferze, dziadków uśmiechających się serdecznie i deszczu postukującego o okienny parapet. Nawet za cenę wojen, bólu i samotności.
W potoku tych znaczeń może się wydawać, że książka Lois Lowry jest literaturą wymagającą – nic bardziej mylnego. Styl przejawia wszelkie cechy ładnej prostoty, jest nieskomplikowany, za to naprawdę lekki i przyjemny. Oprócz poważnych rozmów Dawcy i Jonasza dostaniemy też odrobinę humoru (głównie w pierwszej fazie książki) – beztroskiego i pogodnego, w sam raz, by wywołać na twarzy szeroki uśmiech. Wszystko jednak, czym „Dawca” pozyskuje sobie czytelników, ma słodko-gorzki smak. Pamięć to olbrzymi dar, ale nie składa się z samych dobrych wspomnień; praca Dawcy to wyróżnienie dające szacunek, ale odbierające przyjaciół – to wieczna samotność i walka z odmiennością w słusznej sprawie. I choć wszystko wydaje się być podane wprost, ma swoją subtelną głębię, która może uwieść.
W dystopii najważniejsza jest wizja, ona gra pierwsze skrzypce i to ona utrzymuje ciężar całej fabuły. Można zarzucać „Dawcy”, że nie dorównuje Orwellowi, Huxleyowi czy Zamiatinowi, że momentami naiwne i nierozwinięte uniwersum pozbawiono głębszej psychologii sytuującej je w jednym szeregu przy największych dziełach gatunku. Jeśli jednak nastawimy się na silną warstwę emocjonalną w solidnie dramatycznej science fiction i damy szansę dość oczywistym racjom poruszanym w książce pięknym i wzruszającym językiem, nie zawiedziemy się. Może przeżyjecie nawet małe katharsis, może Lowry otworzy Wam oczy na pewne tematy? Cieszę się, że pośród mniej lub bardziej trafionych reedycji starszych tytułów znalazł się „Dawca” – książka mogąca przypaść do gustu każdemu i udanie z tej możności korzystająca. Polecam, nie tylko w okresie wielkiego zainteresowania filmową wersją oraz w czasach nowej młodości młodzieżowych utopii, ale po prostu jako cudowną opowieść o życiu i człowieczeństwie.
Adrian Kyć
Oceny
Książka na półkach
- 4 938
- 4 556
- 1 312
- 368
- 96
- 74
- 67
- 57
- 50
- 34
Opinia
Czy kiedykolwiek zdarzyło się wam myśleć, co by było, gdyby nasz świat wyglądał trochę inaczej? Gdyby rządziły nim inne prawa? Lepsze prawa – takie, które pozwoliłyby nam na bezpieczeństwo i harmonijne życie? Na pewno przynajmniej raz przyszło wam to do głowy. To byłby piękny świat. Nie musielibyśmy się niczego obawiać. Żadnych zagrożeń, brak bólu i cierpienia, dobrze podejmowane decyzje. Wtedy bylibyśmy szczęśliwsi i pewniejsi swojego życia. Jednak czy na pewno?
Jonasz mieszka wraz z siostrą i rodzicami. Niedługo czeka go najważniejsze wydarzenie w całym jego życiu – zostanie przydzielony mu zawód. Chłopiec obawia się. Nigdy nie wyróżniał się jakimiś wyjątkowymi umiejętnościami i zainteresowaniami. Wpada w panikę, gdy podczas wyczytywania zostaje pominięty. Kim ma zostać Jonasz? Co przyniesie mu nowy zawód? Czy w ogóle go dostanie? I przede wszystkim kim naprawdę są ludzie wokół niego?
O "Dawcy" słyszałam wiele pozytywnych opinii. Pamiętam, jak wydanie książki zostało wznowione z okładką filmową. Wszyscy fascynowali się wtedy całą opowieścią. Ja również, tym bardziej że bardzo chciałam przeczytać powieść oraz obejrzeć film. W końcu nie jest to sztampowa historia. Lecz ostatecznie nie zapoznałam się z nią przez wiele kolejnych lat. Dopiero gdy dostałam ją od przyjaciółki, zaczęłam czytać. I bardzo żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej.
