Zła krew
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Zła krew (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Half Bad
- Wydawnictwo:
- Uroboros
- Data wydania:
- 2014-09-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-09-24
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328014060
Wydarzenie targów w Bolonii, przed premierą tłumaczone na 47 języków!
Wola przetrwania, która pokonuje wszelkie przeciwności.
Współczesny świat, w którym obok ludzi żyją wiedźmy – dobre białe oraz złe czarne. Piętnastoletni Nathan jest mieszańcem obu zwaśnionych, ściganym i wyalienowanym, lecz zdecydowanym przetrwać za wszelką cenę. Pierwsza część trylogii, która zostanie przetłumaczona w kilkudziesięciu językach.
Rekord Guinnessa: Najczęściej tłumaczona przed premierą książka debiutującego autora.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Czarny czy biały?
Od zarania dziejów żyli obok siebie. Biali – czarodzieje i czarodziejki, zajmujący się tak zwaną dobrą, białą magią, nienawidzący Czarnych. Czarnych, czyli czarownice i czarowników posługujących się czarną, złą magią i żywiących się zawiścią do innych ludzi, a zwłaszcza amagów – prostych, zwyczajnych mieszkańców tego świata, wykazujących niezrozumiałą dla magów pasję do czarnych, hałasujących prostokącików o śmiesznej nazwie „telefon” i typową ignorancją w stosunku do świata magii. Tak było zawsze – kolejne Białe dzieci rodziły się w szanowanych czarodziejskich rodzinach, uczyły się pierwszych zaklęć i z mlekiem matki wysysały nienawiść do Czarnych, ludzi o kamiennych sercach i okrutnym spojrzeniu. Dopiero teraz, we współczesnej Anglii, spokój wszystkich magów zakłóciło pewne dziecko. Dziwne, niechciane, niepokojące niemowlę, które – co nie zdarzyło się jeszcze nigdy w historii – jest pół białe, a pół czarne. Jego krew jest… zła, niepozwalająca ustalić, czego w nim więcej - bieli czy czerni. Od urodzenia traktowane jest jak ktoś gorszy. Nietrudno wyobrazić sobie jego życie: wytykanie palcami, natarczywe szepty i odraza w oczach ludzi, który go widują. I kto by się spodziewał że to właśnie on, prześladowany od urodzenia chłopak imieniem Natan, odmieni losy całego świata czarodziejów i czarowników?
Jako że Natan Byrn to jedna z ważniejszych postaci w historii świata magii, my, Rada Białej Magii, już dawno wspólnie uzgodniliśmy, że musimy znaleźć kogoś dyskretnego, a jednocześnie posiadającego smykałkę do pisania, kto spisze losy Natana Byrna na papierze, nie pomijając żadnego szczegółu, a wtedy cały świat pozna jego historię. Historię człowieka o „złej krwi”. I udało nam się znaleźć taką osobę. W ten właśnie sposób w księgarniach pojawiła się debiutancka powieść Sally Green, „Zła krew”, książka o entuzjastycznych opiniach i pięknej okładce, która odniosła spektakularny sukces za oceanem. Sięgnęliśmy po nią pełni dobrych myśli, spodziewając się świetnej powieści, pokazującej ludziom świat magów i wiernie oddającej historię Natana Byrna, ciekawie przy tym napisanej. Powieści pełnej zagadek i sekretów… Ale niestety jedyną tajemnicą, jaką owiana jest ta powieść, to fakt, dlaczego tak dobrze się ją czyta, skoro właściwie nie ma w niej nic wartościowego?
Przede wszystkim kreacja świata przedstawionego jest niedopracowana i pełna nieścisłości. Nasz świat to świat pełen magii. Mamy swoje szanujące się rodziny z długo skrywaną listą skandalów, liczne zwyczaje, przywary i tradycje, krwawą historię wypełnioną licznymi bitwami między Białymi a Czarnymi. I warto wspomnieć, że wobec tego wszystkiego na kartach powieści Sally Green, powieści opowiadającej o magach, nie pojawiło się ani jedno zaklęcie. Byliśmy przekonani, że autorka odda nas świat wiernie, zaś ona nie poświęciła tej kwestii zbyt wiele. W rezultacie, gdybyśmy byli amagami, z pewnością nie mielibyśmy pojęcia, o co w tej książce chodzi. Autorka przekazuje nam jedynie szczątkowe informacje, które niewiele mówią o rzeczywistości, w której dzieje się cała historia.
