Szmira
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Pulp
- Wydawnictwo:
- Noir sur Blanc
- Data wydania:
- 2014-09-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 1997-01-01
- Data 1. wydania:
- 2007-09-11
- Liczba stron:
- 192
- Czas czytania
- 3 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788373924895
- Tłumacz:
- Tomasz Mirkowicz
Powieść Szmira przewrotnie zadedykowana "złemu pisarstwu", jest błyskotliwym, dowcipnym i niezwykle kunsztownym pastiszem stylów i konwencji występujących w brukowej prozie. Stanowi wyjątkową pozycję w twórczości Charlesa Bukowskiego, jest jego ostatnią powieścią. Oprócz zabawnej i parodiującej kryminał formy, czuje się jednak także powiew śmierci, bohater wyraża często swoje dekadenckie i pesymistyczne poglądy, przeplatane niezwykle humorystycznymi i jak zwykle u Bukowskiego soczystymi dialogami.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Pulpa
Oryginalny tytuł książki Charlesa Bukowskiego to „Pulp”. Jak „Pulp Fiction” Tarantino. Ale kiedy wydano ją po raz pierwszy, przetłumaczono tytuł jako „Szmira”. Dokładnie przetłumaczył tak Tomasz Mirkowicz dla wydawnictwa Noir Sur Blanc. Dziś „Szmira” – jakby powiedział jeden z bohaterów „Pulp Fiction” - „wraca w wielkim stylu”.
„Pulp” jest dla Bukowskiego gatunkiem idealnym. Czerpiąca z wzorców chandlerowskiego kryminału proza, nie chce być subtelna czy wyrafinowana. Pamiętam scenę z filmu Tarantino, gdy Vincent Vega odwiedza mieszkanie boksera, by dorwać faceta, który wykiwał mafijnego bossa. Siada na kiblu i przegląda właśnie taką „pulpę”. Proza Bukowskiego jest idealna dla tego miejsca. Wśród wielu sondaży na temat czytelnictwa brakuje mi jednego, najważniejszego – co lubisz czytać, siedząc na klopie? Może LC zada kiedyś to pytanie swoim użytkownikom? Kiedy pytają mnie, jak mawiał ojciec naszego narodu, jakie jest twoje ulubione miejsce na lekturę, odpowiadam niezmiennie – WC. Jesteśmy zabiegani, brak nam czasu na książki, ale - chcąc, nie chcąc - musimy na chwilę przestać biegać i usiąść w „świątyni dumania”. Z książką na kolanach, of course. Nie z żadnym tabletem, na miły Bóg!
Nick Belane jest detektywem, którego się czepiają. Czepiają się go nieciekawe sprawy i nieciekawe kobiety. Na przykład taka Pani Śmierć. Nikogo nie omija. Ale ominęła tego drania Celine'a. Tak, tego, który napisał „Podróż do kresu nocy”. Ale Nickowi udało się go dorwać w antykwariacie u Reda. Red nie jest sympatycznym gościem. Nikt tutaj nie jest sympatyczny. Nawet kosmici, którzy zamierzają skolonizować Ziemię i przybierają w tym celu ludzką postać, chociaż dochodzą w końcu do wniosku, że Ziemia jest tak popapranym miejscem, że nie warto na niej zamieszkać. No i ten wredny Czerwony Wróbel – kto do cholery go wymyślił? I czy on w ogóle istnieje? A sam Nick? Dość typowy koleś. Typowy jak na książki Hanka. Chla i w przerwach myśli o dupach. W chwilach między tymi dwoma czynnościami rozwiązuje zadania zlecone przez klientów i gra na wyścigach. Skąd my to znamy?
A jednak jest to książka serio. Bukowski napisał ją na krótko przed śmiercią - została wydana w 1994. Na grobie Bukowskiego pod datami 1920-1994 widnieje napis: Don't try. Bukowski czuł, że Pani Śmierć zapomniała o nim na dosyć długo i zaczyna go intensywnie szukać, tak jak Belane Celine'a. Znalazła. Dziwny to opis odchodzenia, bo Hank wybrał na swoje epitafium najbardziej ordynarne motywy literatury popularnej. Ale i tak jest to najbardziej metafizyczna książka Charlesa Bukowskiego. Czy to tylko szydera z prostego faktu, że i tak trzeba odwalić kitę, czy samoobrona przed tym, co nieuniknione, za którą czają się demony Hanka z ostatniego rozdziału jego życia? Może tak, może nie. Dla mnie ważne jest, że Bukowski swoją ekstremalną grę ze śmiercią i absurdem egzystencji prowadził do samego końca. Z genialnym skutkiem, chociaż był tak bardzo nieszczęśliwy.
