Beirut, I Love You: A Memoir

Okładka książki Beirut, I Love You: A Memoir Zena El Khalil
Okładka książki Beirut, I Love You: A Memoir
Zena El Khalil Wydawnictwo: SAQI biografia, autobiografia, pamiętnik
218 str. 3 godz. 38 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Beirut, I Love You: A Memoir
Wydawnictwo:
SAQI
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wydania:
2009-01-01
Liczba stron:
218
Czas czytania
3 godz. 38 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780863564154
Tagi:
Bejrut Liban konflikt wojna WTC kobieta
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
851
27

Na półkach: , ,

‘Beirut, I love you: a Memoir’ Zena El Khalil

Libia. Pierwsze skojarzenie? Pustynia, muzułmanie, wojna, ucisk kobiet, bieda i brzydota. Po głębszych zastanowieniu stwierdziłam, że nie wiem skąd u mnie takie skojarzenia z Libią. Praktycznie nie wiem nic o tym kraju. Nie wiedziałam gdzie dokładnie leży, czy ma dojście do morza, jaki jest tam klimat i która religia tam dominuje. Myślę, że powodem mojej ignorancji było stereotypowe podejście do „tych” krajów, do krajów kojarzonych z szeroko pojętą kulturą arabską. Kiedy więc zupełnie przypadkowo trafiła w moje ręce książka Zeny El Khalil o Bejrucie nastawiłam się na ciekawą podróż.

Zena El Khalil to znana artystka o ciekawym rodowodzie. Urodzona w Londynie dzieciństwo spędziła w Nigerii przeprowadzając się do Bejrutu na studia, gdzie z przerwą na czteroletni pobyt w Nowym Jorku, mieszka do dziś. W swojej książce dokonuje pewnego rodzaju rozrachunku z Bejrutem, miastem swojej dobrowolnej emigracji.

Książka zaczyna się dosyć onirycznie i dziwnie. Pierwsze rozdziały mówią o poprzednich wcieleniach Zeny co mnie lekko zniechęciło. Czy ‘Memoir’ w tytule było jedynie zmyłką biednego czytelnika? O nie, to Zena przewrotny sposób chce pokazać swój rodowód, z którego jest dumna. Nie chodzi tu jedynie o dosłowne drzewo genealogiczne rodziny artystki, ale również o pochodzenie siły, która napędza jej życie.
Bardzo ciekawy jest rozdział o Nowym Jorku. O tym jak jej podejście do asymilacji z nowojorczykami się zmieniało. Początkowo chciała ona wtopić się w tło, uważała, że wszelkie kontakty z jej pobratymcami oddzielają od prawdziwego ducha miasta. Pewna znajomość pokazała jej jednak, że to dzięki odkryciu arabskiej twarzy metropolii poczuła w niej swoje miejsce. Nie na długo zresztą, bo pobyt Zeny obejmował ataki na WTC po których, jak wiemy, niechęć i wrogość do ludzi pochodzenia arabskiego bardzo się nasiliła. Ciekawa jest reakcja samej Zeny na ataki terrorystyczne - się bardziej arabska niż kiedykolwiek była.

When the stereotype was placed on me, I decided it was time to Explorer it, In order to expose it.

Reszta książki jest poświęcona głównie życiu Zeny w Bejrucie. Jej studiom, małżeństwu, głębokiej przyjaźni z Mayą poznana na zajęciach. Wspomina ona o codziennej niepewności związanej z wojną, jej skutkami, które widzi nie tylko w architekturze miasta, ale również w umysłach ludzi go zamieszkującym.

Mam z tą książką problem. Z jednej strony jest bardzo ciekawa, pokazuje codzienne życie w mieście powojennym, które wciąż zmaga się z terroryzmem, kolejną wojną, brakiem prądu, zdziczeniem obyczajów, itp. Z drugiej strony jest to książka do bólu osobista co niestety momentami umniejsza jej wartość. Zena pokazuje nam Bejrut jako okrutną boginię, która niejako wchodzi w umysły swoich mieszkańców. Jeśli Zena spędza dni leżąc pod kołdra i pijąc wino to nie jest jej wina tylko Bejrutu, bo taki właśnie Bejrut jest. Jeśli artystka wciąż i wciąż przeżywa wojnę w Libii, której nawet nie doświadczyła, bo w tym czasie mieszkała w Nigerii, to nie dlatego, że jest zafiksowana na jej punkcie, a dlatego, że taki jest Bejrut. Okrutny i mściwy, nie pozwalający Ci zapomnieć. Zena bardziej przejmowała się zakończoną już wojną niż ci, którzy jej doświadczyli. Jest to obsesja rzutująca na jej prywatne i zawodowe życiu. Momentami miałam ochotę potrząsnąć nią i powiedzieć „Kobito, ogarnij się, nie było tutaj Ciebie, nie doświadczyłaś tego strachu, straty i bólu”. Udziałem Zeny była jednak ponad trzydziestodniowa wojna w Bejrucie. Miałam jednak wrażenie, że nie była ona aż tak ważna dla świadomości Zeny niż ta, której nie doświadczyła. Może jest to pewien rodzaj poczucia winy takiej jak to będące udziałem dzieci osób, które przeżyły horror obozów koncentracyjnych? W każdym bądź razie, momentami książka jest bardzo irytująca. Nudziły mnie powtórzenia, oczywistości i ciągła personifikacja Bejrutu. Miałam wrażenie, że Zena na siłę chce dodać charakteru temu miastu i stworzyć jego ducha. Robi to jednak używając takich środków i zwrotów, które można by przypisać dowolnemu miastu. Tak jak jej lista rzeczy, za które kocha Bejrut, takie jak śmiech, miłość, rodzina czy wspomnienia związane z przyjaciółmi. A może faktycznie taki właśnie jest Bejrut, ale brakowało artystce środków na wyrażenie tego poprzez jedynie słowa.

Dowiedziałam się wiele. Libia nie jest typowym krajem arabskim gdzie kobiety nie mają żadnych praw. Autorka podkreśla, że kraj ten jest jednym z najbardziej wyzwolonych spośród innych arabskich czy muzułmańskich krajów. Pomimo pewnych niedoskonałości ta niewielka książeczka pobudziła do myślenia i zapadła mi w pamięć. Mimo, że Zena nie mówi wiele o swojej działalności jako artystki skupiając się na Bejrucie to jej artystyczna dusza nadaje tej publikacji wiele oryginalności. Z jej perspektywy miasto to nie będzie już dla mnie jedynie stolicą jakieś arabskiego kraju gdzieś tam, daleko. Teraz Bejrut jest dla mnie szalony, sexy, okrutny, pełen miłości, gorzko-słodki.

‘Beirut, I love you: a Memoir’ Zena El Khalil

Libia. Pierwsze skojarzenie? Pustynia, muzułmanie, wojna, ucisk kobiet, bieda i brzydota. Po głębszych zastanowieniu stwierdziłam, że nie wiem skąd u mnie takie skojarzenia z Libią. Praktycznie nie wiem nic o tym kraju. Nie wiedziałam gdzie dokładnie leży, czy ma dojście do morza, jaki jest tam klimat i która religia tam...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1
  • 2014
    1
  • Biblioteka
    1
  • Przeczytane
    1

Cytaty

Więcej
Zena El Khalil Beirut, I Love You: A Memoir Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także