rozwiń zwiń

Spojrzę ja w okno

Okładka książki Spojrzę ja w okno
Sergiusz Piasecki Wydawnictwo: LTW Cykl: Trylogia złodziejska (tom 2) literatura piękna
160 str. 2 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Trylogia złodziejska (tom 2)
Wydawnictwo:
LTW
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
160
Czas czytania
2 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375650662
Tagi:
Trylogia złodziejska żłodzieje włamywacze kryminaliści Mińsk
Średnia ocen

                7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
224
198

Na półkach: , , , , ,

*) Opinia dot. 2 i 3 tomu trylogii złodziejskiej
Z biegiem lat coraz trudniej mi zachwycić się książką. I kiedy przyznałam sobie w duchu, że przy osiągniętym stopniu zblazowania nic mnie już nie zachwyci … pojawił się Sergiusz Piasecki.
Jeszcze nigdy nie przeżyłam czegoś takiego! Wróciłam skonana z podróży po dniu, który wykończył mnie fizycznie i psychicznie. Wieczorem położyłam się ledwo żywa z książką w ręku nie licząc, że zdołam przeczytać więcej niż kilka stron i … czytałam bez żadnej przerwy do 13:00 następnego dnia. Pochłonęłam na raz dwa tomy od pierwszej do ostatniej strony bez 5 minutowej przerwy. Sama jestem w szoku, że fizycznie to jest możliwe. Co za czad! Nie ma nikogo, kto tak potrafi pisać!

Dziś zrobiłam przetasowanie w ocenach: poodejmowałam gwiazdki F. Dostojewskiemu, M. Puzo itd.
Pomyślicie – "oszalała". Możliwe, że ktoś zacznie się śmiać: "zdziecinniała", ewentualnie może stwierdzić - "zawsze była dziunia mało inteligentna". Bo jak można odejmować geniuszom literatury światowej i stawiać ponad nimi autora, którego nikt nawet nie nazwie klasykiem literatury, który nawet dobrze po polsku nie mówił, który nie dosięga wielkim mistrzom pióra do pięt, a pisał nędzne czytadła.
Tak. To nawet będzie racjonalny zarzut, jeżeli ktoś mi go postawi, ale ja nigdy nie byłam racjonalna, a za to zawsze byłam szczera do bólu i nie było we mnie fałszu. I jeżeli mam ocenić szczerze i zgodnie z moimi odczuciami, a nie opiniami innych ludzi i uczonych krytyków, to muszę odebrać Dostojewskiemu oraz Puzo i dać Piaseckiemu!

A skąd ten mój obłęd się wziął? Skąd to moje całkowite zakochanie w Piaseckim?
W. Bolecki, pisząc o Piaseckim, posłużył się cytatem z św. Jana: „Spititus flat ubi vult”, co znaczy „Duch objawia się gdzie chce”. I jak ów duch ujawnia się w dziwnych miejscach, tak talent literacki zakorzenia się w osobach, których nikt by o to nigdy nie podejrzał.
Bo czy ofiary przestępstw kradzieży, czy pospolitego bandytyzmu - jakimi zawodowo trudnił się S. Piasecki przez swoje dorosłe życie aż do wydania na niego wyroku śmierci – pomyślały: „Ach jak miło. Straciłem wszystko i dostałem w czachę, ale ten gość, co mnie obrobił, to przynajmniej literacki geniusz?”. Nie sądzę. Raczej goście wygrażali mu w myślach, wyzywali od mętów, szumowin, ludzi niegodnych, aby chodzili po tym świecie bożym, narkomanów, wrednych kanalii, wyrzutków, zasługujących jedynie na śmierć. Tak. Takiego sobie znalazłam idola! I dla takiego idola zrzuciłam z podium Dostojewskiego. Pomyślicie – kretynka jak nic.