Sławomir Domański
Oceny
Książka na półkach
- 3 946
- 2 070
- 782
- 117
- 70
- 36
- 30
- 20
- 16
- 16
Opinia
Kilka lat wstecz w upalny dzień szedłem z kolegą na zakupy i po drodze trafiliśmy na antykwariat. Wbudowany w starą kamienice, obdarte ściany, kraty w oknach, tandetny szyld. Naszą uwagę przykuł jednak właściciel tego miejsca. W środku klimat mroczny, zapach starych książek i dymu papierosów bo ten osobliwy pan w średnim wieku miał gdzieś zdrowy styl życia. Siedział za swoim biurkiem, czytał gazetę
i palił papierosa.
Na środku pomieszczenia książki rozrzucone w nieładzie niczym ciuchy w lumpeksie, na pułkach postawionych przy ścianach panował już większy porządek. Panował tam klimat rodem z filmów noir. Zaczęliśmy przeglądać książki. Wpadła mi w ręce o Mahomecie, już byłem gotów ją kupić, gdy za plecami pojawił się właściciel z papierosem w zębach i zaproponował nam Bukowskiego. „Szmirę” i „Zapiski starego~”.
W tamtym czasie Charlsa znaliśmy tyle co nic, słyszeliśmy w tracku Mes’a raz czy dwa. Starsza wersja większa niż późniejsze edycje z empiku. Zażądał za nią 30 zł. Wtedy nawet jakby powiedział 50 to bym wziął bo byłem ciekaw czym autor tak ujął polskich raperów (później okazało się, że w sklepie można kupić za 25:/). Jednak kto wie, czy nie dzięki temu zostałem fanem Bukowskiego? Może gdyby nie podszedł
teraz siedziałbym w meczecie, rzucał w kobiety kamieniami i krzyczał Allah akbar? Tak zaczęła się moja przygoda z Bukowskim…
Szmire można przeczytać i powiedzieć że jest zabawna, ma genialne momenty w których autor trafia w samo sedno jednak jeśli za zaznajomimy się trochę z biografią Bukowskiego to będziemy wiedzieć, że wydał książkę rok przed śmiercią a pisał jakby miał 20 lat. Nabiera ona wtedy innego wymiaru. Pokazuje jak autor radzi sobie z trudnym tematem śmierci. Nie lubię opisów fabuły, więc tego nie zrobię. Na mnie książka zadziałała jak uderzenie obuchem i takie „fuck! można żyć inaczej niż to nam wmawiają!”. Szmira otworzyła mi sporo klapek w głowie. Nie to żeby wzorowanie się na głównym bohaterze było czymś dobrym. Raczej chodzi o sposób myślenia.
„strzeż się przeciętnego mężczyzny
przeciętnej kobiety
strzeż się ich miłości
ich miłość jest przeciętna
i szuka przeciętności
Pamiętaj jednak:
ich nienawiść
kryje w sobie
geniusz
w ich nienawiści jest dość geniuszu
by zabić ciebie
by zabić każdego
nie chcąc znać samotności
nie rozumiejąc samotności
zrobią wszystko by zniszczyć to
co różni się od ich życia
nie umiejąc tworzyć sztuki
nie rozumieją sztuki
porażkę swojej twórczości
odczytują jako porażkę świata
nie będąc w stanie kochać w pełni
będą mówić że
twoja miłość jest
niepełna i będą cię
nienawidzić
ich nienawiść będzie tak doskonała jak
lśniący diament
jak nóż
jak góra
jak tygrys
jak cykuta
i stanie się ich najdoskonalszą
sztuką.”
Po przeczytaniu Szmiry zacząłem się zagłębiać w jego inne dzieła co było strzałem w 10. Wiersze dają siłę, proza zapoznaje nas z jego życiem i przemyśleniami, a dzięki jego stylowi bycia nauczyłem się, że nie warto iść z tłumem.
Dlatego też bardzo sobie ją cenie, bo choć z perspektywy czasu książka wydaje się słabym grafomańskim wybrykiem, chorego pijackiego
mózgu to jednak na mnie zadziałała mocno otrzeźwiająco.
TWOJE ZDROWIE HANK!
Kilka lat wstecz w upalny dzień szedłem z kolegą na zakupy i po drodze trafiliśmy na antykwariat. Wbudowany w starą kamienice, obdarte ściany, kraty w oknach, tandetny szyld. Naszą uwagę przykuł jednak właściciel tego miejsca. W środku klimat mroczny, zapach starych książek i dymu papierosów bo ten osobliwy pan w średnim wieku miał gdzieś zdrowy styl życia. Siedział za...
więcej Pokaż mimo to