rozwińzwiń

Sekcja

Okładka książki Sekcja Georg Heym
Okładka książki Sekcja
Georg Heym Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Seria: Biblioteka Jednorożca klasyka
96 str. 1 godz. 36 min.
Kategoria:
klasyka
Seria:
Biblioteka Jednorożca
Tytuł oryginału:
wybór z: Der Dieb (1913),Dichtungen und Schriften (1962)
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1979-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1979-01-01
Liczba stron:
96
Czas czytania
1 godz. 36 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Karol Czejarek
Tagi:
literatura niemiecka wybór opowiadań
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Dziwo morza Werner Bergengruen, Gorch Fock, Gertrud von Le Fort, Wilhelm Hauff, Gerhart Hauptmann, Georg Heym, Paul Heyse, Franz Kafka, Robert Musil, Wilhelm Raabe, Joseph Roth, Theodor Storm, Stefan Zweig, Detlev von Liliencron
Ocena 6,3
Dziwo morza Werner Bergengruen,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
311
141

Na półkach:

Pełna recenzja na blogu Milczenie Liter.
https://bit.ly/3ewGSYr

****
Georg Heym urodził się w Jeleniej Górze w 1887 roku, przez kilka lat mieszkał i uczył się w Gnieźnie. Naukę w gimnazjum kontynuował w Poznaniu, a następnie w Berlinie. W 1905 roku został wydalony z gimnazjum z racji na słabe oceny oraz liczne uczniowskie wybryki. Zmarł tragicznie w 1912 roku; utonął w na wpół zamarzniętej rzece Haweli, próbując ratować swego przyjaciela, Ernsta Balcke.

Pisywał głównie wiersze: jego spuścizna liczy ok. 250 liryków. Jeśli chodzi o prozę, pozostawił po sobie niewiele: "Dichtungen und Schriften z 1962 roku oraz jedna ledwie kolekcja opowiadań, wydana pośmiertnie w 1913 roku. Der Dieb (Złodziej),bo o niej mowa, zawiera 7 opowiadań, z których 4 znalazły się w recenzowanym zbiorku.

Heyma fascynuje to, co nietuzinkowe, przerażające i odrzucone. A najbardziej śmierć. W swoich pismach i dziennikach nieraz wspominał o swojej śmierci, topielcach i wodzie… Prorocze słowa – można rzec, że poniekąd przewidział okoliczności własnego zgonu… Arlene Elizabeth Sture w swojej pracy magisterskiej dotyczącej twórczości Heyma stawia tezę, iż taka a nie inna tematyka twórczości niemieckiego ekspresjonisty jest odbiciem jego życia prywatnego, pełnego rozczarowań, osamotnienia i braku akceptacji. Mogło tak być w istocie: problemy ze znalezieniem odpowiedniego zawodu, porażki na gruncie miłosnym, konflikt z rodzicami, musiały mieć wpływ na takie, a nie inne postrzeganie świata. Opisując wyrzutków i zapomnianych, Heym oswajał własną depresję.

Świetnie widać to w najlepszym opowiadaniu zbioru – "Jonatan", opisującym historię młodego chłopaka, leżącego w ciemnym szpitalu gdzieś w Hamburgu. Poczucie osamotnienia i wyczuwalna niemal bliskość śmierci przytłaczają go, a po amputacji nóg, majestat i chłód szpitalnej sali staje się nie do zniesienia. W tym momencie uwidacznia się kunszt Heyma, który niezwykle sugestywnie opisuje przeżycia bohatera. I choć nie jest to typowa opowieść grozy, momentami miałem ciarki na plecach.

"Wszędzie docierał straszliwy krzyk Jonatana i odbijał się echem, które budziło śpiących, wyrywając ich z wymęczonego snu. Chorym na raka, którzy ledwie co zasnęli, znów zaczęła cieknąć biała ropa wprost do jelit, potępieńcom zaś znów zaczęły odpadać, wolniutko, kawałek po kawałku, zgniłe kości, a tym, którym nowotwór rozrastał się wprost na głowie, zaczynał wyżerać od środka ich nosy, szczęki, oczy, wypijał ich całych i pozostawiał na twarzach ogromne śmierdzące dziury, wielkie leje, pełne żółtej, gnijącej materii".

Oprócz nieuchwytnego mistycyzmu i wszechobecnej tajemnicy, zauważyłem w tych opowiadaniach coś jeszcze; coś, co bardzo mnie zaskoczyło. A mianowicie: subtelne, podskórne poczucie humoru. Szczególnie widoczne w najkrótszych historiach, tj. tytułowej "Sekcji" oraz w "Trumnach". Zakończenie tej drugiej to zaskakująca puenta godna Czechowa, nie sposób się nie uśmiechnąć. Sekcja natomiast łączy w sobie grozę i makabrę z… ciepłem i sympatią. Mimo, że bohaterem jest trup, opowiadanie jest, hmm… organiczne. Nie chcę zdradzać więcej; kto przeczyta, myślę, że zrozumie o co mi chodzi. Obie miniaturki polecam.

Mieszane uczucia wzbudził we mnie "Złodziej". Nieco egzaltowany styl i przesadne epatowanie akcentami religijnymi psują odbiór całości, a z drugiej strony – scena pożaru utkwiła mi w pamięci na długo; jest w niej coś złowieszczego…

"Wreszcie strażacy znaleźli , w tym ogniu i dymie, zaszytego w kącie mężczyznę, który kucał na jakimś zawiniątku. I trzymał coś wielkiego przed sobą, jakiś obraz, bez oczu i ust, ale oczy starego mężczyzny patrzyły na nich przez te wydrążone otwory, ogromne i dzikie, ukryte za tą maską, jego długi język wystawał przez wydrążone usta z obrazu […]

Gdy ten ich zobaczył tak przebiegających, śmiał się ku swojej rozpaczy, długo jeszcze słyszeli jego głośny, szyderczy śmiech".

Nieco podobny motyw, związany ściśle z obrazem „Mona Liza” pojawił się wiele lat później w opowiadaniu Mona Reinaldo Arenasa. Ciekaw jestem, czy kubański autor inspirował się Heymem…

Proza Niemca stanowi więc dość unikatowe połączenie – zakorzenionego gdzieś w romantyzmie uniesienia, fascynacji śmiercią, naturalistycznych opisów i klimatu grozy z – tak tak! – poczuciem humoru.

Literacka twarz Georga Heyma to twarz rozczarowana życiem. Ale jak się dobrze przyjrzeć, gdzieś w kąciku ust czai się nikły uśmiech. Uśmiech człowieka, nie trupa.

Pełna recenzja na blogu Milczenie Liter.
https://bit.ly/3ewGSYr

****
Georg Heym urodził się w Jeleniej Górze w 1887 roku, przez kilka lat mieszkał i uczył się w Gnieźnie. Naukę w gimnazjum kontynuował w Poznaniu, a następnie w Berlinie. W 1905 roku został wydalony z gimnazjum z racji na słabe oceny oraz liczne uczniowskie wybryki. Zmarł tragicznie w 1912 roku; utonął w na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
624
206

Na półkach:

Zbiór ciekawych nowelek, z pomysłem i ekspresją, jednak słabo broniących się po stuleciu od wydania.

Zbiór ciekawych nowelek, z pomysłem i ekspresją, jednak słabo broniących się po stuleciu od wydania.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    7
  • Chcę przeczytać
    6
  • Posiadam
    3
  • 2020
    1
  • 2015
    1
  • Niemiecka i austriacka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sekcja


Podobne książki

Przeczytaj także