Jest to książka, która przekona Was do tego że pieniądze nie zawsze są tym, za czym biegniemy.
Co możemy chcieć od życia mając wszystko?
Czy prawdziwą miłość można kupić?
I czy ma swoją cenę?
A może nawet można ją zdobyć, ale czy kłamstwo jest dobrym sposobem?
Przecież kłamstwo ma krótkie nogi. 🤷
Każdy z nas chociaż raz w życiu szukał sposobu na zwrócenie uwagi drugiej połówki. Kiedy jest się zakochanym, zaczynamy widzieć świat na różowo.
Ale czy kłamiąc dodajemy sobie dodatkowych punktów?
Chloe postawiła właśnie na kłamstwo.
Mając wygodne życie, porzuca swojego narzeczonego w dniu ślubu. Zakłada klinikę dla zwierząt i zaczyna być szczęśliwa. Kiedy dołącza do niej przystojny weterynarz, Chloe traci głowę. Zaczyna kłamać odnośnie swojego życia bo....
Jej nowy obiekt westchnień został porzucony przed ołtarzem. A przecież Chloe nie chce, by widział w niej swoją byłą miłość.

Przeczytajcie i zobaczcie jak klamstwo może zmienić wasze życie. Niekoniecznie na lepsze. 😊 Książka szałowa nie była. Wątki momentami za szybko biegły, zostały gdzieś ucięte, a nie raz wiało nudą.

Instagram z_ksiazka_na_sercu

Jest to książka, która przekona Was do tego że pieniądze nie zawsze są tym, za czym biegniemy.
Co możemy chcieć od życia mając wszystko?
Czy prawdziwą miłość można kupić?
I czy ma swoją cenę?
A może nawet można ją zdobyć, ale czy kłamstwo jest dobrym sposobem?
Przecież kłamstwo ma krótkie nogi. 🤷
Każdy z nas chociaż raz w życiu szukał sposobu na zwrócenie uwagi drugiej...

Książka opowiada o Chloe, która wielokrotnie wygrywała konkursy piękności, ale w dniu swojego ślubu stwierdziła "walę to! Wywalone na matkę, wywalone na narzeczonego, wywalone na bycie miss. Wybywam stąd" i to było dla mnie spoko, bo wątek jej sprzeciwu wobec matki był tak naprawdę najciekawszym wątkiem w książce.
Nasza Miss Wywalenia ucieka do ojca, gdzie sobie przypomina, że ona kocha psy i postanawia założył schronisko dla pitbulli. Dzięki tej decyzji poznaje super ekstra przystojnego weterynarza Lucasa, który ma złe wspomnienia z miss laluniami, bo go jedna taka porzuciła, więc Chloe stwierdza, że najlepsze, co ona może zrobić to nie mówić doktorkowi, że też była miss lalunią. I oczywiście z tego powodu wynikła drama całej książki. Brawa na dla Chloe! Teraz możemy przejść do konkretów...
Jakie to było nudne! Naprawdę. Tak jak wspomniałam, najlepszy wątek to ten z matką, bo miał jakikolwiek charakter. Wątek miłosny między bohaterami polegał na tym, że: jedna strona poznali się, pogadali - następna strona "minęło kilka tygodni" i oni są już najlepszymi przyjaciółmi i się w sobie podkochują. Serio. Autorka po prostu ucięła cały wątek o rozwoju ich znajomość. Oczywiście cała książka była słodko pierdząca, a wisienką na torcie było to, że jak już wspomniałam cała książka kręciła się wokół pitbulli to na okładce z tyłu walnęli labradora. No po prostu cyrk na kółkach. Standardowo zmęczyłam się przy tej książce niemiłosiernie. Traumy nie mam, ale miłych wspomnień też nie.

Książka opowiada o Chloe, która wielokrotnie wygrywała konkursy piękności, ale w dniu swojego ślubu stwierdziła "walę to! Wywalone na matkę, wywalone na narzeczonego, wywalone na bycie miss. Wybywam stąd" i to było dla mnie spoko, bo wątek jej sprzeciwu wobec matki był tak naprawdę najciekawszym wątkiem w książce.
Nasza Miss Wywalenia ucieka do ojca, gdzie sobie przypomina,...

Chloe i Lucas, oboje są na nowo singlami po niedoszłych ślubach. Z tym wyjątkiem, że Lucas został porzucony, a Chloe rzuciła swojego niedoszłego męża. Wyjechała, aby odnaleźć siebie i zająć się tym, czym chciała. Klan urwisów jest jej odskocznią od przeszłości. Lucas i Chloe są przyjaciółki, nie chcą posunąć się dalej, żeby nie zostać pocieszycielem, po długoletnich związkach.

Chloe i Lucas, oboje są na nowo singlami po niedoszłych ślubach. Z tym wyjątkiem, że Lucas został porzucony, a Chloe rzuciła swojego niedoszłego męża. Wyjechała, aby odnaleźć siebie i zająć się tym, czym chciała. Klan urwisów jest jej odskocznią od przeszłości. Lucas i Chloe są przyjaciółki, nie chcą posunąć się dalej, żeby nie zostać pocieszycielem, po długoletnich związkach.

