Za dużo słów...


Nie dałam rady doczytać do końca... :(

Za dużo słów...


Nie dałam rady doczytać do końca... :(

Bardzo ciepła książka, którą przyjemnie się czytało. Ma taki swój klimat, który porywa, mimo że nie jest to arcydzieło ;) Podobało mi się też przesłanie - doceniać i cieszyć się tym, co tu i teraz się dzieje, co się ma. Warto się nad tym zastanowić ^^

Bardzo ciepła książka, którą przyjemnie się czytało. Ma taki swój klimat, który porywa, mimo że nie jest to arcydzieło ;) Podobało mi się też przesłanie - doceniać i cieszyć się tym, co tu i teraz się dzieje, co się ma. Warto się nad tym zastanowić ^^

Przeczytałam jakiś czas temu - powieść zostawiła we mnie same dobre wrażenia. Dobrze napisana, przemyślana książka. Świetnie się czyta, polecam!

Przeczytałam jakiś czas temu - powieść zostawiła we mnie same dobre wrażenia. Dobrze napisana, przemyślana książka. Świetnie się czyta, polecam!

Cieszę się, że mam tą książkę już za sobą. Nie była bardzo zła, ale też nie wciągnęła mnie aż tak, żebym czytała ją z zapartym tchem oraz z ciekawością co będzie dalej.
Trochę przypominała mi Jojo Moyes.
Raczej już nie sięgnę po inne książki tej autorki.

Cieszę się, że mam tą książkę już za sobą. Nie była bardzo zła, ale też nie wciągnęła mnie aż tak, żebym czytała ją z zapartym tchem oraz z ciekawością co będzie dalej.
Trochę przypominała mi Jojo Moyes.
Raczej już nie sięgnę po inne książki tej autorki.

Zacząć od nowa.


Prawdopodobnie większość z nas nie lubi zmian. Wiąże się z tym tak wiele stresu, przekopywania przez stertę wspomnień, rzeczy oraz ludzi, którzy kiedyś byli nam bliscy. Ale nie okłamujmy się, zmiany oczyszczają i przynoszą nowe światło oraz nadzieję tak bardzo nam potrzebną. Gina, główna bohaterka "Policz do stu", zdecydowanie coś o tym wie.
Możliwe, że nigdy nie zwróciłabym na tę książkę uwagi, gdyby nie moja siostra, która podarowała mi ją jako prezent gwiazdkowy. Pierwsze strony powieści bardzo mnie męczyły, ale i dawały pewną ulgę po moim ostatnim roller coasterze czytelniczym. Jednak lubię czytać książki, które sprawiają mi jakąś przyjemność. Koniec końców "Policz do stu" znalazło się na tej liście.
Natychmiast wsiąknęłam w świat wymalowany przez Lucy Dillon i muszę się zgodzić, że jest to niezwykle ciepła i przyjemna książka. Czyta się ją ze spokojem i lekkością, która tylko dodaje większego uroku historii. Spodobał mi się pomysł autorki, a mianowicie małe skrawki przeszłości Giny na początku każdego rozdziału. Niby czytelnik miał wszystko podane na tacy, a tak naprawdę odkrywał te karty ze strony na stronę.
Gina okazała się bohaterką, z którą łatwo przyszło mi obcować. Lubiłam jej profesjonalność, spokój, ale i radzenie sobie z każdym trudem życia. Cieszę się, że przekonała się do Buzza i pies znalazł wreszcie odpowiedni dom, w którym dostał, to na co zasłużył. Od razu też czułam te amory, które wisiały nad Giną i Nickiem, więc wiedziałam, że to tylko kwestia czasu, aż i do nich uśmiechnie się strzała miłości. Choć przyznam, że przez chwilę myślałam, że Gina i Kit się ze sobą zejdą. Ale tak jest chyba lepiej jak jest ;).
No i Naomi. Najlepsza, zwariowana przyjaciółka świata. Gina wygrała los na loterii w kategorii przyjaźni.
"Policz do stu" jest jak najbardziej miłą lekturą i nie tylko okładka z psem powinna was przekonać. W środku powieści jest naprawdę fajnie, nawet jeśli opis wydaje się banalny i bez wielkiego szału. Czasem jednak potrzebujemy właśnie takiej odskoczni od wielkich książek na rzecz tych przyziemnie mniejszych, które ostudzają nasze rozpalone emocje.
Powieść czytało mi się bardzo przyjemnie, swobodnie, nie czułam napięcia, więc nie biegłam też z niecierpliwością do ostatniej strony, a dobrnęłam tam w lekkim spacerku. Poza tym poruszane są tu trudne tematy, które w jakiś sposób Lucy Dillon jakoś umiliła i nie zrobiła z tego wielkich dramatów.
Jestem jak najbardziej zadowolona i z wielką radością polecam Wam wszystkim policzyć czasami do stu ;).

Zacząć od nowa.


Prawdopodobnie większość z nas nie lubi zmian. Wiąże się z tym tak wiele stresu, przekopywania przez stertę wspomnień, rzeczy oraz ludzi, którzy kiedyś byli nam bliscy. Ale nie okłamujmy się, zmiany oczyszczają i przynoszą nowe światło oraz nadzieję tak bardzo nam potrzebną. Gina, główna bohaterka "Policz do stu", zdecydowanie coś o tym wie.
...

Wzruszająca i poruszająca historia.

Wzruszająca i poruszająca historia.

To jedna z tych powieści, które chociaż mają sporą liczbę stron, żałujesz, że się zakończyły. Historia składa się ze wspomnień oraz teraźniejszości, z przedmiotów, które odgrywają wielce ważne role oraz z esencji życia. Ta niezwykła historia pozwala zrozumieć wartość bycia tu i teraz wraz z wyzbyciem się posiadania nadmiaru przedmiotów, które ciążą i nie pozwalają iść dalej. Bardzo, bardzo polecam każdemu, kto poszukuje wartości, sensu lub chce posprzątać w swoim życiu (zarówno materialnie, jak i metaforycznie).

To jedna z tych powieści, które chociaż mają sporą liczbę stron, żałujesz, że się zakończyły. Historia składa się ze wspomnień oraz teraźniejszości, z przedmiotów, które odgrywają wielce ważne role oraz z esencji życia. Ta niezwykła historia pozwala zrozumieć wartość bycia tu i teraz wraz z wyzbyciem się posiadania nadmiaru przedmiotów, które ciążą i nie pozwalają iść...

Lekka i przyjemna. Książka z którą miło można spędzić wieczór.

Lekka i przyjemna. Książka z którą miło można spędzić wieczór.

A gdybyś Ty miał/a zacząć życie na nowo z kilkoma tylko rzeczami, które są dla Ciebie najcenniejsze, to co byś zatrzymał/a?

Ciekawy temat, który moim zdaniem zbyt płasko został potraktowany ... Za łatwo, zbyt oczywiście ... Jednak przyjemnie się czyta.

A gdybyś Ty miał/a zacząć życie na nowo z kilkoma tylko rzeczami, które są dla Ciebie najcenniejsze, to co byś zatrzymał/a?

Ciekawy temat, który moim zdaniem zbyt płasko został potraktowany ... Za łatwo, zbyt oczywiście ... Jednak przyjemnie się czyta.

Miłe, pozytywne czytadło.

Miłe, pozytywne czytadło.