Niech strawi cię płomień

Okładka książki Niech strawi cię płomień
Błażej Przygodzki Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Cykl: Komisarz Niedźwiecki (tom 2) kryminał, sensacja, thriller
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Komisarz Niedźwiecki (tom 2)
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2014-09-25
Data 1. wyd. pol.:
2014-09-25
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308053973
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

                7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
216 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
303
260

Na półkach: ,

"Zdrowy, męski strumień"

I znowu trafił mi się kryminał wrocławski. I znowu z serii turystycznej. Nie przepadam za hojnym odmalowywaniem lokalizacji w książce, ale niech tam. I tak jest mniej brandzlowania się uliczkami i lokalami niż w powieściach, które czytałam ostatnio (Talko "Granatowa krew" czy produkcje Krajewskiego). Do przedstawienia intrygi nie mam zastrzeżeń. Może motyw mordercy jest ciut karkołomny, ale widziałam już podobny pomysł w jednym filmie, więc spoko. Przez książkę maszeruje się dziarsko, kalosze nie grzęzną nam na mieliznach fabularnych, a gałązki irytacji nad głupotą bohaterów nie czepiają się ubrania. Trudno też wpaść do jakiejś dziury logicznej czy potknąć się o leżący na ścieżce błąd. Dialogi są w miarę w porządku, choć kilka razy coś mi zgrzytnęło. Czy prosty, "dresiarski" gliniarz użyłby słowa "safanduła" (zresztą kto w ogóle użyłby takiego słowa?) albo sformułowania "myślisz, że w tym szaleństwie jest metoda"? Czy prymitywny złodziejaszek używa słów w rodzaju "wykwintny"? Wątpię. Wiem, że trudno trzymać się odpowiedniej stylizacji, ale jednak trzeba, skoro już się taką wybrało.
Postać śledczego - komisarza Niedźwieckiego jest skonstruowana poprawnie. To człowiek dający się lubić, stanowi przeciwieństwo tradycyjnych detektywów-ochlaptusów. Nie klnie, nie sili się na image twardego gliny, jeździ skuterem i w paru scenach kto inny puściłby wiązankę, a Niedźwiecki potulnie przytakuje. Mimo to jest dobrym policjantem, wnikliwym i spostrzegawczym.

Książka jest naprawdę niezła i zdatna do czytania. Tradycyjnie czepnę się tylko szczególików, bo uwielbiam to robić. Max, właściciel agencji reklamowej, grafik, jest przedstawiany jako człowiek sukcesu. Obsługuje ważnych klientów (teatr, muzeum), projektuje im kampanie reklamowe i tak dalej. I tenże grafik pracuje na jakimś chińskim tableciku (autor popisuje się wiedzą, oferując nam markę sprzętu, która brzmi jak "na wypasie"). Tu się uśmiałam, bo tak się składa, że sama jestem grafikiem i wiem, że 99% projektantów używa tabletów firmy Wacom (która praktycznie zmonopolizowała rynek tabletów piórkowych). Tak więc pan Max zamiast mazać po chińskim Hanvonie za tysiaka powinien co najmniej śmigać na Wacomie Cintiq za 5-9 lub więcej tysięcy zł. Z krótkiej wzmianki dowiadujemy się też, że pracownicy jego firmy w panice (odwiedzili ich policjanci) wywalili przez okno dyski z komputerów, bo pracowali na nielegalnym oprogramowaniu. Więc trudno mi uwierzyć w profesjonalizm firmy Maxa, jak usiłuje nam to przedstawić autor. Chińska zabaweczka, pirackie Photoshopy... Dla mnie prezentuje się on raczej jak typowy polski "janusz biznesu". Ale ktoś spoza branży graficznej może tego nawet nie zauważyć i faktycznie "człowiek sukcesu" mu zaimponuje. :)
Drugi drobiażdżek to użycie przymiotnika "męski". W jednej scenie pan ściska drugiemu panu dłoń "po męsku" (czyli niby jak? penisem?), a w drugiej inny pan oddaje mocz "zdrowym, męskim strumieniem". Szczególnie to drugie mnie ubawiło do łez. Zdrowy, męski strumień... :))
Od razu przychodzą na myśl głupiutkie reklamy "męskiego jogurtu z męską dawką męskiego magnezu dla mężczyzn". xD

"Zdrowy, męski strumień"

I znowu trafił mi się kryminał wrocławski. I znowu z serii turystycznej. Nie przepadam za hojnym odmalowywaniem lokalizacji w książce, ale niech tam. I tak jest mniej brandzlowania się uliczkami i lokalami niż w powieściach, które czytałam ostatnio (Talko "Granatowa krew" czy produkcje Krajewskiego). Do przedstawienia intrygi nie mam zastrzeżeń....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    261
  • Chcę przeczytać
    210
  • Posiadam
    41
  • Ulubione
    6
  • Kryminał
    5
  • 2021
    5
  • 2015
    4
  • Audiobook
    4
  • Ebook
    4
  • Teraz czytam
    4

Cytaty

Więcej
Błażej Przygodzki Niech strawi cię płomień Zobacz więcej
Błażej Przygodzki Niech strawi cię płomień Zobacz więcej
Błażej Przygodzki Niech strawi cię płomień Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także