Skażone krajobrazy
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Sulina
- Tytuł oryginału:
- Kontaminierte Landschaften
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2014-10-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-10-01
- Liczba stron:
- 112
- Czas czytania
- 1 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375368727
- Tłumacz:
- Karolina Niedenthal
- Tagi:
- literatura austriacka
Skażone krajobrazy to esej o miejscach masowych mordów, dokonywanych w ukryciu, w ścisłej tajemnicy. Mordów, po których zacierano ślady: uciążliwi świadkowie byli likwidowani, doły, do których wrzucano zmarłych, ukrywano pod zasiewami łubinu lub krzakami zdziczałych porzeczek. Martin Pollack pyta, jak mieszka się ludziom na wielkim cmentarzysku Europy. Czy wiedzą, co kryje w sobie ziemia, którą uprawiają? Czy założyli tu warzywniak? Posadzili ziemniaki? Postawili stodołę? Czy też z trwogą wielkim łukiem obchodzą miejscowość, w której jest wielki zbiorowy grób, jak mówią starzy ludzie na wsi? A może nie przejmują się minionym?
Martin Pollack z wrażliwością na krwawą przeszłość postuluje stworzenie mapy „ skażonych krajobrazów”, która pomogłaby ocalić godność ofiar i uchronić je przed niepamięcią dyktowaną strachem. W przeciwnym razie, ostrzega, sprawcy zwyciężą, a zmieniony krajobraz pozostanie na zawsze milczącym triumfem okrucieństwa i buty jego projektantów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Topografia ludobójstwa
Istnienie nas wszystkich, a więc współczesnych Europejczyków, silnie zakorzenione jest w świadomości egzystowania w przestrzeni funeralnej. W sposób szczególny naznaczone tragiczną w swej istocie wiedzą o męczeńskiej śmierci ludzi z powodu ich przynależności etniczno-wyznaniowo-ideologicznej, a w konsekwencji niestety zapomnieniem, wyparciem ze zbiorowej pamięci tych, którzy w ciągu długiej, skomplikowanej i przede wszystkim dramatycznej historii naszej części kontynentu stali się ofiarami reżimów, zbrodni i ludobójstwa, ludzi doświadczonych przez paroksyzmy wojen i tych dwóch wrogich człowieczeństwu totalitaryzmów, jakie krwawo naznaczyły wiek XX.
Lasy, mokradła czy pola w naszej części Europy być może skrywają swe straszne tajemnice, wiele zakamuflowanych, wkomponowanych w naturalny (a często także sztucznie wytworzony przez winnych zbrodni i działających na rzecz zapomnienia) pejzaż, pejzaż mający na wieki ukryć masowe mogiły i po wsze czasy pochłonąć pamięć o pomordowanych w zbiorowych egzekucjach. Martin Pollack w swojej najnowszej książce sugeruje czytelnikom, że niewykluczone jest, iż żyjemy na takich właśnie grobach. Że cała Europa jest jednym wielkim grobowcem. Jakkolwiek brzmi to niewiarygodnie, w świetle reporterskich dociekań autora „Pogromcy wilków”, konstatacja ta irracjonalna bynajmniej nie jest. Poznaliśmy wiele takich miejsc – powiada austriacki pisarz –inne ciągle jeszcze nie są znane i pozostaną takie, jeśli nie zabierzemy się wreszcie do szukania. Jeżeli tego nie zrobimy, sprawcy zwyciężą, osiągną swój cel. (…) A ilu grobów jeszcze nie znaleźliśmy? Żyjemy w tytułowych skażonych krajobrazach, w miejscach, które – mówiąc metaforycznie – stały się świadkami najnowszej historii. Tak więc za sugestią Pollacka, należy liczyć się z tym, że przypadkowo można natknąć się na coś, czego człowiek przy pierwszym oglądzie nie będzie potrafił sobie racjonalnie wytłumaczyć, jakiegoś nienaturalnego dołu w ziemi, nietypowego wzniesienia, nazbyt symetrycznie posadzonych drzew czy krzewów na pierwszy rzut oka dziko porastających pola…
Jak już wyżej wspomniałam, sielskie z pozoru pejzaże i krajobrazy mogą skrywać skażoną poprzez masowe mordy przestrzeń. Pollack pisze o terenach, na których w tajemnicy dokonywano zbiorowych egzekucji, o miejscach, gdzie natężenie zbrodni można określić mianem ludobójstwa. Opowiada o tym, jak zacierano ślady i likwidowano świadków owych wydarzeń, aby to, co tam się stało nigdy nie wyszło na jaw. Tereny, na których mordowano oprawcy niejednokrotnie usiłowali zakamuflować, zasadzić na nich rośliny, wkomponować w naturalną przestrzeń, sprawić, aby to miejsce niczym się nie wyróżniało. Dlatego właśnie nie wszystkie miejsca kaźni stają się miejscami pamięci. Martin Pollack odwiedza te miejsca, przybliżając czytelnikom topografię krwawych pól, znacząc na mapie geografię martyrologii i ludobójstwa. Opisuje między innymi bagna nad Prypecią, rozważa nad zapomnianymi grobami żołnierzy z okresu Wielkiej Wojny, rozsianymi po terenach Beskidu Niskiego i Podkarpacia w wyniku działań militarnych na froncie wschodnim. Zapuszcza się również w Ardeny, przywołuje tak zbrodnicze miejsca, jak Babi Jar koło Kijowa i osławiony obóz w Bełżcu, który pochłonął pół miliona istnień ludzkich. Wspomina męczeństwo polskich oficerów w Katyniu oraz krwawe żniwo dokonane przez partyzantkę UPA na Wołyniu. Prowadząc literackie śledztwo, zapuszcza się także w Kuropaty (obrzeża Mińska), do Bikiernik (miejscowość na wschód od Rygi), odwiedza las w Pomarach niedaleko Wilna czy Koczewski Rog (Słowenia). Wszystkie te miejsca stały się niemymi świadkami zbrodni. Sporą część dyskursu nad skażonymi krajobrazami stanowi refleksja nad Holokaustem. Tą wstrząsającą książką Pollack stara się przywrócić należną pomordowanym pamięć, ocalić ich przed zapomnieniem, w którym tkwiły te bezimienne ofiary zbrodni przez dziesięciolecia. Adam Michnik trafnie napisał, że to książka pełna heroizmu i smutku, będąca świadectwem europejskiego humanisty, który żyje z odwagą, choć całkowicie bez złudzeń.
