Wujec. Związki przyjacielskie

Okładka książki Wujec. Związki przyjacielskie Michał Sutowski, Ludwika Wujec
Okładka książki Wujec. Związki przyjacielskie
Michał SutowskiLudwika Wujec Wydawnictwo: Krytyka Polityczna Seria: Seria z Różą literatura piękna
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Seria z Różą
Wydawnictwo:
Krytyka Polityczna
Data wydania:
2014-02-14
Data 1. wyd. pol.:
2014-02-14
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363855819
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Bielik-Robson Żyj i pozwól żyć Agata Bielik-Robson, Michał Sutowski
Ocena 6,7
Bielik-Robson ... Agata Bielik-Robson...
Okładka książki Ekonomia polityczna „dobrej zmiany” Gajewski Dominik, Piotr Kuczyński, Hanna Kuzińska, Maria Libura, Leokadia Oręziak, Michał Sutowski, Piotr Wójcik, Rafał Woś
Ocena 5,7
Ekonomia polit... Gajewski Dominik, P...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1496
1495

Na półkach: , , ,

Największą wadą rozmowy Ludwiki Wujec z Michałem Sutowskim jest data wydania książki, rok 2014. Nie obejmuje więc refleksji bohaterki nad tym, co się stało w ostatnich latach zarówno w jej prywatnym życiu, jak i w kwestiach, którym książka jest przede wszystkim poświęcona. Nie dziwi zatem, że wówczas Ludka nadal mogła być optymistką, nawet wspominając jedno z najgorszych doświadczeń w swojej publicznej działalności, internowanie podczas stanu wojennego.

Zwierza się dziennikarzowi: „Jak jesz­cze sie­dzia­łam w Ol­szyn­ce Gro­chow­skiej (…) po­wie­dzia­łam dziew­czy­nom, że na szczę­ście stan wo­jen­ny wpro­wa­dzo­no na tyle mięk­ko, że lu­dzi „przy­giął, a nie zła­mał”, że w związ­ku z tym się wy­pro­stują i spo­łe­czeń­stwo się od­ro­dzi. Chy­ba przez całe życie mia­łam szczę­ście, które po­le­gało na tym, że nic mnie nie zła­ma­ło. Cza­sem zbie­rało się ja­kieś cio­sy, ale to nie było nic ta­kie­go, co by mi ka­za­ło wy­wró­cić do góry no­ga­mi całe do­tych­cza­so­we myśle­nie o świe­cie.”

Ciekawa jestem, czy dziś podobnie by podsumowała bilans swojego dotychczasowego życia poświęconego zaangażowaniu w tworzenie normalnego, demokratycznego państwa. Najpierw w przedsierpniowej opozycji lat 1970-ych, później podczas karnawału pierwszej Solidarności i przy redagowaniu podziemnej prasy w latach 1980-ych, by wreszcie po roku 1989 włączyć się w różne pracochłonne zajęcia m.in. w strukturach partyjnych i samorządowych.

Opowiadając o każdym z tych etapów Ludwika Wujec unika wielkich słów, ale nie stroni od ujawniania swoich wątpliwości, nie ukrywa różnic w poglądach, małych i większych konfliktów. Pisze o ludziach, tych znanych, mających już zapewnione miejsce w historii, oraz o dziesiątkach jeśli nie setkach takich jak ona, wyrobnikach sprawy dla której się poświęcają. Jest wśród nich znacznie więcej kobiet niż w innych podobnych wspomnieniach, opracowań naukowych nawet nie wspominając. Przy czym każdą z wymienionych przez siebie osób w naturalny sposób zalicza do związków przyjacielskich - to jest bodaj najważniejsza cecha jej narracji, bo dotyczy także ludzi którym, szczególnie od jakiegoś czasu, na pewno z Ludką juź po drodze nie jest, przynajmniej politycznie.

Ktokolwiek miał przyjemność poznać osobiście państwa Wujców wie, że przyjacielskość nigdy nie była ich pijarową pozą, oni tacy po prostu od zawsze byli. Tytuł książki świetnie to oddaje.

Największą wadą rozmowy Ludwiki Wujec z Michałem Sutowskim jest data wydania książki, rok 2014. Nie obejmuje więc refleksji bohaterki nad tym, co się stało w ostatnich latach zarówno w jej prywatnym życiu, jak i w kwestiach, którym książka jest przede wszystkim poświęcona. Nie dziwi zatem, że wówczas Ludka nadal mogła być optymistką, nawet wspominając jedno z najgorszych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1089
999

Na półkach: ,

Bez bicia przyznaję się, że o Ludwice Wujec do niedawna absolutnie nic nie wiedziałam. Kojarzyłam nazwisko jej męża i to wszystko. O lekturze „Związków przyjacielskich” zdecydowały dobre wrażenia z wywiadu z Andą Rottenberg wydanego w tej samej serii oraz okładkowa zapowiedź, w której wspominano o dzieciństwie Ludwiki Wujec (1941) wśród komunistów na sowieckim Uralu oraz dorastaniu w powojennej Łodzi i w Warszawie. Komunizm to obecnie coś tak niepopularnego, że tym bardziej chce się o nim czytać.;)

Wspomniani komuniści to przede wszystkim rodzice Wujec, których poglądy polityczne wyniknęły z biedy i niezgody na nierówność społeczną, z jaką stykali się przed wojną. Po 1945 r. sytuacja uległa zmianie i choć matka głównej bohaterki (ojciec zginął w walkach) aktywistką nigdy nie była, wyczulenie na niesprawiedliwość jej pozostało i najwyraźniej udzieliło się także córce. Daje się zauważyć właściwie na każdym etapie życia pani Ludwiki: najpierw podczas studiów, a później już nieprzerwanie od czasu strajków w Ursusie w 1976 r., kiedy zaangażowała się w pomoc rodzinom represjonowanych robotników i prace KOR-u.

