Wyspa na prerii
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2014-07-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-07-11
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377855256
- Tagi:
- wojciech cejrowski preria podróże Arizona USA
Dotychczas pisałem książki o Indianach z Amazonii – było dziko i egzotycznie.
Ta jest o kowbojach z Arizony, i też będzie dziko i egzotycznie.
Południe Stanów Zjednoczonych oraz dawny Dziki Zachód są zupełnie inne niż Nowy Jork, Chicago, Floryda czy Kalifornia. Preria zadziwia nawet tych, którzy dobrze znają Amerykę. Gdyby komuś nie mieściło się w głowie, że prowincja największego mocarstwa na świecie wygląda tak, jak ją tu opisałem, niech rzuci okiem na serial telewizyjny „Duck Dynasty” (w Polsce znany jako „Dynastia Kaczorów”) albo... niech potraktuje tę książkę jak zwykłą powieść przygodową.
Gdyby ktoś chciał sprawdzić osobiście, czy jest tak jak tu opisałem, drogę znajdzie łatwo: wystarczy zjechać z autostrady, potem jeszcze raz zjechać, i znów zjechać, i tak do skutku – aż skończy się mapa i wylądujesz na polnej drodze, prowadzącej na jakieś rancho.
Rzecz dzieje się współcześnie, w Arizonie, tuż przy granicy z Meksykiem. Dziki Zachód dawno przestał być dziki, ale mieszkańcy prerii wciąż o tym zapominają. Preria jest trochę dzika, trochę niepiśmienna. Nie jest zacofana! Po prostu poszła w inną stronę niż nasza cywilizacja.
Posłuchajcie...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wanted? Read and arrive!
W swojej nowej książce Wojciech Cejrowski po raz kolejny udowadnia, że jest niezrównany w opowiadaniu historii. Tym razem jednak – mimo swej oryginalności i klimatu – opowieść nie uwodzi nas swą magią i niewyobrażalną dla nas logiką lecz egzotycznością pozornie znanych nam (głównie z filmów i książek) realiów i niewymuszonym, lekkim stylem pełnym humoru. Autor i narrator jednocześnie nie stroni również od historii niezbyt dla siebie pochlebnych, a czasem zabawnie żenujących, dzięki czemu nie tylko dowodzi dużego dystansu wobec samego siebie, ale i do reszty podbija czytelnika, nawet tego, który może nie zna jego wcześniejszych świetnych książek o dzikich plemionach i Ameryce Południowej.
Książka - wydana w Serii z Tukanem - swą piękną i dopracowaną oprawą graficzną nawiązuje do poprzednich książek autora, wydanych w serii Poznaj Świat, podobna do wcześniejszych dzieł jest również jej forma – rozdziały rozdzielone są esejami monograficznymi na temat jakiegoś zjawiska, rośliny czy ciekawego zwyczaju wspomnianego w poprzednim rozdziale. Układ książki jest przejrzysty, czytelny i pozwala szybko wracać do ulubionych fragmentów lub czytać książkę na wyrywki. Autor, po kilku akapitach wprowadzenia, znów stosuje swą magiczną zachętę Posłuchajcie…, po której następuje doskonale skonstruowana opowieść, mająca swój początek, rozwinięcie, stopniowane odpowiednio napięcie aż do punktu kulminacyjnego, na zakończenie zaś ciekawą puentę lub zaskakujące wnioski.
Rzecz dzieje się na prerii, równie często dotyczy sytuacji samotnej konfrontacji autora z przyrodą, co relacji tegoż z ludźmi prerii. Jest ciekawie, niebanalnie, z humorem i inspirująco. Wielbiciele poprzednich książek Cejrowskiego nie zawiodą się i tym razem, a nowi czytelnicy zostaną uwiedzeni jego darem opowieści. W jednym bowiem tomie znajdziemy połączone w odpowiednich proporcjach i doskonale ze sobą współgrające elementy powieści przygodowej z powieścią drogi, szczyptę kontemplacji bliską filozofii ojców pustyni, garść lokalnych plotek o klimacie rodem z serialu „Przystanek Alaska”, łyżeczkę surowości i tajemnicy a la „Miasteczko Twin Peaks”, a wszystko to przyprawione kowbojskim humorem. Nie zawiodą się też ci, którzy pamiętają kowbojskie klimaty z dawnych programów telewizyjnych W.C. oraz jego audycje radiowe, jak również zapewnienia ich autora, że kiedyś powróci do Arizony. Okrężnymi drogami, przez inne kontynenty, wrócił on w rzeczy samej do swojego porzuconego domu, a jednocześnie – symbolicznie – do swej młodości, korzeni swych późniejszych wypraw i pierwszych fascynacji odmiennością innych ludzi. Tu również, jak w dżungli, odnajduje autor-podróżnik metafizyczne ślady swoje i swych bliskich. Niezwykłe i skłaniające do dalszych rozmyślań są zwłaszcza wzmianki, które dowodzą, jak wiele własnych śladów sprzed dwóch dekad odnajduje pisarz i jak silne zostawił po sobie wspomnienia wśród miejscowych mieszkańców prerii…
Co wspólnego ma autor książki z Tańczącym z Wilkami, dlaczego lepiej znać zasady obowiązujące na potańcówkach, jak alternatywnie wykorzystać wiatr i do czego służą śmieci sąsiada - dowiesz się niewątpliwie dzięki uważnemu przestudiowaniu tego tomu. Jeśli czytanie książek o Dzikim Zachodzie pomagało Ci, Czytelniku, jak najlepszy poradnik, jeśli westerny były Twoim ulubionym rodzajem komedii romantycznej, a muzyka country & western ukochaną kołysanką - ta książka będzie Twoją wymarzoną lekturą. Natomiast jeśli preria kojarzy Ci się z pustką, nudą i nieżyczliwymi ludźmi - najnowsze wydawnictwo Wojciecha Cejrowskiego jest dla Ciebie konieczną odtrutką na tego rodzaju myśli. Jednak gdy poszukujesz kontrastów - pustki z nieobliczalną pełnią, samotności z bujnym życiem społecznym, prostoty z nieprzewidywalnością, dzikości z komfortową obsługą konsumencką z dostawą do domu – czytaj i przybywaj! Kierunek – Arizona! Jii-ha!