Kwestia tylko taka, że gdy w więzieniu ów bandyta nauczył się pisać i czytać po polsku, gdy poznał po raz pierwszy to narzędzie zabawy literami, to nie stało się ono bezużyteczne jak u milionów ludzi na świecie, którzy czytają / piszą, a zdaje się to jak psu na budę, ale zaczął go trawić głód pisania. To było jak ból porodu, jaki napiera na rodzącą kobietę. To był szał, trochę podobny do tego, o którym pisał Reymont w swoich listach.
Kiedy z więzienia wydawnictwo pozytywnie oceniło rękopis Piaseckiego i poprosiło, żeby coś o sobie im zdradził, to Sergiusz napisał: "Piszę, bo pisać muszę. Jest to po prostu moją potrzebą organiczną, nieodzowną i niezwalczoną.[…] Rozsadza mi to umysł. […] Jak przykro rozkładać pracę na miesiące, lata, gdy się chce ją wykonać zaraz … aby mieć spokój”.

Publikacja już pierwszej książki Piaseckiego stała się przebojem wydawniczym. Liczba wydań polskich i zagranicznych – ogromna. Po międzynarodowym sukcesie podobno jury Nagrody Nobla rozpatrywało w 1938 r. kandydaturę Piaseckiego.
Nagrody oczywiście nie dostał, zaszufladkowano go jako pisarza czytadeł. Dodatkowo w związku z jego obłędną i bezwarunkową nienawiścią do bolszewików został w PRL i całym bloku komunistycznym skazany na nieistnienie. A gdy rodacy się go wyparli, któż miał go promować?

Ale to nieważne jak go szufladkują. Ja znalazłam u niego prawdę na miarę Cormac McCarthy czy Dostojewskiego. On nie pisze o niczym. Pisze o istocie życia. Prawda, jaką wyraża przewyższa świetną narrację. To jest dokument życia. I kupuję nawet ten liryzm i sentymentalizm, które wydawać się mogą trochę śmieszne, ciut przesadzone, a może i lekko tandetne. A czemu kupuję? Bo w swoim czasie zdarzyło mi się poznać kilku chłopaków z poprawczaka i wnikając w ich psychikę znalazłam dokładnie to, o czym pisze Piasecki. Znalazłam tu w tej powieści tych samych ludzi. Z tymi wadami i zaletami oraz tym właśnie nierealnym liryzmem i sentymentalizmem. A jak coś staje się prawdziwe, to nie może być tandetne. Kiedyś znałam jednego chłopaka, który całe życie spędził na marginesie życia, wszyscy się go bali, a ja wiedziałam, że jest to jedyny człowiek, którego gdybym poprosiła o pomoc, to zrobiłby wszystko. Znałam też dziewczynę, prostytutkę z domu dziecka, co do której czasem się zastanawiam, czy kiedyś będę tak dobra jak ona na pewnych płaszczyznach życia. Kurde, znam te typy! Oczywiście nie mówię - co podkreśla też Piasecki - że każdy kryminalista jest szlachetny, bo są tam też męty jakich mało, z okrucieństwem i spaczoną psychiką, ale zdarzają się wśród nich też bohaterowie prosto z książek Piaseckiego.
I za tę prawdę, za ten klimat, za tę zabójczą narrację, która rozbudziła mnie ledwo żywą i trzymała w pobudzeniu, bez 5 minut przerwy, całą noc i następny dzień (na szczęście był weekend, bo nie wiem, co by było, gdyby był tydzień roboczy) pokochałam tę literaturę całym sercem i duszą.

*) Opinia dot. 2 i 3 tomu trylogii złodziejskiej
Z biegiem lat coraz trudniej mi zachwycić się książką. I kiedy przyznałam sobie w duchu, że przy osiągniętym stopniu zblazowania nic mnie już nie zachwyci … pojawił się Sergiusz Piasecki.
Jeszcze nigdy nie przeżyłam czegoś takiego! Wróciłam skonana z podróży po dniu, który wykończył mnie fizycznie i psychicznie. Wieczorem...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    357
  • Chcę przeczytać
    173
  • Posiadam
    87
  • Ulubione
    8
  • Teraz czytam
    5
  • Chcę w prezencie
    4
  • Sergiusz Piasecki
    4
  • Literatura polska
    3
  • 2023
    3
  • 2019
    2

Cytaty

Więcej
Sergiusz Piasecki Spojrzę ja w okno Zobacz więcej
Sergiusz Piasecki Spojrzę ja w okno Zobacz więcej
Sergiusz Piasecki Spojrzę ja w okno Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także