W ocenie Wujec był to fantastyczny okres, właśnie ze względu na działalność dla dobra ogółu i zawiązujące się przyjaźnie:

[…] człowiek miał świadomość, że bardzo konkretnie w sposób namacalny, pomaga komuś, kto jest absolutnie nieszczęśliwy, porzucony i nikt inny mu nie pomoże. Że za ta pomocą idzie myślenie i zaczynamy widzieć, co dalej robić. A jednocześnie to wszystko razem spojone było przyjaźniami i bardzo fajnym życiem towarzyskim, dzięki tym więziom włączali się coraz to nowi ludzie. (s. 104)

Przyjaźnie przydawały się naturalnie i w kolejnych latach: podczas redagowania „Robotnika”, w stanie wojennym, podczas obrad Okrągłego Stołu, pierwszych wolnych wyborów i trudnego okresu transformacji. Wiele z nich przetrwało, niektóre niestety nie, drogi kilkorga przyjaciół rozeszły się nawet dość mocno. W ogóle interesujące jest zobaczyć, jak potoczyły się losy dawnych działaczy: liczne grono pozostało w polityce, ktoś został naukowcem, ktoś księgarzem, część osób wyemigrowała. Z największym szacunkiem Wujec mówi o Tadeuszu Mazowieckim i Jacku Kuroniu, swoistych nauczycielach i wzorcach.

Ten wywiad czyta się z niekłamanym zainteresowaniem w dużej mierze dlatego, że stanowi pierwszorzędne uzupełnienie znanych faktów. Jest w nim mowa o kulisach ważnych wydarzeń oraz o codziennej, żmudnej pracy opozycjonistów (z czasem legalnych polityków),a więc o tworzeniu siatki rozmaitych kontaktów, o wypracowywaniu metod konspiracji, o redagowaniu gazety w warunkach domowych, czy o spotkaniach z SB. Działania bywały czasami nieudolne, na szczęście można opowiadać o nich dzisiaj anegdotycznie. I tu trzeba zaznaczyć, że zabawnych momentów w opowieściach Wujec jest dużo, działaczka daleka jest od podniosłego tonu i kombatanctwa. Weźmy przykład z okresu internowania:

Pomagało nam całkiem sporo osób. Pamiętam taką scenę – wzywa mnie oddziałowa i pyta: – Gdzie to upoważnienie? Ja nie wiem, o co chodzi. – No, na prawo do odbioru kartek żywnościowych dla dziecka. I proszę się pospieszyć i szybko wypełnić, bo pani Kalina czeka! A to Kalina Jędrusik, jeździła do Olszynki i przekazywała paczki i takie polecenia. Jak wchodziła, to miała takie wejście wielkiej damy, one wszystkie padały plackiem po prostu – no coś takiego, sama Kalina Jędrusik przyszła! Więc jak Kalina kazała, to się trzeba spieszyć! (s. 203)

Otóż to: pomagało całkiem sporo osób, nawet bardzo dużo i nie tylko w stanie wojennym. Pomagali znani i anonimowi, sympatycy „Solidarności” i ci, którzy woleli do niczego się nie mieszać, a zdarzało się, że pomoc przychodziła także od osób należących do PZPR (swoją drogą Wujec do 1978 r. także należała do partii). Piękna karta w historii Polaków, aż łza się w oku kręci, zwłaszcza gdy myśli się o obecnym podziale w naszym społeczeństwie i jego głębokiej niechęci do wszystkiego.

Książkę kończyłam czytać w 25. rocznicę pierwszych wolnych wyborów w Polsce i przyznam, że czytając wspomnieniowe artykuły oraz podsumowania, z jednej strony odczuwałam pewną satysfakcję, że wiele pamiętam z tamtego niesamowitego okresu, a z drugiej strony żal, że wiele energii i ludzkiego wysiłku po prostu zmarnowano. Ale ważne, że ludzie tacy jak Ludwika Wujec i rzesze jej podobnych w ogóle były.

http://czytankianki.blogspot.com/2014/06/zwiazki-przyjacielskie.html

Bez bicia przyznaję się, że o Ludwice Wujec do niedawna absolutnie nic nie wiedziałam. Kojarzyłam nazwisko jej męża i to wszystko. O lekturze „Związków przyjacielskich” zdecydowały dobre wrażenia z wywiadu z Andą Rottenberg wydanego w tej samej serii oraz okładkowa zapowiedź, w której wspominano o dzieciństwie Ludwiki Wujec (1941) wśród komunistów na sowieckim Uralu oraz...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    11
  • Chcę przeczytać
    6
  • Posiadam
    2
  • 2016
    1
  • Kindle
    1
  • 2019
    1
  • 2022
    1
  • Historical-Political-Non-Fiction
    1
  • 0 0 0 BIOGRAFIA kobieta
    1
  • Ulubione/Polecane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wujec. Związki przyjacielskie


Podobne książki

Przeczytaj także