Chyba najsłabsza część z całej serii. Historia Chloe i Lucasa nie wciągnęła mnie przez co czytanie ich historii mi się bardzo dłużyło. Cała seria charakteryzuje się tym że przez większość książki para jest przyjaciółmi, żeby na koniec wyznać sobie miłość i żyć długo i szczęśliwie. I tak samo mamy w przypadku tej dwójki, co prawda jest niewielki twist na koniec, ale w zasadzie rozwiązany jest w ciągu kilku sekund.
Dla miłośników twórczości Alice Clayton książki będą miłą odskocznią. Dla osób szukających czegoś więcej, radziłabym odpuścić sobie, bo się tylko zawiedziecie.

Chyba najsłabsza część z całej serii. Historia Chloe i Lucasa nie wciągnęła mnie przez co czytanie ich historii mi się bardzo dłużyło. Cała seria charakteryzuje się tym że przez większość książki para jest przyjaciółmi, żeby na koniec wyznać sobie miłość i żyć długo i szczęśliwie. I tak samo mamy w przypadku tej dwójki, co prawda jest niewielki twist na koniec, ale w...

Alice Clayton odczarowuje rudzielców. Kiedyś ten kolor włosów kojarzył się z brzydotą. Wszyscy pewnie pamiętamy cierpienie Ani Shirley i jej nieudaną próbę zostania brunetką. Autorka serii „Nie dajesz mi spać” ma chyba lekką słabość do miedzianowłowych. Najpierw była oszałamiająco piękna Sophia, a teraz czas na jej obłędnie przystojnego kuzyna Lucasa.

Do samego końca miałam problem z główną bohaterką. Pewnie dlatego, że Chloe jest byłą królową piekności, a takie dziewczyny zawsze wpędzały mnie w kompleksy. Trochę pomogło jej przywiązanie do pokrzywdzonych przez los psiaków, olęnienie spowodowane przez pączki i kilka żenujących wpadek, jak ta z zamianą samochodu, ale to wciąż nie sprawiło, że się do niej zbliżyłam. Poza tym, ta historia z objęciem kierownictwa nad nowopowastałym oddziałem schroniska dla pittbulli jest mocno naciągana. Chloe nie ma żadnego doświadczenia w prowadzeniu tego typu instytuacji, a ta chwila, którą spędziła na szkoleniu się jak postępować z psami, które brały udział w walkach psów, nie spraiła, że nagle stała się ekspertką. To trudne zwierzęta. Wychowane, by ranić, może nawet zabijać, a ona tak po prostu radzi sobie z nimi jakby to były zwyczajne puszki okruszki.

To najsłabsza ze wszystkich części tej serii. Nie wiem do końca, co zawiniło. Pewnie infantylność losów głównej bohaterki. Lucas był świetny, choć za szybko jej odpuścił. Powinien kazać jej się trochę pokajać. Ta powieść potwierdza chyba tę krzywdzącą hipotezę, że ładnym i bogatym wszystko uchodzi na sucho.

Alice Clayton odczarowuje rudzielców. Kiedyś ten kolor włosów kojarzył się z brzydotą. Wszyscy pewnie pamiętamy cierpienie Ani Shirley i jej nieudaną próbę zostania brunetką. Autorka serii „Nie dajesz mi spać” ma chyba lekką słabość do miedzianowłowych. Najpierw była oszałamiająco piękna Sophia, a teraz czas na jej obłędnie przystojnego kuzyna Lucasa.

Do samego końca...

Uwielbiam tę serię, jednak to chyba najsłabsza z części. Nadal jest zabawnie, romantycznie, między bohaterami iskrzy ale brakuje tego czegoś co było u Caroline i Simona, których nie przebije nic (moja miłość do tego fotografa jest ogromna :D),ale brakuje też tego czegoś co było u Viv i Clarka, jakiejś chemii, przyciągania i wiecznych kłótni bohaterów :D Książka jak zawsze czyta się bardzo szybko i przyjemnie, mimo wszystko ciężko się od niej oderwać ale nie jest już tak zachwycająco jak wcześniej :) Nie mniej jednak jeśli ktoś rozpoczął już przygodę z tą serią to polecam czytać do końca :)

Uwielbiam tę serię, jednak to chyba najsłabsza z części. Nadal jest zabawnie, romantycznie, między bohaterami iskrzy ale brakuje tego czegoś co było u Caroline i Simona, których nie przebije nic (moja miłość do tego fotografa jest ogromna :D),ale brakuje też tego czegoś co było u Viv i Clarka, jakiejś chemii, przyciągania i wiecznych kłótni bohaterów :D Książka jak zawsze...

Humor i pikanteria to dwie cechy, które kojarzą mi się z każdą powieścią Alice Clayton. Każdą z jej książek czyta się szybko, lekko i przyjemnie - co nie znaczy, że są banalne i nijakie jak pierwszy lepszy romans czy harlequin.