Sam pomysł zaskoczył mnie. Świat, gdzie wszystko powinno być idealne, ale tak naprawdę jest tylko jednym wielkim pozorem, kłamstwem stworzonym by manipulować ludźmi. Daje bezpieczeństwo i brak cierpienia, a zabiera prawdziwe uczucia i nasze codzienne przyjemności. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim czymś, więc byłam bardzo zaintrygowana. I uważam, że potencjał tego pomysłu został wykorzystany w najlepszy z możliwych sposobów.
Dystopie w ostatnich czasach są bardzo popularne. Można nawet powiedzieć, że co druga książka to antyutopia. Wiele osób jest tym znudzone i zniechęciło się do fantastyki. Niestety ja należę do tych osób, jednakże "Dawca" sprawił, że przypomniałam sobie, dlaczego tak bardzo doceniałam ten gatunek. Tym bardziej że w powieści jest to całkowicie odwrócony wizerunek. Ma przedstawiać utopię, która okazuje się czymś pozornym. Lecz nie jest to od razu dostrzegalne. Należy się skupić, by zrozumieć ogólny przekaz. Mam wątpliwości, czy każdy jest w stanie tak głęboko sięgnąć w tę opowieść.
Historia jest przedstawiona z perspektywy dwunastolatka. Niektórych może to razić, jednak dla mnie jest to ukazanie kontrastu między światem dorosłych a dzieci, co nadaje jeszcze większego znaczenia problematyce książki. Od pierwszych stron wciągnęłam się i musiałam poznać dalsze losy bohaterów i przedstawionej społeczności. Zostałam zaskoczona. "Dawca" jest nieprzewidywalny. Odbiega swoją treścią od znanych mi pozycji w literaturze i kinematografii. Wydaje się pozornie banalny, a naprawdę ma wyjątkowo głębokie przesłanie.
Takie uniwersa nie spotyka się zbyt często, choć w ostatnim czasie robią się coraz bardziej popularne, lecz nie na tyle by się już znudziły. Niestety nie jest ono do końca dopracowane. Brakuje mu fundamentalnych podstaw. Na szczęście nie przeszkadza to w zrozumieniu historii.
Główny bohater bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Okazał się barwną i tajemniczą postacią. Podczas czytania pragnęłam zobaczyć świat jego oczami i poczuć to wszystko, co nim kierowało. Dawno już nie spotkałam tak dobrze wykreowanej postaci dziecięcej. Był poważny i umiał obserwować świat, ale zachował w sobie cząstkę dziecka. Natomiast sam Dawca okazał się dla mnie osobą nieosiągalną. Nie jestem w stanie wydać jakiejkolwiek oceny ani nawet zrozumieć jego postępowania. Jednak w tym przypadku nie jest to wada. Taki właśnie powinien być. Poza tym zbyt wielu innych bohaterów nie było przedstawionych, przez co brakowało mi panoramiczności społeczeństwa.
Tematyka jest niezwykle istotna. Pojawia się tu wiele wątków, które przedstawiają najróżniejsze problemy i każdy z nich jest równie przerażający. W końcu nie codziennie przebywamy w świecie, gdzie brakuje jakichkolwiek uczuć. Gdy przeczytałam "Dawcę", byłam zszokowana. Samo zakończenie okazało się tak bardzo wstrząsające, że nigdy nie spodziewałabym się tego po tej cieniutkiej książeczce. Przez następne kilka godzin byłam zamknięta w swoim świecie, ponieważ moja głowa nie mogła pojąć tego wszystkiego, co się wydarzyło. Takie książki zapamiętuje się na długo jak nie na całe życie.
"Dawcę" powinien bez wyjątków przeczytać każdy. To odbicie naszego życia, które doprowadza do przerażających wniosków, ale zarazem pozwala docenić nasze własne życie i niepowodzenia z nim związane. Lektura obowiązkowa.
Czy kiedykolwiek zdarzyło się wam myśleć, co by było, gdyby nasz świat wyglądał trochę inaczej? Gdyby rządziły nim inne prawa? Lepsze prawa – takie, które pozwoliłyby nam na bezpieczeństwo i harmonijne życie? Na pewno przynajmniej raz przyszło wam to do głowy. To byłby piękny świat. Nie musielibyśmy się niczego obawiać. Żadnych zagrożeń, brak bólu i cierpienia, dobrze...
więcej Pokaż mimo to