Jowita Marzec
Oceny
Książka na półkach
- 5 308
- 1 457
- 1 366
- 240
- 110
- 95
- 85
- 45
- 41
- 37
Opinia
Morza szum, ptaków śpiew… Drinki z parasolkami, plaże z prażącym piaskiem… Nie, nie chodzi o wakacje pod palmami ani moje, ani autora książki, która ostatnio umilała mi czas i zabrała w daleką podróż – on na takie się nie pisze. Zamiast tego lubi wyzwania, przygody, zakątki niecodzienne albo surowe, często nieprzyjazne człowiekowi. Dlatego nie zdziwiło mnie, że miejsce, które stało się dla niego drugim (albo może lepiej – kolejnym) domem, znajduje się na prerii, gdzie hula wiatr, piach i pył wdzierają się w każde zakamarki, a ludzie mówią możliwie szybko i krótko, by niepożądane drobinki nie wdarły się do ich ust przy mocniejszym podmuchu. Tam, gdzie otoczenie najczęściej przybiera kolory szarości, czerwieni i wszędobylskiej rdzy.
Rzecz dzieje się współcześnie, w Arizonie, tuż przy granicy z Meksykiem. Dziki Zachód dawno przestał być dziki, ale mieszkańcy prerii wciąż o tym zapominają. Preria jest trochę dzika, trochę niepiśmienna. Nie jest zacofana! Po prostu poszła w inną stronę niż nasza cywilizacja. Posłuchajcie…[1]
Oj, jest o czym słuchać, gdy historie wychodzą z ust (tu: spod pióra) Wojciecha Cejrowskiego. Chyba każdy, kto choć raz obejrzał któryś z odcinków jego programów podróżniczych w telewizji lub przeczytał choć jedną z jego książek o tej samej tematyce, wie, że jest to niekwestionowany mistrz gawędziarstwa. Gawędziarstwa z polotem, podszytego humorem, nieraz ironią, z ogromną dawką wiedzy i inteligencji. Tego wszystkiego nie mogło zabraknąć również w najnowszej jego pozycji pt. "Wyspa na prerii".
Jak to się stało, że tym razem autor wylądował w Arizonie? – zapytacie. A tego Wam nie zdradzę. W ogóle postanowiłam tym razem zdradzić jak najmniej z treści książki, bo i po co, skoro Wojciech Cejrowski zrobi to ode mnie po stokroć lepiej? Powiem Wam jedynie, że to książka pisana stylem jakże typowym dla tego znanego i cenionego podróżnika. Nie jest to żaden przewodnik ze zbiorem miejsc, które należy koniecznie zobaczyć, będąc w Arizonie. Książka opowiada raczej o tym, jak wygląda życie codzienne w tym dość surowym dla gringo miejscu, w którym każdy dzień przynosi niespodzianki i gdzie nikt nie uprzedzi nas o tym, co może nas tu spotkać, nikt nam nic nie doradzi – dla mieszkańców Arizony wszystko jest normą, z którą są tak oswojeni, że ciężko im choćby pomyśleć o tym, że ktoś może czegoś nie wiedzieć. Postanowiłeś wreszcie wysprzątać porządnie swój drewniany i trzeszczący domek na prerii za pomocą wiadra z wodą i szmaty? Błąd! Wszystko będziesz miał oblepione czerwonym pyłem – tu sprząta się wiatrem. Postanowiłeś zrobić pranie i wywiesić je na zewnątrz do wyschnięcia? Błąd, każdy Twój ciuch będzie w czerwonym pyle. Postanowiłeś wpaść z niezapowiedzianą wizytą do sąsiadów? Błąd, całkiem możliwe, że ten, zgodnie z prawem, odstrzeli ci rękę lub nogę (jeśli od razu nie zabije cię na miejscu), gdy tylko postawisz stopę na jego posesji.
