Szczerze? Jestem tą książką nieco rozczarowana. Owszem, szybko się ją czyta, znajdujemy w niej wiele ciekawych wątków, tak jak poprzednie części zachwyca nas wyjątkowym humorem i zabawnymi dialogami, trzyma wysoki poziom. Jednak czegoś mi w niej brakowało. W niektórych momentach miałam również wrażenie, że udział poszczególnych bohaterów jest zupełnie pominięty np. według mnie było zdecydowanie za mało scen z Hazel. Jestem też nieco zawiedziona faktem, że nie było narracji z punktu widzenia Percy'ego. Ale cóż, to można wybaczyć, w końcu poświęcono mu całą jedną serię. Chociaż przyznam, że bardzo liczyłam na scenę, w której Percy spotyka po wojnie swoją matkę i Paula.
No i zakończenie. Byłam bardzo zawiedziona, gdy to przeczytałam. Niby jest happy end, ale jednak... coś mi się nie zgadzało. Jak dla mnie końcówka w ogóle nie w stylu Ricka.
Dobra, przejdźmy do plusów, których również nie zabrakło. Jak dla mnie największym było wprowadzenie narracji z punktu widzenia Nico. Na początku trochę się tego obawiałam, ale w końcu bardzo mi się spodobały fragmenty z naszym "księciem ciemności".
Dużym plusem jest również przybliżenie nam postaci Willa Solace, który kilka razy nam się przewinął w seriach, jednak tak właściwie nie wprowadził nic ważnego do poprzednich serii.
Bardzo podobały mi się też relacje między bohaterami. Takich braci jak Percy i Jason mogłabym mieć! :D
Ogólnie z całości jestem dosyć zadowolona. Książka utrzymała się na równym poziomie z innymi i jestem pewna, że zarówno po serię "Olimpijscy herosi" jak i "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" sięgnę jeszcze nie raz.

Szczerze? Jestem tą książką nieco rozczarowana. Owszem, szybko się ją czyta, znajdujemy w niej wiele ciekawych wątków, tak jak poprzednie części zachwyca nas wyjątkowym humorem i zabawnymi dialogami, trzyma wysoki poziom. Jednak czegoś mi w niej brakowało. W niektórych momentach miałam również wrażenie, że udział poszczególnych bohaterów jest zupełnie pominięty np. według...