Mgły nad portem w Barcelonie

Okładka książki Mgły nad portem w Barcelonie Xulio Ricardo Trigo
Okładka książki Mgły nad portem w Barcelonie
Xulio Ricardo Trigo Wydawnictwo: Bellona powieść przygodowa
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
powieść przygodowa
Wydawnictwo:
Bellona
Data wydania:
2014-06-12
Data 1. wyd. pol.:
2014-06-12
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788311132832
Tagi:
Historia Barcelona przygoda sensacja
Średnia ocen

5,2 5,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,2 / 10
35 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1561
913

Na półkach:

Napaliłem się trochę na tę powieść bo Barcelona, końcówka XV w., budowa portu, mogło być fajnie. I w sumie nie jest to zła rzecz, choć porzuciłem ją w 1/3. Po prostu okazało się, że to młodzieżówka, niezła, z różnymi aspektami, ale jednak odpowiednio do swojej niszy prosta. A na takie rzeczy szkoda mi czasu. Jeśli masz piętnaście lat, alebo lubisz opowieści niezbyt wymyślne, wyraziste, z jasnym i klarownym przekazem i jednocześnie pociąga cię klasyczna narracja w historycznym anturażu, to chwytaj ten tom bez zastanowienia. Będziesz pan zadowolony.

7/10

Napaliłem się trochę na tę powieść bo Barcelona, końcówka XV w., budowa portu, mogło być fajnie. I w sumie nie jest to zła rzecz, choć porzuciłem ją w 1/3. Po prostu okazało się, że to młodzieżówka, niezła, z różnymi aspektami, ale jednak odpowiednio do swojej niszy prosta. A na takie rzeczy szkoda mi czasu. Jeśli masz piętnaście lat, alebo lubisz opowieści niezbyt...

więcej Pokaż mimo to

avatar
135
20

Na półkach:

Ogólnie książka bardzo mi się podobała.
Jednak moim zdaniem za dużo było wprowadzonych zakonników aż człowiek się gubił na początku książki nie znając dobrze bohaterów.. A jak się okazało część z nich nie była tak ważna w odniesieniu do tej historii..
Było też sporo określeń typowo specjalistycznych, niewyjaśnionych, które dla laika (tematyka budowlana) mogą być mylące.
Po przeczytaniu całej książki zmieniłam zdanie o głównych bohaterach. Nie spodziewałam się (na początku książki) po nich takiego zachowania, że są zdolni do takiego zachowania.
Mimo to, książka pomimo tego, że jest inna niż te, które przeważnie czytam zrobiła na mnie dobre wrażenie. Czytało mi się ja bardzo szybko i byłam ciekawa dalszych losów bohaterów oraz budowy barcelońskiego portu.
Polecam dla czytelników poszukujących czegoś nowego, innego... :) Bardzo przyjemna lektura :)

Ogólnie książka bardzo mi się podobała.
Jednak moim zdaniem za dużo było wprowadzonych zakonników aż człowiek się gubił na początku książki nie znając dobrze bohaterów.. A jak się okazało część z nich nie była tak ważna w odniesieniu do tej historii..
Było też sporo określeń typowo specjalistycznych, niewyjaśnionych, które dla laika (tematyka budowlana) mogą być mylące.
Po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
200
132

Na półkach:

Książkę czyta się całkiem dobrze choć brakuje jej lekkości i polotu

Już widząc tytuł z mgłą jakoś podświadomie oczekiwałam czegoś po wpół przygodowego na wpół tajemniczego

Przygoda może i nawet i była ale jakaś taka płaska i nijaka

A mogła to naprawde ciekawa opowieść bo potencjał jest

Tylko gdzieś po drodze rozmyty i zagubiony

Bohaterowie tez początkowo wzbudzający sympatię pod koniec ksiązki stają się po prostu nudni

Trochę szkoda zmarnowanego tematu dlatego przeczytać można w ciepły letni wieczór a potem odłożyć na półkę i zapomnieć

Książkę czyta się całkiem dobrze choć brakuje jej lekkości i polotu

Już widząc tytuł z mgłą jakoś podświadomie oczekiwałam czegoś po wpół przygodowego na wpół tajemniczego

Przygoda może i nawet i była ale jakaś taka płaska i nijaka

A mogła to naprawde ciekawa opowieść bo potencjał jest

Tylko gdzieś po drodze rozmyty i zagubiony

Bohaterowie tez początkowo wzbudzający...

więcej Pokaż mimo to

avatar
754
149

Na półkach: , , , ,

Nawet Barcelona w tytule nie uczyni powieści Ricardo Trigo powieścią bardzo dobrą... Wielka szkoda i naprawdę z ciężkim sercem przyznaję tej książce niską, jak na mnie i na moją barcelońską półkę, ocenę. Szkoda tym bardziej, bo fabuła ma potencjał i naprawdę mogłaby stać się pasjonującą historią nawet na miarę tej z "Katedry w Barcelonie" Falconesa. Niestety warsztat literacki Falconesa i Ricardo Trigo są jak niebo i ziemia...