No właśnie, historia. Historia, która ma w sobie ogromny potencjał na pasjonującą, dynamiczną opowieść. Potencjał, który już od pierwszej strony autorka niszczy niezbyt dobrym stylem pisania, papierowymi bohaterami, których działania w dużej mierze są bezsensowne i pozbawione motywu. Posługując się utartymi schematami (z bardzo widoczną inspiracją takimi seriami, jak „Dary Anioła” Cassandry Clare czy „Harry Potter” J.K. Rowling), Sally Green napisała banalną i przewidywalną książkę, słabo napisaną, która nie przypadnie do gustu ani poszukującym pełnego zwrotów akcji fantasy, ani romantykom odnajdujących się w ładnie rozwiniętym wątku miłosnym i pięknym języku. W dodatku przesłanie „Złej krwi” jest tak dobrze ukryte, że nawet bardzo uważny i przenikliwy czytelnik z trudnością odnajdzie je między wierszami.
Niezbyt dobrze zostali przedstawieni też bohaterowie. My, Rada Białej Magii, każdego z nich znamy osobiście, tym bardziej byliśmy więc oburzeni, że autorka z pełnokrwistych magów zrobiła bezpłciowe marionetki, wypowiadające posłusznie swoje – niezbyt błyskotliwe zresztą – kwestie. Najwięcej uwagi Sally Green poświęciła Natanowi – magowi, którego matka jest Biała, a ojciec Czarny, właściwie jeszcze dziecku, nienawidzonemu od maleńkiego. Ale i on nie jest zbyt dobrze wykreowany. Po prawdzie, wszystko w „Złej krwi” nie jest zbyt dobre. Może i nie nadające się do kosza, ale z drugiej strony – do druku też nie.
Jedyną zaletą, jakiej można dopatrzyć się w „Złej krwi”, jest fakt, że w książce przeważają dialogi (najczęściej sztywne i pozbawione ani krzty humoru), a autorka pisze lekko i przystępnie, co sprawia, że książkę czyta się w oszałamiającym tempie. To bardzo pocieszająca wiadomość, biorąc pod uwagę fakt, że czas spędzony na lekturze powieści jest w dużej mierze czasem straconym.
„Zła krew” pozbawiona jest czaru, jaki zwykle otacza książki fantasy, sensu w oklepanej fabule, a nawet dynamicznej akcji. To kolejna z tych banalnych, niewiele wartych powieści, które, choć czyta się je szybko i przyjemnie, nie pozostawiają po sobie zbyt miłych wspomnień, a najczęściej po prostu rzucamy je daleko w kąt i natychmiast o nich zapominamy.
Przyznajemy – pomyliliśmy się.
Przewodnicząca Rady Białej Magii,
Weronika Wróblewska.
Oceny
Książka na półkach
- 1 064
- 784
- 367
- 49
- 21
- 20
- 18
- 17
- 15
- 15
Opinia
A rany. Jestem rozbity po tej książce. Z jednej strony widzę tu inspirowanie popularnymi seriami książkowymi (seria o Harrym Potterze), małym nawiązaniem do uniwersum pewnej gry komputerowej (uniwersum Dragon Age). Oraz kilkadziesiąt innych zapożyczeń. Jest główny bohater który jest jakiś taki mdły. Nie, może niezbyt to dobre określenie. Płaski, prostolinijny, jednowymiarowy. A szkoda ponieważ jest tam potencjał na jakieś ciekawsze go zbudowanie. W żadnej z dotychczasowych pozycji które przeczytałem, główna postać nie była mi tak bardzo obojętna. Pozostałe postacie również mają podobne wady. Jednak wydaje mi się, że jeśli pisarka poćwiczy budowanie postaci i opowiadanie o nich będzie już tylko lepiej. A samo zakończenie jest tak bezczelnie zrobione jakby ktoś powiedział autorce "no dobra to tutaj skończ a dalszy ciąg będzie w kolejnej części". Naprawdę pozwólcie, że streszczę Wam tę książkę. Poznajemy bohatera, jego początkowe życie, trening oraz przygotowania do misji i w momencie gdy już ma na nią wyruszyć [BAM], koniec. Długo, naprawdę bardzo długo szukałem jakiegoś plusika, nawet niewielkiego i w końcu znalazłem. Niewielkie rozmiary poszczególnych rozdziałów jak i samej książeczki. Czego efektem jest dość szybkie przeczytanie jej. Powiedziałbym coś dobrego o stylu pisarki, ale jest on taki nijaki.
A rany. Jestem rozbity po tej książce. Z jednej strony widzę tu inspirowanie popularnymi seriami książkowymi (seria o Harrym Potterze), małym nawiązaniem do uniwersum pewnej gry komputerowej (uniwersum Dragon Age). Oraz kilkadziesiąt innych zapożyczeń. Jest główny bohater który jest jakiś taki mdły. Nie, może niezbyt to dobre określenie. Płaski, prostolinijny,...
więcej Pokaż mimo to