Rubinowy krąg
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Kroniki krwi (tom 6)
- Tytuł oryginału:
- The Ruby Circle
- Wydawnictwo:
- Nasza Księgarnia
- Data wydania:
- 2016-10-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-10-12
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788310130150
- Tłumacz:
- Monika Gajdzińska
- Tagi:
- richelle mead bloodlines sydney sage moroje strzygi akademia wampirów
Gdy miłość łącząca Sydney i Adriana przestała być tajemnicą, ich życie nie stało się ani trochę łatwiejsze. Choć na królewskim dworze morojów znaleźli schronienie przed gniewem alchemików, muszą się mierzyć również z niechęcią miejscowych tradycjonalistów, dla których związek człowieka i wampira jest nie do pomyślenia. Jednak układanie wspólnego życia to ostatnia rzecz, na jakiej się mogą skupić. Jill została porwana. By ją ocalić, Sydney porzuca bezpieczną kryjówkę i rusza tropem dawnego śmiertelnego wroga. Tymczasem Adrian usiłuje rozwikłać tajemnicę, która prawdopodobnie zawiera klucz do zagadki magii ducha. Jej rozwiązanie może wstrząsnąć całym światem morojów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Happily ever after
I oto nadeszła ostatnia część „Kronik krwi” – drugiego cyklu Richelle Mead rozgrywającego się w świecie morojów, dampirów, strzyg i jeszcze paru innych mało sympatycznych „gatunków”. O ile „Akademii wampirów” nie doczytałam (poddałam się po czwartej części, piąta była nie do przebrnięcia), o tyle „Kroniki” mnie zauroczyły. Na każdy tom czekałam z niecierpliwością. Na ten w szczególności. Miał przecież rozwiązać wszystkie wątki, wyjaśnić zagmatwane w poprzednich tomach kwestie i doprowadzić do szczęśliwego zakończenia. Mead te oczekiwania spełniła jednak tylko częściowo.
„Srebrne cienie” skończyły się bezpiecznym dotarciem Sydney i Adriana na morojski dwór oraz elektryzującą wiadomością o zaginięciu księżniczki Dragomir. Jest to sprawa wagi bez mała państwowej, ponieważ stawia rządy Wasylisy, królowej o bardzo niepewnej pozycji, pod wielkim znakiem zapytania. Nie ukrywam, że spodziewałam się rozwinięcia tego tematu – czyż nie emocjonujące byłoby czytanie o przynajmniej kilku intrygach politycznych? – tymczasem zawiązanie akcji „Rubinowego kręgu” bardziej przypomina „Trudne sprawy”. Miłosne tête-à-tête Adriana i Sydney przerywa nagłe pojawienie się starszej lady Iwaszkow.
Pierwsze dwadzieścia stron to pobieżny ogląd sytuacji nowożeńców w społeczności morojów. Sprawa istotna w kontekście całej ich historii, jednak uważam, że można było to zrobić w sposób bardziej wysublimowany niż tworzyć konflikt na linii teściowa–synowa lub czynną napaść godną raczej rasistowskich bojówek, a nie, bądź co bądź, arystokratów.
Kiedy wracamy do porwania Jill, akcja zaczyna nabierać rumieńców i tempa, do którego Mead przyzwyczaiła nas we wcześniejszych książkach. Sposób rozwinięcia intrygi wprawdzie zaskakujący nie był i nie trzymał w napięciu, bo od początku było wiadomo, że wszystko skończy się dobrze, ale mimo to czytałam z zainteresowaniem.
Konstrukcja fabularna nieco kuleje. Wątek Sydney i Adriana doczekał się zgrabnego domknięcia – i to było tak naprawdę najważniejsze. Jednak autorka mogła się bardziej postarać w pozostałych kwestiach. A tak urwał się motyw pracy nad szczepionką nasyconą mocą ducha, przepadł dawno niewidziany krewny, który nie wiadomo po co został wprowadzony, rozmyło się tarcie między Sydney a Daniellą, konflikt Sage i Alicji nie doczekał się porządnego finału. Liczę na to, że przynajmniej wątek szczepionki doczeka się dopowiedzenia w zasugerowanej przez Mead kolejnej serii.