Powieści Ricardo Trigo zabrakło rozmachu, zwrotów akcji, aury tajemniczości oraz punktu kulminacyjnego, który zwieńczyłby losy głównych bohaterów: Marcela i Teresy. Wątki, które początkowo zapowiadają się interesująco, rozwijają się powoli i właściwie kończą się nijako. Z kolejnymi rozdziałami wręcz potęgowało się we mnie wrażenie, że autor do końca nie miał pomysłu na poprowadzenie i rozwiązanie losów głównych postaci. To, co jednak najbardziej mnie irytowało i wręcz zabijało całą tajemniczość i napięcie w powieści, to łopatologiczność dialogów i opisów. W książce Trigo nie ma miejsca na jakieś małe niedopowiedzenia czy luki, które mogłyby zaintrygować czytelnika, zamiast tego pełno jest prozaicznych fragmentów, tępiących jakieś silniejsze czytelnicze emocje w zarodku. Szkoda naprawdę...

Pstryczek w nos należy się też tłumaczce za mało adekwatny do oryginału tytuł... Skąd pomysł na tytułowe mgły, ja nie wiem. Oryginalny "Port do nowego świata" w mojej ocenie brzmi o wiele lepiej. Ale to tylko taki niuans...

Przed rozpoczęciem lektury "Mgieł nad portem w Barcelonie" wiedziałam, czego się spodziewać, więc nie jestem rozczarowana powieścią. Przeczytałam ją szybko i nie mogę powiedzieć, że był to czas stracony. Nie jest to jednak historia, która mogłaby usatysfakcjonować i zaspokoić gusta ambitniejszych czytelników.

Nawet Barcelona w tytule nie uczyni powieści Ricardo Trigo powieścią bardzo dobrą... Wielka szkoda i naprawdę z ciężkim sercem przyznaję tej książce niską, jak na mnie i na moją barcelońską półkę, ocenę. Szkoda tym bardziej, bo fabuła ma potencjał i naprawdę mogłaby stać się pasjonującą historią nawet na miarę tej z "Katedry w Barcelonie" Falconesa. Niestety warsztat...

więcej Pokaż mimo to

avatar
875
318

Na półkach: , ,

Kilka lat temu czytałam wspaniałą, a nawet Wspaniałą, książkę o ogromnym przedsięwzięciu budowlanym w Barcelonie – Katedra w Barcelonie, Ildefonso Falcones. Kiedy tylko przeczytałam opis z tyłu książki i wzmiankę o budowie portu właśnie w tym mieście, w okresie późnego średniowiecza, spodziewałam się tak samo rozbudowanej fabuły, wartkiej akcji i ciekawych bohaterów. A i opis na okładce właśnie tak treść książki reklamował.

Bardzo srodze się zawiodłam. Nie owijając w bawełnę, Mgły nad portem w Barcelonie były nudne jak przysłowiowe flaki z olejem. Budowa portu? Miała być głównym wątkiem, a napisano o niej po prostu szczątkowo. I to nic nowego, nic odkrywczego. Ot po prostu – przyjechał architekt, zatrudnił robotników, i ciągnął kasę na budowę, której efekty niszczyła każda większa burza.

Miała być przygoda i sensacja, a był jeden chory na serce chłopak, który nie potrafił wymyślić własnego marzenia, tylko podłączył się pod pragnienia kartografa, a później przez resztę książki powtarzał „ja muszę to zrobić”, siedząc na dupie w domu. Ok, fakt faktem, wreszcie się z tego domu ruszył i pojechał do miasta, w którym według zmarłego kartografa miał być skarb. Znalazł kilka książek, wrócił do Barcelony i... bach, nagle stał się naukowcem, całymi dniami siedział na strychu i pracował, a wszyscy chodzili dookoła niego na paluszkach, bo chłopak stał się nagle naukowcem.

W tej książce bzdura bzdurę pogania. Zdecydowanie największą było nasmarowanie konia smalcem, żeby przecisnął się między skałami. Postacie są nudne, ich rozmowy i zachowanie wskazują, że również wyjątkowo głupie. Nie ma ani jednego bohatera, którego można by polubić. Po prostu nie ma za co, tak są oni mdli i niedopisani. Książka wygląda jak szkic książki zaledwie, jakby na nim dopiero autor miał napisać prawdziwą powieść.

Zdecydowanie nie polecam ani tej, ani innych książek autora. Styl jest najzwyczajniej w świecie zły, a i pomysł też słabiutki. I tego się niczym nadrobić nie da.

Kilka lat temu czytałam wspaniałą, a nawet Wspaniałą, książkę o ogromnym przedsięwzięciu budowlanym w Barcelonie – Katedra w Barcelonie, Ildefonso Falcones. Kiedy tylko przeczytałam opis z tyłu książki i wzmiankę o budowie portu właśnie w tym mieście, w okresie późnego średniowiecza, spodziewałam się tak samo rozbudowanej fabuły, wartkiej akcji i ciekawych bohaterów. A i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2112
1374

Na półkach: , , ,

Po krótkiej "zajawce" na okładce książki spodziewałam się jakiejś fascynującej historii, pokazującej budowę portu w Barcelonie pod koniec XV wieku. Hiszpania znajdowała się wówczas w kryzysie gospodarczym i budowa portu była konieczna, aby dorównać gospodarczo innym miastom i państwom basenu Morza Śródziemnego. Był to równocześnie czas poprzedzający epokę wielkich odkryć geograficznych, które pozwalały na podbój świata.