Tak, to książka napisana przez człowieka, który wyzbył się jakichkolwiek złudzeń, co do ludzkiej natury. Ale też tekst ważny z innego powodu. Pollack mierzy się w nim bowiem z problemem odpowiedzialności za zbrodnie nazizmu. Sięgając po kontekst biograficzny, po raz enty w literaturze niemieckojęzycznej podejmuje problem winy i kary. Nosi Austriak to samo piętno, które tak mocno również pali Hertę Müller – kwestię współodpowiedzialności rodziców za hitlerowskie zbrodnie i niewyrażalne obrzydzenie, jakie wzbudza pamięć o tym, że przodkowie dali się uwieść tej zbrodniczej ideologii i włożyli nazistowski mundur. Ojciec pisarza był hitlerowskim zbrodniarzem wojennym, który ukrywał się jeszcze długo po kapitulacji III Rzeszy. Jako na dowódcy grupy operacyjnej zajmującej się likwidacją ukrywających się w środkowej Słowacji Żydów, bezpośrednio spoczywał na nim ciężar winy za pomordowaną tam ludność semicką. Zresztą Pollack wspomina także, iż jego dziadek również był zdeklarowanym antysemitą i sprzyjał rodzącemu się nazizmowi. Nie sposób wyprzeć tego z pamięci ani tym bardziej zrehabilitować.
Zatem jaką okrutną przeszłość kryją krajobrazy, które każdego dnia oglądamy? Czy przypadkiem rośliny przez nas posadzone nie wyrastają na pochowanych w ziemi trupach? Czy koryto rzeki płynącej w pobliżu nie skrywa przypadkiem wypłukanych przez wodę kości? Wniosek, jaki płynie z tego porażającego eseju sam się narzuca. Trzeba patrzeć podejrzliwie na przestrzeń nas otaczającą, bo stwierdzenie, że nas to nie dotyczy ma bardzo miałkie w gruncie rzeczy podstawy. Bo przecież „nas to nie dotyczy” mogli również powiedzieć mieszkańcy Hudej Jamy, nieświadomi zawartości tamtejszych kopalnianych sztolni.
Justyna Anna Zanik
Oceny
Książka na półkach
- 387
- 296
- 78
- 11
- 7
- 7
- 7
- 6
- 5
- 5
Opinia
Esej Pollocka to nie lada zagwozdka. Z jednej strony trudno nie podzielać wrażliwości autora na nasze skażone krajobrazy, ale z drugiej razi jego bezkompromisowość. Sama mam słabość do tematu, ale zdaję sobie również sprawę, że wraz z upływem czasu większa część ludzi do tematu podchodzi z większym dystansem. To prawda, żyjemy na wielkim cmentarzysku, ale większą korzyścią dla tych którzy tam polegli jest pamięć, bo to ona może sprawić, że minione wydarzenia będą przestrogą dla kolejnych pokoleń. Wczytałam się, to prawda i nim skończyła mi się kawa, skończyła się również książka, ale uczucie niedosytu trochę prześladowało. Czegoś zabrakło, może wcześniej wspomnianego dystansu a może po prostu za dużo w tym było żarliwości, co nie zmienia faktu, że sam esej był ciekawy.
Esej Pollocka to nie lada zagwozdka. Z jednej strony trudno nie podzielać wrażliwości autora na nasze skażone krajobrazy, ale z drugiej razi jego bezkompromisowość. Sama mam słabość do tematu, ale zdaję sobie również sprawę, że wraz z upływem czasu większa część ludzi do tematu podchodzi z większym dystansem. To prawda, żyjemy na wielkim cmentarzysku, ale większą korzyścią...
więcej Pokaż mimo to