Ostatecznie, mimo kilku niedociągnięć, „Rubinowy krąg” stanowi przyzwoite zakończenie cyklu. Sydney i Adriana polubiłam od pierwszego tomu i nie będę kryć, że zwyczajnie ucieszył mnie happy end, którego się doczekali. Sześć części to też ilość w sam raz – co najważniejsze zostało powiedziane, bohaterowie swoje przeszli i teraz bez uczucia przesytu można się z nimi pożegnać.
Ewa Jemioł
Oceny
Książka na półkach
- 841
- 723
- 146
- 82
- 24
- 21
- 14
- 11
- 10
- 10
Opinia
... wow. To pierwsze co nasówa mi się na myśl.
Właśnie skończyłam ostatnią część Kronik Krwi. Rubinowy Krąg. Sama jestem zaskoczona tym, jak szybko pochłonęłam tę książkę. Wystarczyła mi zaledwie doba. (Oczywiście z przerwą na spanie, jedzenie itd.)
Ta część jest jak dla mnie o niebo lepsza od poprzedniej. Przypomniała mi stare, dobre czasy z Akademią Wampirów. Tą starą, dobrą akcję. Te przygody, zwroty akcji, dynamikę. I o to chodziło! Aż mi się łezka w oku zakręciła przez to przypomnienie AW.
Pani Mead postarała się. Doprowadziła do końca różne wątki, sprawnie manipulowała akcją tak by nadać jej odpowiednie tempo. Więc pomogło to w sprawnym przebrnięciu przez kolejne stronice. Pomysł - jak zwykle dobry. I tym razem wykonanie było już bardziej dopracowane.
Bohaterowie. Nie będę się tu rozpisywać, bo tak naprawdę nie ma po co. Wszystko zostało wykreowane już wcześniej, więc teraz wystarczyło już po prostu tego użyć. Ale jedno jest pewne - czątska poszczególnych bohaterów utkwiła w moim sercu. Ach! Pani Mead ma ode mnie wieeeelkiego plusa za obecność Rose i Bielokova! :D
Jak to w życiu bywa, wszystko ma swój koniec. Ta seria również. hmm.. dochodzę do wniosku, że zakończenie mnie zadowala. Choć miałam malutką nadzieję, że dowiem się co tam u wampirzych bohaterów po gdzieś około 10-20 latach, ale nie jest źle. Wszystko mogę sobie przecież dopowiedzieć. Może ta książka taką wspaniałą wisienką na torcie nie była, ale i tak jest bardzo dobrą.
Zdałam sobie sprawę, że z upływem czasu, z kolejnym czytaniem kolejnych części ja po prostu dorastałam. Pierwszą część AW przeczytałam jako głupiutka, zakochana w wampirach dziewczynka z pierwszej klasy gimnazjum. Teraz, kończąc KK jestem prawie pełnoletnią dziewczyną. To jasne, że na przestrzeni tych lat zmieniłam się. Zmienił się też mój pogląd i fascynacja takimi książkami. Jednak pewne jest to, że nie żałuje żadnej chwili poświęconej na czytaniu przygód bohaterów świata wykreowanego przez panią Mead. Bo te przygody były wyjątkowe. Z całą pewnością odcisnęły na mnie swoje piętno.
A wracając do Rubinowego kręgu (bo trochę odbiegłam od tematu, przepraszam)uważam tą część za dobrą. Na poziomie takim, jakiego pragnęłam na zakończenie. I jestem wdzięczna pani Mead, że tego dokonała. Cóż... czas zakończyć pewien rozdział mojego życia. Rozdział związany z Akademią Wampirów i Kronikami Krwi. Cóz, taka kolej rzeczy.
Chętnie poczytam opinie innych czytelników ;)
Pozdrawiam.
PS. Ktoś mógłby uznać, że moja ocena w gwiazdkach nie jest pochlebna w przeciwieństwie do opinii, ale przyznając ocenę 6/10 kierowałam się opisami ilości gwiazdek ;) 6 to "dobra". I tak właśnie oceniam tą książkę.
... wow. To pierwsze co nasówa mi się na myśl.
więcej Pokaż mimo toWłaśnie skończyłam ostatnią część Kronik Krwi. Rubinowy Krąg. Sama jestem zaskoczona tym, jak szybko pochłonęłam tę książkę. Wystarczyła mi zaledwie doba. (Oczywiście z przerwą na spanie, jedzenie itd.)
Ta część jest jak dla mnie o niebo lepsza od poprzedniej. Przypomniała mi stare, dobre czasy z Akademią Wampirów. Tą starą,...