Historia Lucasa i Chloe również jest ciekawa, chociaż jedno, co mnie zawsze drażni, to takie okłamywanie kogoś - tak jak w przypadku Chloe, która nie powiedziała Lucasowi o swojej ucieczce sprzed ołtarza. Tak, wiem, to ma pokazać nam (po raz enty),że kłamstwo ma krótkie nogi i że pomimo tego, miłość i tak zawsze zwycięży. Niemniej jednak... No. Polecam.

Humor i pikanteria to dwie cechy, które kojarzą mi się z każdą powieścią Alice Clayton. Każdą z jej książek czyta się szybko, lekko i przyjemnie - co nie znaczy, że są banalne i nijakie jak pierwszy lepszy romans czy harlequin.

Historia Lucasa i Chloe również jest ciekawa, chociaż jedno, co mnie zawsze drażni, to takie okłamywanie kogoś - tak jak w przypadku Chloe, która...

Kolejna część miłosnych przygód bohaterów z Kalifornii. Chloe to dziewczyna, która ma wszystko to co cenią sobie na salonach, wdzięk, urodę, obycie i skromność. Niedługo ma wziąć ślub z najprzystojniejszym kawalerem do wzięcia w całym San Diego, który do tego jest cenionym adwokatem. Co może pójść źle, skoro w teorii wszystko zostało przygotowane zgodnie z planem? Piękna suknia ślubna, wystawne wesele, idealna para młoda, za drzwiami stoi wielkie "i żyli długo i ..." no właśnie zwyczajne. Chloe w dzień śluby uświadamia sobie, że po ślubie z Chearlsem nie czeka ją już nić, jako idealna żona będzie musiała zostać w domu i dbać o męża, dzieci i dom, będzie widywana na salonach, ale tylko jako dekoracja, a nawet nie kocha mężczyzny, którego ma poślubić. Postanawia odwołać ślub i pod wpływem impulsu zgadza się na wyjazd do słonecznej Kalifornii, gdzie postanawia otworzyć schronisko dla psów.
Na jej drodze stanie przystojny weterynarz, Lucas, u którego znajdzie wszystko to czego brakowało jej w poprzednim mężczyźnie, urodę, wsparcie, dobroć i namiętność. Ale czy może być dobrze, jeśli związek buduje się na kłamstwie? tego należy się dowiedzieć.
Uważam, że ta część jest słabsza od jej poprzedniczek. Chloe jest strasznie słodką i naiwną dziewczynką, której jakimś cudem udaje się wyjść lekką ręką z opresji. Dziewczynę poznajemy jako słodką idiotkę z której śmiejemy się z politowaniem. Wszystko narzuca jej matka, która decyduje kiedy i gdzie Chloe ma się odezwać, w co się ubrać, jak stanąć jak zareagować. Jest marionetką w dłoniach matki, która skutecznie nią manipuluje. Pomimo buntu przeciwko niej, dziewczyna do końca pozostaje naiwną dziewczynką. Książka przechodzi w utartym schematem przez co wiemy czego i kiedy się spodziewać. Autorka przeszła do smutnego nawyku kiedy to nasze bohaterki są winne rozstań z tymi "cudownymi" Panami, a oni są ucieleśnieniem idealności. Po części cieszę się, że wrócę do starych, dobrych bohaterów i ta seria się skończy.

Kolejna część miłosnych przygód bohaterów z Kalifornii. Chloe to dziewczyna, która ma wszystko to co cenią sobie na salonach, wdzięk, urodę, obycie i skromność. Niedługo ma wziąć ślub z najprzystojniejszym kawalerem do wzięcia w całym San Diego, który do tego jest cenionym adwokatem. Co może pójść źle, skoro w teorii wszystko zostało przygotowane zgodnie z planem? Piękna...

Według mnie jest to najlepsza cześć ze wszystkich. Wciąż nie jest idealna, ale przynajmniej nie mamy wkurzających bohaterów i nudnej fabuły.

Tak naprawdę za dużo o tej książce powiedzieć nie mogę, bo ani mnie nie zachwyciła, ani nie rozczarowała w takim stopniu jak poprzednie tomy. Po prostu była ok.

Według mnie jest to najlepsza cześć ze wszystkich. Wciąż nie jest idealna, ale przynajmniej nie mamy wkurzających bohaterów i nudnej fabuły.

Tak naprawdę za dużo o tej książce powiedzieć nie mogę, bo ani mnie nie zachwyciła, ani nie rozczarowała w takim stopniu jak poprzednie tomy. Po prostu była ok.

Książka mnie nie porwała, jednak przyznaje że czyta się ją dość lekko. Historia niezbyt skomplikowana, oczywiście z happy endem. Jak dla mnie główna bohaterka jest osobą niedojrzałą a jej życie nieco nudne.

Książka mnie nie porwała, jednak przyznaje że czyta się ją dość lekko. Historia niezbyt skomplikowana, oczywiście z happy endem. Jak dla mnie główna bohaterka jest osobą niedojrzałą a jej życie nieco nudne.