"Gdy przejdziesz przez próg" nie zachwyciła mnie. Pomysł ciekawy i interesujący, wykonanie trochę gorsze. Często odnosiłam wrażenie, że fabuła jest zbyt naciągana i mało realna, a opisy mnie nudziły. Co, w sumie, mnie dziwi ponieważ sam pomysł uważam za naprawdę świetny. Może zabrakło mi grozy i nieprzewidywalności? Mam wrażenie jakby książka była bardziej obyczajowa. Po thrillerze spodziewałam się większych emocji i dużej dawki zaskoczenia, jednak to nie było to. Praktycznie przez całą powieść nudziłam się i łatwo domyślałam dalszych zdarzeń. Postacie były niesamowicie irytujące i wręcz wkurzające. Do żadnego bohatera nie mogłam się przywiązać, a odkładając książkę cieszyłam się, że mam ich już z głowy.

Po lekturze czuję się rozdarta. W głębi zdaje sobie sprawę, że sama historia jest naprawdę dobra. Jednak coś mi tutaj nie pasuję, nie do końca potrafię jednak określić co. Może to styl autorki, nudne opisy, irytujący bohaterowie, brak emocji i brak thrillera w thrillerze? A może to kac książkowy po poprzedniej powieści?

"Gdy przejdziesz przez próg" nie zachwyciła mnie. Pomysł ciekawy i interesujący, wykonanie trochę gorsze. Często odnosiłam wrażenie, że fabuła jest zbyt naciągana i mało realna, a opisy mnie nudziły. Co, w sumie, mnie dziwi ponieważ sam pomysł uważam za naprawdę świetny. Może zabrakło mi grozy i nieprzewidywalności? Mam wrażenie jakby książka była bardziej obyczajowa. Po...