Zapytacie może, co taki obieżyświat jak Cejrowski robi w miejscu, gdzie najbardziej pożądaną czynnością jest nicnierobienie? Dokładnie, nie robi nic, a jak już coś robi, to tylko wtedy, gdy musi: kiedy wysiądzie pompa od wody, kiedy silny wiatr zerwie dach z domu, kiedy trzeba jechać po świeży zapas margarity i limonek, kiedy kończy się pakowany lód, kiedy kornik w końcu zeżre nogi od krzesła, na którym autor siedzi co dzień na porczu (Cejrowski tym spolszczonym słowem określa porch, czyli konstrukcję, która jest jednocześnie i gankiem, i przyzbą tak charakterystyczną dla tamtych rejonów świata i którą często oglądamy w filmach). Na prerii nigdy nic się nie robi bez konieczności, bo na robienie czegoś w sposób spontaniczny jest zwyczajnie za gorąco.
A czy taki gringo jak Cejrowski w ogóle ma szansę dogadać się z miejscowymi? Czy może się z nimi zaprzyjaźnić? Może, ale jest to proces długotrwały i wymaga (chyba jak wszędzie) zaznajomienia się z obowiązującymi w stadzie zasadami (w Arizonie ludzie w istocie żyją niczym zwierzęta w stadach). Ty musisz ich dobrze poznać i robić to tak, by nikogo nie urazić i nie być wścibski – tak jak robią to oni. Mieszkańcy Arizony zdają się mieć nadprzyrodzone zdolności, bo mimo że nie przebywają fizycznie obok ciebie, to wszystko o tobie wiedzą. Wiedzą, że pompa ci wysiadła, że pranie porwał ci wiatr i zostawił na krzakach, że w wyjątkowo wrażliwe miejsce się poparzyłeś… Wiedzą wszystko, zaś o sobie powiedzą ci tyle, ile sami będą chcieli i w odpowiednim według nich momencie. Jak już ten dzień nadejdzie, to przekonasz się, ile jest barwnych życiorysów wokół. Jest facet, który zbiera od ludzi nagromadzone nerwy oraz stres i raz na jakiś czas wybucha, robiąc przy tym niemałą rewolucję (np. przeganiając na cztery wiatry natrętnych urzędników), jest żona listonosza, która miała bardzo, ale to bardzo bujną przeszłość, a teraz jest bardzo, ale to bardzo bogobojną matką pięciu synów[2]. Są też inne odważne kobiety, które po odbyciu służby wojskowej wróciły z mniejszymi lub większymi uszczerbkami na zdrowiu – jedna bez nogi, druga bez oka, ale z opaską w miejscu opustoszałego oczodołu i kolejna bez oka, ale za to z solidnym zapasem sztucznych gałek, które dobiera do stroju czy okoliczności (przy tym nie ma problemów z wymianą protezy przy rozmówcy w barze…).
I choć pewnie teraz wydaje się Wam, że całkiem sporo zdradziłam z tego, co serwuje lektura, to wierzcie mi, że jest to ledwie maleńki pierwiastek z tego, co opowie Wam Cejrowski. Czy muszę Was szczególnie zachęcać do poznania tej książki? Wydaje mi się, że nie. Czy muszę utwierdzać Was w przekonaniu, że jest wyśmienita i żal się z nią rozstawać? Też myślę, że nie, bo kto kojarzy autora, na pewno nie ma żadnych wątpliwości w tym względzie. Skuszę się jednak na pochwałę w kierunku wydawnictwa, które postarało się, by wydanie "Wyspy na prerii" było piękne i wysokiej jakości. Twarda oprawa, szycie, kredowy papier, wysokiej jakości zdjęcia… Małe wielkie cudeńko, które każdy nałogowy zbieracz książek musi mieć w swojej kolekcji.
Ktoś jeszcze ma wątpliwości, czy skusić się na tę książkę? Mam nadzieję, że nie, ale jeśli znajdzie się jeszcze taki rodzynek, to niech je czym prędzej porzuci. "Wyspa na prerii" urzeka, przywiązuje do siebie, uzależnia, a na koniec zostawia z dwoma skrajnie różnymi odczuciami. Po pierwsze, z radością, że tak wspaniałą podróż odbyliśmy, a po drugie ze smutkiem, że trwała tak krótko…
Ocena najwyższa z możliwych: 6/6
[1]W. Cejrowski, Wyspa na prerii, Zysk i S-ka, Poznań 2014, s. 7.
[2]Tamże, s. 99.
Na blogu: http://www.ksiazkowka.pl/2014/07/wyspa-na-prerii-wojciech-cejrowski.html
Morza szum, ptaków śpiew… Drinki z parasolkami, plaże z prażącym piaskiem… Nie, nie chodzi o wakacje pod palmami ani moje, ani autora książki, która ostatnio umilała mi czas i zabrała w daleką podróż – on na takie się nie pisze. Zamiast tego lubi wyzwania, przygody, zakątki niecodzienne albo surowe, często nieprzyjazne człowiekowi. Dlatego nie zdziwiło mnie, że miejsce,...
więcej Pokaż mimo to