rozwiń zwiń

Ziemie niczyje

Okładka książki Ziemie niczyje
Maciej Paterczyk Wydawnictwo: Bellona literatura piękna
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Bellona
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788311132795
Średnia ocen

                7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
776
658

Na półkach:

Lekturą września 2015 w moim, czyli rawskim, oddziale Dyskusyjnego Klubu Książki była powieść Ziemie niczyje Macieja Paterczyka. Nazwisko autora kompletnie mi nieznane, oficyna poważna, więc zasiadłem do lektury po równi pełen nadziei, co i obaw.

Kończy się II Wojna Światowa. Trójka polskich szabrowników – Brodacz, Chudy i Chłopiec – poszukują opuszczonych bogatych domów, które okradają, a zdobyte w ten sposób „skarby” chowają w kryjówkach, do których zamierzają wrócić po wojnie, gdy wszystko się unormuje. W ten sposób nie obciążają się łupami i nie noszą przy sobie dowodów winy. Starają się poruszać w przestrzeni między przemieszczającymi się frontami, które wkroczyły już na ziemie przed wojną niemieckie. Ich strategia, by unikać ludzi, nie tylko tych uzbrojonych, i eksplorować jedynie opuszczone miejsca, sprawdza się doskonale do czasu, gdy do ich grupy dołącza Dziewczyna. Warszawianka z konspiracji, złapana przed Powstaniem i wywieziona do domu publicznego do Niemiec, skąd udało jej się uciec, opowiada im o wielkim skarbie, który znajduje się w Szczecinie. Udaje jej się nakłonić szabrowników, by zmienili plany i skierowali się do grodu zwanego jeszcze wówczas Stettinem. Co się będzie działo dalej, tego tradycyjnie nie zdradzę.

Rozpoczynając lekturę i przez pierwszą jej część, do czasu pojawienia się Dziewczyny, byłem niezwykle ukontentowany. Proza potoczysta, wciągająca, lekkostrawna, prosta, ale bez infantylności. Miałem też nadzieję na pewnie głębsze wartości, jak choćby chwycenie się za bary z tematem dezerterów i maruderów, który w naszej rodzimej literaturze prawie nie występuje. Nieśmiało modliłem się o to, by autor miał odwagę zrobić coś naprawdę odważnego, jak choćby uśmiercić wszystkich głównych bohaterów nie w wyniku intrygi czy nieudanej akcji, ale w następstwie przypadkowych całkowicie okoliczności. Zabłąkana kula, mina założona na drodze przez Bóg wie kogo, zatrute jadło, zapalenie płuc. To byłoby prawdziwe oddanie realiów wojennych. Pokazanie, że nie można sobie zaplanować przeżycia wojny, a śmierć nie przebiera. Mogłaby być też jakaś zbrodnia polskich żołnierzy na cywilach, bo jak dotąd jesteśmy chyba jedyną armią świata, która się czegoś takiego w literaturze nie dorobiła. Niestety, od momentu, gdy pojawia się Dziewczyna, wszystko się sypie.

Postacie trójki protagonistów, naszkicowane dość ogólnikowo, ale dające wrażenie spójnych psychologicznie konstrukcji, zachowują się i reagują na zmienne okoliczności oraz warunki przekonująco i realistycznie. Gdy jednak wkracza między nich Dziewczyna, zaczynają się rozdźwięki między tym, czego można się spodziewać, co wynika z już uzyskanych o męskiej trójce informacji, a tym, co serwuje autor.

Powieść niewielka objętościowo, a jednak zawiera sporo błędów wszelkiej maści, zwłaszcza po pierwszych kilkudziesięciu stronach, które są naprawdę niezłe. Maruderzy uzbrojeni w granatniki (sic!), kwiatki językowe w stylu

...dół ciał, którzy byli...

są najmniejszym problem, choć po pewnym czasie zaczynają przeszkadzać w odbiorze i wczuciu się w świat przedstawiony. Dużo bardziej dotkliwe, bo tworzące fałszywy obraz realiów wojennych, są pewne istotne elementy fabuły. Dziewczyna wywieziona do burdelu dla niemieckich żołnierzy, w którym zdobywa informacje o skarbie, od korzystających z jego usług konwojentów. Jak się ma to do faktu, że Niemieckich żolnierzy korzystających z usług polskich prostytutek karano bardzo surowo; normą był bilet na front wschodni? Poza tym sam pomysł wyprawy do Szczecina... Łatwo zrozumieć infantylność tego wątku, gdy spróbujemy wyobrazić sobie odwrotną sytuację – Niemców próbujących wejść w 1939 do Warszawy przed swoją armią, by ukraść z niej skarby z muzeów czy prywatnych kolekcji. Bez znajomości języka, bez pomocy z wewnątrz... Bardzo, bardzo słabe.

Nawet na okładce znajdujemy kwiatek – wydawca klasyfikuje Ziemie niczyje jako thriller. Dla mnie thriller i opowieść wojenna to zbiory rozłączne.

Jak widać z powyższego, powieść wymyka się jednoznacznej ocenie. W pewnych aspektach, zwłaszcza w pierwszej połówce, którą czyta się naprawdę z dużą dozą przyjemności, zasługuje na wysoką ocenę, ale w innych, szczególnie w końcówce, trzeba by dać notę bardzo, bardzo niską. Co do peanów na jej cześć, które można znaleźć w internecie, to przypomina mi się sprawa z popularnonaukową książką Republika Piratów. Po jej lekturze odmówiłem napisania pozytywnej recenzji z uwagi na kardynalne błędy merytoryczne, ale znaleziono takich, którzy w zamian za darmowy egzemplarz widzieli w niej tylko pozytywy. Co więc począć z Ziemiami niczyimi?

W naszym klubie opinie były z reguły zbieżne, choć argumenty odmienne, co jest dodatkowym potwierdzeniem mojego zdania, iż książkę tę można odbierać bardzo różnie. Podsumowując powiedziałbym, iż jest to powieść niespełnionych nadziei. Autor miał świetny pomysł, zaczął dobrze, ale potem się pogubił. Dla mnie czas poświęcony na jej lekturę, a czyta się ją bardzo szybko, zwłaszcza na początku, nie był czasem straconym. Nie mam jednak sumienia polecać jej komukolwiek, skoro jest tyle pozycji nieporównanie lepszych pod każdym względem, że na ich przeczytanie i tak najdłuższego nawet żywota nie starczy


Wasz Andrew

tekst opublikowany również na blogu klub-aa.blogspot.com

Lekturą września 2015 w moim, czyli rawskim, oddziale Dyskusyjnego Klubu Książki była powieść Ziemie niczyje Macieja Paterczyka. Nazwisko autora kompletnie mi nieznane, oficyna poważna, więc zasiadłem do lektury po równi pełen nadziei, co i obaw.

Kończy się II Wojna Światowa. Trójka polskich szabrowników – Brodacz, Chudy i Chłopiec – poszukują opuszczonych bogatych domów,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    48
  • Przeczytane
    19
  • Posiadam
    6
  • Literatura piękna, Inne
    1
  • Literatura polska
    1
  • Lata powojenne
    1
  • 2014
    1
  • Mam do przeczytania
    1
  • Wygrane w konkursach
    1
  • Czeka w kolejce :)
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ziemie niczyje


Podobne książki

Przeczytaj także