Tajemnicza rana
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2014-08-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-08-13
- Liczba stron:
- 224
- Czas czytania
- 3 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328009974
Jeden z najbardziej tragicznych i kontrowersyjnych momentów Powstania Warszawskiego.
13 sierpnia 1944 roku podczas powstania warszawskiego doszło do jednego z najbardziej dramatycznych wydarzeń – wybuchu niemieckiego pojazdu bojowego, w wyniku którego śmierć poniosło kilkaset osób. Przez dekady masakra urosła do rangi mitu. Po siedemdziesięciu latach autor zbiera relacje, dokumenty i artykuły na temat wybuchu. Z ich konfrontacji wynika, że tragedii prawdopodobnie można było uniknąć. Kto więc ponosi za nią odpowiedzialność?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Tragedia, której można było uniknąć…
13 sierpnia 1944 roku w Warszawie, parę minut po godzinie szóstej po południu, na rogu dwóch staromiejskich uliczek nastąpił wybuch. Był, nawet jak na standardy materiałowych bitew drugiej wojny światowej, potężny. Ponad dwa razy większy niż te powodowane przez najcięższe bomby lotnicze, najsilniejszy ze wszystkich, jakich od początku trwającego już trzynaście dni powstania doznało miasto. Eksplodował ładunek trotylu – kruszącego materiału wybuchowego o wadze blisko pół tony. Co straszniejsze, wydarzyło się to w samym środku gęstego, radosnego tłumu.
Krótki akapit z pierwszych stron książki „Tajemnicza rana” jest szczególnym podkreśleniem tematu, którego niniejsza publikacja dotyka. I choć miałem już pewien szkic spojrzenia na tę książkę zacznę jednak od zupełnie innego miejsca.
Obejrzany wczoraj film „Miasto 44” Jana Komasy dotyka również tego ważnego epizodu w działaniach powstańczych miasta, ale Starego Miasta w szczególności. I przyznać trzeba, że twórcom filmu udało się w wyjątkowy sposób oddać ten dramat w spojrzeniu zagubionej Biedronki, która wśród ruin Starego Miasta szukała swojego „brata”. Na szersze spojrzenie na film będzie zupełnie inne miejsce, jednak nie można nie nawiązać do sceny, o której czytałem zaledwie kilka godzin wcześniej.
Wśród znaczącej liczby publikacji, które w kontekście siedemdziesiątej rocznicy wybuchu powstania warszawskiego pojawiły się na rynku wydawniczym ta jedna przeszła bez większego echa. Tym większa satysfakcja, że udało się dostrzec ją wśród wielu innych nowości, pozyskać do lektury, a w konsekwencji podzielić się odczuciami po lekturze tej mądrej i zaskakującej pod względem merytorycznym książki.
Łukasz Mieszkowski konsekwentnie, krok po kroku burzy mit czołgu-pułapki, oddzielając zafałszowane przez lata relacje, które powielane osiadły w społecznej świadomości, od faktów, które dla historyka są najważniejszą zasadą zgłębiania przyczyn każdego zdarzenia.
A takim jest wybuch pojazdu gąsienicowego na Starym Mieście 13 sierpnia 1944 roku. Celowo nie używam stwierdzenia, „czołgu-pułapki”, gdyż jak okazuje się w trakcie lektury w żaden sposób nie mógł być to czołg, ani nie była to też misternie zaplanowana przez Niemców pułapka.
Ta niewielka w swych rozmiarach publikacja zaczyna się od tego, co przytoczyłem w powyższym cytacie, czyli od eksplozji w bardzo opisowy sposób pokazując przebieg zdarzenia, które trwało krócej niż sekundę. Choć zanim do niego doszło pojazd gąsienicowy borgward w glorii i chwale przez kilka godzin przemieszczał się wąskimi uliczkami Starego Miasta.
I jest to punkt wyjścia do dogłębnej analizy przyczynowo-skutkowej całego zdarzenia. Jednak wnioski nie napawają dumą. Stopniowo i powoli w trakcie lektury uświadamiamy sobie, co działo się i wydarzyło tego dnia wcześniej, jaki był, a może raczej, jaki nie był przebieg informacji pomiędzy najwyższymi stopniem dowodzącymi na Starym Mieście, wreszcie, kto pośrednio, a może bezpośrednio mógł odpowiadać za tragedię, która nastąpiła jakiś czas później. Tragedia, której można było uniknąć, gdyby… no właśnie, gdyby…
Na to „gdyby” było przecież kilka godzin podróżowania w radosnym pochodzie, (ciężkiego transportera ładunków wybuchowych Sd. Kfz 301 B IV, potocznie zwanego borgwardem), wciąż był czas, aby przeciwdziałać temu, aby zapobiec temu, co nieuchronnie miało się wydarzyć. Obszerna bibliografia świadczy o dociekliwości autora, o docieraniu do wszelkich, możliwych źródeł. Od tych najstarszych spisanych przez osoby mające ścisły związek ze zdarzeniem, po kolejne, które coraz bardziej obrastały mitami, gdzie autorzy nie starali się weryfikować zasłyszanych informacji bez względu na to, jak niewiarygodne mogły być wszystko biorąc na wiarę, co jak okazało się po latach nie było słuszne.