Wiązałam z tą książką spore oczekiwania, a otrzymałam zlepek różnych, aczkolwiek powiązanych ze sobą wątków, które nadały powieści pewnego rodzaju chaos. Powieść pokazuje nam realia średniowiecznej Katalonii, uzmysławia jak ogromne znaczenie miało wybudowanie portu i jakim kołem zamachowym stał się on dla rozwoju miasta i całego regionu, ale ten wątek staje się, w miarę ubywania powieści, mocno marginalny. Poznajemy też mroczne oblicze średniowiecznego Kościoła, który wstrzymywał rozwój postępu, umieszczając na indeksie pisma starożytnych uczonych, bądź innowierców, jego obłudę i rozpustę. Do tego dochodzi wątek przygodowy i miłosny, a wszystko to nie spełnia oczekiwań wymagającego czytelnika.

Trudno jednoznacznie ocenić "Mgły nad portem w Barcelonie"; niewątpliwie książka posiada potencjał, ale tylko przy lepszej kreacji postaci oraz warsztacie pisarza, można by ją uznać za ciekawą powieść historyczno-przygodową. A tych umiejętności niestety pisarzowi zabrakło, przez co powieść jest nijaka.

Po krótkiej "zajawce" na okładce książki spodziewałam się jakiejś fascynującej historii, pokazującej budowę portu w Barcelonie pod koniec XV wieku. Hiszpania znajdowała się wówczas w kryzysie gospodarczym i budowa portu była konieczna, aby dorównać gospodarczo innym miastom i państwom basenu Morza Śródziemnego. Był to równocześnie czas poprzedzający epokę wielkich odkryć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
352
190

Na półkach: ,

Książkę czyta się całkiem dobrze, nie ma dłużyzn czy zagmatwanych wątków. Niestety sama historia, mimo że zapowiada się ciekawie, to w trakcie traci rozpęd (mam wrażenie, że również cel) i na końcu wychodzi mocno nijaka. Pojawia się wątek intrygi i tajemnicy, wątek miłosny i obyczajowy, trochę historii, ale niestety zabrakło solidnego spoiwa - "tego czegoś" ;). Można przeczytać, nie jest to jakaś wielka strata czasu, ale jak ktoś ma na liście inne lektury, to nie namawiam na "Mgły nad portem w Barcelonie".

Książkę czyta się całkiem dobrze, nie ma dłużyzn czy zagmatwanych wątków. Niestety sama historia, mimo że zapowiada się ciekawie, to w trakcie traci rozpęd (mam wrażenie, że również cel) i na końcu wychodzi mocno nijaka. Pojawia się wątek intrygi i tajemnicy, wątek miłosny i obyczajowy, trochę historii, ale niestety zabrakło solidnego spoiwa - "tego czegoś" ;). Można...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4969
4760

Na półkach:

Kiedyś Barcelona,była zwykłym miastem.Bez potęgi kolonialnej.
O tym właśnie,ta książka.Która mnie średnio zachwyciła,mimo że pomysł był dobry,bo i ludzie ciekawi.
Kupcy,pewna ukrywająca się dziewczyna.
Inkwizytor,owszem daje to mieszankę fajnej przygody.
Lecz zabrakło,tu napięcia.
Czytając książkę,jakoś nie mogłem myślami przenieść się w tamte średniowieczne czasy.

Może,zabrakło mi wyobraźni,a może to winna autora.Że nie umiał,mnie wprowadzić,w dobry stan przy czytaniu.
W każdym razie,ja jakoś zachwycony nie jestem.

Kiedyś Barcelona,była zwykłym miastem.Bez potęgi kolonialnej.
O tym właśnie,ta książka.Która mnie średnio zachwyciła,mimo że pomysł był dobry,bo i ludzie ciekawi.
Kupcy,pewna ukrywająca się dziewczyna.
Inkwizytor,owszem daje to mieszankę fajnej przygody.
Lecz zabrakło,tu napięcia.
Czytając książkę,jakoś nie mogłem myślami przenieść się w tamte średniowieczne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
481
32

Na półkach: , ,

Nie skończyłam czytać

Nie skończyłam czytać

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    67
  • Przeczytane
    45
  • Posiadam
    25
  • Historyczne
    2
  • Literatura hiszpańska
    2
  • Sprzedam lub wymienię:)
    1
  • Przygodowe
    1
  • Książki 52/2016
    1
  • Historia
    1
  • Brakuje mi na półce...
    1

Cytaty

Więcej
Xulio Ricardo Trigo Mgły nad portem w Barcelonie Zobacz więcej
Xulio Ricardo Trigo Mgły nad portem w Barcelonie Zobacz więcej
Xulio Ricardo Trigo Mgły nad portem w Barcelonie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także