„Konfabulacja”, „Rekonstrukcja” i „Interpretacja” to trzy rozdziały stanowiące trzon tej książki, jej najważniejsze przesłanie. Tu mit zostaje rozbity na atomy i jednoznacznie obalony. Tutaj fakty mówią same za siebie, czasem odkryte wcześniej i nieświadomie zbagatelizowane.
Borgward, jeden z wynalazków myśli technicznej wojsk okupanta nie miał większego zastosowania na licznych frontach II wojny światowej. W oblężeniu Sewastopola poniosły klęskę i tak naprawdę walcząca Warszawa była jedynym miejscem, gdzie na szerszą skalą był wykorzystywany. I odnosząc to do pamiętnego 13 sierpnia 1944 roku dla wielu tamtego dnia był to po prostu kolejny, zdobyty „czołg”, choć z czołgiem, jako takim miał jakże niewiele wspólnego.
„Tajemnicza rana” jest ważną i cenną lekturą dla tych wszystkich, którym świadomość powstania warszawskiego była i jest bliska. Jednocześnie jest to książka, która po siedemdziesięciu latach od jego wybuchu wnosi istotny aspekt do powstańczego kalendarza walczącej Warszawy.
Książka na półkach
- 83
- 55
- 26
- 5
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
Opinia
Dla mnie książka mocno nierówna i spokojnie mogła by mieć o 100 stron mniej bez wpływu na siłę poznawczą tekstu. Sama książka wydana ekonomicznie, miękkie ale ładne kolorowe przetłaczane okładki, klejona, papier żółtawy. Liczy 223 strony, pięć rozdziałów, zawiera 19 bardzo ciekawych zdjęć w tekście + zdjęcie autora, nie ma map.
Najpierw minusy: Autor przyjął konwencje kryminału, a więc najpierw omawia wiele mało prawdopodobnych wersji aby na końcu powiedzieć "kto zabił" czyli przedstawić najbardziej przekonujący bieg wypadków.
W pracy historycznej powinno być na odwrót - najpierw najbardziej wiarygodne fakty a potem dopiero dzielimy włos na czworo, czyli jak ewentualnie mogło być , co nam nie pasuje i dlaczego itd. Dodatkowo autor wchodzi w polemikę "na trzeciego lub czwartego" z innymi autorami, którzy kłócą się między sobą i na dodatek nic z tego nie wynika. Do tego "dyskusja" z jakimś poetą i ocena działań władz Warszawy. Mówiąc inaczej - pierwsze 4 strony o wybuchu i jego skutkach /mocno merytoryczny wstęp/ potem tak do 75 strony nic się nie dzieje i potem do końca jest świetnie z wyjątkiem całego rozdziału "interpretacja" /28 str./ o którym mogę rzec tylko tyle, że nie wiem "co poeta chciał powiedzieć" za pomocą tego rozdziału...
Co na plus: przede wszystkim dogłębne zbadanie sprawy z wieloma relacjami świadków, dokładnie i co najważniejsze właściwe wnioski i ocena tego zdarzenia bez "bohaterskich czynów" i tym podobnych opowieści. Mówiąc krótko autor dotarł do sedna sprawy i opisał to tak , jak rzeczywiście było / nie mam co do tego żadnych wątpliwości/.
Dodatkowo wspaniały ostatni rozdział "Todesritt" omawiający istotny dla książki rozwój pewnych pojazdów opancerzonych, taktyki i użytych do tłumienia powstania sił panzerwaffe. Do tego właściwie nieznane w większości zdjęcia- duży plus.
Brakuje mi jedynie listy imion i nazwisk zabitych w tej tragedii /lista istnieje/
Moja rekomendacja: Książka dobra, wyjaśniająca wszystko szczegółowo, niestety miejscami przegadana i wręcz momentami obok tematu. Te lepsze części książki czyta się wspaniale - autor pisze ciekawe, treść wciąga i zgrabnie od strony literackiej.
Jeżeli ktoś interesuje się tym tematem i szerzej powstaniem to książka jak najbardziej godna przeczytania. Dla innych może to być zbyt wąski wycinek naszej historii aby po nią sięgnąć.
Gdyby nie "dłużyzny" w tekście i przyjęta konwencja omawiania zdarzenia dałbym i dwie gwiazdki więcej.
Generalnie zainteresowanym polecam
Dla mnie książka mocno nierówna i spokojnie mogła by mieć o 100 stron mniej bez wpływu na siłę poznawczą tekstu. Sama książka wydana ekonomicznie, miękkie ale ładne kolorowe przetłaczane okładki, klejona, papier żółtawy. Liczy 223 strony, pięć rozdziałów, zawiera 19 bardzo ciekawych zdjęć w tekście + zdjęcie autora, nie ma map.
więcej Pokaż mimo toNajpierw minusy: Autor przyjął konwencje...